Madagaskar: „Spadło tysiące ton wody przez 10 dni bez przerwy”

Relacja o. Stanisława Kazka OMI z Befasy na Madagaskarze.

2 lutego 2023

Światowe agencje relacjonowały przejście cyklonu Cheneso – porywy wiatru do 170 km/h oraz ulewne deszcze, które niszczyły infrastrukturę jednego z najbiedniejszych krajów na świecie. Jednak życie na Madagaskarze musi trwać dalej, ludzie patrzą z przerażeniem na poniszczone domy i zalane pola uprawne. Niektórzy stracili wszystko.

Madagaskar: Dramatyczna sytuacja po cyklonie [ZDJĘCIA]

Na miejscu posługują Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Najbardziej ucierpiało zachodnie wybrzeże wyspy, gdzie cyklon posuwał się bardzo powoli.

Cyklon zatrzymał się na 4 dni na Kanale Mozambickim w jednym miejscu. Spadło tysiące ton wody przez 10 dni bez przerwy. Drogi, mosty, uprawy, budynki zostały zalane i zniszczone. Nasze parafie w Morondava i Befasy szczególnie zostały zalane wodą i poniszczone przez wiatry. Cyklon Cheneso przesunął się na południe Oceanu Indyjskiego – tłumaczy o. Stanisław Kazek OMI, proboszcz parafii w Befasy.

Miejscowość leży w okręgu Morondava na zachodnim wybrzeżu Madagaskaru. Przez wiele lat w Befasy posługiwał obecny prowincjał-nominat Polskiej Prowincji – o. Marek Ochlak OMI. W 2019 roku wybudowano nowy kościół, szkołę i przychodnię lekarską. To dar archidiecezji poznańskiej z okazji 1050. rocznicy istnienia biskupstwa w stolicy Wielkopolski.

Region Menabe od wielu lat nie przeżywał takiego cyklonu – tłumaczy o. Marek Ochlak OMI, prowincjał nominat Polskiej Prowincji. – Od 10 lat nie było cyklonu, który przyniósł aż tyle wody. Z jednej strony woda to życie, pełne ryżowiska – pewność, że ludzie będą żyć. Z drugiej strony, cyklon to zagrożenie życia, domostw. Ludzie w buszu nie żyją w willach, są to bardzo proste chaty. Daje to możliwość, że dość łatwo można je odbudować z materiałów, które są dostępne. Niemniej jednak pomoc misji jest bardzo ważna, oprócz doraźnego wsparcia – żywności, lekarstw – trzeba wiedzieć, że po opadnięciu wody, zaczną się problemy, żeby coś zasadzić. Ludzie potrzebują nasion, m.in. fasoli, ryżu, żeby wznowić plantacje. Na to nie będą mieli pieniędzy. Zawsze w takich sytuacjach liczymy na naszych Przyjaciół Misji, którzy nigdy nas nie zawiedli, zawsze okazywali ogromne serce – dodaje były misjonarz w Befasy.

W podobnym tonie wyraża swoje zaniepokojenie obecny proboszcz w misji:

Obecnie zacznie się ciężki okres dla mieszkańców Madagaskaru. Plantacje ryżu, manioku, patatów, kukurydzy, owoców cytrusowych zostały zalane i zniszczone. Dachy domów, szkół, szpitali są poniszczone. Przez najbliższe 3-6 miesięcy życie wielu Malgaszy będzie bardzo ciężkie i trudne. Potrzeba leków, ubrań, ryżu, fasoli, oleju, koców i nasion, by życie mogło powrócić do jako takiej normy – apeluje ojciec Kazek.

Od początku tragedii pogodowej na Madagaskarze udzielana jest pomoc przez Prokurę Misyjną Polskiej Prowincji. Wszystkich ludzi dobrej woli prosimy o wsparcie pomocy dla mieszkańców Czerwonej Wyspy (kliknij w poniższy baner):

 

(pg/zdj. S. Kazek OMI)