Komentarz do Ewangelii dnia
Ludzie obdarowują się prezentami z różnych okazji. Dla osób, które się kocha, szuka się odpowiedniego prezentu, który sprawi największą radość. Uboga wdowa bardzo kochała Boga, dała Mu wszystko, co posiadała. Boga nie cieszy dar byle jaki, dar z tego, co człowiekowi nie jest potrzebne, co zbywa. On chce, by dar był pełnym ufności oddaniem wszystkiego, złożeniem w Jego dłonie życia, a On, który widzi więcej niż oko ludzkie, który zna serce, myśli, intencje, zatroszczy się o wszystko, co jest potrzebne człowiekowi, aby żył godnie i w pokoju serca.
(S. Stasiak OMI/zdj. verbumdei.com.pl)
Święto ministrantów w oblackich parafiach [GALERIA]
Uroczystość Chrystusa Króla stanowi święto patronalne Oblackiej Służby Ołtarza. Łączy ona ministrantów różnych stopni i funkcji. Tradycyjnie, tego dnia ministranci odnawiają swoje przyrzeczenia, są promowani na wyższe stopnie oraz przyjmuje się do grona ministrantów nowych kandydatów.
Iława: parafia Przemienienia Pańskiego
(zdj. OMI Iława)
Katowice: parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
(zdj. OMI Katowice)
Kędzierzyn-Koźle: parafia pw. św. Eugeniusza de Mazenoda
(zdj. OMI Kędzierzyn-Koźle)
Lubliniec: parafia pw. św. Stanisława Kostki
Wrocław: parafia pw. NMP Królowej Pokoju
(zdj. OMI Wrocław)
Wszystkim ministrantom życzymy wzrastania w świętości oraz fascynacji z przebywania najbliżej największych Tajemnic naszej wiary!
(pg)
Paweł Gomulak OMI: Gdyby św. Eugeniusz był papieżem...
Z rutynowej pracy medialnej wytrąca mnie wiadomość na WhatsAppie. Po chwili na monitorze wyświetla się zdjęcie pomnika św. Eugeniusza z klasztornego parku w Lublińcu. Miejsce to mijam często, kiedy mam okazję trochę pomieszkać w moim klasztorze. Komentarz brata Jakuba, który testuje nowy obiektyw do swojego aparatu, rozbudza moją wyobraźnię:
Uśmiechnąłem się, zdjęcie nawet wrzuciłem na media społecznościowe Polskiej Prowincji i wróciłem do pracy. Jednak myśl o papiestwie św. Eugeniusza nie dawała mi spokoju. Doświadczenie nauczyło mnie, że niekiedy z tak błahej sytuacji powstają całkiem poczytne felietony. Jak dobrze, że mam we wspólnocie brata Jakuba…
Oblaci też ludzie – mają pasje! Nocny dyżur na oblackiej infirmerii i McLaren Senna GTR
Obiecuję, że tekst nie będzie miał charakteru naukowego czy historycznego. Ale pozostaje intrygujące pytanie – jak wyglądałaby rzeczywistość, gdyby jednak św. Eugeniusz został papieżem?
Papież Franciszek byłby drugim tego imienia
Nie ulega wątpliwości, że obecnego papieża i św. Eugeniusza wiele łączy. Zapewne pochodzący z Argentyny następca św. Piotra niewiele o tym wie. Natomiast św. Jan Paweł II kilkukrotnie wskazywał, że chciałby dokonać w swoich czasach tego, co stało się udziałem życia Założyciela Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Papież – Polak trzymał na swoim biurku relikwie biskupa Marsylii i uczynił go swoim prywatnym patronem nowej ewangelizacji…
Jan Paweł II zachwycił się zmysłem nowej ewangelizacji św. Eugeniusza
Opcja św. Eugeniusza na rzecz ubogich o wielu twarzach byłaby z pewnością jedną z charakterystycznych cech jego pontyfikatu. Czy przyjąłby imię „Franciszek”? – kwestia pozostanie jedynie w przestrzeni domysłów. Ale z pewnością żyłby jak św. Franciszek – w wielu wymiarach. Dla Założyciela oblatów ubóstwo człowieka to nie tylko kwestia materialnego deficytu, ale przede wszystkim każda sytuacja, w której człowiek woła o szczęście, jakie może w pełni ofiarować mu jedynie Chrystus.
Misyjny papież
Eugeniusz w początkach swojego kapłaństwa nie mieścił się w strukturach ówczesnego Kościoła we Francji. Dlatego nie pracował w duszpasterstwie parafialnym. Chciał być wolny, dyspozycyjny, odpowiadać na bieżące potrzeby i wezwania. Duszpasterską aktywność pożytkuje w pracy z więźniami, chorymi i młodzieżą… Po założeniu Misjonarzy Prowansji głosi misje parafialne i rekolekcje – koncentruje się na zaniedbanych duszpastersko regionach. Kieruje się do najuboższych…
Powołaniem księdza diecezjalnego jest przede wszystkim „utrzymywanie”. Takie jest jego zadanie i powinien spełniać je dobrze. Powołaniem oblackim jest bycie na pograniczu. Jeśli prowadzę parafię, to musi to być parafia, której serce bije dla ludzi marginesu, którzy nie są objęci zwykłymi strukturami Kościoła. To właśnie znaczy być misjonarzem – a nie tylko bycie i opieka nad tymi, którzy już są… – charakteryzuje ten rys św. Eugeniusza o. Frank Santucci OMI.
Wkrótce rozpoczęła się epopeja misyjna oblatów, a Eugeniusza charakteryzowano jako „biskupa o sercu wielkim jak świat”.
Ewangelizacja prostym językiem
Pamiętam, jak uczestniczyłem w posłaniu Misjonarzy Miłosierdzia w Rzymie. Uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem papieża Franciszka, siedzę w piątym czy szóstym rzędzie. Nagle widzę ceremoniarza papieskiego, który zmierza w moim kierunku. Ksiądz Krzysztof wyciągnął mnie z szeregu i wskazał miejsce przy konfesji św. Piotra. Nie przewidziałem jednego – do tej pory liturgia na Watykanie była sprawowana po łacinie – papież Franciszek wprowadził język włoski. Stałem więc z darami ofiarnymi przed konfesją św. Piotra i koncelebrowałem Mszę świętą po polsku. Pewnie liturgiści skazaliby mnie na 300 lat czyśćca, ale nie miałem innego wyjścia… Dlaczego wspominam ten moment? Ojciec Święty Franciszek wielokrotnie kładzie nacisk na zrozumiały język liturgii i przepowiadania. Przywraca sens przepowiadania Ewangelii na ambonie, którego sednem ma być Chrystus. Jedyna rzecz, z którą ciężko mi się niekiedy pogodzić, to zalecenie, aby homilia trwała około 10 minut. Niekiedy żartuję, że szkoda wychodzić do ambony dla glosy ewangelicznej…
Taki był też Eugeniusz. Jego słynne kazanie w kościele św. Marii Magdaleny w Aix stanowiło swoisty skandal. Nie tylko dlatego, że zwrócił się do zebranych w języku prowansalskim, łamiąc zasady kościelne i praktykę kapłanów, którzy głosili słowo Boże po francusku (wielu uczestników liturgii w Prowansji nie rozumiało tego języka), ale też dlatego, że skierował słowo do najuboższych warstw społecznych. Zapewne strojne matrony i obwieszeni medalami kawalerowie poczuli głęboki niesmak, że zostali pominięci…
Posłuchaj kazania Eugeniusza z kościoła św. Marii Magdaleny w Aix
Jako papież Eugeniusz zapewne uczulałby głosicieli słowa Bożego na prosty przekaz…
Sprzeciwiałoby się wprost duchowi naszej Reguły, gdyby się bardziej zważało…na elegancję stylu niż na rzetelność doktryny…. Musimy stanowczo starać się tylko o pouczenie ludzi…, nie zadawalać się łamaniem im chleba Słowa, ale im go przeżuwać, słowem, tak postępować, aby wychodząc po naszych kazaniach, nie podziwiali głupio tego, czego nie zrozumieli, ale żeby wracali zbudowani, poruszeni, pouczeni i zdolni powtórzyć w łonie swojej rodziny to, czego z naszych ust się nauczyli – pisał w 1818 roku św. Eugeniusz.
Pusty Watykan
Wiele osób komentowało decyzję papieża Franciszka o wyprowadzce z Pałacu Apostolskiego i zamieszkaniu w Domu św. Marty. Oczywiście, bądźmy realistami – utrzymanie papieża poza dotychczasową siedzibą, ochrona i wiele innych kwestii z pewnością nie stanowią oszczędności, wręcz przeciwnie, generuje więcej kosztów. Decyzja ta ma jednak wymiar symboliczny i wielowymiarowy… Przypuszczam, że św. Eugeniusz zrobiłby podobnie…
Jako biskup Marsylii wielokrotnie wymykał się z pałacu biskupiego. Wielokrotnie można było spotkać go w różnych kościołach Marsylii, często na adoracji Najświętszego Sakramentu. Gościł również w porcie. W ówczesnych realiach miejsce to nie tylko stanowiło miejsce pracy rybaków i żeglarzy, ale również arenę biedoty, prostytucji i przestępstw… Biskup Marsylii nie bał się tam udawać. W jego historii znajdziemy wydarzenia, kiedy jako biskup udawał się z posługą sakramentalną do slumsów, wdrapując się po schodach na poddasze zrujnowanej kamienicy, aby namaścić umierającą kobietę. Takie spotkania najbardziej go budowały i pokazywały sens posługi kapłańskiej.
Kościół w kryzysie reformy
Myślę, że papież Franciszek i św. Eugeniusz dzielą ten sam temperament. Założyciel oblatów był porywczy, niekiedy wręcz raptusem. Znana jest anegdota, jak zirytowany Eugeniusz miał rzucić brewiarzem w śpiącego na modlitwach współbrata. To był impuls… Po chwili jednak klęczał przed oszołomionym zakonnikiem, aby gorliwie go przeprosić… Czy ta historia rzeczywiście miała miejsce, czy jest wytworem ustnej tradycji oblackiej, pokazuje jednak, że temperament św. Eugeniusza ułatwiał mu podejmowanie ewangelicznego ryzyka. Nie tylko wtedy, gdy zdecydował się na wysłanie misjonarzy za granicę, choć stan personalny Zgromadzenia i logika nakazywały, aby wstrzymać się z decyzją.
Papież Franciszek dla wielu katolików jest drzazgą w oku… Bulwersuje i odkrywa niekiedy zapomniane przestrzenie Chrystusowego przesłania. Jest ewangeliczny aż do bólu. Oczywiście nie oznacza to, że nie popełnia błędów, bo któż z nas jest od nich wolny… Myślę, że w wielu sytuacjach doskonale rozumieliby się ze św. Eugeniuszem. Założyciel oblatów niekiedy świadomie burzył skostniałe struktury kościelne. Kiedyś słyszałem historię, jak biskup Marsylii miał odsunąć ołtarz od ściany i sprawować liturgię przodem do wiernych… byłby chyba pierwszym prekursorem reformy Soboru Watykańskiego II.
Jako biskup Marsylii Eugeniusz miał rozdać praktycznie całe wyposażenie pałacu biskupiego. Ekonom diecezji łapał się za głowę, próbując połapać się w stanie posiadania. De Mazenod miał ograniczyć się do jednego pomieszczenia, a odwiedziny – szczególnie osób ubogich i z najniższych grup społecznych miasta – zawsze miały dla niego znaczenie priorytetowe. Pałac był otwarty, nie trzeba było wcześniej umawiać się na audiencje…
Pamiętam rozmowę z kardynałem Konradem Krajewskim, w której dzielił się wskazaniami, jakie otrzymał od papieża Franciszka jako Jałmużnik – jego konto ma być zawsze puste… Nie chodzi o altruizm, ale miłosierdzie, nie tylko ewangelizowanie ubogich, ale zgoda na to, aby ubodzy ewangelizowali nas. Trzeba jednak pozornie tracić, aby napełniać się bogactwem Ewangelii.
„Halo, z tej strony papież…”
Media światowe obiegają co jakiś czas proste i nośne newsy – papież Franciszek zadzwonił do takiej osoby, instytucji, niekiedy telefon od papieża odbierali pozornie szarzy, zwyczajni ludzie…
Zastanawiam się, co by było gdyby św. Eugeniusz dysponował telefonem… Założyciel oblatów prowadził żywą korespondencję z oblatami. Traktował ich jak synów, przeżywał ich radości i smutki, motywował, niekiedy upominał. Denerwował się, gdy przez dłuższy czas nie otrzymywał od nich odpowiedzi. Kładł nacisk na wspólną adorację Najświętszego Sakramentu, bo miał świadomość, że nie jest w stanie z każdym z oblatów spotkać się osobiście. W duchu wiary spotykał się zatem ze swoją rodziną zakonną w obecności eucharystycznego Pana.
Paweł Gomulak OMI: „Wierzę w Kościół Chrystusowy” – ? [felieton]
„Wszyscy jesteśmy armią rozgrzeszonych”
Odkąd jestem Misjonarzem Miłosierdzia, próbuję wejść w logikę papieża Franciszka. Wcześniej rodziło się we mnie wiele pytań, na które nie mogłem udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Wtedy przyszła nominacja z Watykanu. Siadłem w pokoju w Kędzierzynie-Koźlu i podjąłem ryzyko – być może nie rozumiem papieża Franciszka, ale w duchu posłuszeństwa wiary zaufałem. Być może jego spojrzenie sięga dalej, jest wizją prorocką. Wtedy też postanowiłem śledzić wypowiedzi papieża tylko z oficjalnych źródeł i czytać w całości dokumenty, które wydaje. Świadomie zrezygnowałem z niektórych pseudokatolickich portali bezmyślnie gloryfikujących tradycjonalistów i podważających autorytet oraz nauczanie papieskie.
Czy sprawiło to, że lepiej rozumiem Franciszka? Nie zawsze… Pamiętam ostatnie spotkanie w Rzymie, gdzie tłumaczył nam, że w sakramencie pokuty mamy odpuszczać wszystko, nie patrzeć na przepisy: „Odpuszczajcie wszystko” – mówił papież i powtarzał to kilka razy, odrywając wzrok od przygotowanego wcześniej tekstu. Czy mam go rozumieć? Ma władzę kluczy św. Piotra. Skoro on tak mówi, ja mam tak czynić.
Trzeba pomyśleć, że wszyscy jesteśmy armią rozgrzeszonych. Na każdego z nas spojrzano z Bożym współczuciem. Jeśli szczerze zbliżymy się do Pana i wyostrzymy słuch, to zapewne czasami usłyszymy ten wyrzut: „Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” (Mt 18,33). Miłosierne postrzeganie i działanie jest świętością. (Franciszek, Gaudete et exsultate, 82)
Święty Eugeniusz żył w czasach mrocznego jansenizmu. Jednak nigdy nie uległ jego rygoryzmowi. Sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania stawiał jako jedno z najważniejszych zadań misjonarzy. Spowiedzi podczas misji parafialnych stanowiły jedną z najbardziej pochłaniających czas i siły misjonarzy czynności. Raz zdarzyło się, że śpiącego oblata z łóżkiem przyniesiono do kościoła, bo penitenci już czekali na skorzystanie z sakramentu Bożego miłosierdzia. Być może też dlatego pierwsi oblaci – misjonarze ludowi umierali w młodym wieku, głównie z wycieńczenia.
Paweł Gomulak OMI: Dzień, w którym Eugeniusz zrozumiał miłość… To było kluczowe doświadczenie w jego życiu.
Eugeniusz sam doświadczył mocy sakramentu pokuty. Nie jest tajemnicą, że w momencie nawrócenia był w stanie grzechu śmiertelnego. To, co zmieniło jego życie, to nie strach jansenizmu, ale doświadczenie Bożej miłości. Bóg kocha nas pomimo naszych słabości i ta miłość jest życiodajną mocą do zmiany życia czyli nawrócenia, które jest nową jakością życia…
Co by było gdyby Eugeniusz był papieżem?
Siedzę nad tym tekstem już z godzinę. Wciąż otwierają się w głowie kolejne pomysły… Spoglądam na zdjęcie wykonane przez brata Jakuba i uśmiecham się pod nosem. Jest niedziela. To jeden z nielicznych dni, kiedy – jak jestem w Lublińcu – mam okazję spotkać się z moją wspólnotą. Za chwilę rekreacja. Siądziemy w swoim gronie – być może moi współbracia również puszczą wodze wyobraźni?
Paweł Gomulak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), ustanowiony przez papieża Franciszka Misjonarzem Miłosierdzia. Studiował teologię biblijną na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego, wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Obrze (Wydział Teologiczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu). Koordynator Medialny Polskiej Prowincji, odpowiedzialny za kontakt z mediami i wizerunek medialny Zgromadzenia w Polsce. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Pasjonat słowa Bożego, w przepowiadaniu lubi sięgać do Pisma Świętego i tradycji biblijnej. Należy do wspólnoty zakonnej w Lublińcu.
Kodeń: Archeolodzy badają zabytki po Sapiehach
W miesiącach letnich w kodeńskim sanktuarium pracowali archeolodzy z Fundacji Archeolodzy.org. Celem było zbadanie fundamentów nieistniejącego już dziś zamku Sapiehów w Kodniu. Na pozostałościach budowli znajduje się dziś ołtarz polowy. Zachował się natomiast kościół zamkowy, który w czasach założyciela miejscowości stanowił cerkiew unicką na mocy specjalnego pozwolenia Ojca Świętego. W kodeńskich przekazach istnieje nadzieja, że zamek i świątynia mogły być połączone podziemnym tunelem. Miało on stanowić drogę ucieczki w razie zagrożenia, a kościół – ze względu na architekturę – mógł stanowić naturalne miejsce obronne.
Wykonaliśmy badania geofizyczne w obrębie kodeńskiej kalwarii. W miejscu tym znajduje się częściowo zachowany, a częściowo zrekonstruowany relikt XVI-wiecznego zamku Sapiehów oraz wspaniały późnogotycki kościół Ducha Świętego. Niewiele jednak wiemy, co działo się wokół nich, choć spodziewamy się, że stały osamotnione. Pewnych wskazówek dostarczają dawne lustracje, mapy i ryciny, które informują o zabudowie gospodarczej, po której nie ma dziś śladu. Przeprowadziliśmy prospekcję z użyciem trzech metod: magnetycznej, geoelektrycznej i georadarowej, a uzyskane wyniki rzucają nowe światło na zagospodarowanie tej przestrzeni – wyjaśniają naukowcy.
Planowane są jednocześnie prace odkrywkowe, które mają zweryfikować wstępne wnioski z przeprowadzonych badań.
Kodeń to miejscowość przygraniczna w województwie lubelskim. Rodowa siedziba Sapiehów, którzy w 1631 roku sprowadzili tutaj obraz Madonny Gregoriańskiej, zwanej też Guadalupeńską. Matka Boża Kodeńska jest odtąd czczona zarówno w obrządku łacińskim, jak i unickim. W 1723 roku ma miejsce w Kodniu uroczysta koronacja obrazu koronami papieskimi. To trzecie takie wydarzenie w historii Polski. W czasie represji po powstaniu styczniowym wizerunek został wywieziony na Jasną Górę. Po 52. latach powraca na Podlasie w uroczystej procesji. Od 1927 roku sanktuarium opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Maryja jest tutaj czczona jako Królowa Podlasia i Matka Jedności.
(pg/zdj. archeolodzy.org)
Włochy: Oblackie sanktuarium ku Jubileuszowi 2025 roku
W Rzymie odbyło się 57. Zgromadzenie Ogólne Sanktuariów Narodowych oraz II Międzynarodowe Spotkanie Rektorów i Kustoszy Sanktuariów. Oba wydarzenia odbyły się pod wspólnym hasłem: "Sanktuarium: dom modlitwy. Na drodze do Jubileuszu 2025". Organizatorem była Dykasteria ds. Ewangelizacji. W spotkaniach wzięło udział 600 rektorów i kustoszy z 43 krajów. Wśród uczestników znalazł się rektor oblackiego sanktuarium w Aoście - o. Grzegorz Glabas OMI. Oblat jest odpowiedzialny za diecezjalne sanktuarium Maryi Niepokalanej Królowej Doliny Aosty.
Uczestnicy spotkań wzięli udział w audiencji u papieża Franciszka. Ojciec Święty podkreślał znaczenie sanktuariów jako miejsc modlitwy. Podkreślał wagę sprawowania sakramentów zgodnie z praktyką Kościoła oraz dbałość o piękno i poprawność liturgii.
Papież podkreślił potrzebę obfitych przejawów miłosierdzia Bożego w sanktuariach. Podkreślił także znaczenie adoracji i potrzebę przywrócenia sensu kultu. Wezwał, aby zapewnić pielgrzymom doświadczenie ciszy kontemplacyjnej i ukierunkować ich na skupienie się na istotnych aspektach wiary. Dodatkowo papież podkreślił znaczenie pocieszenia, urzeczywistniania Bożego miłosierdzia i serdecznego przyjmowania pielgrzymów w sanktuariach - relacjonuje oblat pochodzący z Polski.
Pragnieniem Ojca Świętego jest, aby zbliżający się Jubileusz 2025 roku był poświęcony modlitwie. Wciąż oczekiwana jest bulla ogłaszająca wydarzenie. Praktyką Stolicy Apostolskiej jest ogłaszanie jej w roku poprzedzającym wydarzenie w okolicy uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego.
(pg)
Siedlce: Dziewięcioro młodych dołączyło do KSM-u
Podczas uroczystej Eucharystii w siedleckiej katedrze Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży oraz Akcja Katolicka celebrowały swoje święto patronalne. W uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata dziewięcioro młodych dołączyło do oddziału KSM działającego przy oblackiej parafii pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Siedlcach.
Siedlce: Poznali się we wspólnocie młodzieżowej. Dziś są małżeństwem
Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży to ogólnopolskie stowarzyszenie skupiające młodych katolików świeckich w wieku 14–30 lat, działające na terenie całej Polski. Jego zadaniem jest kształtowanie dojrzałych chrześcijan. Oddział KSM przy parafii pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Siedlcach angażuje się w życie parafialne oraz podejmuje wiele akcji poza parafialnych. Jedną z nich jest coroczne porządkowanie grobów na centralnym miejskim cmentarzu przed uroczystością Wszystkich Świętych. Opiekunem grupy jest o. Bartosz Koślik OMI.
(pg)
Lubliniec: Nowi ministranci
Podczas Eucharystii w kościele parafialnym pw. św. Stanisława Kostki w Lublińcu 11 młodych ludzi dołączyło do służby przy ołtarzu, kolejni zostali promowani na wyższy stopień. Towarzyszyli im rodzice i rodzeństwo. Uroczystości przewodniczył proboszcz parafii – o. Tomasz Woźny OMI. Jedenastu chłopców złożyło przyrzeczenia na pierwszy stopień ministrantury, otrzymując pelerynki. Trzech starszych ministrantów zostało włączonych do grona drugiego stopnia, otrzymując alby, pasy i krzyże.
Jako ministrant nie służę na ziemi, ale służę Bogu [REPORTAŻ]
Po Mszy świętej odbyło się spotkanie przy okolicznościowym torcie. Nowi ministranci otrzymali pamiątkowe testimonia.
(pg/zdj. J. Król OMI)
Namibia: Oblacka pomoc dla młodzieżowego schroniska
Świeccy stowarzyszeni z oblatami z dystryktu Swakopmund odwiedzili katolicki hostel Marienheim w Tamariskia. To ośrodek prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Najświętszego Serca. Przebywa w nim 115 podopiecznych. Celem wizyty była pomoc w pracach porządkowych oraz spędzenie czasu z młodzieżą. Jedną z atrakcji był biblijny quiz, który cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Oblaccy świeccy przywieźli ze sobą świąteczne prezenty.
(pg/zdj. OMI Namibia)
Nagrano Kazania Świętokrzyskie
W piątkowy wieczór, 24 listopada, w Radio Kielce, miało miejsce wyjątkowe spotkanie promujące projekt: „Wielka literatura w cyfrowym świecie”. W jego ramach, w latach 2023-2025, nagrane i udostępnione mają być największe dzieła literackie, jakie powstały na terenie regionu świętokrzyskiego, bądź zostały napisane przez autorów z regionem tym związanych. Jako jedne z pierwszych nagrane zostały „Kazania Świętokrzyskie” w mistrzowskiej interpretacji wybitnego polskiego aktora Jerzego Zelnika. Podczas spotkania, na którym nie mogło zabraknąć świętokrzyskich oblatów, pan Jerzy Zelnika opowiadał o wyzwaniach, przed którymi stanął, mając zinterpretować najstarszy zabytek piśmiennictwa polskiego, zaś historyk prof. Krzysztof Bracha oraz literaturoznawca prof. Stanisław Żak przybliżyli słuchaczom historię oraz kunszt „Kazań”. Obecni na spotkaniu nowicjusze mogli zaznajomić się z bogatym dziedzictwem miejsca, w którym przeżywają nowicjat. Nagrania dostępne są na stronach Radia Kielce: https://wielkaliteratura.online/
(kj)
Komentarz do Ewangelii dnia
Na sądzie zarówno dobrzy jak i źli zadają to samo pytanie. Okazuje się, że wszyscy mamy problem z rozpoznawaniem Chrystusa w codzienności. Zapominamy, że Bóg w naszym świecie jest naprawdę wszędzie obecny, spotykamy Go codziennie i „ocieramy się o Niego”. On jest w naszej służbie i w naszej miłości. W takich zwyczajnych gestach naszej miłości jest obecny, działający Pan Jezus. Służba jest niejako imieniem Pana Jezusa. On służy i nas uczy w ten sposób posługiwać wobec siebie nawzajem. Gdzie miłość wzajemna i dobroć, tam znajdziemy Boga żywego.
(S. Stasiak OMI)