Dwie wyjątkowe litanie o pokój [DO POBRANIA]
Podczas rekolekcji zakonnych w Kokotku na początku bieżącego roku oblaci ułożyli dwie modlitwy o pokój. Litanie uzyskały „imprimi potest” Prowincjała Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej dla wersji polskiej, dla wersji w języku ukraińskim odpowiedniego pozwolenia udzielił bp Jacek Pyl OMI. Przygotowywana jest wersja w języku rosyjskim.
LITANIA DO PANA JEZUSA KRÓLA POKOJU
(wersja pierwsza)
Kyrie eleison, Christe eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Jezu, Królu Pokoju, uwierzyliśmy Twojej Miłości
Gasisz płomienie nienawiści…
Uzdrawiasz zranionych grzechem…
Przywracasz nadzieję zrozpaczonym…
Obdarzasz radością zgnębionym na duchu…
Jednasz skłóconych ze sobą…
Uzdalniasz do miłowania nieprzyjaciół…
Wskrzeszasz obumarłe człowieczeństwo…
Zwyciężasz piekło i szatana…
Wszystko zwyciężasz miłością…
Wyzwalasz zniewolonych chęcią zemsty…
Stwarzasz nas na nowo…
Jezu, Królu Pokoju, ufamy Tobie
Dajesz nam odwagę miłowania…
Przywracasz piękno ludzkiemu obliczu…
Uciszasz armaty…
Koisz ból…
Jednasz ze sobą wrogów…
Współcierpisz z ofiarami wojny…
Przemieniasz zniewolonych nienawiścią…
Przygarniasz poranionych przez wojnę…
Nie zapominasz o biednych…
Zwyciężasz wrogość, a miłujesz wrogów…
Jesteś źródłem wszelkiej pociechy…
Jesteś naszym pokojem i pojednaniem…
Jezu – Królu pokoju, obdarz nas pokojem
Jezu – Emmanuelu odwiecznej miłości Ojca…
Jezu – drogo, prawdo i życie nasze…
Jezu – Krzewie gorejący w sercu naszych ludzkich dziejów…
Jezu – Chlebie Żywy łamany dla nowego świata…
Jezu – Dobry Pasterzu dusz naszych…
Jezu – miłosierny i łaskawy kapłanie i ofiaro za nasze grzechy…
Jezu – do którego i w życiu i w śmierci należymy…
Jezu – siło czyniących pokój…
Jezu – jedyny Odkupicielu człowieka…
Jezu – Alfo i Omego, ten sam wczoraj, i dziś i na wieki…
Jezu – zwycięska Pascho naszej niezawodnej nadziei…
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, obdarz nas pokojem
Módlmy się
Jezu – Królu Pokoju, cierpliwy i wielkiego miłosierdzia. Panie dziejów, którego współczucie dla błędów ludzkich jest niewyczerpane. W Twojej woli nasz pokój. Wysłuchaj miłosiernie tej modlitwy, którą zanosimy do Ciebie spośród zgiełku i rozpaczy świata.
Przebacz nam:
Zamykamy się na Ciebie i dlatego nie żyjemy w pokoju.
Zapominamy o Tobie i nie wzywamy Twojego imienia.
Ignorujemy Twoją obecność i drwimy z Twoich praw.
Prosimy Cię:
Rozwiąż nasze wewnętrzne sprzeczności.
Naucz nas wytrwałości w bólu, męce i niepewności.
Naucz ludzi czekać i ufać.
Obdarz światłem, obdarz siłą i cierpliwością wszystkich, którzy niestrudzenie budują cywilizację prawdy, miłości i pokoju.
Ty, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen
Pobierz litanię w wersji PDF – KLIKNIJ
Rok wojny – rok pomocy. Oblacka pomoc Ukrainie [Podsumowanie]
LITANIA DO PANA JEZUSA KRÓLA POKOJU
(wersja druga)
Kyrie eleison, Christe eleison, Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Chryste Królu Pokoju…, obdarz nas pokojem
Ty, który pierwszy nas umiłowałeś…
Gasisz płomienie nienawiści…
Uzdrawiasz zranionych grzechem…
Przywracasz nadzieję pogrążonym w rozpaczy…
Obdarzasz radością przygnębionych na duchu…
Jednasz skłóconych ze sobą…
Uzdalniasz nas do miłowania nieprzyjaciół…
Wskrzeszasz obumarłe człowieczeństwo w ludziach…
Zwyciężasz szatana i piekło…
Podnosisz z grzechu i ze śmierci…
Opromieniasz wszystkich swoją obecnością…
Wszystko zwyciężasz miłością…
Dajesz wolność zniewolonym duchem zemsty…
Stwarzasz nas na nowo…
Dajesz odwagę kochać, aby człowiek żył…
Przywracasz piękno ludzkiemu obliczu…
Obmywasz łzy z ludzkiej twarzy…
Uzdrawiasz zranionych duchowo i fizycznie…
Nawracasz tych, których opanowała nienawiść…
Masz moc uciszyć armaty…
Nie zapominasz o ofiarach wojny…
Koisz ból…
Siło czyniących pokój…
Przywracasz nadzieję, że pokój powróci…
Jezu wołający o pomoc w tych, którzy cierpią…
Krzyku tych, którzy nie mają siły wołać…
Nie dogasasz tlejących się knotków…
Zapraszasz pracowników do swojej winnicy…
Umacniasz biednych…
Przebaczasz na krzyżu…
Dajesz złoczyńcom łaskę nawrócenia…
Najpiękniejszy w człowieczeństwie…
Niedościgły w pokorze…
Jezu wygnanych ze swych domów i świątyń…
Jezu najłagodniejszy…
Jezu miłosierny i łaskawy…
Jezu podatny na zranienie…
Ikono Boga niepojętej miłości…
Dawco życia w obfitości…
Miłości nasza…
Życie nasze…
Pascho nasza…
Zbawicielu człowieka…
Synu Boży…
Zmartwychwstały Panie…
Z martwych powstanie nasze…
Królu wszechświata…
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami
Módlmy się
Jezu – Królu Pokoju, cierpliwy i wielkiego miłosierdzia. Panie dziejów, którego współczucie dla błędów ludzkich jest niewyczerpane. W Twojej woli nasz pokój. Wysłuchaj miłosiernie tej modlitwy, którą zanosimy do Ciebie spośród zgiełku i rozpaczy świata.
Przebacz nam:
Zamykamy się na Ciebie i dlatego nie żyjemy w pokoju.
Zapominamy o Tobie i nie wzywamy Twojego imienia.
Ignorujemy Twoją obecność i drwimy z Twoich praw.
Prosimy Cię: rozwiąż nasze wewnętrzne sprzeczności.
Naucz nas wytrwałości w bólu, męce i niepewności.
Naucz ludzi czekać i ufać.
Obdarz światłem, obdarz siłą i cierpliwością wszystkich, którzy niestrudzenie budują cywilizację prawdy, miłości i pokoju. Ty, który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
Pobierz litanię w wersji PDF – KLIKNIJ
(pg)
Wkrótce spotkania z wolontariuszami i podróżnikami NINIWY
Warszawa, Rzeszów, Gdańsk, Wrocław, Kraków – w tych miastach będzie można w najbliższym czasie posłuchać opowieści podróżników oraz wolontariuszy, którzy rowerem, pieszo lub samolotem – ale z ważną misją – dotarli do odległych krajów. Uwaga, udział w spotkaniach może skłonić do tego, by samemu wyruszyć z NINIWĄ na krańce świata!
Na spotkania zaprasza Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, które jest organizatorem spektakularnych wypraw rowerowych i pieszych, wolontariatu misyjnego w krajach rozwijających się oraz wielu innych wydarzeń dla młodzieży, m.in. Festiwalu Życia w Kokotku – największego chrześcijańskiego festiwalu plenerowego w Polsce.
Festiwal Życia 2023!
W trakcie wieczorów będzie może posłuchać opowieści ludzi, którzy zrobili coś ciekawego i odważyli się na więcej. Ania i Paweł podzielą się wspomnieniami z Madagaskaru, gdzie pojechali na wolontariat, by w wiosce położonej w buszu organizować zajęcia dla dzieci. Z kolei Mariae, studentka położnictwa w Gdańsku, ubiegłe lato spędziła w Kamerunie, gdzie pomagała w szpitalu w Figuil.
Będzie też coś dla miłośników opowieści typowo podróżniczych. Na spotkaniach będą również rowerzyści grupy NINIWA Team, która była dotąd na 16 wyprawach i dojechała nawet na Syberię! Będzie szansa usłyszeć o podróży rowerem na Nordkapp w Norwegii, ich stylu drogi „na wiarę” i przygodach, jakie spotkały ich po drodze.
NINIWA Team to także piesza grupa od pięciu lat wędrująca po górach. Rumunia, Gruzja, Główny Szlak Beskidzki, a w ostatnim roku – Bałkany. Pieszo i autostopem. Każdego roku 20–30 śmiałków pokonuje ok. 400 km, znajdując nie tylko piękne górskie widoki, ale też wspólnotę dobrych ludzi, a czasami nawet męża lub żonę!
W planach na ten rok są kolejne wydarzenia, do których można dołączyć. Będzie zatem okazja do poznania kierunków wolontariatu misyjnego oraz szczegółów tegorocznych wypraw – rowerowej na Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie oraz pieszej po górach północnego Taurusu w Turcji.
Najbliższe spotkania odbędą się:
2 marca o 19.00 w Warszawie (Klub Inteligencji Katolickiej, ul. Freta 20/24A),
9 marca o 21.00 w Rzeszowie (Duszpasterstwo Akademickie Szopka, ul. Dominikańska 15),
16 marca o 19.00 w Gdańsku (Herbaciarnia u Oblatów, ul. Elżbietańska 8),
23 marca o 18.00 we Wrocławiu (Duszpasterstwo Akademickie Dominik, pl. Dominikański 2),
13 kwietnia o 19.00 w Krakowie (Księgarnia i Kawiarnia Podróżnicza Bonobo, Mały Rynek 4).
NINIWA to jedno duszpasterstwo, ale wiele inicjatyw. Więcej informacji na stronie www.niniwa.pl oraz w wydarzeniach na Facebooku.
(niniwa.pl)
Z listów św. Eugeniusza
SOBOTA PO POPIELCU
"Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników" (Łk 5,32).
To święte słowo rozbrzmiewa z najbardziej godnym podziwu skutkiem w naszej diecezji; słyszano je zarówno w osadach i na wioskach, jak i w mieście biskupim, i odczuwano, że przekazane przez Jezusa Chrystusa Jego Apostołom, nie straciło nic ze swej skuteczności w ciągu wieków; odczuwano, że wychodząc z ust Tego, który sam jest „życiem wiecznym”, jest ono nadal „duchem i życiem” (J 6, 64), i ożywiało tych, którzy je przyjmowali.
List pasterski Eugeniusza de Mazenoda z 07.02.1847 r.
Zahutyń: Pisanki wielkanocne w klasztorze
Na zaproszenie proboszcza parafii Matki Bożej Królowej Polski w Zahutyniu do oblackiego klasztoru przybyli najmłodsi artyści ze wspólnoty, aby wspólnie przygotować pisanki wielkanocne. Nad całością czuwali dorośli. Frekwencja zaskoczyła duszpasterza.
Na zaproszenie odpowiedziało około 40 dzieci. Sam jestem zaskoczony – przyznaje o. Karol Bucholc OMI.
Parafia w Zahutyniu powstała w 1979 roku. Dwadzieścia lat wcześniej na miejscu starej cerkwi unickiej wzniesiono drewniany kościół. Od 1981 roku wspólnotą opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Parafia posiada także kościół filialny w Dolinie. Wspólnota liczy około 1600 wiernych.
(pg/zdj. oblacka parafia w Zahutyniu)
Kijów: Historyczne nabożeństwo [WIDEO]
Wspólnota parafialna w Kijowie wciąż oczekuje zwrotu swojej świątyni. Jednak nawet nie będąc prawnymi właścicielami swojego kościoła dbają o to, aby funkcjonowała jako miejsce modlitwy i pomocy humanitarnej. Na ścianach umieszczono stacje drogi krzyżowej. To dar oblackiej parafii z Grotnik koło Łodzi. Wydarzenie jest wyjątkowe, bowiem pierwszy raz od 85 lat uczestnicy drogi krzyżowej mogli rozważać Mękę Chrystusa przy kolejnych stacjach.
Історична Хресна Дорога в парафії св. Миколая в Києві. Вперше за 85 років парафіяни могли стати на коліна біля кожного стояння, які вже розміщені на стінах костелу.
Opublikowany przez Римсько-католицька парафія св. Миколая в Києві Piątek, 24 lutego 2023
Kościół św. Mikołaja, wzniesiony w stylu neogotyckim w latach 1899-1909, jest jedną z dwóch świątyń rzymskokatolickich, zbudowanych w stolicy Ukrainy przed rokiem 1917. Jego projektantem był miejscowy architekt pochodzenia polskiego Władysław Horodecki (1863-1930), nazwany po latach „kijowskim Gaudim”. W czasach sowieckich świątynię zabrano katolikom. W 1980 otwarto go dla publiczności jako salę koncertową. Mieścił się w nim państwowy Narodowy Dom Muzyki Organowej i Kameralnej. O zwrot świątyni wciąż stara się miejscowa wspólnota katolicka. Dodatkowym ciosem dla niszczejącego kościoła był pożar świątyni we wrześniu 2021 roku spowodowany zwarciem instalacji elektrycznej w instrumencie należącym do państwowej instytucji.
(pg)
Madagaskar: USG w oblackich misjach
Po wylądowaniu w Antananarywie jedziemy ulicami miasta. Uderza wielkie ubóstwo. Brudne i zniszczone fasady budynków, drogi z dziurami, przechodnie w starych i wiekowych ubraniach, dużo żebrzących matek z niemowlętami. Jeszcze większy obraz ubóstwa czekał nas na południu wyspy. Byliśmy tu bardzo potrzebni.
Jest noc. Budzą mnie odgłosy burzy i szum padającego deszczu. Patrzę na zegarek. Jest druga. Im dłużej wsłuchuję się w te odgłosy, tym bardziej ogarnia mnie zdumienie. W Befasy, dokąd dotarłem z żoną poprzedniego dnia, o tej porze roku (na początku sierpnia) jest to wielka rzadkość. Kiedy rano rozmawiamy z misjonarzami, potwierdzają nam, że deszcz nie padał w tym rejonie o tej porze roku od kilku lat. Może to znak, że Bóg będzie sprzyjał naszej pracy?
Niemiecka lekarka wolontariuszem na Madagaskarze [ŚWIADECTWO]
Rok przygotowań
Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku, kiedy to na portalu misyjne.pl znalazłem zakładkę „wolontariat medyczny”. Przeczytałem, że jeśli jest się zainteresowanym pracą jako wolontariusz, to można napisać maila do redakcji. Napisałem, że chciałbym wyjechać do pracy jako lekarz, że znam język francuski, i że jestem w pełni zdrowy. Odpowiedź przyszła szybko. Okazało się, że Bóg ma wobec mnie i żony konkretny plan. Zaproponowano mi możliwość pracy na Madagaskarze w szpitalu w Antsirabe lub w przychodni w Befasy. Z racji mojej specjalizacji (medycyna rodzinna) bardziej odpowiadała mi praca w przychodni i dlatego wybór padł na Befasy, miejscowość położoną blisko zachodniego brzegu Czerwonej Wyspy, na skraju buszu w jej południowej części, ogarniętej w ostatnich latach niespotykaną od lat suszą.
Salame
"Salame" to jedno z pierwszych słów, jakich nauczyłem się podczas pobytu na Madagaskarze. Oznacza ono po prostu „dzień dobry”. Kiedy po wylądowaniu w Antananarywie, stolicy tego kraju, jedziemy razem z moją żoną, Jolą, i naszym opiekunem ojcem Stanisławem ulicami tego dużego miasta, uderza mnie wielkie ubóstwo tego kraju. Brudne i zniszczone fasady budynków, drogi z dziurami, przechodnie w starych i wiekowych ubraniach, dużo żebrzących matek z niemowlętami, siedzących wprost na ulicy, dzieci próbujące sprzedawać maseczki na skrzyżowaniach. Jeszcze większy obraz ubóstwa czekał nas na południu wyspy.
Matka Boża wśród pogan. Niezwykła peregrynacja na Madagaskarze
Docieramy na zachodni kraniec Madagaskaru do miejscowości Morondawa, po szesnastu godzinach morderczej jazdy toyotą (300 km), po jedynej drodze krajowej, jaka wiedzie do tego miasta ze stolicy. Zatrzymujemy się w hotelu nad brzegiem Kanału Mozambickiego. Kiedy tam dojeżdżamy – jest już ciemno. Słyszymy szum fal docierający do naszych uszu od strony plaży, która jest nieopodal. Przepiękny widok oceanu następnego dnia rano wynagrodził nam trudy przeprawy na drugi kraniec wyspy.
Pierwsi pacjenci
W Morondawie zorganizowane zostają pierwsze przyjęcia malgaskich pacjentów. Mam ze sobą podręczny aparat USG, który okazuje się „strzałem w dziesiątkę”. Bardzo się przydaje w diagnozowaniu. Oczywiście bezcenna okazuje się też znajomość języka francuskiego. Przyjmuję pacjentów prawie cały dzień, aż do wieczora, tuż przed godziną, kiedy wyłączany jest prąd. Tak właśnie jest na Madagaskarze. W miastach codziennie wieczorem traci się dostęp do prądu. Dopiero nad ranem następnego dnia można skorzystać z tego dobrodziejstwa. Zmęczony, ale bardzo szczęśliwy, wracam do hotelu. Jutro wyjeżdżamy do buszu, do Befasy.
Wioska Befasy urzeka swoim pięknem i atmosferą. Na piaszczystej dróżce biegnącej przed przychodnią widać stada kóz poganiane co rano na pastwiska, są woły ciągnące charakterystyczne malgaskie powozy i dzieci biegające po wodę do studni. Słychać charakterystyczne pokrzykiwania woźniców. Kiedy bramka ogrodzenia otaczającego teren przychodni jest otwarta, często jakieś zwierzę – koza czy młody cielak – zagląda do nas, myśląc, że to jego zagroda. Te odgłosy przeplatają się z szumem pobliskich drzew posadzonych wokół przychodni i wielkiej palmy wędrowca – ravinali, która rośnie tuż za budynkiem Chatki Wandy Błeńskiej, jak jest nazywana przychodnia w Befasy.
Stanisław Kazek OMI: Gdyby miał wybierać jeszcze raz, wybrałby Madagaskar [WIDEO]
Prostota i ubóstwo
Następnego dnia po przyjeździe przystępuję do pracy i z pomocą dwóch pielęgniarzy pracujących w Befasy na stałe, pani Leonie oraz pana Serge, przyjmujemy pierwszych pacjentów. Mi peczacha asafadi – zwracam się do pacjentów kolejnymi słowami, których się nauczyłem od moich malgaskich przyjaciół, a które oznaczają „proszę usiąść”. Serge i Leonie tłumaczą mi z malgaskiego na język francuski objawy, jakie zgłaszają pacjenci. Większość z nich spotyka lekarza pierwszy raz w życiu. Większości z nich nie stać na wykupienie podstawowych leków za normalną cenę w aptekach w mieście. Dlatego za symboliczną kwotę, jakieś pół euro, albo w ogóle za darmo otrzymują leki z misyjnej apteki znajdującej się w przychodni.
Pacjenci w czasie wizyt często z ciekawością spoglądali na mnie i na sprzęt, którego używałem. Interesował ich zwłaszcza aparat do ultrasonografii. Ale i ja z wielką ciekawością spoglądałem na nich, na ich sposób ubierania się, sposób wyrażania. Zachwyciła mnie ich prostota, a wzruszyło do głębi ich ubóstwo i ciężary, jakie muszą nosić każdego dnia, chociażby starając się o zdobycie jedzenia dla siebie i swoich bliskich.
Madame Teseo
Do gabinetu wchodzi pewna kobieta, ma na imię Teseo. Wygląda na zmęczoną. Stopy ma bose, zakurzone, podudzia owinięte brudnymi, podartymi opaskami z byle jakiego materiału. Towarzyszący jej mąż ma koszulę powiązaną w supełki. Oboje przybyli do przychodni z buszu, przeszli pieszo około 15 km. Po zebraniu wywiadu i zbadaniu pacjentki okazuje się, że ma przewlekłą chorobę skóry – łuszczycę, bardzo nasiloną. Ale kiedy zobaczyłem jej podudzia po odwinięciu opasek ujrzałem okropne rany. Widząc ubóstwo i cierpienie tej pacjentki z trudem powstrzymałem łzy wzruszenia. Ale na to nie ma czasu, zmieniamy z panią Leonie brudne opatrunki na profesjonalne, oczyszczamy zaropiałe rany. Potem pani Teseo przychodzi do nas co kilka dni na zmianę opatrunków. Postanawiam z moją żoną kupić dla tych dwojga ludzi nowe ubrania oraz chociażby klapki na nogi. Po zakupach widzimy piękny uśmiech na ich twarzach. Jak niewiele trzeba, żeby przywrócić człowiekowi poczucie własnej godności i uśmiech na jego twarzy.
Befasy: Trzy dni po cyklonie [WIDEO]
W dniu naszego wyjazdu z Befasy mam okazję jeszcze raz spotkać panią Teseo i jej męża. Pacjentka zrobiła mi niespodziankę. Wraz ze swoim mężem wręczyła mi, jako wyraz wdzięczności, żywą kaczuszkę. To była jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu. Ci pacjenci, niemający prawie nic, poprzez ten gest ofiarowali mi tak wiele, podarowali mi swoje serca. Dla takich właśnie chwil warto być wolontariuszem, warto być człowiekiem. Dziękuję Bogu za ten czas.
(misyjne.pl - Tekst pochodzi z Misyjnych Dróg)
Warszawa: Oblaci kształcą nowych teologów dla Afryki
Dwóch Kameruńczyków obroniło prace doktorskie na UKSW. Gratulacje otrzymali od ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
Nasz Uniwersytet od wielu lat włącza się w globalny proces kształcenia i wspierania studentów z Afryki. Jednym z etapów tego procesu jest dzisiejsza obrona prac doktorantów z Kamerunu – powiedział ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski podczas krótkiego briefingu. Podkreślił przy tym, że nie byłoby to możliwe bez otwartości i pomocy Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Biorący udział w briefingu minister Przemysław Czarnek zapewnił:
Chcemy angażować się w edukację na najwyższym poziomie tych, którzy chcą się w Polsce edukować, a taką edukację gwarantuje Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Powodem spotkania było podsumowanie działalności Uniwersyteckiego Centrum Badań Wolności Religijnej UKSW w zakresie kształcenia studentów i doktorantów z Afryki. Centrum działa od 2020 roku, ale studenci z Afryki studiują na UKSW już od roku akademickiego 2015/2016, co było możliwe dzięki inicjatywie ks. prof. dr. hab. Ryszarda Czekalskiego, wówczas prodziekana ds. nauki i współpracy międzynarodowej Wydziału Teologicznego, a dziś rektora UKSW.
Wśród promotorów studiujących w Centrum słuchaczy z Afryki są polscy misjonarze oblaci: o. prof. dr hab. Jarosław Różański OMI oraz o. prof. UKSW dr hab. Wojciech Kluj OMI.
(UKSW)
Komentarz do Ewangelii dnia
Bóg powołał nas do istnienia w swojej wielkiej miłości. On to zapragnął podzielić się z nami wszystkim tym, co On posiada i kim On jest. Niestety wiele czynników sprawia, że odrzucamy Jego zaproszenie do udziału w szczęśliwym życiu. Zatem On sam nieustannie wychodzi i poszukuje nas w nas. To znaczy pomaga nam siebie odnaleźć. Przejrzeć się w czystym źródle naszego człowieczeństwa i dostrzec w nim samego Stwórcę wszystkiego. Tak On w nas jest w swoim Duchu i to On nas uzdalnia do niezwykłych rzeczy, wykraczających często poza nasze ludzkie ograniczenia. Tak między innymi było i z Mateuszem, powołanym do posługi apostolskiej. Zamknięty w komorze celnej, przez społeczność traktowany jako wróg i „ten gorszy”. Na szczęście w tym wszystkim do jego „komory” zajrzał Bóg i odnalazł go. Tak powinien działać prawdziwy z powołania lekarz, walczyć o życie. Ponad wszystkim, a szczególnie ponad ludzkimi względami. Ratować człowieka: z duszą i ciałem.
(Lanfranco, Powołanie Mateusza, domena publiczna)
Boliwia: Obrońca ekologii i Ludów Andyjskich
Brata Gilbert Franz Camiel Pauwels Shootetten OMI z pochodzenia jest flamandzkim Belgiem z diecezji Brugge. Na misje do Boliwii przyjechał w 1974 roku. Przez lata poświęcił się studiom z zakresu filozofii, religioznawstwa, teologii misyjnej oraz antropologii społecznej i kulturowej. W 1995 roku założył Centrum Ekologii i Ludów Andyjskich - CEPA. Za zaangażowanie na rzecz ochrony kultury rodzimej, praw człowieka oraz troski ekologicznej odznaczony został ostatnio przez Izbę Senatorską Wielonarodowego Zgromadzenia Ustawodawczego Boliwii "Nagrodą Demokracji – Juana Carlosa Floresa Bedregala”. W 2010 roku z rąk prezydenta kraju otrzymał nagrodę „Sebastián Pagador” w ramach Tarczy Narodowej I Stopnia, za zasługi dla rozwoju, prestiżu i postępu Departamentu Oruro.
Mówienie o postaci misjonarza-oblata, bojownika społecznego, to pisanie o osobie, która lata poświęciła pasji: rdzennej ludności i trosce o nasz wspólny dom. Na ostatniej Kapitule Generalnej w 2022 r. Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej podkreślili nasze uznanie powołania brata, jego równej i uzupełniającej się odpowiedzialności za ewangelizację (por. KKiRR 7). Z tego powodu 37. Kapituła Generalna przypomina nam, że jako wspólnota zakonna jesteśmy niekompletni bez świadectwa naszych braci oblatów - podkreśla przełożony Delegatury BOLPER, o. Roberto Carrasco OMI.
Wraz z powstaniem organizacji CEPA brat Gilberto rozpoczął systematyczne badania nad kulturą ludów zamieszkujących obszar Departamentu Oruro. Położony na zachodzie kraju liczy 53 588 km2, z ludnością blisko 500 000 osób. Na obszarze znajduje się dawny ośrodek wydobywczy Boliwii z kopalniami srebra i cyny. Całość znajduje się na płaskowyżu śródgórskim Andów Środkowych o wysokości 3300-3800 npm.
Poprzez działalność społeczną i prodemokratyczną misjonarz walczy o prawa i różnorodność poszczególnych kultur. Godne życie ludzi na tym obszarze wiąże się z zaangażowaniem na rzecz ochrony środowiska naturalnego.
Widzimy i czujemy, że świadomość społeczno-środowiskowa w departamencie Oruro wzrosła, dziś możemy powiedzieć, że wiele organizacji społecznych, instytucji i grup miejskich podjęło się ochrony środowiska, jest mobilizowanych i prowadzi działania środowiskowe. W tym samym czasie pierwotne ludy tubylcze zdołały skonsolidować się w wielonarodowym państwie, które uznaje i wzmacnia ich tożsamość i praktyki kulturowe - wyjaśnia brat Gilberto.
Jeden z największych socjologów Boliwii - był misjonarzem oblatem
Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej przybyli do Boliwii w 1952 roku. Była to fundacja misyjna kanadyjskiej Prowincji św. Józefa. Zakonnicy podjęli posługę głównie wśród ubogich o pochodzeniu andyjsko-amazońskim. W czerwcu 2022 roku Prowincje Boliwii i Peru zostały zrestrukturyzowane w Delegaturę Generalną BOLPER.
(pg/zdj. gł. CEPA Oruro Boliwia)
Rok wojny - rok pomocy
Agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainie trwa już rok. Smutna rocznica jest jednocześnie okazją do dostrzeżenia bohaterstwa wielu ludzi, w tym oblatów, którzy na Ukrainie pozostali i wciąż są z cierpiącym narodem. To także pamięć o otwartych sercach Polaków i pomocy, jakiej doświadczyli uchodźcy wojenni w naszym kraju.
Kiedy wybuchła wojna
24. lutego ok. godz. 6:30 obudziły mnie głośne dźwięki. Bardzo się wystraszyłem, nie wiedziałem, co się dzieje. Zerwałem się z łóżka i spojrzałem przez okno. Nad naszym domem leciały rakiety, naliczyłem pięć. Przelatywały mniej więcej co dwie minuty. Nie na nas. Leciały na jednostki wojskowe. Od razu spojrzałem w Internet, mając nadzieję, że to nie jest to, co myślę. Jednak jak się okazało moje przeczucia nie były błędne. Rosja dokonała inwazji na Ukrainę – wspominał ten czas kleryk Norbert Jabłko OMI, polski zakonnik, który na Ukrainie odbywał staż pastoralny.
Pomimo że miał możliwość wyjechać, wrócić do Polski – pozostał podkreślając, że „oblaci nie uciekają”. Decyzja oblackiego kleryka jest o tyle znacząca, że nie mając święceń kapłańskich czy stałych zobowiązań na Ukrainie, mógł wyjechać. Pozostał. Tak zrobili wszyscy oblaci Delegatury na Ukrainie.
Kleryk Norbert Jabłko OMI: „Oblaci nie uciekają”
Oblackie klasztory na Ukrainie stały się miejscami schronienia dla ludności cywilnej. Szczególnie trudna sytuacja była w Czernihowie. W piwnicach oblackiego domu zakonnego schroniło się ponad 80 osób. Wspólnie jedli, spali, modlili się… a misjonarze pod ostrzałem wojsk rosyjskich przedzierali się w różne dzielnice miasta, aby nieść pomoc – tą materialną i tą duchową.
“Nie dałem rady. Poryczałem się” – świadectwo z Czernihowa [wideo]
Kryzys humanitarny
Od początku wojny granicę z Rzeczpospolitą Polską przekroczyło blisko 10 mln Ukraińców. Większość znalazła schronienie w naszym kraju, część ruszyła dalej. Oblaci zorganizowali wolontariat młodzieżowy, który ruszył na wschodnie granice, aby z tysiącami Polaków pomagać w przyjmowaniu uchodźców wojennych, w głównej mierze kobiet i dzieci.
Oblacki wolontariat na granicy [WIDEO]
Praktycznie wszystkie oblackie klasztory w Polsce otworzyły drzwi dla uchodźców. Ludzie po pierwszym szoku od razu szukali pracy i środków utrzymania dla swoich rodzin. W sumie w oblackich domach przyjęto kilkuset Ukraińców w kilku falach. W niektórych klasztorach uchodźcy mieszkają do dnia dzisiejszego.
Kokotek: W oblackim ośrodku mieszka 130 uchodźców z Ukrainy
Święty Krzyż: Dzieci z Ukrainy przyjęły pierwszą Komunię św.
Przyjeżdżając do Polski, ludzie przywozili ze sobą trudne historie. Zapewne traumę będą nosić do końca swojego życia…
Pomoc humanitarna
Jedną z pierwszych decyzji administracji prowincjalnej było zorganizowanie centralnego magazynu humanitarnego w Zahutyniu niedaleko granicy z Ukrainą oraz koordynacja pomocy w ramach Polskiej Prowincji. W sumie przez klasztor w Zahutyniu przeszły setki ton pomocy humanitarnej. Na chwilę obecną zmierza tam kolejny kilkutonowy transport. Stąd dary odbierane są bezpośrednio przez misjonarzy oblatów na Ukrainie.
Zahutyń: Oblacka pomoc Ukrainie od podszewki [wideo]
Obok darów materialnych Prokura Misyjna przekazała na Ukrainę kilka milionów złotych pomocy zebranej w różnych akcjach. Dodatkowo przez konta oblackiej instytucji przekazywane są wciąż środki od prywatnych darczyńców z Polski, Stanów Zjednoczonych czy Kanady.
Pomoc na miejscu, na Ukrainie
Myśląc o pomocy w Polsce, nie można pominąć bohaterstwa misjonarzy oblatów bezpośrednio na Ukrainie. Wspomniany Czernihów to jeden z przykładów pełnej poświęcenia postawy zakonników.
Kijowski kościół, o którego zwrot wciąż stara się miejscowa wspólnota parafialna, od pierwszych chwil wojny jest miejscem schronienia, modlitwy i pomocy humanitarnej.
Do tej pory przez nasz kościół przeszło ponad 300 ton pomocy humanitarnej, a na początku 2023 roku zebraną własnoręcznie pomoc przekazaliśmy potrzebującym w Chersoniu. Ponieważ kościół św. Mikołaja to dom Boży, który jest zawsze otwarty dla każdego, kto szuka pomocy – podkreśla o. Paweł Wyszkowski OMI, proboszcz kijowskiej parafii.
Kijów: Kardynał Konrad Krajewski w oblackim kościele [WIDEO]
Oblacki klasztor w Tywrowie stał się domem schronienia dla kilkudziesięciu osób z terenów objętych działaniami wojennymi. Mieszkają tutaj do dnia dzisiejszego. Jednocześnie misjonarze nie zapomnieli o bezdomnych i biednych z Kijowia. Przed wojną w ukraińskiej stolicy działała „Kuchnia dla bezdomnych” – inicjatywa br. Sebastiana Jankowskiego OMI we współpracy z Caritas-Spes Ukraina. Dzięki piecom ofiarowanym przez darczyńców z Polski zakonnicy zaczęli wypiekać chleb dla potrzebujących w Tywrowie i Kijowie, regularnie wydawana jest pomoc humanitarna oraz świadczona bezpłatna pomoc medyczna.
Krzysztof Machelski OMI (Tywrów-Ukraina): „Jak facet płacze, to jest takie… przejmujące”
Misjonarze oblaci regularnie udają się także na linię frontu. Zorganizowana w Tywrowie Chrześcijańska Służba Ratunkowa, w której działa kapelan wojskowy – o. Vadim Dorosh OMI, otacza opieką wojskowych i ich rodziny. To kompleksowa pomoc także w radzeniu sobie z traumą wojenną.
Trzeba pamiętać, że obok pomocy humanitarnej, oblaci są przede wszystkim duszpasterzami. Na ile pozwalają okoliczności trwającej wojny, misjonarze przede wszystkim niosą Chrystusa.
Kijów: Przed każdym wyjazdem na front przystępował do sakramentów. Teraz jednak nie wrócił… [świadectwo]
Oczywiście ciężko zebrać w jednym miejscu ogrom dobra, który pośród tragedii wojny, dokonuje się na Ukrainie. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki na stronie prowincjalnej, aby dowiedzieć się więcej….
Co dalej?
Dziś na Ukrainie trwa post i modlitwa w intencji zakończenia wojny. Wszyscy oczekujemy, że ten horror wreszcie się zakończy. Oblaci patrzą również w przyszłość… Kiedy zakończy się wojna… Gdy ludzie zaczną wracać do zniszczonego kraju, domów… Na razie wciąż walczą po prostu o życie ludzi na Ukrainie…
Centralny magazyn pomocy humanitarnej:
Magazyn, w którym gromadzone są dary materialne dla Ukrainy znajduje się w Zahutyniu (woj. podkarpackie). Stamtąd zabierają je misjonarze oblaci z Ukrainy.
Kontakt:
Zahutyń 48a, 38-500 Sanok
mail: ekonom.zahutyn@oblaci.pl
tel.: 504 320 166
Zbiórka pieniężna na Ukrainę:
Zbiórką pieniędzy zajmuje się Prokura Misyjna z Poznania. Jest to instytucja prowincji, która bezpośrednio pomaga naszym misjom i delegaturom.
Ofiary można wpłacać na następujące rachunki (z dopiskiem: Pomoc Ukrainie):
PLN
Numer rachunku odbiorcy PLN: 18102040270000120200317198
Nazwa odbiorcy: PROKURA MISYJNA MISJONARZY OBLATÓW MARYI NIEPOKALANEJ
Nazwa banku: Powszechna Kasa Oszczędności Bank Polski SA
Kod BIC (Swift) banku: BPKOPLPW
EUR
Beneficiary account EUR: PL 21102040270000120216319040
Beneficiary name: PROKURA MISYJNA MISJONARZY OBLATÓW MARYI NIEPOKALANEJ
Beneficiary bank name: Powszechna Kasa Oszczednosci Bank Polski SA
Beneficiary bank code ( Swift): BPKOPLPW
USD
Beneficiary account USD: PL 91102040270000160216319039
Beneficiary name: PROKURA MISYJNA MISJONARZY OBLATÓW MARYI NIEPOKALANEJ
Beneficiary bank name: Powszechna Kasa Oszczednosci Bank Polski SA
Beneficiary bank code ( Swift): BPKOPLPW
(pg)