Założyciel wspólnoty Sant'Egidio do oblatów: "Bardzo podziwiam misjonarzy oblatów"

Zakończyło się tygodniowe spotkanie Europejskiej Komisji Międzyprowincjalnej z radą generalną. Stanowiło ocenę efektywności oblackiej posługi w Europie oraz ważny etap przygotowania do zbliżającej się kapituły generalnej. Obradom przewodniczył o. Paweł Zając OMI, prowincjał Prowincji Polskiej a jednocześnie prezydent oblackiej konferencji Europy.

Pierwsze dwa dni zaplanowano dla sprawozdań i raportów z regionu oraz prezentacji różnych posług oblackich – od regularnego duszpasterstwa przez posługi wyspecjalizowane, po służbę wśród emigrantów i uchodźców, coraz liczniejszych w Europie – wyjaśnia polski prowincjał.

Florencja: Rozpoczęło się spotkanie oblatów regionu europejskiego

Wśród poszczególnych dzieł i zaangażowań oblackich, uczestnicy mogli poznać: życie parafii misyjnej w Aluche w Hiszpanii, pracę z migrantami w Palermo oraz Tower Hill w Londynie, posługę z młodymi w Czechach oraz polskiej „Niniwie” i wysłuchać świadectw starszych oblatów z Dublina.

Kościół nie jest „postępowy”, ale „misyjny”

Podczas świadectw i konferencji różnych osób świeckich oraz związanych z charyzmatem oblackim, misjonarze mogli wysłuchać wystąpienia m.in. prof. Andrea Ricardiego – założyciela wspólnoty Sant’Egido.

Bardzo podziwiam Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej za ich ducha, zaangażowanie i za przyjęcie perspektywy misyjnej, która jest jedyną perspektywą, w której może żyć Kościół. Kościół nie jest „postępowy”, ale „misyjny”. Z podziwem wspominam ks. Marcello Zago OMI, który był naprawdę człowiekiem dialogu, ponieważ był misjonarzem w Azji. Dialog jest misją, która ma zaprowadzić pokój i jedność ludzkości – mówił prelegent.

(zdj. F. Rehbock OMI)

Konkretne decyzje i plany dla Europy

W trakcie spotkania uczestnicy przeżyli dzień skupienia, który miał przygotować ich do konkretnego działania. To próba odpowiedzi na najbardziej naglące wyzwania czasów współczesnych.

Dwa ostatnie dni były skoncentrowane na działaniu, czyli wyznaczeniu wspólnych priorytetów dla oblackiej Europy. Ostatecznie znalazły się wśród nich: oblacka odpowiedź na postępującą sekularyzację, współpraca ze świeckimi i wzmocnienie międzynarodowych wspólnot podejmujących misje w międzykulturowych środowiskach – wyjaśnia o. Patryk Osadnik OMI.

Podczas spotkania ponownie wybrano o. Pawła Zająca OMI na prezydenta oblackiej konferencji. Zwieńczeniem tygodniowych obrad była Eucharystia pod przewodnictwem superiora generalnego – o. Louisa Lougena OMI. W słowie skierowanym do współbraci, przypomniał wezwanie św. Eugeniusza, abyśmy w tym, co czynimy, nieustannie dążyli do świętości. Generał wskazał na Jezusa całkowicie posłusznego woli Ojca, który jest wzorem naszej oblacji.

(pg/zdj. P. Osadnik OMI)


Święty Krzyż pięknieje [zdjęcia]

Na Świętym Krzyżu cały czas trwają prace rewitalizacyjne związane realizacją projektu: „Podwyższenie walorów dziedzictwa kulturowego oraz rozbudowa infrastruktury kulturalnej i turystycznej poprzez rewitalizację Zespołu Klasztornego na Świętym Krzyżu wraz z rozbudową Osady Średniowiecznej”.

Prace w zespole klasztornym obejmą zabiegi ogólnobudowlane w pomieszczeniach klasztornych, zakup wyposażenia a także rewitalizację sanktuarium: działania konserwatorskie i ogólne w bazylice, kaplicy Oleśnickich, zakrystii, krużgankach i przedsionku (w tym dostosowanie do potrzeb osób niepełnosprawnych).

Na tym etapie prac pielgrzymi i turyści, którzy przyjeżdżają w Góry Świętokrzyskie i odwiedzają pobenedyktyński zespół klasztory, mogą już podziwiać zrewitalizowaną bazylikę. W ostatnich dniach zostały zakończone prace związane z rewitalizacją zakrystii i krużganków. Na ukończeniu jest także kaplica Oleśnickich. Na tym etapie remontu prace przeniosły się na wschodnie skrzydło klasztoru.

Głównym wykonawcą prac rewitalizacyjnych na terenie klasztoru na Świętym Krzyżu jest Przedsiębiorstwo Budowlane Rystal-Bud Sp. z o.o.

(mt/zdj. OMI Święty Krzyż)


Oblaci w Kijowie: Ludzie muszą wiedzieć, gdzie nas znajdą i otrzymają pomoc

Kilka dni temu pojawiła się informacja, że rosyjscy żołnierze wycofują część sił z okolic Kijowa. I chociaż co jakiś czas nadal słychać wybuchy, to jednak na ulicach ukraińskiej stolicy zrobiło się nieco spokojniej.

Na ulice Kijowa rzeczywiście zaczyna wracać życie. Strzały słychać na obrzeżach miasta, bo tam ciągle trwają walki. W mieście co jakiś czas wyją syreny, ale rzeczywiście jest zauważalnie spokojniej niż jeszcze kilka dni i tygodni temu – relacjonuje o. Paweł Wyszkowski, misjonarz oblat pracujący w Kijowie. – Ludzie nie tyle wracają do stolicy, ile raczej odważniej wychodzą z domów lub kryjówek – dodaje.

Codzienna Eucharystia

Chociaż warunki bywają naprawdę dramatyczne, to oblaci cały czas odprawiają w kościele msze święte.

Codziennie odprawiamy Eucharystię w kościele. Nigdzie się nie przenosiliśmy. Stwierdziliśmy, że jeśli ludzie będą nas szukać i potrzebować, to muszą wiedzieć, gdzie nas znaleźć. Nasze miejsce jest w kościele. Na msze św. przychodzi coraz więcej ludzi. Podchodzą, zagadują, pytają o Pana Boga, potrzebują, żeby poświęcić im trochę czasu. Dajemy im tyle uwagi, ile tylko potrzebują – mówi o. Paweł.

Oblat zwraca też uwagę na to, że chociaż formalnie przygotowywanie do sakramentów w parafii trwa czasem kilka miesięcy lub nawet kilka lat, to wojna wymaga tego, aby nie zwlekać z udzielaniem chrztów czy błogosławieniem parom.

Niektórzy przygotowywali się przez dłuższy czas do sakramentów, ale wybuchła wojna i przerwała ten proces. Wiadomo, że na wojnie każda chwila może być ostatnią w naszym życiu. Dlatego jeśli ktoś prosi o chrzest czy chce zawrzeć sakrament małżeństwa, to nie zwlekamy. Jeden z żołnierzy specjalnie wziął przepustkę i przyjechał do domu tylko na jeden dzień, aby wziąć ślub – opowiada.

(zdj. P. Wyszkowski OMI)

Międzywyznaniowa pomoc

W oblackiej parafii regularnie organizowana jest pomoc dla najbardziej potrzebujących. Wolontariusze zbierają potrzebne produkty, a później zajmują się ich przekazywaniem tym, którzy bez pomocy nie daliby sobie rady. Idea pomagania innym łączy ludzi różnych wyznań.

Nasza parafia ma kilkunastu wolontariuszy, którzy nieustannie organizują pomoc dla mieszkańców Kijowa i okolic, ale też choćby Czernihowa. Rozwożą do domów osób starszych i potrzebujących jedzenie, ubrania oraz leki. Co ciekawe, dołączyli także prawosławni i protestanci. Nasza pomoc zrobiła się więc międzywyznaniowa i zjednoczyła nas mimo różnic. Dzielimy się wszystkim, co mamy – relacjonuje misjonarz oblat.

Czernihów: Zostajemy, choćbyśmy mieli zginąć

(misyjne.pl)


Gorzów Wlkp: Droga krzyżowa z osobami z niepełnosprawnościami

Nabożeństwo drogi krzyżowej jest nierozerwalnie związane z przeżywaniem czasu wielkiego postu. Pozwala pochylać się nad miłością Zbawiciela, który odkupił świat i otworzył wierzącym drogę zbawienia. W gorzowskiej parafii modlitwę poprowadzili podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej.

(pg/zdj. Dom u Oblatów)


Kodeń: Monstrancja z meteorytów i adoracja Najświętszego Sakramentu

Do Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej trafi wyjątkowa monstrancja "Królowa Pokoju" z Medjugorje. Rozpocznie się tutaj adoracja Najświętszego Sakramentu, która potrwa od 2 do 8 kwietnia. Każdego dnia modlitwa rozpocznie się Koronką do Bożego Miłosierdzia o godzinie 15.00. Indywidualna adoracja potrwa do godziny 18.00. Wtedy celebrowana będzie Msza święta przed ołtarzem Matki Bożej Kodeńskiej. Po niej odbędzie się modlitwa różańcowa, zwieńczona apelem maryjnym.

"Królowa Pokoju" to dzieło gdańskiego artysty Mariusza Drapikowskiego. Monstrancja wykonana została jako wotum wdzięczności do Międzynarodowego Centrum Modlitwy o Pokój w Medjugorje. Do jej wykonania użyto m.in. dwunastu meteorytów. Wygląd i konstrukcja monstrancji nawiązuje do Maryi, która nosi w swoim sercu Chrystusa.

(pg)


Niniwa: Wolontariusze ruszyli na Madagaskar

Wolontariat Misyjny Niniwy przygotował do wyjazdu na misje dwoje młodych ludzi, którzy wczoraj wylecieli na Madagaskar. Anna i Paweł przez kilka miesięcy będą uczyć języka angielskiego w oblackiej misji Masomeloka. Położona jest na wschodnim wybrzeżu wyspy, w dystrykcie Mahanoro. Na tym terenie funkcjonuje ponad 50 wspólnot chrześcijańskich, którymi opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Zakonnicy przybyli tutaj w 1986 roku.

Misja Masomeloka mocno ucierpiała w wyniku przejścia cyklonu Batsirai w lutym br.

“Życie tutaj tak cicho i prosto przychodzi na świat i tak samo cicho i prosto odchodzi do życia wiecznego” – świadectwo z Madagaskaru
(zdj. niniwa.pl)

Wolontariat Misyjny Niniwy to sposób na zaangażowanie i służbę młodych ludzi, którzy mogą realnie pomóc w miejscach, gdzie pracują głównie Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Przygotowania do wyjazdu na misje odbywają się poprzez specjalne szkolenia, realizowane przez Oblackie Centrum Młodzieży.

(pg)


Termomodernizacja w Iławie planowana do czerwca 2023 roku

W domu zakonnym w Iławie podpisano umowę na realizację termomodernizacji zabytkowych budynków kościelnych w Iławie, którymi opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Pracę realizować będzie firma Hausbud z Lublińca. Wstępnie planowany termin zakończenia prac ustalony został na czerwiec 2023 roku. Termomodernizacja obejmuje: XIV wieczny gotycki kościół parafialny z renesansową wieżą, neogotycką plebanię z początku XX wieku oraz dom zakonny misjonarzy oblatów. Przedsięwzięcie jest możliwe dzięki dofinansowaniu z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

(pg/OMI Iława)


Oblaccy klerycy wystawiają sztukę teatralną

Na deskach obrzańskiej auli seminaryjnej oblaccy scholastycy wystawią widowisko teatralne "Baltani". Sztuka inspirowana jest midraszami i żydowskimi agadami talmudycznymi. Reżyserem spektaklu jest o. Krzysztof Czepirski OMI, wieloletni wykładowca homiletyki. Udział jest możliwy po zarezerwowaniu bezpłatnego biletu na furcie klasztornej w Obrze. Rezerwacja miejsc jest obowiązkowa, można jej dokonać też telefonicznie.

(pg)

 


1 kwietnia 2022

TRZEBA MIEĆ TROCHĘ ODWAGI I UFNOŚCI W BOGU, KTÓRY WYZNACZA NAM TRASĘ I KTÓRY NAS NIE OPUŚCI, GDY BĘDZIEMY DZIAŁAĆ W JEGO IMIENIU I DLA JEGO CHWAŁY

Dokonując oceny sytuacji w Kanadzie wraz z nowym przełożonym oblatów, Eugeniusz musiał dokonać wyboru pomiędzy wszystkimi prośbami posługę oblatów w różnych diecezjach Kanady - tak wielkie było zapotrzebowanie na kapłanów - a oblatów niewielu. Właśnie zaoferowano im opuszczone terytorium nad Rzeka Czerwoną, co otworzyło drogę do posługi w regionie zachodniej Kanady aż po Zatokę Hudsona i pośród wielu grup autochtonicznych.

Może ojciec być pewny, że serce mi się kraje, gdy słyszę, jak ojciec mówi o całym dobru, które się jawi przed wami, a którego wy nie możecie objąć z powodu braku personelu… Nasze Zgromadzenie nie jest podobne do jezuitów, którzy mają nadmiar i nie wiedzą, co zrobić ze swymi członkami. My jesteśmy bardzo małą rodziną, która wyczerpała się, aby postawić swoje namioty w Ameryce. Wszystko w Europie cierpi i codziennie oskarża się mnie, że byłem stanowczo zbyt hojny, robiąc tak wielkie ofiary w liczbie i w jakości. Nie potrafię tego żałować, chociaż bardzo mocno odczuwam naszą słabość.

Pomimo braków kadrowych Eugeniusz uważa, że zaproszenie do posługi dla "najbardziej opuszczonych" jest opatrznościowe:

Opatrzność przyjdzie wam z pomocą tam, gdzie jesteście... Powiem więcej: mając na uwadze stopień ważności misji proponowanej przez biskupa z Juliopolis na podstawie tego, co ojciec mi o tym mówi, następnie naleganie tego prałata, a także zobowiązania, jakie wobec niego mamy, postanawiam, że powinniście ją przyjąć ze środkami, jakie są w waszej mocy. Z początku nie będzie to właściwe osiedlenie się, zamiast trzech osób, pośle tam ojciec tylko dwóch na jakąś część roku, jeśli nie można na razie postąpić inaczej. Nie możecie jednak narażać się na wielką porażkę, której się obawiacie, a mianowicie, że ta misja będzie wam zabrana i że stracicie szansę, na co ojciec słusznie i bardzo dobrze zwraca uwagę, ewangelizowania całej północy Ameryki, obsługując diecezje Quebecu, Montrealu, Kingstonu i Rzeki Czerwonej.

Przekonany, że to zaproszenie pochodziło od Boga, Eugeniusz wyraził swoje stałe doświadczenie, że Bóg zawsze wskazywał drogę misjonarzom.

Trzeba mieć trochę odwagi i ufności w Bogu, który wyznacza nam trasę i który nas nie opuści, gdy będziemy działać w Jego imieniu i dla Jego chwały. Wszędzie, gdzie się osiedlaliśmy, początki były trudne. Jeszcze nie nadszedł czas działania inaczej. A zatem, powtarzam, proszę bez wahania odpowiedzieć na życzenia biskupa z Juliopolis i rozpocząć pracę, choćby tylko z dwoma oblatami, w oczekiwaniu na innych z bożej dobroci.

List do ojca Guiguesa, 05.12.1844, w: EO I, t. I, nr 50.