Belgia: Tęsknota za Eucharystią [świadectwa]
Ojciec Aleksander Doniec OMI posługuje w Zulte od 10 lat. W mieście znajduje się mały kościółek, który wynajmowany jest na potrzeby duszpasterstwa polonijnego. Przyjeżdżają tutaj też Belgowie, którzy w swoich miejscowościach mają utrudniony dostęp do sakramentów, albo nie mają go wcale. Oprócz Zulte okoliczna Polonia ma do dyspozycje jeszcze dwie stacje duszpasterskie: Gandawa i Brugia. W każdą niedzielę polski zakonnik pokonuje ponad 130 km, aby sprawować Eucharystię. Ludzie, którzy przyjeżdżają na Msze po polsku pokonują często po kilkadziesiąt kilometrów.
(pg)
Muzułmanie uhonorowali oblatów na Saharze
Lajlat al-Kadr to jeden z najważniejszych dni w kulturze muzułmańskiej. Obchodzone zazwyczaj w 27. noc ramadanu, nawiązuje do wierzenia, że właśnie w tę noc pierwsze wersety Koranu objawiły się Mahometowi. To czas modlitw wyznawców islamu o dobry los. Na Saharze Zachodniej, gdzie misjonarze oblaci stoją na czele prefektury apostolskiej, wspólnota muzułmańska wręczyła zakonnikom odznaczenie za szczególne zasługi w pomocy najuboższym i pracy charytatywnej.
Region, w którym pracują oblaci Niepokalanej jest obszarem zdominowanym przez wyznawców islamu. Niemniej jednak wspólnota chrześcijańska wciąż tutaj trwa.
(pg/zdj. OMI Sahara Zachodnia)
Lubliniec: Rozpoczął się 36. Zjazd Młodzieży "Niniwa"
Lubliniecka parafia stała się gospodarzem 36. Ogólnopolskiego Zjazdu Młodzieży „Niniwa”. Przebiega pod hasłem „100 lat to za mało…” i wpisuje się w przypadające w bieżącym roku uroczystości setnej rocznicy obecności Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Lublińcu. Do oblackiej placówki przybyło 160. młodych związanych z duszpasterstwem młodzieży, prowadzonym przez oblatów na terenie całej Polski. Młodzież przybyła m.in. z: Siedlec, Poznania, Kędzierzyna-Koźla, Katowic, Gorzowa Wielkopolskiego, Wrocławia, Iławy. Gospodarzami spotkania są młodzi z lublinieckiej „Niniwy”.
Uczestników spotkania przywitał Prowincjalny Duszpasterz Młodzieży – o. Tomasz Maniura OMI, a następnie gospodarz miejsca – o. Tomasz Woźny OMI. Po prezentacji poszczególnych grup młodzieżowych, zgromadzeni w oblackim kościele parafialnym wysłuchali prelekcji Krzysztofa Kancelarza. Historyk przypomniał dzieje miejscowej wspólnoty zakonnej, podkreślając, że nie wyobraża sobie Lublińca bez oblatów.
Na zakończenie pierwszego spotkania młodzież usłyszała świadectwa osób, które przeszły formację duchową w lublinieckiej „Niniwie”. Osobiste historie dorosłych już ludzi zrobiły ogromne wrażenie na młodych. Po odśpiewaniu Apelu Jasnogórskiego i otrzymaniu kapłańskiego błogosławieństwa uczestnicy spotkania udali się na nocleg do rodzin, które przyjęły młodzież na czas zjazdu w Lublińcu. Jutro czeka ich m.in. Eucharystia ze wspólnotą parafialną, spotkanie z Prowincjałem Polskiej Prowincji czy gra terenowa.
(pg)
Papież poświęcił figurę dla kijowskiej świątyni
Podczas audiencji dla Misjonarzy Miłosierdzia, 25 kwietnia, Ojciec Święty Franciszek pobłogosławił figurę św. Michała Archanioła, która trafi do oblackiej wspólnoty parafialnej w Kijowie. Wierna kopia łaskami słynącej figury z Gargano to dar włoskich katolików dla kijowskiej parafii.
Gdy Ojciec Święty usłyszał, że figura trafi do kijowskiej parafii, gdzie posługują misjonarze oblaci, chwilę się modlił z zamkniętymi oczyma, a następnie pobłogosławił posąg - wspomina o. Paweł Gomulak OMI, Misjonarz Miłosierdzia, który przyniósł figurę na papieską audiencję.
Proboszcz kijowskiej parafii, o. Paweł Wyszkowski OMI, kilkukrotnie pielgrzymował do Gargano. Zdumiewała go wielka liczba przybywających tam pielgrzymów oraz „szczególna świętość, jaka daje się odczuć w miejscu objawień”. Kapłan przypomniał, że św. Michał znajduje się w herbie Kijowa.
Gdy tylko mianowano mnie proboszczem tej parafii, marzyłem, aby posąg Archanioła z Gargano znalazł się w naszej świątyni - wyjaśnia.
Białą rzeźbę, której kopia trafi do stolicy Ukrainy, wykonał w 1507 włoski rzeźbiarz i architekt Andrea Sansovino. Przedstawia ona świętego, który lewą nogą depcze szatana, w prawej ręce trzyma za głową miecz, a małym palcem lewej dłoni przytrzymuje łańcuch, nie pozwalając przeciwnikowi ruszyć głową.
Ten, którego zadaniem jest prowadzenie dusz do Boga, najbardziej troszczy się o to, aby stan naszych dusz nie obrażał Boga. Nie wiemy, czy 1 czerwca papież będzie mógł przybyć osobiście do Kijowa, ale jestem wdzięczny Bogu, że on [Franciszek] pobłogosławił tę rzeźbę dla naszego kościoła, którą uroczyście ustawimy w dniu zwrócenia go nam, czyli 1 czerwca br. - dodaje ojciec Wyszkowski.
Wielkanoc na Madagaskarze oczami wolontariuszy
Nie sposób opisać przeżywania świąt Wielkiej Nocy, bez choćby kilku słów o obchodach Niedzieli Palmowej. W kraju, gdzie palmy rosną co pięć metrów, nie przynosi się do kościoła popularnych w Polsce bazi, ale każdy z wiernych otrzymuje długi liść palmowy, z którego tworzy się symboliczny krzyżyk. Po modlitwie i błogosławieństwie na świeżym powietrzu, przechodzi się do kościoła. Tutaj tego powietrza jednak brakuje, gdyż świątynia pęka w szwach! Ławki pełne, wierni śpiewają na całe gardło „Hosanna”, a palmowe krzyżyki trzymane są wysoko. Tutaj nikt nie wstydzi się wiary, a życie całej wioski toczy się wokół kościoła.
Im bliżej Triduum, tym bardziej widać, a przede wszystkim słychać, przygotowania do tego co przed nami. Już od rana kolejne grupy przychodzą do kościoła, aby przećwiczyć śpiew, tańce i przystroić kościół. Zachwycające, chóralne śpiewy na głosy roznoszą się po całej okolicy. Prawdziwy gospel! W czasie mszy, pieśni nie mają końca, a wszyscy wierni dokładnie znają tekst każdej zwrotki. Radość z uczestnictwa w mszy świętej jest czymś nie do opisania. To trzeba przeżyć!
Wielki Czwartek pełny jest liturgicznych tańców w wykonaniu kolejnych grup parafialnych. Jest symboliczne mycie stóp dwunastu mężczyznom i ofiarowanie darów w postaci kukurydzy, wody, warzyw, wina i owoców. Momentem, gdy najpełniej czuć wspólnotowość, jest wspólnie odśpiewane „Baranku Boży”. Wszyscy parafianie trzymają się wtedy za ręce i kołyszą w rytm muzyki.
Wielkopiątkowa liturgia jest naprawdę piękna i długa. U nas, w Masomeloka, wszystko rozpoczęło się z prawie dwugodzinnym opóźnieniem, ponieważ Ojciec Rostand, który był tego dnia jedynym księdzem obecnym w parafii, poszedł z samego rana spowiadać do buszu. Wędrówka przez lasy i mokradła trwała łącznie 10 godzin i stąd też wzięło się opóźnienie. Wyprawy do buszu, choć stanowią istotę bycia misjonarzem, są też bardzo wyczerpujące. W końcu, około godziny 19, zaczęliśmy Drogę Krzyżową. Jest to bardzo popularny obrzęd na Madagaskarze, a wierni chętnie w nim uczestniczą. Sama liturgia wielkopiątkowa bardzo przypomina tą znaną w polskich parafiach. Ksiądz leży przed ołtarzem, jest całowanie krzyża, a na koniec gromadzimy się pod grobem Pana Jezusa. Liturgia kończy się zaś ciekawym elementem, typowym dla malgaskiego kościoła. Wierni wychodząc ze świątyni, przechodzą pod ciałem Jezusa, trzymanym przez ministrantów na lektyce. Ma to symbolizować błogosławieństwo. Wielki Piątek nie kończy się jednak liturgią. Przez całą noc parafianie gromadzą się w kościele na modlitwach pod grobem. Na tyłach kościoła dostępna jest kawa, aby nie skończyć tak, jak uczniowie w Ogrójcu.
Wielka Sobota wygląda trochę inaczej niż u nas. W Masomeloka nie ma tradycyjnej święconki, a i atmosfera daleka jest od zadumy i smutku. Wszyscy myślami są już raczej przy Liturgii Światła. Kolejne grupy spotykają się na próbach tańca i śpiewu. Od rana trwa też spowiedź. O 19 gromadzą się w kościele pierwsi wierni. Atmosfera jest już bardzo radosna. Trwają pokazy grup tanecznych, występy wokalne i teatralne. Widać prawdziwą radość ze Zmartwychwstania. Na początku mszy wszyscy wierni gromadzą się na zewnątrz kościoła przy wielkim ognisku, a Ojciec odpala Paschał. Sobotnia msza jest bardzo uroczysta, co widać także po tradycyjnych, kolorowych strojach. Msza kończy się dopiero po 1 w nocy, a wszyscy szybko kładą się spać, bo następnego dnia rano zacznie się kolejna ważna uroczystość.
Pierwszy dzień świąt Wielkiej Nocy to czas chrzcin w parafii. Łącznie 10 dzieci zostaje przyjętych do wspólnoty kościoła. Rodzice wraz z chrzestnymi i dziećmi ubrani są bardzo odświętnie, a rodziny przybywają z całej okolicy, aby uczestniczyć w tym ważnym dniu. Na koniec mszy trwa jeszcze licytacja przyniesionych przez wiernych darów. Jest kura, bulwa jakieś bliżej nieokreślonej rośliny, wyplatane kosze, koperta z nieznaną zawartością i wiele różnych przedmiotów, z których pieniądze trafią na rzecz wspólnoty parafialnej. My wylicytowaliśmy piękny, ręcznie wyplatany kapelusz.
Poniedziałek wielkanocny zaczyna się bardzo wcześnie. O 6 rano wierni gromadzą się na mszy, aby resztę dnia spędzić na pikniku z rodziną i przyjaciółmi. Większość mieszkańców Masomeloka idzie świętować nad Ocean Indyjski, gdzie czas mija na wspólnych rozmowach i zabawie. I choć nie ma tradycji lanego poniedziałku, to wszyscy i tak chodzą mokrzy. Woda w Oceanie jest strasznie słona, ale bardzo ciepła.
Ze świątecznymi pozdrowieniami,
Ania i Paweł
(niniwa.pl)
Kaplica OCM w Kokotku gotowa do poświęcenia
Podczas 36. Ogólnopolskiego Zjazdu "Niniwy" w Lublińcu odbędzie się uroczystość poświęcenia długo oczekiwanej kaplicy Oblackiego Centrum Młodzieży w Kokotku. Budowa kluczowego miejsca dla duszpasterstwa trwała ponad dwa lata. W poniedziałek 2 maja konsekracji ołtarza dokona bp Grzegorz Suchodolski - przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży w Polsce przy KEP. Po uroczystej Eucharystii odbędzie się gala podziękowań dla darczyńców zakończonej budowy.
Wieczorem o godz. 18:00 w kaplicy rozpocznie się adoracja Najświętszego Sakramentu. Oprawą muzyczną podczas modlitwy zajmie się zespół z Festiwalu Życia - wyjaśniają oblaccy duszpasterze z Kokotka - Mamy nadzieję na piękną pogodę, dlatego zachęcamy do spędzenia tego dnia w Oblackim Centrum Młodzieży "Niniwa". Piękna okolica lasów i stawów, zachęcają do spacerów i odpoczynku. Czynny będzie również Ogródek Letni przy naszej restauracji Oblacka Przystań.
(pg/zdj. niniwa.pl)
Wrocław: Festyn rodzinny u oblatów
W oblackiej parafii we Wrocławiu odbędzie się festyn parafialny. Zaplanowano go na sobotę 28 maja br. Powraca po trzech latach przerwy spowodowanej sytuacją pandemiczną. W tym roku zbierane będą środki na rehabilitację 21. letniego mieszkańca Popowic, który przebył operację na glejaka. Wśród atrakcji przewidzianych przez organizatorów znajdą się m.in.: konkurencje sportowe; kącik malucha (malowanie twarzy, zajęcia artystyczne itp.); dmuchańce, wspinaczka po skrzynkach, piłkarzyki, trampolina; pokaz służb mundurowych; pokaz pierwszej pomocy; znakowanie rowerów przez policję; punkty konsultacyjne (m.in. fizjoterapeuta, pedagog); kawiarenka (domowe ciasta, tosty, kiełbaski z grila); konkurs loteryjny wraz z finałowym losowaniem nagród; występy i pokazy artystyczne „na scenie”; pokazy zaproszonych gości oraz koncerty.
Wydarzenie odbędzie się na terenie przy kościele parafialnym (zbieg ulic: Bobrza, Rysia, Wejherowska - Wrocław Popowice).
(pg/zdj. OMI Wrocław)
Obra: Zakończyła się tzw. "pięciolatka"
W obrzańskim seminarium zakończyło się spotkanie młodych misjonarzy oblatów, którzy zakończyli formację w ciągu pięciu ostatnich lat. Tak zwana „pięciolatka” stanowi element formacji ustawicznej. Składa się z cyklicznych wykładów dla zakonników oraz spotkań formacyjnych. Stanowi jednocześnie możliwość wymiany doświadczenie wśród młodych oblatów.
(pg/zdj. OMI Obra)
"Jeśli weźmiesz bryłę ukraińskiej ziemi, to ona krwawi"
Kijowski kościół św. Mikołaja stał się centrum wsparcia nie tylko w czasie trwania działań wojennych w ukraińskiej stolicy, ale do tej pory stanowi ważny punkt pomocy humanitarnej. Przez oblacką świątynię przeszło już 250 ton pomocy, jej wnętrze przypomina magazyn, gdzie segregowane są produkty, które mają trafić dalej - do potrzebujących.

Nasza parafia rozładowała i przekazała 250 ton pomocy. Rozdajemy ją wszędzie, rozdajemy najbardziej potrzebującym. Obecnie wysyłamy pomoc do Charkowa, Borodianki i Buczy. Region Czernihowa to dla nas bardzo ważny kierunek. To nie tylko miasto Czernihów, ale także miasta i wsie obwodu czernihowskiego, osiedla, które zostały niedawno wyzwolone przez nasze wojska i do których nasi parafianie udają się z pomocą. Dla nas to powołanie, dla nas to misja - wyjaśnia o. Paweł Wyszkowski OMI, proboszcz kijowskiej parafii.
Większość wolontariuszy to parafianie oblackiej wspólnoty. Ale są tutaj również protestanci i prawosławni, którzy zobaczyli zaangażowanie katolików i dołączyli do odbierania i przekazywania dalej najbardziej potrzebnych produktów. Ludzie przychodzą tutaj codziennie od dwóch miesięcy. Pomoc płynie z całego świata - między innymi od Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, która wciąż ją zbiera w oblackich wspólnotach i przekazuje do magazynu w Zahutyniu na Podkarpaciu, skąd trafia też do Kijowa.

Papież osobiście przekazał kilka karetek do ukraińskich szpitali. Również Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej przekazało dwie karetki pogotowia, a także wiele lekarstw dla rannych - wyjaśnia oblat z Kijowa.
Front duchowy
Obok pomocy materialnej, w kościele św. Mikołaja toczy się walka duchowa w intencji pokoju na Ukrainie. Oblaccy duszpasterze byli nieprzerwanie obecni pośród parafian w najbardziej przerażających momentach wojny. Kościół stał się schronieniem dla ludzi w bombardowanym Kijowie. W jego murach sprawowano sakramenty pomimo odgłosów ostrzału artyleryjskiego.
Kościół posiada front duchowy, co też jest ważne, a jest nim modlitwa na różańcu. Każdego dnia w kościele gromadzi się wielu ludzi i każdego dnia ci, którzy nie mogą walczyć, przyłączają się do modlitwy. Pięć razy dziennie modlimy się za naszą ojczyznę, za nasze zwycięstwo. Tą modlitwą wspieramy zarówno nasz rząd, jak i każdego wojskowego - dodaje ojciec Wyszkowski.
Oblaccy duszpasterze poprosili wiernych, aby każdy z nich otaczał modlitwą konkretnego żołnierza, który walczy o wolność Ukrainy. Osoba zna imię wojskowego, prosząc dla niego o bezpieczeństwo oraz szczęśliwy powrót do rodziny. Wielu kijowskich parafian dołączyło do sił zbrojnych Ukrainy.

Ziemia, która krwawi
Wolontariusze oblackiej parafii na własne oczy widzieli zbrodnie rosyjskie dokonane w okolicach Kijowa.
Kiedy człowiek odrzuca Boga i wszystko, co święte, ucieka się do takich masowych mordów, do takich okrucieństw. Mocno poruszyło mnie, kiedy Ojciec Święty Franciszek podniósł flagę z Buczy i ucałował ją. To znak bliskości, znak szacunku dla tego, że nasza ziemia jest święta. Wielokrotnie przywołuję słowa jednego z prześladowanych księży, że nasza ukraińska ziemia jest tak przesiąknięta krwią wielu niewinnie zabitych ludzi, że jeśli weźmiesz jej bryłę, to krwawi - mówi o. Paweł Wyszkowski OMI.

Gdy nadarzyła się okazja i wolontariusze z naszej parafii odwiedzili Buczę w pierwszych dniach wyzwolenia spod okupacji rosyjskiej, powiedzieli, że jest to ziemia święta, że nie można po tej ziemi nawet chodzić. Jest wiele ciał, wszystko jest zmieszane z prochem i popiołem. I sprawia wrażenie takiej świętości, że chodzenie po naszej ziemi wydawałoby się świętokradztwem - wyjaśnia misjonarz oblat - Każdy, kto odrzuca Boga, który stawia się na miejscu Boga, prowadzi do okrucieństw, okropieństw i licznych mordów, jak widzimy to dzisiaj. Gdy drugiej osoby, stworzonej na obraz i podobieństwo Boga, nie postrzega się jako stworzenia Bożego, a jedynie jako przedmiot do zabicia, do wyszydzenia. Ile dramatycznych losów kobiet, ile tragicznie zabitych? Ludzie mówili o dzieciach, które chciały uciec, które zostały zastrzelone… Gdy człowiek nie ma Boga w sercu i szacunku do świętości, popełnia tak okrutne czyny - konkluduje zakonnik.
(pg/ArmyInform)