Komentarz do Ewangelii dnia

Bóg pojawia się w sposób nieoczekiwany dla naszej ludzkiej wyobraźni. Często nie potrafimy Go dostrzec, ponieważ inaczej postrzegamy świat, będąc w ciemności niewiary czy beznadziei. Prawdziwa wiara pozwala nie tylko patrzeć na Pana Jezusa, ale też patrzeć z punktu widzenia naszego Mistrza, Jego oczami: jest uczestnictwem w Jego sposobie widzenia. Zbawcza obecność Boga, szczególnie w znakach sakramentalnych, zabiera ludzki strach i potwierdza kierunek naszego działania i dążenia. Nigdy nie wolno nam tracić nadziei, pomimo ciemności i lęku, Pan Jezus zawsze przychodzi.

Chodząc po wodzie, Pan Jezus ukazuje swoje panowanie nad rzeczami stworzonymi. Ale możemy w tym także ujrzeć kwestię panowania nad złem, które tutaj przestawione jest jako wzburzone w ciemnościach morze. „Nie lękajcie się” (J 6,20), powiedział im wtedy Jezus. „Jam zwyciężył świat” (J 16,33), powie Apostołom w Wieczerniku. Ostatecznie to Pan Jezus jest tym, który powstawszy z grobu, mówi do kobiet przybyłym do pustego grobu wczesnym rankiem: „Nie lękajcie się”. A my dzięki świadectwu Apostołów wiemy o jego zwycięstwie nad wrogami człowieka, nad grzechem i nad śmiercią. I dlatego dziś Jego słowa wybrzmiewają w naszych sercach ze szczególną mocą, ponieważ są to słowa Tego, który żyje. Te same słowa, które Pan Jezus skierował do Piotra i do Apostołów powtórzył następca św. Piotra, św. Jan Paweł II na początku swojego pontyfikatu: „Nie lękajcie się”. Było to wezwanie do otwarcia serc na istnienie Odkupiciela, abyśmy wraz z Nim nie lękali się zmagań z wrogami Chrystusa. Wobec słabości każdego z nas w doprowadzaniu ostatecznie do portu misji - zbawienia, które Pan nam powierza. Pociesza nas fakt i umacnia naszą wiarę to, że także Maria z Nazaretu, tak samo ludzka jak my, usłyszała od anioła te same słowa przed przyjęciem misji, jaką Pan przygotował dla Niej. Uczmy się zatem przyjmować zaproszenie Pana Jezusa każdego dnia, w każdych okolicznościach.

(S. Stasiak OMI)


Z listów św. Eugeniusza

DWIE GODZINY KU MOJEJ RADOŚCI PISZĘ NA CZTERY KRAŃCE ŚWIATA

Będąc zapracowanym biskupem w Marsylii, Eugeniusz był nieustannie zatrzymywany i musiał starać się aby znaleźć czas na wykonywanie tego, co najbardziej kochał, czyli na kontaktowanie się z członkami swojej rodziny oblackiej. Szczególnie troszczył się o pomyślność młodych oblatów, którzy rozpoczynali swoją posługę.

Eugeniusz cztery miesiące wcześniej wyświęcił o. Josepha Arnoux, i dostrzegł jego dobre cechy. Dał się poznać jako oddany misjonarz we Francji, a później w Prowincji Angielsko-Irlandzkiej.

Mój drogi i dobry o. Arnoux, jestem wam wdzięczny, że wybaczyliście mi moje milczenie i dostarczyliście mi jeszcze pociechy jednym z waszych listów, zanim wam odpisałem. Przygnieciony długami tego rodzaju co wy, odosobniłem się dzisiaj, podczas gdy wszyscy są na nieszporach, i oto dwie godziny ku mojej radości piszę na cztery krańce świata. Postanowiłem sobie was nie odkładać na jakiś inny dzień, ponieważ jesteście bliżej oraz wydaje mi się, że łatwo można spełnić swój obowiązek przy tak małej odległości. Doświadczenie poucza mnie, że często mam najszczerszą wolę, i w ten sposób moje dzieci, które oczekują na moją odpowiedź, wystawiam na pokusę oskarżania mnie o zaniedbanie. Ojciec nie jest zdolny do takiej niesprawiedliwości. Powinienem bardziej pospieszyć się, aby okazać wam dowód mojej wdzięczności za waszą dobrą pamięć i moją czułą miłość do was.

List do o. Josepha Arnoux, 20.08.1848, w: PO I, t. X, nr 985.

 

Eugeniusz, będąc ojcem swojej zakonnej rodziny, napisał:

Łączność ojca z wieloma dziećmi... jest jednym z najprzyjemniejszych zajęć w moim życiu.

W swoich listach wyrażał to, co opisał Russell M. Nelson: "Nie, nasze dzieci nie należą do nas. Naszym przywilejem jako rodziców jest kochać je, prowadzić i pozwolić im odejść".

(tł. R. Tyczyński OMI)


Komentarz do Ewangelii dnia

Zaufanie i zawierzenie Bogu. Zdanie się na Jego Opatrzność, a nie na ludzkie kalkulacje i ludzką przezorność. Nasz Mistrz oczekuje od nas, swoich uczniów, większego zaufania. Otwarcia na „asekuracje” - wparcie Boga w naszym życiu. Obserwując owe “znaki czasu”, nie chcemy bierności, lenistwa, gnuśności z braku walki, ale nadziei; Pan Jezus, aby uczynić cud, chce zaangażowania Apostołów i hojności chłopca oddającego pięć chlebów i dwie ryby. W ten sposób Pan Jezus buduje naszą wiarę, posłuszeństwo i odwagę, nawet jeśli nie od razu dostrzegamy owoce tej pracy, tak jak rolnik nie widzi wschodzącego ziarna od razu po zasiewie. „Tak więc - wiara, bez pozwalania na to, aby opanowywało nas zniechęcenie; nie ograniczajmy się do czysto ludzkich kalkulacji. Żeby pokonać przeszkody, trzeba zacząć od pracy, poświęcając się całkowicie swoim zadaniom, aby sam wysiłek prowadził nas do przecierania nowych szlaków” (święty Josemaría). „Trudności, jakie na początku tego nowego tysiąclecia pojawiają się na światowym horyzoncie, skłaniają nas, by uznać, że nadzieję na mniej mroczną przyszłość może w nas wzbudzić jedynie interwencja z Wysoka” (św. Jan Paweł II). Zaufajmy Panu już dziś, nie bójmy się podejmować wyzwań codzienności, Bóg jest z nami. On zwyciężył ten świat. On nam daje swego Ducha. Pozwólmy ogarnąć się Jego łaskom.

(S. Stasiak OMI/zdj. ks. M. Rosik)


Kokotek: Finał XXII Olimpiady Znajomości Afryki

11 kwietnia 2024 roku w Oblackim Centrum Młodzieży Niniwa w Kokotku odbył się finał XXII Olimpiady Znajomości Afryki – informuje misyjne.pl

Do Kokotka przyjechało 75 finalistów reprezentujących wszystkie województwa. W czwartek pisali finałowy test, którego wyniki zostały ogłoszone tego samego dnia. Test dotyczył: antropologii, historii, politologii, misjologii, przyrody oraz geografii Afryki. Finał trwał 90 minut, a test, który rozwiązywali uczestnicy składał się z 70 pytań wielokrotnego wyboru. Wśród laureatów znalazło się 15 uczniów, którzy w finale osiągnęli najlepsze wyniki.

o. prof. Jarosław Różański OMI z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (zdj. M. Jóźwiak/misyjne.pl)

W tym roku na podium stanęli:

1. Miłosz Podyma – ZSO im. S Żeromskiego III LO w Bielsku-Białej / Sara Gayane Dziarnowska – XXXV LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Bolesława Prusa w Warszawie.

3. Patrycja Marek – Zespół Szkół im. Wincentego  Witosa w Suchej Beskidzkiej

o. dr hab. Marcin Wrzos OMI z laureatami, którzy otrzymali największą liczbę punktów (zdj. M. Jóźwiak/misyjne.pl)
Pełne wyniki finału XXII Olimpiady Znajomości Afryki

Finaliści podkreślali, że towarzyszy im stres. Temat Olimpiady jest przecież bardzo szeroki i trudno przewidzieć jakie pytania znajdą się w teście. Niektórzy z nich zaznaczali jednak, że przystąpienie do Olimpiady wynika z ich wieloletniego fascynowania się Czarnym Kontynentem.

Dla mnie Afryka to przede wszystkim zainteresowanie, które mam od dzieciństwa. Olimpiada, udział w niej i szansa na indeks na uczelnię to coś dodatkowego. Przygotowując się do dzisiejszego finału, odkryłam kolejne elementy tego kontynentu, który tak bardzo mnie fascynuje – mówi jedna z finalistek XXII Olimpiady Znajomości Afryki.

Olimpiada Znajomości Afryki jest trójnostopniowa:

– eliminacje pierwszego stopnia (szkolne) – w których wymagany jest od uczestników zakres i poziom wiedzy oraz umiejętności wystarczające do uzyskania oceny bardzo dobrej na zakończenie nauki z przedmiotów takich jak: geografia, historia, religia, wiedza o kulturze, filozofia;

– eliminacje drugiego stopnia (okręgowe) – w których wymagany jest od uczestników zakres i poziom wiedzy oraz umiejętności niezbędny do uzyskania oceny celującej na zakończenie nauki z następujących przedmiotów: geografia, historia, religia, wiedza o kulturze, filozofia;

– eliminacje centralne (ogólnopolskie) – w których wymagany jest od uczestników zakres i poziom wiedzy oraz umiejętności wskazany w programie Olimpiady Znajomości Afryki.

Celem Olimpiady jest promocja kontynentu afrykańskiego, przy zwróceniu szczególnej uwagi na działalność naszych rodaków – bogactwo pracy polskich misjonarzy i misjonarek, ambasadorów naszego kraju oraz ludzi, wśród których żyją. Ponadto uczestnictwo w konkursie integruje uczniów wśród idei wychowania w duchu tolerancji, szacunku dla drugiego człowieka bez względu na jego pochodzenie oraz uczy wrażliwości, otwartości na inne narody i kultury.

Organizatorem Olimpiady jest Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (Katedra Misjologii WT), a przewodniczącym komitetu głównego olimpiady jest – o. prof. Jarosław Różański OMI. Do komitetu naukowego należą wybitni afrykaniści i misjolodzy z Europy i Afryki: dr Jean Claude Angoula CSSP (Centre Saint Augustin de Dakar, Senegal), dr Lucjan Buchalik (MMŻ), prof. UKSW Dominika Gardzińska-Żukowska, dr Jacek Górka OFM (Jordan University College, Tanzania), prof. UKSW Wojciech Kluj OMI, dr hab. Jacek Łapott (US), dr Małgorzata Madej (Prodoteo), dr Katarzyna Mich (Instytut Mazenodianum), ks. prof. Faustin Nyombayire (UTAB, Rwanda), prof. Jacek Pawlik SVD (UWM), prof. UPH Robert Piętek, dr Kinga Puchała (Instytut Mazenodianum), dr Marek Rostkowski OMI (Instytut Mazenodianum), dr Constantine Rupiny (Uganda), dr Darek Skonieczko (PME), dr Kazimierz Szymczycha SVD (KEP ds. Misji), prof. UKSW Tomasz Szyszka SVD, dr hab. Marcin Wrzos OMI (Instytut Mazenodianum) i prof. Maciej Ząbek (UW).

Laureaci i finaliści Olimpiady Znajomości Afryki będą przyjmowani na prestiżowe uczelnie w kraju z pominięciem postępowania rekrutacyjnego. W tegorocznej edycji olimpiady wzięli udział uczniowie z ponad 1400 szkół średnich.


Słowacja: Wróciła do swojego liceum jako siostra zakonna

Siostra Melánia Magdová OMI przygotowuje się do profesji wieczystej w Zgromadzeniu Misjonarek Oblatek Maryi Niepokalanej. Podczas okresu wielkanocnego miała okazję przyjechać do Słowacji. Odwiedziła szkołę podstawową i liceum, do których uczęszczała podczas nauki szkolnej. Na lekcjach religii podzieliła się doświadczeniem posługi misyjnej w Peru i Maroku oraz drogą rozeznawania powołania zakonnego.

Melania jest rodowitą Krompaszanką, absolwentką naszego liceum (1995-1999). Opowiadała uczniom o swoich doświadczeniach i przeżyciach, jakie towarzyszyły jej na misjach w Maroku i Peru, a także w nauczaniu języka hiszpańskiego oraz w pracy z najuboższymi i w więzieniach – napisano na profilu społecznościowym szkoły w Krompachach.

Misjonarki Oblatki Maryi Niepokalanej – w 1997 roku dziewięć kandydatek zaczęło życie wspólnotowe w Pozuelo w Hiszpanii, dając początek oblatkom Maryi Niepokalanej. Zaczęły od rozważania konstytucji oblatów, przeredagowując je na potrzeby wspólnoty żeńskiej oraz wyboru spośród siebie przełożonej. Dzień rozpoczynały wspólną modlitwą, po czym każda udawała się na uczelnię na studia. Po nauce siostry oddawały się pracy w domu rekolekcyjnym, katechizowaniu dzieci i młodzieży w parafii. Dzień kończył się Eucharystią w miejscowej wspólnocie oblackiej. Rok później nowe zgromadzenie uzyskało aprobatę Kościoła.

Więcej o Misjonarkach Oblatkach Maryi Niepokalanej można znaleźć TUTAJ

(pg/zdj. Maurerka Krompachy)


Młodzież zaprasza młodzież... na 40 [WIDEO]

W majowy weekend w Grotnikach koło Łodzi odbędzie się 40. Zjazd Młodzieży NINIWA.

40 Zjazd NINIWY - Niech zaiskrzy!

Zaproszenie na wydarzenie przygotował siedlecki oddział Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Wspólnota działa przy oblackiej parafii.

https://www.facebook.com/ksm.teresa.siedlce/videos/425922800114629


Lubliniec: Krzyż bł. ojca Cebuli na oblackiej infirmerii

W domu zakonnym w Lublińcu odbyła się peregrynacja oblackiego krzyża i ikony bł. o. Józefa Cebuli OMI. Konferencje wygłosił o. Krzysztof Trociński OMI, wikariusz prowincjalny. Przy okazji jego wizyty odbyła się konsultacja przed tegorocznymi obediencjami, czyli zmianami personalnymi w Polskiej Prowincji.

Był to czas na spotkania indywidualne z każdym oblatem, aby przeprowadzić konsultacje obediencyjną dla aktywnych członków wspólnoty oraz rozmowy o stanie „ciała i ducha” z oblatami z tak zwanej „infirmerii”, która ma szczególne miejsce w Polskiej Prowincji – wyjaśnia o. Krzysztof Trociński OMI.

W klasztorze w Lublińcu znajduje się oblacka infirmeria, czyli miejsce opieki nad zakonnikami w podeszłym wieku i schorowanymi, którzy nie mogą już samodzielnie funkcjonować w regularnych wspólnotach zakonnych. Jednym z domowników komunitetu jest o. Antoni Lesz OMI, najstarszy oblat w Polskiej Prowincji, który pamięta postać o. Józefa Cebuli OMI.

Antoni Lesz OMI: „Spotkałem ojca Cebulę” [WIDEO]

Czas peregrynacji wypełniony był konferencjami o błogosławionym oblacie oraz czasem wspólnej modlitwy.

Nie tylko krzyż, obrazy bł. Józefa w kaplicy i klasztorze nadawały charakter tym dniom skupienia i konsultacji, ale także pamięć, wspomnienia, modlitwy, a nawet mury domu, w którym żył, pracował, nauczał i głosił ojciec Józef, wypełniając charyzmat oblacki – dodaje wikariusz prowincjalny.

Błogosławiony ojciec Józef Cebula OMI przebywał w Lublińcu dwukrotnie. Po raz pierwszy trafił tutaj w 1920 roku jako uczeń polskiego gimnazjum. Po roku kontynuuje naukę w oblackim junioracie w Krotoszynie. Po odbyciu nowicjatu w Markowicach i pobycie w Liège, wraca do Lublińca jako kleryk, jednocześnie będąc wychowawcą w Niższym Seminarium Duchownym. Po złożeniu profesji wieczystej i przyjęciu święceń prezbiteratu obejmuje urząd superiora wspólnoty (1931-1937).

Przez swoją męczeńską śmierć dla Chrystusa ojciec Cebula jest dzisiaj dla nas wzorem w różnorodnych posługach – dla cierpiących i schorowanych oblatów w Lublińcu i innych wspólnotach oblackich – tłumaczy o. Krzysztof Trociński OMI.

(pg/zdj. K. Trociński OMI)


Z listów św. Eugeniusza

WSZYSTKO WSPÓŁDZIAŁAŁO, ABY PRZYCZYNIĆ SIĘ DO OKAZAŁOŚCI ŚWIĘTA I RADOŚCI MIESZKAŃCÓW

Pomimo sprzeciwu niektórych mieszkańców miasta, władz wojskowych i prasy, procesja okazała się wielkim sukcesem:

Wiadomość o tej decyzji wywołała radość wśród katolików i pomimo wypowiedzi pewnych małodusznych, którzy zwiastowali zamęt, powiedziano, aby liczyć na bezpieczeństwo, które ukazałem jako większe niż wszelka obawa, każdy postawić sobie za obowiązek, aby odpowiedzieć na zaproszenie, jakie wystosowałem do rozmaitych bractw i stowarzyszeń, aby zebrać wraz ze mną, aby oddać cześć naszemu Zbawicielowi. Wiele kobiet i dziewcząt z różnych parafii miasta, panowie ze stowarzyszeń towarzyszący przy zanoszeniu świętego wiatyku, prowizorzy kościelni, pokutnicy i duchowni o wyznaczonej godzinie udali się do katedry, a od czasów cholery procesja nigdy nie była tak piękna i tak wzruszająca. To harmonia uwielbienia i podziwu, na które odpowiedzieli wszyscy mieszkańcy. Wszystko, wraz piękną pogodą, współdziałało, aby przyczynić się do okazałości święta i radości mieszkańców. Teraz wszyscy prawią mi komplementy, a ja cieszę się prawdziwym szczęściem widząc, jak wszystko przebiegło i z jak wielką pobożnością obchodziliśmy to wielkie święto.

Dziennik, 15.08.1848, w: PO I, t. XXI.

Kilka dni później napisał do jednego z oblatów:

My tutaj również staraliśmy się jak najlepiej Ją uczcić. Poleciłem zdjąć figurę Matki Bożej od Straży, aby uczestniczyła w procesji z Najświętszym Sakramentem, którą uroczyście odprawiliśmy 15 sierpnia; Najświętsza Dziewica od mych diecezjan odebrała swą część hołdów. Wszystko wspaniale wypadło, tym bardziej pogratulowałem sobie, że oparłem się wszelkim insynuacjom, które chciały mnie odwieść od uczestnictwa w tej pięknej procesji. Czegoś podobnego, nawet gorliwości, nawet szacunku i więcej powszechnej radości wśród wszystkich mieszkańców, nie widziano od procesji w czasie cholery. Nie tylko w tym wypadku uznałem, że jest łaska stanu.

List do o. Josepha Arnoux, 20.08.1848, w: PO I, t. X, nr 985.

(tł. R. Tyczyński OMI)


Komentarz do Ewangelii dnia

Ewangelia zaprasza nas, abyśmy przestali być ludźmi “ziemskimi”, którzy rozmawiają tylko o sprawach tego świata, a zaczęli mówić i zachowywać się jak Ten "kto przychodzi z wysoka" (J 3,31), czyli jak Jezus. W powyższym tekście, po raz kolejny widzimy, że w radykalizmie ewangelicznym nie ma miejsca na kompromis. Ważne jest, żebyśmy ciągle i w każdej sytuacji, starali się myśleć na sposób Boży. Powinniśmy zabiegać o to, by żywić te same uczucia co Chrystus i patrzeć na ludzi i okoliczności spojrzeniem Słowa, które stało się Ciałem. Postępując jak ten “kto przychodzi z wysoka”, odkryjemy całe mnóstwo pozytywnych rzeczy, które mają miejsce wokół nas, gdyż miłość Boga jest nieustannym działaniem na korzyść człowieka.

„Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi” (J 3,31), dlatego właśnie może pomóc każdemu człowiekowi: mężczyźnie i kobiecie w ich konkretnych potrzebach; ponadto "świadczy On o tym, co widział i słyszał" (J 3,32), a Jego posługa jest bezinteresowna. Taka postawa służenia bez oczekiwania niczego w zamian, bez potrzeby odpowiedzi z drugiej strony tworzy atmosferę głęboko ludzką, pełną szacunku dla wolnej woli każdego człowieka. Ten rodzaj postępowania udziela się innym, którzy czują się poruszeni, by dobrowolnie na nie odpowiedzieć i czynić podobnie.

Służba i świadectwo zawsze idą w parze i wzajemnie się potwierdzają. Nasz świat szuka autentyczności, a cóż bardziej prawdziwego niż Słowo Boże? Co jest bardziej autentyczne niż ten, który „z niezmierzonej obfitości udziela Ducha” (J 3,34)? Dlatego właśnie „kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny” (J 3,33). „Wierzyć w Syna” to mieć życie wieczne. Oznacza to, że nad wierzącym nie ciąży już Dzień Sądu, gdyż został on już „osądzony” z przychylnym werdyktem. „Kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży” (J 3,36). Odwagi!

(S. Stasiak OMI/zdj. Ethereaum z Pixabay)


Brazylia: Święcenia oblata zgromadziły tłumy [GALERIA]

Oblacka parafia w Recife znajduje się na obrzeżach miasta. Zakonnicy posługują wśród ludzi ubogich i wykluczonych społecznie. Odbywa się tutaj wiele akcji charytatywnych, a w duszpasterstwo mocno zaangażowana jest młodzież.

Brazylia: Tutaj Kościół tworzą młodzi

W sobotę 6 kwietnia wspólnota przeżywała uroczystość święceń kapłańskich Georga Linsa OMI.

Wielu oblatów, księży diecezjalnych i mieszkańców Recife towarzyszyło krok po kroku tej ekscytującej chwili. Cała uroczystość była wypełniona wieloma emocjami i szczegółami nowego zobowiązania, które nowy kapłan przyjmuje z wielką nadzieją. Bóg będzie mu towarzyszył w jego nowej misji – opisuje ceremonie o. Guillermo Siles Paz OMI.

(pg/zdj. G. Paz OMI)