Kanada: Ponad 600 harcerzy na kanadyjskich Kaszubach [ZDJĘCIA]

Na kanadyjskich Kaszubach odbywa się obóz Związku Harcerstwa Polskiego w Kanadzie. W spotkaniu wziął udział o. Janusz Błażejak OMI, proboszcz parafii św. Kazimierza w Toronto. W zlocie bierze udział ponad 600 harcerzy i harcerek.

Przecudowny widok jeśli chodzi o przyszłość naszej Polonii i przyszłych liderów Polonii – skomentował oblacki duszpasterz.

Kanadyjskie Kaszuby – niezwykła historia

Podczas uroczystej Eucharystii organizacje harcerskie w Kanadzie przyjęły relikwie błogosławionego Wincentego Frelichowskiego. To polski kapłan, podharcmistrz, harcerz Związku Harcerstwa Polskiego, błogosławiony katolicki, jeden z patronów diecezji toruńskiej oraz patron harcerzy polskich.

Blisko 300 km na północny wschód od Toronto oraz blisko 200 km na zachód od Ottawy leży dolina Madawaska. To w tamte rejony Kanady w 1858 roku przybyło pierwszych 300 emigrantów z kaszubskich miejscowości w Polsce – Bytowa i Kościerzyny. Kanadyjski rząd przydzielił im 20-hektarowe działki. Skalistą, gęstą zalesioną ziemię przybysze z Kaszub mieli przygotować pod uprawę, karczując lasy. Pierwszą polską osadą w Kanadzie było Hagarty, w 1885 roku nazwane Wilnem na cześć pierwszego proboszcza ks. Władysława Dębskiego, pochodzącego z Wileńszczyzny. Kanadyjska nazwa Kaszuby została oficjalnie uznana przez rząd kanadyjski 9 czerwca 1960 roku na cześć pierwszych polskich osadników pochodzących z polskich Kaszub.

(pg/zdj. J. Błażejak OMI)


Ukraina: Święto Caritas w Berdyczowie

Z okazji odpustu Matki Bożej Szkaplerznej w berdyczowskim sanktuarium świętowała ukraińska Caritas. Organizacja od lat współpracuje z Misjonarzami Oblatami Maryi Niepokalanej, prowadząc chociażby Kuchnię dla Bezdomnych w Kijowie – projektem zajmuje się br. Sebastian Jankowski OMI. W trakcie wojny zorganizował w oblackim klasztorze piekarnie chleba oraz bezpłatną poradnię medyczną dla potrzebujących. Na uroczystości odpustowe w Berdyczowie zakonnik przywiózł również maszynę do wytwarzania waty cukrowej – dar od oblackiej parafii w Opolu.

W sanktuarium Matki Bożej Berdyczowskiej bezdomni nieśli do ołtarza jako dar chleb, który jest pieczony w naszym klasztorze w Obuchowie i jest rozdawany na ulicach Kijowa dla bezdomnych i biednych – wyjaśnia br. Sebastian Jankowski OMI. – Za dobrowolną ofiarę można było nabyć chleb a także cukrową watę, te ofiary będą przeznaczone na kuchnię dla bezdomnych. Ojcu Damianowi Dybale i parafianom w Opolu dziękujemy za maszynę do cukrowej waty, którą próbowali nawet biskupi. Bóg zapłać wszystkim za wszystko, że możemy dać tym ludziom radość i nadzieję w tych ciężkich czasach – konkluduje misjonarz oblat.

Berdyczów to narodowe sanktuarium maryjne na Ukrainie. Prowadzą je karmelici.

(pg/zdj. S. Jankowski OMI, Caritas-Spes Ukraina)


Animacja misyjna w Granowie i Kokotku [ZDJĘCIA]

Misjonarze oblaci z Prokury Misyjnej Polskiej Prowincji gościli w parafii pw. św. Marcina w Granowie oraz oblackiej wspólnocie pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej w Kokotku. Oprócz posługi słowa i przybliżania tematyki misyjnej, towarzyszył im namiot z pamiątkami z różnych krajów.

Prokura Misyjna to instytucja Polskiej Prowincji odpowiedzialna za bezpośrednie wsparcie misji zagranicznych naszego Zgromadzenia. Troszczy się także o misjonarzy, którzy przybywają do Polski na urlop i leczenie. Organizuje różnorakie akcje promujące tematykę misyjną i w ramach swoich kompetencji pilotuje wiele projektów pomocowych. Więcej informacji można znaleźć TUTAJ.

(pg/zdj. Prokura Misyjna)


Zdrowe nawyki życia duchowego [ŚWIADECTWO]

W Pierwszym Liście do Tesaloniczan czytamy: „Sam Bóg pokoju niech was całkowicie uświęca, aby nienaruszony duch wasz, dusza i ciało bez zarzutu zachowały się na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (1 Tes 5,23).

Kiedyś, jeszcze przed nawróceniem, byłam mocno przekonana, że człowiek składa się tylko z duszy i ciała. Miałam wprawdzie świadomość tego, że istnieje życie duchowe, ale myślałam, że duch i dusza oznaczają to samo. Powyższy fragment Pisma Świętego uświadomił mi jednak, że jest inaczej. Duch, dusza i ciało stanowią integralną całość i w związku z tym ważne jest, aby zadbać o nie w życiu codziennym. Żeby jednak to zrobić, trzeba najpierw zrozumieć, co się kryje pod tymi pojęciami. Chciałabym się zatem podzielić moim rozumieniem i jakie to ma przełożenie na codzienność.

Ciało wiąże się z tym, co jest materialne i fizyczne. W tym obszarze ważne jest, aby zatroszczyć się o właściwe odżywianie, odpowiednią ilość snu i odpoczynku, a także o aktywność fizyczną, czyli o wszystko to, co pozwoli nam utrzymać nasze ciało w dobrej formie.

Dusza to z kolei ta sfera, która związana jest z naszymi przeżyciami, emocjami, przemyśleniami, refleksjami, a więc to wszystko, czym zajmuje np. psychologia. W tym obszarze szczególnie warto zwrócić uwagę na emocje, które towarzyszą nam w życiu codziennym, które są potrzebne. Mogą być one bolesne lub przyjemne, a co najważniejsze są nośnikiem konkretnych informacji. Jeśli odczuwamy np. złość, to w momencie, kiedy ona się pojawia, należy ją przede wszystkim zauważyć, a potem zastanowić się, co ona nam chce przekazać. Złość informuje nas o tym, że albo nasze granice zostały przekroczone, albo jakieś potrzeby nie zostały zaspokojone. Świadomość tego, co przeżywamy, pozwala na podjęcie odpowiednich działań.

Z kolei duch ma bezpośrednie odniesienie do Pana Boga, czyli tu będziemy mieć do czynienia z budowaniem relacji z Panem Bogiem, Jezusem, Duchem Świętym. W życiu duchowym warto więc wyrobić sobie takie zdrowe nawyki, które sprawią, że nasz duch będzie „nakarmiony”. Do tych dobrych przyzwyczajeń należą np.:

  • Codzienna modlitwa w miejscu, gdzie będziemy mieć ciszę i spokój, i w takiej formie, która nas „nakarmi”. Każdy na pewno jest w stanie znaleźć odpowiednią dla siebie modlitwę. Ważne jest też, by mieć stały, wyznaczony na nią czas.
  • Regularne czytanie Pisma Świętego, które jest tak samo istotne, jak codzienne spożywanie posiłków. Jeżeli na początku sprawia nam to trudność, to warto sięgać po fragmenty z komentarzem, żeby lepiej zrozumieć czytany tekst. Kiedyś w jednej z książek przeczytałam, że aby coś nam weszło w nawyk, to trzeba to powtarzać przez 21 dni. Warto więc spróbować i dać sobie taki czas. U mnie zadziałało.
  • Medytacja nad słowem Bożym, czyli rozmyślanie nad fragmentem Pisma, który szczególnie poruszył nasze serce, zastanawianie się nad tym, co Pan Bóg chce nam przez to powiedzieć, w jaki sposób to, co nas dotknęło, dotyczy sytuacji, w której się teraz znajdujemy.
  • Ofiarowanie innym naszego czasu i zasobów, co może przejawiać się w służbie w Kościele, we wspólnocie, działalności charytatywnej czy też pomocy w codziennych obowiązkach. Tutaj chodzi o to, żeby po prostu być dla innych i dzielić się z nimi tym, co mamy.
  • Świętowanie niedzieli, czyli czasu specjalnie przeznaczonego na to, aby odpocząć od codziennych obowiązków i poświęcić swoją uwagę Panu Bogu. Jest to czas przeznaczony na budowanie relacji z najbliższymi, ze znajomymi. Czas, w którym warto zadbać o przestrzeń i chwilę tylko dla siebie, żeby np. poczytać ciekawą książkę lub pójść na spacer.

Zauważyłam, że odkąd zaczęłam troszczyć się o te trzy sfery mojego życia jednocześnie, czyli o ducha, duszę i ciało, mam takie przekonanie, że czuję się spełniona, że nie doznaję pustki w życiu wewnętrznym i doświadczam wielkiej harmonii i równowagi, co też przynosi mi radość i zadowolenie, a także pragnienie, by dzielić się tym z innymi.

(wroclaw.oblaci.pl)


Święty Krzyż: Czy relikwie Krzyża pochodzą z Serbii?

Celem artykułu jest poszukanie odpowiedzi na pytanie, czy świętokrzyskie relikwie Drzewa Krzyża Świętego odnalazły swojego pierwotnego właściciela. Dużo argumentów przemawia za tezą, że partykuły Męki Pańskiej, spoczywające obecnie na Łysej Górze, znajdowały się w staurotece, która należała do króla Serbii Stefana Urosza I. Podczas najazdu Serbów w 1268 r. wpadła ona w ręce Węgrów, następnie stała się własnością króla Beli IV. Po śmierci Beli, jego syn i następca mógł przywieźć relikwiarz z cząstkami Przenajświętszego Krzyża do Krakowa, na spotkanie z Bolesławem Wstydliwym, z którym – jak informuje Kronika Dzierzwy – zawarł pokój pod Krzyżem z Drzewa Pańskiego.

Q&A dotyczące Świętego Krzyża

Cały artykuł można przeczytać TUTAJ

Święty Krzyż to najstarsze polskie sanktuarium narodowe. Klasztor benedyktyński miał tutaj ufundować Bolesław Chrobry w 1006 roku. W opactwie na szczycie Łysicy przechowywane są relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Najpierw byli tutaj obecni benedyktyni. W wyniku kasaty na wniosek zaborcy rosyjskiego majątki kościelne zostały przejęte przez państwo pozostające pod protektoratem carskiej Rosji. W 1936 roku do opieki nad sanktuarium zostali zaproszeni Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Objęli część zabudowań klasztornych z bazyliką, które podnieśli z ruiny. Od upadku reżimu komunistycznego w Polsce nieprzerwanie starali się o powrót do sakralnego charakteru: skrzydła zachodniego, w którym mieściło się najpierw więzienie carskie, a potem więzienie polskie, a także tzw. szpitalika pobenedyktyńskiego. W 2023 roku obiekt klasztorny na Świętym Krzyżu powrócił do swoich pierwotnych granic i przeznaczenia. Wraz z reintegracją zabudowań klasztornych na Świętym Krzyżu nie zmienił się dotychczasowy prawny zakres ochrony przyrody na tym obszarze, jak również ochrona zabytków.

(pg)


Komentarz do Ewangelii dnia

Słuchaczu drogi, oto wysłane osobiste zaproszenie do ciebie. Sam Pan Jezus zabiega o nasz wypoczynek. Przeżywamy obecnie czas urlopów, odpoczynku wakacyjnego, skupiając się nade wszystko na czysto materialnej płaszczyźnie. Szukając odnowy biologicznej, trzeba przypomnieć sobie o potrzebach duchowych każdego z nas. Może nawet bardziej wymagających od nas wyciszenia oraz zatrzymania. Najlepszym miejscem i możliwością jest przyjście do Chrystusa, zanurzenie się w Jego promieniującej obecności i miłości jaką ma On ku nam i przez którą daje nam przeogromne możliwości odnowy sił i wolne serce. „Pójdź do Jezusa, do niebios bram, w Nim tylko szukać pociechy nam. On nas napoi krwią swoich ran, On Ojciec, Lekarz, Pan”.


Odszedł do Pana o. Klaus Gajowski OMI (1962-2023)

W domu zakonnym w Hünfeld odszedł do Pana śp. o. Klaus Gajowski OMI. W życiu zakonnym przeżył 40 lat, w Chrystusowym kapłaństwie lat 35.

 

Klaus Gajowski urodził się 18 marca 1962 roku w Rudzińcu, parafia pw. św. Michała Archanioła (diecezja opolska). Ukończył miejscową szkołę podstawową i postanowił kontynuować naukę w oblackim junioracie (Niższe Seminarium Duchowne) w Markowicach. Po złożeniu egzaminu maturalnego rozpoczął kanoniczny nowicjat w Zgromadzeniu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Pierwsze śluby zakonne złożył w Obrze, 8 września 1982 roku. Następnie rozpoczął formację zakonno-kapłańską w Wyższym Seminarium Duchownym w Obrze. 8 września 1986 roku złożył profesję wieczystą, święcenia diakonatu otrzymał 19 czerwca 1987 roku z rąk biskupa Zdzisława Fortuniaka. Święcenia prezbiteratu otrzymał w Obrze z rąk abp. Jerzego Stroby, 20 czerwca 1988 roku.

Pierwszą obediencję ojciec Klaus otrzymał do Prowincji Polskiej. W latach 1988-1992 posługiwał w domu zakonnym w Łebie. Następnie rozpoczął posługę na terenie Niemiec. W latach 1992-2010 należał do domu zakonnego w Bebrze i sprawował opiekę duszpasterską nad wspólnotami w Rotenburg, Bad Hersfeld i Niederaula, 2010-2015 posługiwał duszpastersko w Schwalmstadt/Ziegenhain. W 2015 roku został skierowany do klasztoru św. Mikołaja w Jüchen. Od 2023 roku należał do wspólnoty oblackiej w Hünfeld.

Uroczystości pogrzebowe zaplanowane są na piątek, 21 lipca 2023 roku. Msza święta oraz obrzędy pogrzebowe rozpoczną się o godzinie 11.00 w Hünfeldzie.

Requiescat in Pace!

(pg)


Komentarz do Ewangelii dnia

Wyrzuty Pana Jezusa o brak wiary czynione mieszkańcom miast wymienionych w Ewangelii skierowane są także do każdego z nas indywidualnie. Tyle razy doświadczamy łask od Pana, a wciąż boimy się o przyszłość i nie ufamy Bożej Opatrzności. Z każdej strony naszej codzienności odczuwać możemy różne zagrożenia, na które niejednokrotnie reagujemy dość nieracjonalnie. Korzystamy z tego, co nie powinno mieć miejsca w naszym chrześcijańskim życiu. Wczytujemy się w horoskopy, korzystając z usług różnych mediów, co też osłabia naszego ducha i co gorsze zasmuca w nas Ducha Bożego, Którego to świątynię stanowimy. Odrzućmy zatem uczynki „starego” człowieka i przyobleczmy się w „nowego” w Jezusie Chrystusie.


Komentarz do Ewangelii dnia

Co wnosi w nasze życie podążanie za Panem Jezusem i Jego wskazaniami? Czy choć w najmniejszym wymiarze potrafimy postawić sobie pewne wyrzeczenia, tudzież umartwienia? Z natury rzeczy wiemy, że to co posiada jakąś wartość w ocenie ludzkiej i nie tylko, wymaga wyrzeczenia, aby stało się to możliwe do zdobycia. Często w klimatach duchowych istnieje potrzeba wyrzeczenia się tego wszystkiego, co przyciąga człowieka i powoduje jego zniewolenie. Boża Miłość „rozlana” na nasze ludzkie serca jako ożywczy „balsam” sprawia, iż możemy podjąć to wyzwanie, radykalnego życia według wskazań naszego Mistrza i Pana.


Zmiany w Sekretariacie Powołań

Decyzją prowincjała z radą uległy zmianie zasady funkcjonowania Sekretariatu Powołań Polskiej Prowincji. Do tej pory jego siedzibą był dom zakonny w Poznaniu. Obecnie domem, w którym funkcjonować będzie służba powołaniowa naszej rodziny zakonnej w Polsce, zostały Grotniki koło Łodzi. Jednocześnie do o. Jana Wlazłego OMI dołączył o. Jarosław Konieczny OMI.

Jednocześnie dom prenowicjatu został przeniesiony z Kokotka do Grotnik. Tutaj pierwsze kroki w rozeznawaniu powołania będą stawiali kandydaci do Zgromadzenia. Ojciec Jarosław Konieczny OMI zastąpił w Sekretariacie Powołań o. Patryka Osadnika OMI z Oblackiego Centrum Młodzieży w Kokotku.

(pg)