Wiesław Łyko OMI: Konsekrowana czystość może być wiarygodnym wsparciem dla czystości w innych okolicznościach czy stanach życia

Konsekrowana czystość może być wiarygodnym wsparciem dla czystości w innych okolicznościach czy stanach życia, w tym także w małżeństwie. Jedynie bowiem świadomość transcendencji miłości Bożej może zrelatywizować również seksualny aspekt miłości między małżonkami, która jest potężniejsza niż śmierć – pisze o. Wiesław Łyko OMI.

Jedną z najpotężniejszych, instynktownych skłonności człowieka jest swoiste absolutyzowanie miłości ludzkiej. Charakteryzuje tę skłonność egoizm uczuciowy, przejawiający się na dwa sposoby: jako zawłaszczanie ukochanej osoby, aż do uczynienia z takiego rodzaju posiadania swego rodzaju klucza do własnego szczęścia, oraz jako niezdolność przyjęcia tego, że można przeżywać miłość w pełnym oddaniu siebie, co niekoniecznie domaga się seksualnego jej wyrazu. Przejawem tego rodzaju skłonności jest także współczesna fala pornografii.

Konsekrowana czystość

Czystość konsekrowana i publicznie ślubowana wykracza poza ramy naturalnego biegu rozwoju człowieka. Przybiera ona w ten sposób wymiar transcendentny i eschatologiczny oraz antycypuje definitywną sytuację każdej osoby ludzkiej. Owa czystość nie może być jedynie celem jakiegoś ideału ludzkiego, podobnie jak nie da się jej ogarnąć naturalnym rozumem. Konsekrowana czystość jest częścią ogólnego zamysłu Bożego względem ludzkości.

Konsekrowana czystość może być wiarygodnym wsparciem dla czystości w innych okolicznościach czy stanach życia, w tym także w małżeństwie. Jedynie bowiem świadomość transcendencji miłości Bożej może zrelatywizować również seksualny aspekt miłości między małżonkami, która jest potężniejsza niż śmierć.

Również ludzie młodzi będą mogli odkryć, że współżycie seksualne nie jest całą miłością, lecz tylko jednym z jej wyrazów. To prawda, że posiada ono swoją wartość, ale też nie jest wcale konieczne do zaistnienia prawdziwej miłości.

Otwiera się tutaj pytanie, czy czystość konsekrowana jest zrozumiała dla świata. Otóż, nie możemy naiwnie oczekiwać od panseksualnego świata, że łatwo mu przyjdzie zrozumieć znaczenie tejże czystości. Jej profesja oraz dochowanie jej wierności w życiu staje się w tej sytuacji jednym z najbardziej konkretnych sposobów wyrażania naszego radykalnego ubóstwa wobec współczesnego świata. Wielu ludzi nie potrafi uwierzyć w to, że żyjemy w czystości, gdyż ich rozumienie miłości nieuchronnie przechodzi przez filtr egoizmu.

Konsekrowana czystość jest drogą objawiania swoim życiem prawdy, iż wszelka miłość w nas pochodzi od Boga, a w związku z tym nie istnieje taka miłość ludzka, która byłaby ostateczna, absolutna i nie do przewyższenia.

Publiczna profesja czystości konsekrowanej zarówno ukazuje względność ludzkiej miłości, jak i objawia drogę jej wielkości oraz jej ostatecznego spełnienia. Jest aktem nadziei na zjednoczenie i pełnię Bożej miłości oraz antycypacją tego zjednoczenia!

Fakt, że czystość konsekrowana nie znajduje, zwłaszcza dzisiaj, zrozumienia, że dla wielu nie staje się znakiem, wcale jej nie odbiera ewangelicznego i  zbawczego znaczenia! Połączenie tych dwóch pragnień: oddania się Bogu i pozostania w świecie nie jest wyborem kompromisu ani połowiczności w sensie: „Panu Bogu świeczkę a światu ogarek!”. To jest prawdziwa i pełna profesja czystości w duchu rad ewangelicznych, która jest najpotężniejszym środkiem przezwyciężenia świata – w sensie, jaki nadaje mu św. Jan – w sercu człowieka.

Powrót do tradycji

Radością i nadzieją napawa fakt, że znów rozkwita dziś starożytny stan dziewic Bogu poświęconych, którego istnienie w chrześcijańskich wspólnotach jest poświadczone od czasów apostolskich.

Polska edycja Obrzędów konsekracji dziewic ukazała się w 2001 roku. Znaczenie tej księgi liturgicznej polega na fakcie powrotu do tradycji. Kościół bowiem po kilku wiekach przywrócił obrzędy konsekracji ich pierwotnemu właścicielowi, czyli w pierwszej kolejności kobietom żyjącym w świecie i pragnącym Bogu poświęcić swoje życie w dziewictwie. W ten sposób po ośmiu wiekach Kościół przywraca ponownie do życia stan dziewic (ordo virginum) i dostosowuje go do specyficznych okoliczności naszych czasów. W decyzji Stolicy Apostolskiej objawia się więc „nieprzemijająca młodość Kościoła”, który potrafi ze swojego duchowego skarbca wydobywać rzeczy stare i czynić je nowymi.

Bóg wybiera sobie ludzi na wyłączną własność – na zaślubienie Go przez czystość, ubóstwo i posłuszeństwo – nie tylko w życiu zakonnym, ale i w samym sercu świata. Ich życie to fascynująca przygoda scalania tego, co świeckie, z tym, co Chrystusowe.

Życie według rad ewangelicznych – czyli konsekracja – w scaleniu ze świeckością ma nową jakość! Jest to radość wprowadzenia Boga w najbardziej zwyczajne i zlaicyzowane dzisiaj obszary życia, radość przebywania z Chrystusem Oblubieńcem pośród zwyczajnego życia ludzi świeckich.

Główne rysy duchowej fizjonomii dziewictwa

Analiza teologiczna obrzędów konsekracji dziewic upoważnia do zwrócenia uwagi na dwa najbardziej charakterystyczne  i najważniejsze aspekty konsekracji dziewictwa, które zostawiają swoje wyraźnie rysy na duchowym obliczu kobiety konsekrowanej. Są nimi oblubieńczość i eschatyczność.

Rys oblubieńczy

Dziewica chrześcijańska, składając Bogu swoje przyrzeczenie życia w dozgonnym dziewictwie, poślubia na sposób mistyczny Chrystusa, stając się na zawsze Jego oblubienicą. Jej duchowe, wieczyste i dziewicze przymierze z Chrystusem jest urzeczywistnieniem miłości oblubieńczej Chrystusa do Kościoła. Ponieważ kobieta konsekrowana poślubia swego Oblubieńca na sposób duchowy i mistyczny, bez żadnego pośrednictwa ludzkiego, jej oblubieńczy związek, mimo iż dokonuje się poza strukturą małżeństwa, obrazuje lepiej i pełniej tajemnicę miłości Chrystusa do Kościoła, niż dzieje się to w sakramencie małżeństwa. Dlatego w wymiarze znaku można mówić o pewnej wyższości dziewictwa konsekrowanego nad małżeństwem.

Rys eschatologiczny

Rys eschatologiczny dziewictwa konsekrowanego wynika z bezżeństwa dla królestwa niebieskiego. Królestwo eschatologiczne, w myśl zapewnień Jezusa, będzie się składać z osób bezżennych (por Mt 20,35). Dziewica konsekrowana, obierając bezżeństwo, formę właściwą czasom przyszłym, antycypuje te czasy i niejako czyni je obecnymi już tu i teraz na ziemi. Można zaryzykowaćtwierdzenie, że dziewice konsekrowane są prawdziwą epifanią Kościoła, ponieważ objawiają innym, czym Kościół jest już teraz i czym ma się stać cała ludzkość. Dziewica konsekrowana staje się obrazem tego przyszłego świata, który jest już obecny poprzez wiarę i miłość, i w którym synowie zmartwychwstania neque nubent neque nubentur – „nie będą się żenić ani za mąż wychodzić” (Łk 20,35).

Być miłością w sercu Kościoła

Trudne piękno konsekrowanego dziewictwa

„Znalazłam swoje miejsce na ziemi,

znalazłam swoje miejsce w Kościele.

Poznałam, jak stać się wszystkim,

chociaż się może niewiele.

W sercu Kościoła mam być miłością,

po to jedynie mam żyć.

Żywym płomieniem, całopaleniem,

miłością w sercu Kościoła mam być!”

Powyższe słowa św. Teresy od Dzieciątka Jezus, będące wyrazem szczególnego geniuszu kobiety w służbie Kościoła posłanego do świata, po mistrzowsku kwituje św. Jan Paweł II w „Liście do kobiet” z 1995 roku:

„Kobieto konsekrowana, która na wzór największej z kobiet, Matki Chrystusa – Słowa Wcielonego, otwierasz się ulegle i wiernie na miłość Bożą, pomagając Kościołowi i całej ludzkości dawać Bogu «oblubieńczą» odpowiedź, wyrażającą się w przedziwnej komunii, w jakiej Bóg pragnie pozostawać ze swoim stworzeniem, dziękujemy ci!”.

Doprawdy trudne jest to piękno konsekrowanego dziewictwa. Żyjemy bowiem dzisiaj w wszechwładnie dominującym klimacie działania. Wyrzut, jaki Jezus czyni ewangelicznej Marcie, opiera się na stwierdzeniu, że Marta pełniła wprawdzie posługę, ale wedle własnego upodobania i własnych kryteriów, nie zaś wedle kryteriów Jezusa. Można powiedzieć, że reakcja Jezusa odnosi się również do naszego absorbującego zapracowania, które to, co doraźnie pilne często każe nam stawiać przed tym, co naprawdę ważne. Wymaga to dogłębnego nawrócenia, a tego rodzaju metanoia jest trudniejsza, aniżeli może się wydawać. Istnieją bowiem niezliczone przesłony uniemożliwiające usytuowanie miłości w centrum naszego życia: wielorakie filtry kulturowe, konwencje społeczne, tysiączne reguły, również kanoniczne, niekończące się interpretacje. Tymczasem nawrócenie się do prymatu miłości zakłada przyjęcie niepodważalnego przekonania, że prawdziwą chrześcijańską skuteczność stanowi skuteczność miłości, której cała reszta winna być podporządkowana.

***

8 grudnia 2018 roku Stolica Apostolska opublikowała Instrukcję na temat konsekrowanego dziewictwa (ordo virginum), zatytułowaną  "Ecclesiae sponsae imago" – „Obraz Kościoła Oblubienicy”. Oto fragment modlitwy, jaka wieńczy ten znaczący dokument Kościoła na ten temat.

„Chwalimy Cię, Dziewicza Matko Boga, Niewiasto Przymierza, oczekiwania i spełnienia. Bądź matką i nauczycielką dziewic konsekrowanych,  ponieważ naśladując Ciebie, z radością przyjmą Ewangelię i w niej odkryją na nowo każdego dnia z pokorą zdumieniem święte pochodzenie ich oblubieńczego powołania”.

Liczba dziewic konsekrowanych w Polsce wciąż wzrasta. Taką formę życia wybrało w Polsce już około 400 osób. Tyle samo jest konsekrowanych wdów!

 


Komentarz do Ewangelii dnia

My ludzie żyjący na tym świecie, mamy niezliczone pragnienia. Można by rzec, odczuwamy różne głody, z różnym nasileniem i w różnych obszarach. Jednakże największy głód i pragnienie naszego serca stanowi obecność Boga. W głębi naszego serca jest „pewien wskaźnik” naszego zapotrzebowania na „życie”. To sprawia, że odczuwamy jak to możemy określić: potrzebę pragnienia, czy głodu względem życia nadprzyrodzonego. Stąd powstające salony piękności, miejsca odnowy biologicznej i duchowej. Jednocześnie człowiek dbający o duchowy wymiar swojego życia jest w stanie określić, w jakim kierunku ma iść, aby uspokoić swoje wnętrze, a tym samym i ciało. Jak przypomina św. Paweł między ciałem a duchem jest nieustanna walka. „Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie będziecie podlegać Prawu”(Ga 5,16-18). Jak pamiętamy słowa naszego Mistrza i Pana: „nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4b). Niech nam, Jego uczniom, nie brakuje tej mocy słowa i życia Nim na każdy dzień.


Obra: 7 propozycji Domu Rekolekcyjnego Alma Mater

Pocysterski kompleks klasztorny położony jest na uboczu miejscowości Obra. Otoczony piękną przyrodą i ciszą, jedyne odgłosy, które przecinają powietrze to głosy ptaków i zwierząt. W tej malowniczej okolicy mieści się Wyższe Seminarium Duchowne Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Od niedawna w kompleksie funkcjonuje Dom Rekolekcyjny Alma Mater. „Alma Mater” – matka żywicielka, dla pokoleń oblatów ta łacińska nazwa jest wymowna, tutaj kształtowała się ich wiara i misjonarska tożsamość. Teraz to samo miejsce może stać się matką żywicielką dla ludzi, którzy w murach obrzańskiego klasztoru chcą karmić swoje człowieczeństwo, wiarę i duchowość…

Dom rekolekcyjny w Obrze proponuje 7 wyjątkowych serii rekolekcji:

1. Święta Wielkanocne w klasztorze

Pragniesz przeżyć Święta Wielkanocne w gronie bliskiej Ci rodziny oraz przyjaciół w wyjątkowym miejscu jakim jest obrzański pocysterski klasztor? A może chcesz połączyć Wielkanocne czuwanie w czasie świąt Zmartwychwstania Pańskiego z odpoczynkiem z dala od codziennego zabiegani i zgiełku?

KLIKNIJ PO WIĘCEJ

2. Rekolekcje powołaniowe

To oferta dla młodzieży, która zastanawia się nad powołaniem życiowym. Rekolekcje prowadzi Sekretariat Powołań Polskiej Prowincji. Składa się na nie czas modlitwy, wypoczynku, gier zespołowych, zabaw integracyjnych. Uczestnicy mają okazję porozmawiać z klerykami i przyjrzeć się życiu zakonnemu „od podszewki”. Udział w rekolekcjach jest bezpłatny.

KLIKNIJ PO WIĘCEJ

3. Rekolekcje dla Kobiet

Zapraszamy do udziału w rekolekcjach dla kobiet. Rekolekcje poprowadzą: o. Michał Tomczak OMI – dyrektor Domu Rekolekcyjnego Alma Mater, s. Wawrzyna Chwedoruk CSIC, Maria Chmielak i zaproszeni goście…

KLIKNIJ PO WIĘCEJ

4. Kryzys – przetrwać i uczynić z niego szansę

5. Pasja życia – rekolekcje inspirowane myślą ks. Krzysztofa Grzywocza

Specjalista w dziedzinie duchowości chrześcijańskiej, terapeuta, egzorcysta diecezji opolskiej, wykładowca akademicki. Zaginął podczas wypoczynku w Alpach. Pozostały po nim wspaniałe myśli i dzieła, które inspirują do dziś. Rekolekcje z warsztatami.

KLIKNIJ PO WIĘCEJ

6. Szkoła Ikonopisarstwa

Kompletny kurs w formie rekolekcji…

Szkoła przeznaczona jest dla osób, które:

  • będą chciały poznać kontemplacyjny charakter aktu pisania ikony jak i przestrzeni, w której powinna powstawać, wyrażony w umiłowaniu milczenia, ciszy i głębokiego skupienia w oparciu o jej teologiczne przesłanie;
  • prowadzą aktywne życie sakramentalne, życie modlitwy – chrześcijan;
  • charakteryzuje emocjonalna dojrzałość,  bezkonfliktowy stosunku wobec prowadzącego  jak i pozostałych członków grupy, umiejętne radzenie sobie z trudnościami;
  • cechuje komunikatywność w prostym rozumieniu tekstu słyszanego i pisanego;
  • dbają o sumienność w wykonywaniu zadań;
  • pragną wypracować odpowiedni poziom warsztatu, pozwalający podjąć pracę na poziomie zaawansowanym, wyrażony: w umiejętnym i samodzielnym doborze koloru i ich wzajemnych relacji, myślenie kolorem i techniką, zdolność widzenia w szerokim tego słowa znaczeniu: proporcji, ruchu obiektów, wzajemnych powiązań w obrębie kompozycji…

KLIKNIJ PO WIĘCEJ

7. Rekolekcje środowiska medycznego

Oferta dla osób wykonujących zawody medyczne wraz z rodzinami: lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów, rehabilitantów i wszystkich, którzy służą chorym i cierpiącym.

KLIKNIJ PO WIĘCEJ

Dom Rekolekcyjny Alma Mater w Obrze dysponuje nowoczesnymi pokojami, przestronną kaplicą i salami konferencyjnymi. Prowadzi własną ofertę kulinarną wraz z cateringiem pod okiem doświadczonego mistrza kuchni.

Zobacz pokoje dla gości – KLIKNIJ

Kaplica – KLIKNIJ

Refektarz (sala jadalna) – KLIKNIJ

(pg)


Kuba: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II

Jest styczeń 1998 roku. Kuba – kraj, w którym komunizm przetrwał nawet skutki upadku muru berlińskiego. Kraj pod rządami Fidela Castro, izolowany przez embarga ze strony Stanów Zjednoczonych, z prześladowanym Kościołem. Z kalendarza rewolucyjnego usunięto nawet święta Bożego Narodzenia. Do takiego kraju przybywa papież-Polak. Ta wizyta zmieni oblicze Kuby. Ojciec Święty przypominał o godności osoby ludzkiej i korzeniach wiary chrześcijańskiej Kubańczyków. Wizytę Jana Pawła II wspomniał ostatnio również papież Franciszek, kierując specjalne pozdrowienie do narodu kubańskiego.

Jan Paweł II i Fidel Castro (zdj. arch. Ambasady RP na Kubie)

Jednym z wymiernych rezultatów wizyty Jana Pawła II na Kubie była decyzja dyktatora o otwarciu granic dla określonej grupy misjonarzy. Największą grupę zakonników posłali Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Dziś świętują 25-lecie obecności i posługi na wyspie, choć ewangelizacja wciąż nie jest łatwa.

Posługa oblatów na Kubie jest niezwykle trudna… ale i piękna

Jubileuszowe uroczystości odbyły się w parafii w Alamar we wschodniej części Hawany. W spotkaniu wziął udział pochodzący z Polskiej Prowincji o. Tomasz Szafrański OMI, który przybył na Kubę w 2022 roku. Wcześniej posługiwał w Meksyku. Uroczystości zgromadziły przedstawicieli Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Hawanie, miejscową Polonię oraz Kubańczyków. W patio oblackiej kaplicy zaprezentowano wystawę zdjęć przypominających historyczną pielgrzymkę papieża.

Tomasz Szafrański OMI – Kuba: „Oto moja historia…”

Kaplica w Alamar została założona przez misjonarzy oblatów z prywatnego domu. Pierwszą Eucharystię w na szybko przystosowanych pomieszczeniach odprawiono już w kwietniu 1998 roku. Poza liturgią prezbiterium stanowi kaplicę Najświętszego Sakramentu. Wspólnota parafialna znajduje się na obszarze zamieszkiwanym przez 120 tysięcy ludzi.

(pg/zdj. Ambasada RP w Hawanie)


Józef Wcisło OMI: Na początku każdego powołania jest inicjatywa ze strony Boga

Na początku każdego powołania jest inicjatywa ze strony Boga. Dla życia zakonnego wzorem i przykładem jest powołanie przez Jezusa pierwszych uczniów oraz wspólnota, jaką Jezus z nimi tworzył – pisze o. Józef Wcisło OMI, biblista.

Zastanawiając się nad tematem niniejszego felietonu pomyślałem o św. Antonim opacie. Urodził się on w Środkowym Egipcie w 251 roku. Miał zamożnych i religijnych rodziców, których jednak wcześnie stracił. Antoni miał wtedy zaledwie 20 lat. Po ich śmierci, kierując się wskazaniem Ewangelii, sprzedał ojcowiznę, a pieniądze rozdał ubogim. Młodszą siostrę oddał pod opiekę pobożnych kobiet, zabezpieczając jej byt materialny. Sam zaś udał się na pustynię w pobliżu rodzinnego miasta. Tam oddał się pracy fizycznej, modlitwie i pokucie. Słynął ze świętości i mądrości. Jego postawa znalazła wielu naśladowców. Sława i cuda sprawiły, że zaczęli wokół niego gromadzić się uczniowie, pragnący poddać się jego duchowemu kierownictwu. Po wielu sprzeciwach zdecydował się ich przyjąć i odtąd oaza na pustyni zaczęła zapełniać się rozrzuconymi wokół domkami pustelników. Miało ich być nawet około 6000. Św. Antoniego opata nazywamy ojcem życia zakonnego.

Zacznijmy od Antoniego

Historię życia św. Antoniego spisał św. Atanazy. Nosi ona tytuł: „Żywot św. Antoniego”. W modlitwie brewiarzowej, w godzinie czytań, na dzień wspomnienia św. Antoniego, który przypada 17 stycznia, możemy zapoznać się z opowiadaniem zaczerpniętym z tego dzieła, w którym pisze on o tym, jak rodziło się powołanie św. Antoniego. Przywołajmy tę opowieść:

„Po śmierci rodziców Antoni pozostał sam wraz ze swoją młodszą siostrą. Mając wtedy osiemnaście czy dwadzieścia lat zajmował się domem i opiekował siostrą.

Gdy nie minęło jeszcze sześć miesięcy od śmierci rodziców, szedł zgodnie ze zwyczajem do kościoła, zatopiony w rozmyślaniu. Rozważał, dlaczego Apostołowie, opuściwszy wszystko, poszli za Zbawicielem (zob. Mk 1,16-20 – przyp. JW) oraz kim byli ci ludzie, którzy – jak podają Dzieje Apostolskie – sprzedawali swe dobra i składali u stóp Apostołów pieniądze, aby oni rozdawali je potrzebującym (zob. Dz 4,32-37 – przyp. JW). Zastanawiał się także, jakiego rodzaju i jak wielka nagroda została wyznaczona im w niebie.

Tak rozmyślając przybył do świątyni, gdy właśnie odczytywano Ewangelię. Usłyszał słowa, które Pan powiedział do bogatego młodzieńca: «Jeśli chcesz być doskonałym, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, potem przyjdź i pójdź za Mną, a będziesz miał skarb w niebie» (zob. Łk 18,18-23 – przyp. JW).

św. Antoni Opat Fot. Wikipedia / Francisco de Zurbarán – Praca własna, user:Taragui, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=230049

Antoniemu zdawało się, jak gdyby sam Bóg przemówił do niego słowami Ewangelii, jakby czytanie to przeznaczone było dla niego. Wyszedł natychmiast z kościoła i rozdał mieszkańcom wioski odziedziczoną po rodzicach ziemię, aby odtąd nie była dla niego i jego siostry ciężarem. Sprzedał także wszelkie inne dobra, a pieniądze rozdał ubogim. Tylko niewielką ich część zachował ze względu na siostrę.

Przyszedłszy znowu do kościoła, usłyszał słowa Pana z Ewangelii: «Nie troszczcie się o jutro» (zob. Mt 6,25-34 – przyp. JW). Nie mogąc ich słuchać obojętnie, natychmiast wyszedł i pozostałą część rozdał ubogim. Siostrę oddał na wychowanie i naukę znanym z prawości dziewicom. Sam zaś poświęcił się praktykowaniu życia ascetycznego, mieszkając w pobliżu swego domu. W ciągłym czuwaniu nad sobą prowadził życie pełne wyrzeczeń. Pracował własnymi rękoma, ponieważ usłyszał: «Kto nie chce pracować, niech też nie je» (zob. 2 Tes 3,10 – przyp. JW). Otrzymaną w ten sposób zapłatę przeznaczał na swoje utrzymanie i na potrzebujących.

Modlił się nieustannie, albowiem dowiedział się, że «zawsze należy się modlić». Czytał tak uważnie, że nic nie uchodziło jego uwagi, ale przeciwnie, zapamiętywał wszystko. Z czasem pamięć mogła zastąpić mu księgi.

Wszyscy mieszkańcy wioski oraz pobożni ludzie, z którymi często się spotykał, widząc jego sposób życia, nazywali go przyjacielem Boga; jedni miłowali go jak syna, inni jak brata”.

Z historii św. Antoniego możemy się dowiedzieć, że życie zakonne jest odpowiedzią na Boże powołanie, które najpiękniej wyraża się w posłuszeństwie Jego słowom, zapisanym na kartach Pisma Świętego. Jest wezwaniem do osobistej świętości, która rodzi się z modlitwy, pracy nad sobą i służby bliźnim. Taki sposób życia staje się dla innych znakiem obecności Boga w świecie.

Józef Wcisło OMI: Historia powołania [WIDEO]

Jezus i uczniowie

Na początku każdego powołania jest inicjatywa ze strony Boga. Dla życia zakonnego wzorem i przykładem jest powołanie przez Jezusa pierwszych uczniów oraz wspólnota, jaką Jezus z nimi tworzył. Ewangelista Marek tak o tym pisze: „Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy” (3,13-15). Widzimy, że pierwszym zadaniem uczniów jest to, aby być blisko Jezusa. Ta bliskość oznacza towarzyszenie mu w Jego misji. Słuchanie Jego nauki i patrzenie na to wszystko, czego Jezus dokonuje. Drugim zadaniem jest gotowość do bycia posłanym, aby głosić Dobrą Nowinę o zbawieniu. Trzecim natomiast uzdrawianie chorych i opętanych. W życiu zakonnym te zadania przejawiają się w powołaniu zakonnika do modlitwy, lektury Pisma Świętego (zapisane czyny i słowa Boga Ojca i Jego Syna, Jezusa Chrystusa), dokumentów Kościoła i innych wartościowych książek i artykułów (głównie z zakresu teologii i filozofii). Odpowiedzią na drugie zadanie, jakim jest głoszenie Ewangelii, jest przede wszystkim sposób życia osób zakonnych, czyli świadectwo życia, oraz głoszenie kazań, homilii oraz prowadzenie rekolekcji. Natomiast to, co Ewangelia Marka określa „władzą wypędzania złych duchów” dokonuje się przez posługę sakramentalną (chrzest, spowiedź, msza św., namaszczenie chorych), głoszenie słowa Bożego i wszelkiego rodzaju działalność charytatywną osób zakonnych.

(zdj. P. Gomulak OMI)
Oblaci mają być „specjalistami od Słowa Bożego” – biblijne tradycje Zgromadzenia

Czasy pierwotnego Kościoła

Powstające w pierwszych wiekach chrześcijaństwa wspólnoty zakonne starały się za wzór swojego życia przyjąć przykład Jezusa i Jego uczniów. Na ile było to możliwe, naśladowano ten sposób życia. Dlatego też sięgano do Ewangelii i Dziejów Apostolskich. To właśnie w Dziejach Apostolskich opisano pierwsze wspólnoty wyznawców Jezusa Chrystusa powstałe po Jego zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu.

Łukasz, autor Dziejów Apostolskich, charakteryzuje pierwszą wspólnotę Kościoła, która powstała w Jerozolimie: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, spożywali posiłek w radości i prostocie serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia” (Dz 2,42-47).

Wspólnota opierała się na czterech kolumnach, a były to: nauka apostołów; koinonía, czyli braterska komunia-wspólnota; eucharystyczna celebracja „pamiątki” Pańskiej („łamanie chleba”) oraz modlitwa w świątyni. Łukasz szczególnie wysoko ocenił koinonię – wspólnotę duchową i materialną. Właśnie ten typ mocnego i radosnego świadectwa przyciągał wielu do nowej religii. Tak o tym pisze: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę. Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze ze sprzedaży, i składali je u stóp Apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. Tak Józef, nazwany przez Apostołów Barnabas, to znaczy «Syn Pocieszenia», lewita rodem z Cypru, sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp Apostołów” (Dz 4,32-37).

Piotr Piasecki OMI: Czy można z radością pełnić wolę Bożą we współczesnym świecie?

Życie zakonne

Życie zakonne jest naśladowaniem Jezusa Chrystusa – czystego, ubogiego i posłusznego. Czystość, ubóstwo i posłuszeństwo to tak zwane rady ewangeliczne. Nie są to przykazania, które obowiązują wszystkich, ale rady dla wybranych. Oznaczają one gotowość pozostawienia wszystkiego, aby pójść za Jezusem. To porzucenie wszystkiego i pójście za Jezusem stanowi właściwy program dla wszystkich ludzi powołanych do życia zakonnego. Właśnie od nich Jezus oczekuje, by poświęciły Mu się całkowicie. Tak uczynili uczniowie: „Wtedy Piotr rzekł do Niego: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?” (Mt 19,27).

Widocznym znakiem czystości jest bezżeństwo, które jest rozumiane jako swoisty dar Boga ofiarowany osobie wybranej. Tak o tym pisze Mateusz w Ewangelii: „Rzekli Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić. Lecz On im odpowiedział: Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!” (Mt 19,10-12). Osoba konsekrowana rezygnuje z miłości partykularnej do małżonka i rodziny, aby całkowicie pokochać Boga i innych ludzi.

Wzorem przeżywania ubóstwa dla osób konsekrowanych jest Jezus, który według słów Pawła z Drugiego Listu do Koryntian: „będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić” (2 Kor 8,9). Jezus pragnie, aby także niektórzy Jego uczniowie byli gotowi na zostawienie wszystkiego i pójście radykalnie za Nim. Tak mówi do bogatego młodzieńca, który zachowywał wszystkie przykazania, ale jednego mu brakowało: „Jeśli chcesz być doskonałym, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, potem przyjdź i pójdź za Mną, a będziesz miał skarb w niebie” (zob. Łk 18,18-23). Osoba konsekrowana wyrzeka się bogactwa ziemskiego, aby pokazać, że jej jedynym bogactwem jest Bóg.

Mówiąc o posłuszeństwie osób zakonnych przede wszystkim trzeba je odnieść do posłuszeństwa Jezusa Chrystusa. On przez swoje posłuszeństwo woli Ojca zbawił świat. Do swoich uczniów powiedział: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J 4,34).

Życie zakonne wyraża się przede wszystkim przez trzy śluby zakonne: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Jest wobec tego doskonałym naśladowaniem Jezusa Chrystusa. Jezusa poznajemy głównie przez lekturę Biblii. Wobec tego życie zakonne ma swoje źródło w Biblii.

Św. Benedykt, ojciec życia monastycznego, pozostawił benedyktynom taką dewizę życiową: „Módl się i pracuj i czytaj”, która po łacinie brzmi: Ora et labora et lege. W niej chyba streszcza się prawie wszystko, co dotyczy życia zakonnego.

 

(misyjne.pl)


Z listów św. Eugeniusza

ZŁOŻYĆ BOGU OFIARĘ ZE SWEGO ŻYCIA

Ojciec Ricard został wybrany na przełożonego pierwszej misji oblackiej w USA, ponieważ posiadał wszystkie niezbędne cechy i podzielał misyjną wizję i duchowość Eugeniusza.

Aby założyć misję w Oregonie, misję tak oddaloną i tak trudną, potrzebny mi był alter ego. Musiałby mieć cnotę, zdrowy rozsądek, umiłowanie staranności zakonnej, prawdziwe przywiązanie do Zgromadzenia i zgodność z poglądami i myślami zwierzchnika rodziny, od którego miał być oddalony o trzy tysiące mil, być mężem oddanym i doświadczonym, pełnym Ducha Bożego, przejęty moim duchem, który sam działa tak, jak ja bym działał. Tylko ojciec Ricard posiadał te kwalifikacje.

Był jednak wątłego zdrowia.

Choć kiedyś prosił o to, miałem słuszne obawy, że nie będzie chciał przyjąć tej misji. Jednak po otrzymaniu mego listu zszedł do podziemnego kościoła w N.-D. de Lumieres i złożył Bogu ofiarę ze swego życia. Potem pożegnał się ze wszystkimi i przyjechał do mnie zupełnie zdecydowany wypełnić swoją misję. Odwaga i radość jego towarzyszy utwierdziły go jeszcze w jego postanowieniu.

List do ojca Bruno Guiguesa w Kanadzie, 24.01.1847, w: PO I, t. 1, nr 80.

 Dzisiaj pozwólmy, aby nasze czyny mówiły więcej niż słowa.

 


Komentarz do Ewangelii dnia

Dotknij, Panie moich oczu, abym przejrzał, abym przejrzał.
Dotknij, Panie moich warg, abym przemówił z uwielbieniem.
Dotknij, Panie mego serca i oczyść je.
Niech Twój święty Duch dziś ogarnia mnie.
Dotknij, Panie moich oczu, abym przejrzał, abym przejrzał.
Dotknij, Panie moich warg, abym przemówił z uwielbieniem.
Dotknij, Panie mego serca i oczyść je.
Niech Twój święty Duch dziś ogarnia mnie.

Niechaj te słowa jednej z piosenek religijnych wybrzmią w naszych uszach i pomogą nam uwielbić Boga za wielkie rzeczy, jakie czyni dla nas. „Effatha” - otwórzmy się na Boga i Jego Miłość. Tylko wtedy mamy gwarancje pokochać siebie i bliźniego swego jak siebie samego. Tajemniczy gest Pana Jezusa, wyciąga z tłumu człowieka na osobne miejsce i w kulminacyjnym punkcie spotkania z nim czyni cud, przywracając choremu jego godność. Pan Jezus zdejmuje z człowieka „jarzmo” braku wypowiadania się, klarownej komunikacji z innymi. Dokonuje się to, co wcześniej po ludzku wydawało się niemożliwe. Bóg reaguje z żywą i właściwą sobie wrażliwością, przywracając odpowiedni porządek w życiu człowieka będącego w potrzebie.

(zdj. domena publiczna)


Gdańsk: Sensacyjne ustalenia specjalistów IPN

Misjonarze oblaci z klasztoru w Gdańsku od lat zabiegali o ekshumację, identyfikację oraz godny pochówek szczątków ludzkich pod posadzką kościoła św. Józefa przy Elżbietańskiej w ścisłym centrum Gdańska. Zgodnie z przekazami historycznymi panowało powszechne przekonanie, że są to ciała ofiar bestialskiego mordu, którego dopuścili się żołnierze Armii Czerwonej w marcu 1945 roku. Pijani okupanci zrabowali wtedy plebanię kościoła oraz ograbili ludność cywilną. Ludzi zamknęli w świątyni i podłożyli ogień. Według świadków zginęło wtedy około 100 osób.

Gdańsk: Oblaci odbudują historyczną plebanię

Ekshumacja rozpoczęła się 14 listopada 2022 roku pod nadzorem gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. W wyniku badań prokuratorów IPN wraz z biegłymi antropologami i genetykami z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie ustalono, że złożone pod kościołem szczątki ludzkie nie należą do ofiar sowieckiej zbrodni.

W Oblackim Centrum Edukacji i Kultury w Gdańsku z tej okazji odbyła się konferencja naukowa „Spalenie Gdańszczan w kościele św. Józefa w marcu 1945 roku przez żołnierzy Armii Czerwonej. Szersza perspektywa faktów historycznych”. Szczegółowe informacje na temat prac ekshumacyjnych przedstawił Krzysztof Filip, historyk gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej:

Prace zostały podjęte w wyniku śledztwa prowadzonego przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Gdańsku, przy współpracy z zespołem antropologów i archeologów. W wyniku ustaleń stwierdzono, że szczątki ludzkie w tym miejscu nie są szczątkami ofiar spalenia świątyni w marcu 1945 roku, lecz pochodzą z okresu wcześniejszego – poinformował gdański IPN.

Prawdopodobnie ciała ofiar sowieckiej zbrodni mogły zostać zebrane i wywiezione w inne miejsce, aby zatuszować ślady bestialskiego mordu.

Zobacz klasztor oblacki w Gdańsku z perspektywy drona [WIDEO]

Kościół św. Józefa w Gdańsku uznawany jest za Sanktuarium Ofiar Nieludzkich Systemów. O tragedii z 1945 oraz o innych miejscach zbrodni dokonywanych przez totalitarne reżimy przypomina pamiątkowa tablica w świątyni przy Elżbietańskiej w Gdańsku.

(pg/zdj. IPN Gdańsk)


Łukasz Krauze OMI: Chrześcijaństwo to jedyna opcja [PODKAST]

O tym, kim są osoby konsekrowane, jak wygląda formacja zakonna u misjonarzy oblatów i czy łatwiej Ewangelię głosi się dzisiaj z koloratką czy bez z o. dr. Łukaszem Krauze OMI rozmawia Michał Jóźwiak. W rozmowie pojawia się wątek tego, czym dzisiaj dla świata jest życie konsekrowane. Niewątpliwie jest ono mało popularną drogą pójścia pod prąd, w której naczelne miejsce zajmuje Bóg i służba drugiemu człowiekowi.

Wybór życia konsekrowanego jest drogą pod prąd. Osoby konsekrowane żyjące w świecie bardzo pozytywnie prowokują do tego, żeby doceniać w codzienności wartość służby – mówi o. dr Łukasz Krauze OMI, formator i wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Obrze.

Ojciec Krauze przyznaje, że współczesność jest dla dzisiejszego człowieka wymagająca. Kwestia budowania swojej tożsamości w płynnym świecie jest wyzwaniem na całe życie. I procesem, który wymaga od nas dużej świadomości podejmowanych decyzji.

Trudno jest żyć we współczesnej, płynnej rzeczywistości. Tym, co chroni nas przed płynnością jest Ewangelia i Chrystus. Bez względu na to, co się dzieje, Bóg jest stałym punktem odniesienia. Kluczowym pytaniem w formacji zakonnej jest pytanie o osobistą więź z Chrystusem. Czasem pojawia się zarzut, że tę kwestię się w seminariach zaniedbuje – podkreśla.

 

(misyjne.pl)