Ukraina: Karetka dla szpitala w Tywrowie
Pojazd ratowniczy – dar Rycerzy św. Jana Pawła II i Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej – trafił do szpitala w Tywrowie na Ukrainie. Decyzję o podarowaniu karetki podjęto po konsultacji z generałem papieskiego zakonu. Głównym motorem decyzji było maksymalne wykorzystanie sprzętu medycznego dla ratowania ludzkiego życia oraz zapotrzebowanie lecznicy w Tywrowie. W imieniu darczyńców pojazd przekazał dyrekcji szpitala o. Witalij Podolan OMI, przełożony Delegatury Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na Ukrainie.
(pg/OMI Ukraina)
Ghana: W katedrze parasol ma arcybiskup oraz… Pan Jezus w tabernakulum
Żyjąc nad największym sztucznym zbiornikiem wodnym w Afryce, jeziorem i jednocześnie rzeką Volta nie sposób nie wspomnieć o rybakach, a nawet o całych wioskach rybackich, które “jak grzyby po deszczu” rozrzucone są po całej okolicy.
Spotkania
Czekając na zakup motocykla obchodziliśmy je wspólnie w ojcem Danielem z Senegalu pieszo, niekiedy pokonując kilkanaście kilometrów jednego dnia (w porze suchej w spiekocie dnia, a w porze deszczowej w strugach deszczu); ale warto dla radości tych ludzi, do których nierzadko pierwszy biały człowiek zawitał od powstania wioski, tak na przykład było w malutkich wioskach Kapinta Kofie czy Avega, znajdujących się po drugiej stronie wzgórza, o wdzięcznej nazwie “Małp Góra”.
Chodzimy tam co tydzień, początkowo budząc zdziwienie i nieufność, a teraz nawet zapraszani na mały poczęstunek, rybacy sami pytają kiedy przyjdziemy następnym razem, aby przygotować trochę gotowanych słodkich ziemniaków i podać je z rybą i chili. Oni znają nas po imieniu i my staramy się ogarnąć niełatwe do wypowiedzenia, a czasem budzące uśmiech imiona jak Happy, Joy czy Freeman.
Podstawą ryba…
Podstawą lokalnej gospodarki jest rybołóstwo i wszystko co z nim związane, od połowu ryb na różne sposoby, przez produkcję bambusowych pułapek – koszy, plecenie sieci, gotowanie pokarmu na połów, by w końcu wędzona, smażona, pieczona czy gotowana ryba mogła trafić na stół lub na lokalny targ. Ryba to podstawa miejscowej kuchni i praktycznie każdy posiłek musi ją zawierać, nawet śniadanie można zacząć od słodkiej bułki z rybnym nadzieniem. Smakołykiem są malutkie smażone lub suszone rybki, które tu są nazwanie „jeden tysiąc w jeden w miesiąc”, a na niedzielnym stole nie może zabraknąć gotowanej lub pieczonej tilapi.
Jezusowi buduje się domy i stawia parasole
Jak to mówią w Europie mają zegarki, a w Afryce mają czas … dlatego nasze celebracje rozpoczęły się z godzinnym poślizgiem, dla ludzi to nic nadzwyczajnego spokojnie czekali w kościele, odmawiając wspólnie modlitwy oraz śpiewając przy akompaniamencie bębnów. Na uroczystość dopisali wierni z całej parafii, niektórzy mieli do pokonania ponad godzinny marsz z Dafor-Tornu czy z Bame.
Miejscowe zwyczaje podobne jak w Polsce, a więc po Mszy świętej ruszyliśmy z procesją Przenajświętszym Sakramentem, zamiast baldachimu był wielki parasol, to symbol władzy w Ghanie, bo wszyscy królowie, królowe czy szefowie wiosek podczas oficjalnych spotkań zawsze mają tron pod takim parasolem. W Tamale w katedrze taki parasol ma arcybiskup oraz… Pan Jezus w tabernakulum. Cztery stacje, które w Polsce określane są jako cztery ołtarze tutaj to po prostu wybudowane domy dla Jezusa Eucharystycznego, tak się składa że w Agbenoxoe mamy cztery klany, które rządzą we wiosce, stąd każdy klan przygotował jeden „ołtarz”.
Przy każdym zaś takim namiocie modliła się jedna z czterech wspólnot z parafii, mamy wszak kościół w Agbenoxoe oraz trzy kaplice stacyjne w Dafor, Dafor-Tornu oraz Fesi-Bame. To właśnie świeccy odpowiadali za prowadzenie modlitw i śpiew, a młodzież ochoczo grała na bębnach chwaląc Pana także tańcem. Pogoda dopisała, podczas całej procesji przyświecało delikatne słońce i dopiero po powrocie do kościoła rozpoczęła się ulewa, oba znaki odczytano jako błogosławieństwo, bo deszcz w porze prac na roli jest tu niezbędny i wyczekiwany. Po ponad pięciu godzinach wspólnej modlitwy z Jezusem na naszych wiejskich ścieżkach i drodze krajowej odśpiewaliśmy łacińskie „Tantum Ergo Sacramentum”. Podczas ogłoszeń wspomniano o wyróżnieniu i diecezjalnej nagrodzie dla naszego miejscowego KSM czyli CYO, katolickiej organizacji młodzieżowej.
Motocykl dla misji
Dzięki wielkiej życzliwości Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, która odpowiedziała na naszą potrzebę, mamy pierwszy motor na misji. Warunki drogowe, jeżeli można co niektóre szlaki nazwać drogami oraz kilkukilometrowe odległości do pokonania, do tej pory używane przez nas jako szlaki piesze zachęciły nas do zwrócenia się z prośbą o wsparcie przy zakupie motocykla. Teraz możemy dotrzeć do wiosek w kilka lub kilkanaście minut i poświęcić więcej czasu na rozmowę, katechezę, spotkanie z dzieciakami i młodzieżą, a najczęściej na po prostu bycie z tymi ludźmi. To naprawdę piękne usłyszeć od miejscowych, że czekają i chcą wiedzieć kiedy przybędziemy następnym razem, a dla całej wioski to wielkie wydarzenie. Dzięki temu pojazdowi może uda się też organizować nabożeństwa czy Msze również w tych malutkich wioskach, gdzie nie ma kaplic, a gdzie dojazd samochodem był niemożliwy.
W głowach nie brakuje pomysłów, a na miejscu widocznych potrzeb. Naszą nową inicatywą jest zakup projektora i małego laptopa, aby organizować katechezę i spotkania dla młodych. Na miejscu we wioskach jest prąd, dlatego w nasze spotkania chcemy wpleść dobry film czy katechezę, a także wnieść i pokazać trochę świata. Każda pomoc będzie mile widziana. Konkretny gest wsparcia można kierować na rachunek bankowy w Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej 82 1600 1462 1810 1048 3000 0044 z dopiskiem Ghana. Za każdy gest solidarności składamy wielkie Bóg zapłać.
(R. Dąbkowski OMI)
Aix-en-Provence: GECO 2022
W domu macierzystym Zgromadzenia w Aix-en-Provence trwa spotkanie GECO 2022. Przygotowane zostało przez miejscową wspólnotę oblacką oraz Europejską Komisję ds. Misji z Młodzieżą i Powołań (CPJVE). Nazwa GECO stanowi skrót włoskiego Giovani Europei e Carisma Oblato. Polską Prowincję reprezentuje o. Patryk Osadnik OMI z Oblackiego Centrum Młodzieży w Kokotku.
Przez tydzień młodzi reprezentanci europejskich jurysdykcji oblackich poznają głębiej historię św. Eugeniusza i charyzmat Zgormadzenia oraz odwiedzają miejsca związane ze św. Eugeniuszem de Mazenodem. Nie brakuje też oczywiście czasu na wspólną modlitwę czy akcje ewangelizacyjne na ulicach Aix. Założeniem spotkania jest, by młodzi wracając do swoich krajów podzielili się swoim doświadczeniem we wspólnotach, w których żyją, stając się w ten sposób animatorami oblackiego charyzmatu – wyjaśnia ojciec Osadnik.
W spotkaniu GECO 2022 uczestniczą młodzi z Irlandii, Hiszpanii, Francji, Włoch, Niemiec, Czech, Rumunii i Polski. Z polskiej jurysdykcji, oprócz o. Patryka Osadnika OMI, udział bierze pięciu młodych (z Polski i Belgii).
(pg/P. Osadnik OMI)
Dramat szkół nie podważa pracy misjonarzy wśród Indian
Papieska wizyta w Kanadzie miała wielkie znaczenie dla zgromadzenia oblatów. Od ponad 180 lat są oni zaangażowani w misję wśród rdzennych mieszkańców tego kraju. Im też rząd kanadyjski powierzył prowadzenie wielu szkół rezydencjalnych. Warto podkreślić, że pierwsi oblaccy misjonarze organizowali już szkoły misyjne, do których dobrowolnie przystępowali rdzenni mieszkańcy Kanady. Przymusowe zabieranie dzieci pojawiło się wraz z policyjnym zaangażowaniem państwa w ramach szkół rezydencjalnych. Jak przypomina w rozmowie z Radiem Watykańskim o. Marc Dessureault OMI z kurii generalnej tego zgromadzenia, oblaci rozpoczęli proces pojednania z rdzenną ludnością Kanady już przed 40 laty.
Już wtedy wsłuchując się w świadectwa byłych absolwentów szkół rezydencjalnych, zakonnicy poznali ich dramat i zrozumieli, że zaangażowanie zakonu w ten rządowy program było błędem. W 1991 r. oficjalnie za to przeprosili. Ojciec Dessureault, który sam jest Kanadyjczykiem, z całą stanowczością podkreśla jednak, że celem szkół rezydencjalnych, a przynajmniej pracujących w nich oblatów, nigdy nie była eksterminacja tubylców.
Jest on również przekonany, że zaangażowanie tego zgromadzenia w prowadzenie szkół rezydencjalnych nie naruszyło silnych relacji, które na przestrzeni tych 180 lat nawiązały się między oblatami i ludami tubylczymi w Kanadzie.
Musimy bezwzględnie podkreślić różnicę między historią szkół a naszą obecnością w parafiach i wioskach ludności tubylczej. W niektórych miejscach spotykałem niekiedy braci, którzy mówili językiem jakiejś grupy tubylczej nawet lepiej niż sami ci ludzie. W młodości poznałem braci, którzy wykonali ogromną pracę, by tworzyć słowniki języków tubylczych, i przetłumaczyli całą liturgię na miejscowy język. Sam kilka razy jako misjonarz pełniłem posługę świąteczną lub wielkanocną w niektórych wioskach i tam od razu dało się zauważyć, jak bardzo ci ludzie doceniają naszą obecność. Oczywiście były też trudne chwile, nadużycia popełnionych przez naszych braci. I nawet gdyby to był tylko jeden przypadek, to zawsze będzie to o jeden przypadek za dużo. Ale przyjaźń naszej rodziny zakonnej z tymi ludami jest niepodważalnym faktem – stwierdził zakonnik.
(KAI/pg)
Wakacyjne obozy na kanadyjskich Kaszubach
Blisko 300 km na północny wschód od Toronto oraz blisko 200 km na zachód od Ottawy leży dolina Madawaska. To w tamte rejony Kanady w 1858 roku przybyło pierwszych 300 emigrantów z kaszubskich miejscowości w Polsce – Bytowa i Kościerzyny. Kanadyjski rząd przydzielił im 20-hektarowe działki. Skalistą, gęstą zalesioną ziemię przybysze z Kaszub mieli przygotować pod uprawę, karczując lasy. Pierwszą polską osadą w Kanadzie było Hagarty, w 1885 roku nazwane Wilnem na cześć pierwszego proboszcza ks. Władysława Dębskiego, pochodzącego z Wileńszczyzny. Kanadyjska nazwa Kaszuby została oficjalnie uznana przez rząd kanadyjski 9 czerwca 1960 roku na cześć pierwszych polskich osadników pochodzących z polskich Kaszub.
Jak misjonarze oblaci prowincji Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny od kilkunastu lat posługujemy tam w trzech parafiach: Wilno, Round Lake i Barry’s Bay. Nie ma już tam polskiego duszpasterstwa. Potomkowie Kaszubów używają niektórych słów polskich, kaszubskich, ale w większości mówią już tylko po angielsku.
Z kolei w sezonie wakacyjnym kwitnie duszpasterstwo polonijne. Region ten od lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku jest stolicą harcerstwa polskiego w Kanadzie (“Polish Scouting Association – Ontario Inc.”). Harcerstwo posiada w tych okolicach własne stanice i ośrodki. Każdego lata odbywają się tu akcję letnie harcerzy i harcerek, a także akcje młodzieżowe, „Wakacje z Bogiem” dla dzieci z oblackich parafii z Toronto, Brampton i Mississauga. Polacy przyjeżdżają tu na wypoczynek i uczęszczają też na Msze św. do tzw. „Katedry pod Sosnami” obsługiwanej przez oo. franciszkanów z Montrealu.
Ojcowie: Paweł Pilarczyk OMI oraz Zbyszek Halemba OMI prowadzili tutaj „Wakacje z Bogiem” dla dzieci i młodzieży z Brampton i Toronto. Oprócz codziennej Eucharystii, katechezy i warsztatów nie zabrakło też pływania, wędrówek na górę Trzech Krzyży, ognisk i tradycyjnego meczu piłki nożnej Brampton na Mississaugę obozującej po drugiej stronie jeziora. Wygrało Brampton w dwóch kategoriach po 2:0. W tym roku odpoczywających na kanadyjskich Kaszubach odwiedził ambasador RP z Ottawy – Witold Dzielski wraz z rodziną oraz konsul RP Natalia Kubik.
(P. Pilarczyk OMI)
Święty Krzyż: Pielgrzymka sandomierska gościła w świętokrzyskim sanktuarium
XXXIX Pielgrzymka Sandomierska na Jasną Górę wyruszyła z czterech miejscowości diecezji sandomierskiej. Łącznie pielgrzymuje 340 pątników. Wszystkie grupy połączą się 12 sierpnia, aby wspólnie wejść na Jasną Górę. W świętokrzyskim sanktuarium gościła kolumna z Ostrowca Świętokrzyskiego.
(pg/zdj. diecezja sandomierska)
Gdańsk: Oblaci odbudują historyczną plebanię
Po długim czasie oczekiwania prezydent Gdańska podpisała decyzję zatwierdzającą projekt architektoniczno-budowlany „Dom św. Józefa”, udzielając zgodę na odbudowę historycznej plebanii, która istniała w tym miejscu do czasów II wojny światowej. Inwestycja podjęta przez misjonarzy oblatów wpisuje się jednocześnie w restaurację zniszczonej gdańskiej starówki w czasach zawieruchy wojennej. Odbudowa tej części miasta – w ramach pokarmelitańskiego konwentu przy ul. Elżbietańskiej – została założona w planach z 1947 i 1948 roku. Istnieje szansa, że pracę ruszą jesienią br. i potrwają około 12 miesięcy.
Krótka historia starej plebanii
Ulica Elżbietańska, przy której znajduje się kompleks klasztorny misjonarzy oblatów, należy do najstarszych ulic starego miasta w Gdańsku. Prawdopodobnie już w XIII wieku stanowiła jedną z arterii zamieszkałej dzielnicy. Przed połową XIV wieku powstał tutaj szpital św. Jerzego, przeznaczony dla trędowatych. W 1464 roku teren został przekazany zakonowi karmelitów.
W XV i XVI wieku teren klasztorny ulega modyfikacjom. Przerywa je reformacja. W związku z trudną sytuacją finansową, karmelici wynajęli obiekty jako domy czynszowe.
Dom późniejszej plebanii – według Studium historyczno-architektonicznego dr. inż. arch. Piotra Samóla, wykonanego na zlecenie Polskiej Prowincji misjonarzy oblatów – posiadał cztery mieszkania na parterze oraz również cztery na piętrze.
Sytuacja budynków zmieniła się diametralnie wraz z kasatą zakonu karmelitów w 1835 roku. Biskup chełmiński erygował tutaj w 1840 roku parafię rzymskokatolicką pw. św. Józefa, a budynek stał się plebanią. W 1913 roku obiekt zyskał neobarokowy kształt szczytów. Plebania uległa zniszczeniu pod koniec marca 1945 roku.
W 1949 roku teren pokarmelicki przejęli Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej, którzy podnieśli z ruin klasztor i kościół. Dążą jednocześnie do odtworzenia budynku dawnej plebanii z najwyższą troską o architektoniczną i archeologiczną kontynuację zniszczonej zabudowy.
Projekt Domu św. Józefa
Projekt budowlany został przygotowany przez gdańskich architektów pracowni „BASS”, dla którego podstawą było studium historyczne autorstwa dr. inż. arch. Piotra Samóla oraz badania archeologiczne przeprowadzone przez Monikę Kasprzak w 2018 i 2019 roku.
Nowy budynek nawiązujący formą, kształtem i wielkością do starej plebani będzie budynkiem zamieszkania zbiorowego, z 17 dwuosobowymi pokojami gościnnymi, o rzucie prostokątnym, trzema kondygnacjami nadziemnymi, bez podpiwniczenia (ze względu na stanowiska archeologiczne pod poziomem gruntu – płyta położona na koronie fundamentów gotyckiej hali), z dachem skośnym dwuspadowym, z kalenicą równoległą do ulicy Bielańskiej. Całkowita kubatura budynku będzie wynosiła 1 800 m3 a powierzchnia całkowita 530 m2. Wejście do budynku będzie od strony placu kościelnego. Obiekt przystosowany będzie dla osób niepełnosprawnych. Nie będzie miał żadnych negatywnych skutków dla środowiska naturalnego, w tym gleby, wód powierzchniowych i podziemnych, ze względu na średniowieczne pozostałości budowlane.
Przeznaczenie
Klasztor oblacki i kościół św. Józefa stanowi ważne miejsce na mapie Gdańska. Znajduje się tutaj kaplica wieczystej adoracji Najświętszego Sakramentu oraz stały konfesjonał, z których licznie korzystają mieszkańcy miasta i regionu, działa prężny ośrodek duszpasterski związany z kultem św. Józefa oraz obrazem Matki Bożej Szkaplerznej. W budynkach klasztornych funkcjonuje Oblackie Centrum Edukacji i Kultury, które wyrasta na jeden z czołowych punktów na kulturalnej mapie Gdańska.
Pokoje gościnne w Domu św. Józefa stanowią okazję do zatrzymania się w tym jednym z najcenniejszych miejsc stolicy Pomorza.
(pg/jcz/materiały na podstawie projektu firmy BASS oraz Studium historyczno-architektonicznego dr. inż. arch. Piotra Samóla)
Śp. o. Kazimierz Kościński OMI (1961-2022)
W domu zakonnym w Bodzanowie odszedł do Pana śp. o. Kazimierz Kościński OMI. Miał 61 lat, w życiu zakonnym przeżył 40 lat, w Chrystusowym kapłaństwie - 34 lata.
Urodził się 22 lipca 1961 roku w Iławie. Pochodził z parafii pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Po egzaminie maturalnym, który złożył w 1980 roku, postanowił wstąpić do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Nowicjat odbył na Świętym Krzyżu, gdzie złożył pierwsze śluby zakonne - 8 września 1981 roku. Następnie rozpoczął formację zakonno-kapłańską w Wyższym Seminarium Duchownym w Obrze. Tutaj złożył profesje wieczystą - 8 września 1985 roku. Święcenia diakonatu otrzymał z rąk bp. Zdzisława Fortuniaka - 14 czerwca 1986 roku, a święceń prezbiteratu udzielił mu abp Jerzy Stroba - 20 czerwca 1988 roku.
Jeszcze jako diakon został skierowany do domu zakonnego we Wrocławiu, gdzie przez krótki czas uczył katechezy, następnie w tym samym charakterze został przeniesiony do Poznania. Po przyjęciu święceń prezbiteratu, rozpoczął przygotowania do wyjazdu na misje. Od 1989 roku posługiwał w Kamerunie. Do Polski powrócił w 2001 roku. W latach 2015-2020 należał do wspólnoty klasztoru w Lublińcu, od 2020 roku współtworzył komunitet oblacki w Bodzanowie.
Uroczystości pogrzebowe:
Bodzanów - 07.08.2022
17.30 - różaniec w intencji zmarłego
18.00 - Msza święta i eksporta ciała
Laskowice Pomorskie - 08.08.2022
13.00 - Msza święta pogrzebowa i ceremonie pogrzebowe
Requiescat in Pace
Ukraina: Zakończył się festiwal dla młodzieży [wideo]
W tegorocznym wydaniu festiwalu dla młodzieży „Tchnienie Życia” wzięło udział około 60 osób z całej Ukrainy. Byli młodzi m.in. z: obwodu winnickiego, Krzywego Rogu, Kijowa czy Charkowa. Oprócz modlitwy uczestnicy uczestniczyli w warsztatach, które dotyczyły chociażby psychologicznego radzenia sobie ze stresem. Ważnym elementem tegorocznej edycji była modlitwa o pokój i zwycięstwo w wojnie z Federacją Rosyjską. Organizatorzy położyli nacisk na kształtowanie postaw chrześcijańskich i patriotycznych.
Na Ukrainie trwa festiwal Tchnienie Życia [GALERIA]
#подихжиття 2022 за 1 хв⏳Наш фестиваль #подихжиття пролетів дуже швидко 💫 🌻Згадаємо трошки ? 🥰
Opublikowany przez Молодіжний християнський фестиваль Подих Життя Czwartek, 4 sierpnia 2022