Na Nordkapp w intencji pokoju na Ukrainie i na całym świecie

Dokładnie 10 lat po pierwszej wyprawie na Przylądek Północny, 1 sierpnia z Kokotka wyruszy kolejna wyprawa rowerowa na jeden z najdalej wysuniętych na północ przylądków Norwegii. Rowerzystom będzie towarzyszyć intencja o pokój na Ukrainie i na całym świecie.

Uczestnicy wyprawy z 2012 roku (zdj. Niniwa)

Wyjazd planowany jest na poniedziałek 1 sierpnia. O godzinie 5.00 Eucharystię dla uczestników celebrował będzie o. Paweł Zając OMI - Prowincjał Polskiej Prowincji. Po śniadaniu w Oblackim Centrum Młodzieży, w okolicy godziny 7.00 zaplanowany jest start wyprawy. Rowerzyści mają do pokonania około 4000 km, które zamierzają przejechać w miesiąc. Wyprawy NiniwaTeam charakteryzują się zaufaniem Bożej Opatrzności - ekipie nie towarzyszy wsparcie techniczne, ani nie planują z góry miejsc noclegowych.

(pg/niniwa.pl)


Kanada: Papież w oblackim sanktuarium św. Anny

Podczas Liturgii Słowa w ramach pielgrzymki do Jeziora Lac Ste. Anne, Ojciec Święty zaprosił przybyłych do wspólnego powierzenia się Jezusowi i oddania mu ran rdzennych mieszkańców Kanady.

Przedstawiamy Ci nieuśmierzony ból wielu rodzin, dziadków i dzieci. Pomóż nam uleczyć nasze rany. Wiemy, że wymaga to trudu i konkretnych działań z naszej strony; ale wiemy też, że nie możemy uczynić tego sami – powiedział Franciszek.

Ojciec Święty w oblackim sanktuarium św. Anny (zdj. H Paucar OMI)

Jak zaznaczył, podobnie jak pielgrzymi gromadzą się nad tym jeziorem, by dotrzeć do źródeł wiary, tak i Jezus wiele czasu swojej działalności spędził w pobliżu Jeziora Galilejskiego. Było ono miejscem, gdzie spotykali się ludzie najróżniejszych stanów i zawodów, religii, tradycji i kultur. Do takiej różnorodności przychodzi Jezus ze swoim Orędziem.

“Jezioro Boga” – na odpust przybywają dziesiątki tysięcy rdzennych mieszkańców Kanady

Bóg głosi rewolucję w tyglu różnorodności

„Właśnie tam Jezus głosił Królestwo Boże: nie wybranym osobom religijnym, ale różnym ludom, które napływały z wielu miejsc, tak jak dzisiaj; wszystkim i w takiej scenerii przyrodniczej, jak ta. Bóg wybrał ten wielowymiarowy i różnorodny kontekst, aby ogłosić światu coś rewolucyjnego: „nadstawcie drugi policzek, miłujcie waszych nieprzyjaciół, żyjcie jak bracia, aby być dziećmi Boga, Ojca, który sprawia, że słońce świeci nad dobrymi i nad złymi, i zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (por. Mt 5,38-48). W ten sposób właśnie to jezioro – ten „tygiel różnorodności” – stało się miejscem bezprecedensowego głoszenia braterstwa; rewolucji bez martwych i rannych, rewolucji miłości. I tu, na brzegach tego jeziora, dźwięk bębnów, który przekracza wieki i łączy różne narody, przenosi nas w tamte czasy. Przypomina nam, że braterstwo jest prawdziwe, jeśli łączy tych, którzy są od siebie daleko, że orędzie jedności, które Niebo zsyła na ziemię, nie lęka się różnic i zaprasza nas do komunii, do wyruszenia razem, ponieważ wszyscy jesteśmy pielgrzymami w drodze.“

(zdj. Twitter @Cindy_Wooden Rome Bureau Chief, Catholic News Service)

Wody, które wypływają ze świątyni, jak opisuje prorok Ezechiel, dają życie ludowi Bożemu. Dawanie życia, także życia wiary, możliwe jest dzięki kobietom, którym należy się wdzięczność i szacunek. Osoby starsze są skarbem, który należy strzec.

Wiara rzadko rodzi się w trakcie samotnego czytania książki w salonie, ale rozprzestrzenia się w rodzinnej atmosferze, przekazywana jest w języku matek, przy słodkim śpiewie gwarowym babć – powiedział Franciszek.

Drugą właściwością wody jest zdolność uzdrawiania. Nad wodami, podobnie jak kiedyś nad Jeziorem Galilejskim, mogą się zebrać wszyscy, którzy chcą powierzyć Jezusowi swoje troski, do czego On sam wielokrotnie zaprasza.

Franciszek: “W imię Jezusa, niech w Kościele nie powtórzy się takie postępowanie”

Przychodzimy do Jezusa z traumami, jakich doznali nasi bracia

Bracia, siostry, wszyscy potrzebujemy Jezusowego uzdrowienia, lekarza dusz i ciał. Panie, tak jak zebrani nad brzegiem Jeziora Galilejskiego nie bali się wykrzykiwać Tobie swoich potrzeb, tak i my przychodzimy tego wieczora do Ciebie z naszym cierpieniem wewnętrznym. Przynosimy Ci nasze oschłości i znoje, traumy spowodowane przemocą, jakiej doznali nasi bracia i siostry z rdzennych ludów. W tym błogosławionym miejscu, gdzie panuje harmonia i pokój, przedstawiamy Ci dysharmonie naszych historii, straszliwe skutki kolonizacji, nieuśmierzony ból wielu rodzin, dziadków i dzieci. Pomóż nam uleczyć nasze rany. Wiemy, że wymaga to trudu, troski i konkretnych działań z naszej strony; ale wiemy też, że nie możemy tego uczynić sami. Powierzamy się Tobie i wstawiennictwu Twojej Matki i Twojej babci.

Sanktuarium św. Anny w Lac Ste. Anne w prowincji Alberta (zdj. H. Paucar OMI)

Jezioro św. Anny to największe miejsce pielgrzymkowe Pierwszych Ludów na kontynencie amerykańskim. To właśnie tutaj w 1991 roku kanadyjscy Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej przeprosili za swój udział w rządowym systemie szkół rezydencjalnych. Zakonnicy przybyli tutaj w 1855 roku. W 1889 roku o. Jean-Marie Lestanc OMI zorganizował pierwszą pielgrzymkę nad Jezioro św. Anny. Oblaci do dziś posługują w tym świętym miejscu. Rok rocznie, z okazji wspomnienia św. Anny, przybywa tutaj około 40 000 przedstawicieli Pierwszych Ludów Kanady.


System szkół rezydencjalnych w Kanadzie został stworzony przez rząd Kanady, prowadzenie placówek powierzono w dużej mierze wspólnotom wyznaniowym: katolickim i protestanckim. Podstawą ideologiczną ich funkcjonowania był ówczesny pogląd kolonialny asymilacji ludów rodzimych do świata białego człowieka. Na mocy rozporządzenia rządu Kanady dzieci siłą odbierano rodzicom i umieszczano w szkołach, w których często panowały złe warunki sanitarne i żywieniowe. Wsparcie finansowe rządu dla placówek było niewystarczające, co odbijało się na warunkach życia. Duży problem stanowiły też choroby i epidemie, szczególnie te, na które ludność rdzenna Kanady nie była uodporniona. W szkołach występowały przypadki przemocy wobec uczniów. Przy szkołach rezydencjalnych funkcjonowały również cmentarze, wiele z nich uległo zatarciu po zamknięciu placówek i braku troski o miejsce pochówku. W 1991 roku podczas pielgrzymki Pierwszych Ludów nad Jezioro św. Anny kanadyjscy oblaci przeprosili za udział w systemie szkół rezydencjalnych. Nadal pracują wśród rdzennej ludności na terenie całej Kanady, działając na rzecz sprawiedliwości i pojednania.

(vaticannews/pg)


Zamiast prezentów poprosili o rzeczy dla ubogich...

Wojciech i Sylwia stanęli na ślubnym kobiercu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie prośba do uczestników uroczystości weselnych. Nowożeńcy zamiast kwiatów poprosili o deski do krojenia, obieraczki do warzyw – wszystko, co może się przydać do przygotowania cotygodniowej zupy dla ubogich. Wśród prezentów znalazły się również kawy i herbaty, czy skarpetki dla bezdomnych.

„Zupa w Kato” to inicjatywa Wspólnoty Dobrego Pasterza oraz wolontariuszy. Każdego tygodnia przygotowują posiłek dla bezdomnych w stolicy Śląska.

Wspólnota Dobrego Pasterza działa na terenie archidiecezji katowickiej od 30 lat. Powstała z inicjatywy Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W grudniu 1993 r. dekretem abp. Damiana Zimonia zaczęła oficjalnie działać jako publiczne stowarzyszenie wiernych Kościoła katolickiego. Działania wspólnoty są nakierowane na ludzi ubogich, bezdomnych oraz uzależnionych. Obecnie duszpasterzem wspólnoty jest o. Andrzej Kordek OMI.

(pg/zdj. Zupa w Kato)


Kodeń: Uroczystości ku czci św. Anny

W kodeńskiej parafii obchodzono dzisiaj uroczystość odpustową. Kościół parafialny został wzniesiony pod wezwaniem świętej Anny przez Mikołaja Sapiehę w latach 1629-1635. Wcześniej istniała tutaj drewniana świątynia pod tym samym wezwaniem – prawdopodobnie w okolicach dzisiejszego ogrodu rajskiego po lewej stronie bazyliki. Parafia rzymskokatolicka w Kodniu istnieje od 1518 roku.

Eucharystii odpustowej przewodniczył i słowo Boże wygłosił ks. Mirosław Krupski – dziekan terespolski. W kazaniu podkreślał wstawiennictwo św. Anny oraz mówił o roli dziadków w rodzinach. Modlitwę uświetnił chór parafialny, a po Mszy świętej odbyła się tradycyjna procesja eucharystyczna.

(pg/zdj. OMI Kodeń)


Papież w parafii oblatów kanadyjskich [galeria]

(zdj. OMI Lacombe)


System szkół rezydencjalnych w Kanadzie został stworzony przez rząd Kanady, prowadzenie placówek powierzono w dużej mierze wspólnotom wyznaniowym: katolickim i protestanckim. Podstawą ideologiczną ich funkcjonowania był ówczesny pogląd kolonialny asymilacji ludów rodzimych do świata białego człowieka. Na mocy rozporządzenia rządu Kanady dzieci siłą odbierano rodzicom i umieszczano w szkołach, w których często panowały złe warunki sanitarne i żywieniowe. Wsparcie finansowe rządu dla placówek było niewystarczające, co odbijało się na warunkach życia. Duży problem stanowiły też choroby i epidemie, szczególnie te, na które ludność rdzenna Kanady nie była uodporniona. W szkołach występowały przypadki przemocy wobec uczniów. Przy szkołach rezydencjalnych funkcjonowały również cmentarze, wiele z nich uległo zatarciu po zamknięciu placówek i braku troski o miejsce pochówku. W 1991 roku podczas pielgrzymki Pierwszych Ludów nad Jezioro św. Anny kanadyjscy oblaci przeprosili za udział w systemie szkół rezydencjalnych. Nadal pracują wśród rdzennej ludności na terenie całej Kanady, działając na rzecz sprawiedliwości i pojednania.

(pg)


Ali Nnaemeka OMI: Kościół powinien naśladować Franciszka w słuchaniu pokrzywdzonych

Franciszek prowadzi Kościół w kierunku dostrzegania najmniejszych i pokrzywdzonych. To dobry kierunek – uważa o. Nnaemeka Ali ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, pracujący wśród kanadyjskich Indian. Wielu z nich to wychowankowie szkół rezydencjalnych lub ich potomkowie.

Jak zauważa oblat, większość szkół rezydencjalnych, w których rdzenna ludność doświadczała kulturowego ludobójstwa, była administrowana przez Kościół katolicki. Głównym celem tej pielgrzymki jest więc kontynuacja procesu uzdrowienia i pojednania.

Bardzo cieszę się z tego, że Franciszek przybywa do Kanady. Mam wrażenie, że rozumie ból rdzennych ludów i potrafi ich wysłuchać – powiedział Radiu Watykańskiemu ojciec Ali.

Nigeryjski oblat wśród Indian w Kanadzie Północnej
(zdj. emekalison.com)

Pojednanie jest procesem, nie pojedynczym aktem. To jest więc zaledwie początek całego procesu. Kiedy zrobiłeś komuś coś złego, przychodzisz do niego i mówisz „przepraszam”, to oczywiście jest to bardzo ważne, wiele zmienia, ale nie naprawia całej krzywdy. Bywa, że przeżycia są za silne, trauma zbyt głęboka i potrzeba wielu miesięcy, a czasem lat, aby uzdrowić zranienie. W tym przypadku o tym, w jaki sposób przebiegnie ten proces uzdrowienia, zdecydujemy także my, wspólnota wierzących, postawa całego Kościoła. Jednak ten moment, kiedy na ziemi zranionych staje sam Papież i prosi o wybaczenie, jest kluczowy dla rozpoczęcia tego procesu. Odtąd możemy wspólnie kroczyć jako pielgrzymi, na nowo odkrywać swoją jedność. Ponieważ kiedyś wystąpiliśmy przeciwko ich kulturze, obecnie musimy iść razem z nimi, pomagać im odnajdywać swoją tożsamość, reprezentować taki Kościół powszechny, który mogą pokochać. Jednym ze sposób w jaki można to osiągnąć, jest po prostu słuchanie. Papież chce ich słuchać i umie to robić. Tym, co obecnie powinien robić Kościół, to naśladować Franciszka w słuchaniu, gdy pokrzywdzeni opowiadają swoją historię, przekazują traumę i iść razem z nimi ku uzdrowieniu – powiedział papieskiej rozgłośni o. Ali Nnaemeka OMI.

(KAI)


System szkół rezydencjalnych w Kanadzie został stworzony przez rząd Kanady, prowadzenie placówek powierzono w dużej mierze wspólnotom wyznaniowym: katolickim i protestanckim. Podstawą ideologiczną ich funkcjonowania był ówczesny pogląd kolonialny asymilacji ludów rodzimych do świata białego człowieka. Na mocy rozporządzenia rządu Kanady dzieci siłą odbierano rodzicom i umieszczano w szkołach, w których często panowały złe warunki sanitarne i żywieniowe. Wsparcie finansowe rządu dla placówek było niewystarczające, co odbijało się na warunkach życia. Duży problem stanowiły też choroby i epidemie, szczególnie te, na które ludność rdzenna Kanady nie była uodporniona. W szkołach występowały przypadki przemocy wobec uczniów. Przy szkołach rezydencjalnych funkcjonowały również cmentarze, wiele z nich uległo zatarciu po zamknięciu placówek i braku troski o miejsce pochówku. W 1991 roku podczas pielgrzymki Pierwszych Ludów nad Jezioro św. Anny kanadyjscy oblaci przeprosili za udział w systemie szkół rezydencjalnych. Nadal pracują wśród rdzennej ludności na terenie całej Kanady, działając na rzecz sprawiedliwości i pojednania.

(pg)


Dzięki pomocy z Polski ukończyli szkołę. Na koniec otrzymali praktyczny prezent

Czterech absolwentów szkoły stolarskiej w Marolambo na Madagaskarze zdobyło konkretny zawód, który pomoże im w życiu dorosłym. Ich edukacja była możliwa dzięki wsparciu oblackiej inicjatywy misyjnej "Misja Szkoła". Prokura Misyjna misjonarzy oblatów ufundowała również zestawy narzędzi potrzebnych do wykonywania zawodu.

(zdj. Misja Szkoła)

W zeszłym roku udało się w ten sposób adoptować blisko 900. uczniów. Na cele edukacyjne w 2021 roku przeznaczono 513 682 zł.

(pg)


Franciszek: "W imię Jezusa, niech w Kościele nie powtórzy się takie postępowanie"

„Kościół jest domem, gdzie można pojednać się na nowo, gdzie można spotkać się, aby zacząć od nowa i razem wzrastać” – mówił papież Franciszek podczas spotkania z katolikami wywodzącymi się z ludów tubylczych. Ojciec Święty spotkał się z nimi w parafii Najświętszego Serca Pierwszych Narodów, gdzie został serdecznie przyjęty lokalnymi śpiewami, podarunkami i świadectwami miejscowych katolików.

W oczekiwaniu na Ojca Świętego (zdj. OMI Lacombe)

Do kościoła, który jako jedyny w Kanadzie należy do wspólnoty katolików ludów tubylczych, papież Franciszek przybył na wózku inwalidzkim, witany tradycyjnymi bębnami i lokalnymi śpiewami. W świątyni, wypełnionej potomkami rdzennych mieszkańców ziem kanadyjskich, jako pierwszy powitał papieża proboszcz, o. Susai Jesu OMI, który podziękował mu za poświęcenie letniego czasu odpoczynku na przybycie do Kanady.

Czujemy się głęboko zaszczyceni, przyjmując tutaj Waszą Świątobliwość i otrzymując jego błogosławieństwo na wiele posług, proponowanych ludowi Bożemu, który przychodzi do nas – mówił dalej kapłan.

Powitanie papieża przez proboszcza (zdj. Vatican Media)

Zapewnił, że wierni chcą być zjednoczeni wokół niego „w tej pielgrzymce uzdrowienia, pojednania i nadziei, pragnąc kroczyć razem do miejsc bólu, aby ofiarować ludziom uzdrowienie, które przynosi Jezus”. Wyraził życzenie, aby spotkanie to mogło dać wszystkim nową siłę do wspólnego kroczenia do Chrystusa, „do tego Królestwa, w którym wszyscy są jedno”.

Następnie głos zabrało dwoje przedstawicieli wspólnoty parafialnej: Candida Shepherd oraz Bill Perdue. Zapewniali oni, że ich parafia od wielu lat jest miejscem uzdrowienia i pojednania. Wyjaśnili, że kościół, wybudowany w 1913 r. od początku był miejscem modlitw przybywających do Kanady katolików i także współcześnie, jako miejsce modlitw i spotkań wspólnoty ludów pierwotnych, jest on otwarty na wszystkich przybywających, ponieważ „wszyscy jesteśmy częścią jedynego kręgu życia”, którego centrum – jak mówili – stanowi Chrystus. Parafianie dzielili się także swoim doświadczeniem troski o najbardziej potrzebujących. Zaznaczyli, że są wprawdzie biedni materialnie, ale bogaci w wierze i praktykowaniu miłosierdzia, jako najaktywniejsza pod tym względem parafia w archidiecezji Edmonton. Podziękowali Ojcu Świętemu „za wysłuchanie naszych głosów, a jego dzisiejsza obecność umożliwia nam zmierzenie się z naszą traumą, zrozumienie jej, uwolnienie się od niej i przejście jej”. Wyrazili też przekonanie, iż kościół Najświętszego Serca, odnowiony niedawno, „będzie służył jako miejsce odnowy i pojednania między autochtonami tej ziemi a tymi wszystkimi, którzy zdecydują się przybyć tu teraz i w przyszłości”

Papież w kościele Pierwszych Ludów (zdj. K. Thorson OMI)

W odpowiedzi na te słowa powitania i świadectwa osobistego zaangażowania, głos zabrał papież Franciszek, a jego przemówienie wyrażało głębokie pragnienie kontynuowania procesu wybaczenia i, co rzadkie, nie miało w sobie momentów improwizacji, co można interpretować jako dowód ogromnej precyzji, z jaką papież przygotował swoje przesłania do katolików, spadkobierców ludów pierwotnych Kanady.

Boli mnie myśl, że katolicy byli zaangażowani w politykę asymilacji i emancypacji, która umacniała poczucie niższości, ograbiając wspólnoty i pojedyncze osoby z ich tożsamości kulturowej i duchowej, odcinając ich korzenie i podsycając postawy uprzedzenia i dyskryminacji, a także, że odbywało się to również w imię edukacji rzekomo chrześcijańskiej – wyznał papież, nawiązując do pokutnego charakteru swego pielgrzymowania do Kanady.

W swoim przemówieniu Ojciec Święty skoncentrował się przede wszystkim na kwestii pojednania. Podkreślił, że dokonuje się ono w Jezusie i jego krzyżu a, cytując słowa Jana Pawła II skierowane w 1984 roku do rdzennych mieszkańców Kanady, stwierdził, że:

Chrystus, w członkach swojego Ciała sam staje się Indianinem.

I to On jedna na krzyżu, łączy na nowo to, co wydawało się niewyobrażalne i niewybaczalne, ogarnia wszystkich i wszystko. Zjednoczył najbardziej odległe ludy, uzdrowił i uczynił wszystko pokojem.Odnosząc się do cierpień ludności rodzimej Franciszek zaznaczył, że:

Nic nie może wymazać doświadczenia pogwałconej godności, doznanej krzywdy, zdradzonego zaufania. Nigdy też nie może się zatrzeć wstyd nasz, wierzących. Trzeba jednak zacząć od nowa, a Jezus nie proponuje nam słów i dobrych postanowień, ale krzyż – wskazał papież.

Zachęcił tamtejszą wspólnotę wiernych do spojrzenia na Jezusa ukrzyżowanego, „ponieważ właśnie to na drzewie krzyża cierpienie przemienia się w miłość, śmierć w życie, rozczarowanie w nadzieję, opuszczenie w komunię, oddalenie w jedność. Pojednanie to nie tyle nasze dzieło, jest to dar, który wypływa z Ukrzyżowanego, to pokój, który płynie z Serca Jezusa, to łaska, o którą trzeba prosić” – stwierdził Ojciec Święty.

Ceremonia oczyszczenia (zdj. OMI Lacombe)

Franciszek podkreślił, że pojednanie dokonuje się w Kościele będącym żywym ciałem pojednania. Wyznał, że ogarnia go złość i wstyd na myśl, że wierzący zamiast promować pojednanie, narzucili swój własny wzorzec kulturowy. Wskazał, że Bóg nie przymusza, nie tłumi i nie uciska; natomiast zawsze miłuje, wyzwala i pozostawia wolnymi.

Nie można głosić Boga w sposób, który jest sprzeczny z Bogiem. W imię Jezusa, niech w Kościele nie powtórzy się takie postępowanie. Niech Jezus będzie głoszony tak, jak On chce, w wolności i miłości, a każda osoba ukrzyżowana, którą spotykamy, niech nie będzie dla nas przypadkiem do rozwiązania, lecz bratem lub siostrą, których należy miłować, ciałem Chrystusa, które należy kochać. Niech Kościół, Ciało Chrystusa będzie żyjącym ciałem pojednania! – zaapelował papież.

Zaznaczył, że Kościół jest domem, gdzie można pojednać się na nowo, gdzie można spotkać się, aby zacząć od nowa i razem wzrastać. Nie jest zbiorem idei i nakazów do wpojenia ludziom, ale domem gościnnym dla wszystkich. Ma być „świątynią o zawsze otwartych drzwiach, w której my wszyscy, żywe świątynie Ducha, spotykamy się, służymy sobie nawzajem i jednamy się ze sobą” – podkreślił Ojciec Święty. Wskazał, że wspólna modlitwa, wspólna pomoc, dzielenie się historiami życia, wspólnymi radościami i zmaganiami – to wszystko otwiera drzwi do pojednawczego dzieła Boga.

Franciszek zapewnił, że Bóg idzie z nami i bardzo chętnie spotyka nas wspólnie. Bóg „towarzyszy nam w naszych pustyniach: nie mieszka w pałacach niebieskich, ale w naszym Kościele i pragnie, by ten stał się domem pojednania” – stwierdził papież na zakończenie swego przemówienia.

Po zakończeniu przemówienia, wygłoszonego w języku hiszpańskim, a także modlitwie Ojcze Nasz i błogosławieństwie, którego papież udzielił w języku angielskim, do Ojca Świętego podchodzili przy akompaniamencie muzyków kolejni przedstawiciele lokalnej wspólnoty, wręczając papieżowi drobne podarunki. Na zakończenie, przed opuszczeniem świątyni Franciszek pobłogosławił figurę św. Kateri Tekakwitha, która jako pierwsza rdzenna mieszkanka ziem Ameryki Północnej została ogłoszona świętą Kościoła katolickiego.

Kanadyjscy misjonarze oblaci po spotkaniu z papieżem Franciszkiem (zdj. OMI Lacombe)

Pełen tekst papieskiego przemówienia w oblackiej parafii Pierwszych Ludów Najświętszego Serca Jezusa znajduje się TUTAJ

(KAI)


System szkół rezydencjalnych w Kanadzie został stworzony przez rząd Kanady, prowadzenie placówek powierzono w dużej mierze wspólnotom wyznaniowym: katolickim i protestanckim. Podstawą ideologiczną ich funkcjonowania był ówczesny pogląd kolonialny asymilacji ludów rodzimych do świata białego człowieka. Na mocy rozporządzenia rządu Kanady dzieci siłą odbierano rodzicom i umieszczano w szkołach, w których często panowały złe warunki sanitarne i żywieniowe. Wsparcie finansowe rządu dla placówek było niewystarczające, co odbijało się na warunkach życia. Duży problem stanowiły też choroby i epidemie, szczególnie te, na które ludność rdzenna Kanady nie była uodporniona. W szkołach występowały przypadki przemocy wobec uczniów. Przy szkołach rezydencjalnych funkcjonowały również cmentarze, wiele z nich uległo zatarciu po zamknięciu placówek i braku troski o miejsce pochówku. W 1991 roku podczas pielgrzymki Pierwszych Ludów nad Jezioro św. Anny kanadyjscy oblaci przeprosili za udział w systemie szkół rezydencjalnych. Nadal pracują wśród rdzennej ludności na terenie całej Kanady, działając na rzecz sprawiedliwości i pojednania.

(pg)


śp. br. Grzegorz Szymaniuk OMI

W domu lublinieckiej infirmerii dla oblatów odszedł do Pana śp. br. Grzegorz Szymaniuk OMI. Miał 87 lat, w życiu zakonnym przeżył lat 60.

Podczas wigilii w Lublińcu w 2021 roku

Urodził się 5 maja 1935 roku w Rakowiskach koło Białej Podlaskiej (diecezja siedlecka). Po ukończeniu szkoły w Ciciborze Dużym i Białej Podlaskiej wstąpił do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Po odbyciu postulatu i nowicjatu na Świętym Krzyżu złożył pierwsze śluby zakonne 8 września 1961 roku. Rozpoczął formację oblata-brata zakonnego, którą zwieńczyła profesja wieczysta w Obrze 8 września 1967 roku.

Brat Grzegorz Szymaniuk OMI w Obrze

Pierwszą obediencję otrzymał do domu zakonnego w Obrze - 9 września 1961 roku, gdzie uczył się zawodu krawca. Uzyskał tytuł mistrza krawieckiego. W tym klasztorze spędził 59 lat swojego życia zakonnego, głównie jako krawiec. Przez rok (1988-1989) był odpowiedzialny za gospodarstwo w Obrze, ale przez całe życie był otoczony zwierzętami, które kochał.

W lipcu 2020 roku otrzymał obediencje do domu zakonnego w Lublińcu.

Uroczystości pogrzebowe:

Lubliniec - czwartek 28 lipca

- różaniec w intencji zmarłego - 10.30

- Msza święta żałobna - 11.00

- po Mszy świętej eksporta ciała do Kodnia

Kodeń - piątek 29 lipca

- różaniec w intencji zmarłego - 11.30

- Msza święta pogrzebowa - 12.00

- ceremonie pogrzebowe na cmentarzu w Kodniu

Requiescat in Pace!


Pielgrzymka Papieża do Kanady

W odpowiedzi na przybycie papieża Franciszka na ziemię kanadyjską wczoraj rano, o. Ken Thorson OMI i o. Luc Tardif OMI – prowincjałowie dwóch kanadyjskich prowincji oblackich, które prowadziły 48 szkół stacjonarnych, wydali następujące oświadczenie w imieniu kanadyjskich prowincji oblackich Lacombe Canada i Notre Dame du Cap:

Oblaci Maryi Niepokalanej mają przyjemność powitać Ojca Świętego na Wyspie Żółwi w historycznej pielgrzymce uzdrowienia i pojednania. Jesteśmy wdzięczni za współczucie i przywództwo papieża Franciszka w wysłuchaniu osób, które przeżyły szkoły rezydencjalne, i prowadzeniu wszystkich katolików w dalszej podróży [ku uzdrowienia i pojednania – przyp. tłum.].

W świetle roli oblatów w systemie szkół rezydencjalnych, mamy nadzieję, że wizyta Ojca Świętego przyniesie uzdrowienie i ukojenie wszystkim rdzennym mieszkańcom, którzy nadal doświadczają krzywd i traumy tragicznej spuścizny szkół rezydencjalnych.

Ojciec Święty Franciszek w Kanadzie (zdj. Archidiecezja Edmonton)
Oświadczenie Narodowego Centrum dla Prawdy i Pojednania oraz kanadyjskich oblatów

Po latach modlitwy, refleksji i budowania przyjaźni z rdzenną ludnością, rozumiemy dziedzictwo bólu i cierpienia spowodowane przez system szkół rezydencyjnych i oblatów, którzy prowadzili wiele z tych instytucji. Zdajemy sobie sprawę, że nasza wizja ewangelizacji krzywdziła ludzi, którym chcieliśmy służyć, i przeprosiliśmy nie tylko za nadużycia, które miały miejsce w szkołach, ale także za postawy kolonialne, które stanowiły podstawę ich działalności.

Pierwsze przeprosiny oblatów miały miejsce w 1991 roku, w 150. rocznicę naszego przybycia do Kanady, w przededniu pięćsetnej rocznicy przybycia Europejczyków do obu Ameryk. Chwila ta wymagała refleksji i wierzymy, że dała rdzennym mieszkańcom stanowcze potwierdzenie, że żałujemy naszej roli w tym systemie i rozumiemy szkody, jakie wyrządziła ona ocalałym i ich rodzinom.

“Jezioro Boga” – na odpust przybywają dziesiątki tysięcy rdzennych mieszkańców Kanady

Ufamy, że kiedy papież Franciszek wyrusza w tę pielgrzymkę, będzie kierowany nie tylko opowieściami, które usłyszał od rdzennych delegatów zeszłej wiosny [w Watykanie – przyp. tłum.], ale także Komisji dla Prawdy i Pojednania, która wzywa go do przeprosin za rolę Kościoła w duchowym, kulturowym, emocjonalnym, fizycznym i seksualnym wykorzystywaniu dzieci Rdzennych Narodów, Eskimosów i Metysów w szkołach prowadzonych przez katolików.

Jako Zgromadzenie wiemy, że przeprosiny to dopiero początek podróży, której musi towarzyszyć znaczące działanie. W tym celu pozostajemy zaangażowani w wysiłkach, aby pomóc rdzennym naukowcom, ocalałym i innym partnerom w upamiętnieniu spuścizny po tych, którzy nigdy nie wrócili ze szkół stacjonarnych. Wierzymy, że dokonaliśmy znaczącego postępu w tej podróży, przekazując ponad 50 000 wpisów historycznych do Narodowego Centrum dla Prawdy i Pojednania, mając świadomość, że jest jeszcze wiele do zrobienia.

“Nie lubię, gdy mówią o mnie proboszcz, wolę być po prostu ojcem”

Towarzysząc temu dziełu, wielu oblackich duszpasterzy w Kanadzie starało się włączyć rdzenną tradycję do katolickiej liturgii, w tym wprowadzając ceremonie oczyszczenia do katolickiej Mszy [ceremonia oczyszczenia dymem ze słodkiej trawy – przyp. tłum.]. Innym znaczącym przykładem tej pracy jest ciągła obecność oblatów podczas Pielgrzymki nad Jezioro św. Anny, którą uważa się za największe duchowe zgromadzenie rdzennej ludności w Ameryce Północnej. Było to miejsce przeprosin oblatów w 1991 roku i będzie jednym z miejsc, które odwiedzi Ojciec Święty 26 lipca.

 

Ceremonia powitania (zdj. Archidiecezja Edmonton)

 

Chociaż inspiruje nas obecność Ojca Świętego, zdajemy sobie sprawę, że wielu rdzennych mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy przeżyli szkoły, pozostaje w traumie z powodu swoich doświadczeń i może mieć skomplikowaną reakcję na to wydarzenie. Jako oblaci będziemy słuchać tych głosów z pokorą i otwartością na wzrastanie, kontynuując naszą pracę na rzecz prawdy, sprawiedliwości, uzdrowienia i pojednania.

Kanada: Papież odwiedzi oblacki kościół. Ma on duże znaczenie dla pojednania

Wierzymy, że obecność Ojca Świętego wzmocni nasze zaangażowanie w tej podróży i jesteśmy wdzięczni za jego obecność oraz zaangażowanie. Po wizycie, która jest kamieniem milowym w tej wędrówce, będziemy nadal kroczyć z naszymi rdzennymi braćmi i siostrami, budując tradycje przyjaźni i uczucia dzielone z tak wieloma rodzimymi społecznościami. Pragniemy kontynuować tę podróż, aby każdy dzień przynosił nowe możliwości gestów pojednania i uzdrowienia. Jesteśmy zaangażowani we wspólną naukę, jak żyć Ewangelią.

(źródło: omilacombe.ca)


System szkół rezydencjalnych w Kanadzie został stworzony przez rząd Kanady, prowadzenie placówek powierzono w dużej mierze wspólnotom wyznaniowym: katolickim i protestanckim. Podstawą ideologiczną ich funkcjonowania był ówczesny pogląd kolonialny asymilacji ludów rodzimych do świata białego człowieka. Na mocy rozporządzenia rządu Kanady dzieci siłą odbierano rodzicom i umieszczano w szkołach, w których często panowały złe warunki sanitarne i żywieniowe. Wsparcie finansowe rządu dla placówek było niewystarczające, co odbijało się na warunkach życia. Duży problem stanowiły też choroby i epidemie, szczególnie te, na które ludność rdzenna Kanady nie była uodporniona. W szkołach występowały przypadki przemocy wobec uczniów. Przy szkołach rezydencjalnych funkcjonowały również cmentarze, wiele z nich uległo zatarciu po zamknięciu placówek i braku troski o miejsce pochówku.

(pg)