Obra: "Niech św. Ambroży miodu dołoży!" Degustacja miodu w seminarium

W liturgiczne wspomnienie św. Ambrożego w obrzańskim scholastykacie odbyła się niecodzienna degustacja… miodu. Pszczelarze obrali tego świętego za patrona, powtarzając przysłowie: „Niech święty Ambroży miodu dołoży!” Wspólnota oblacka oraz siostry służebniczki mogli skosztować miodu wrzosowego z wzorowych pasiek Podkarpacia.

Święty Ambroży żył w IV wieku. Legenda głosi, że po jego narodzinach do pokoju wpadł rój pszczół, który obsiadł dziecko, karmiąc je miodem i nie wyrządzając mu krzywdy. Na pewno Ambroży zasłynął jako orator i mówca, był wziętym adwokatem. Po wyświęceniu na biskupa, głosił Ewangelię z taką mocą, że współcześni mu określali jego głoszenie jako miód na uszy, a kazania jak plaster miodu. Często podkreśla się również jego pracowitość, po śmierci Ambrożego jego obowiązki musiało przejąć czterech prezbiterów.

Kult św. Ambrożego wśród pszczelarzy trwa od wieków. Jego wizerunek zdobi sztandary, często pojawia się również na świecach woskowych.

(pg/zdj. Pasieka Klasztorna w Obrze)


Św. Mikołaj w oblackich parafiach [GALERIA]

Gorzów Wielkopolski

(zdj. OMI Gorzów Wlkp)

Iława

(zdj. OMI Iława)

Kędzierzyn-Koźle

(zdj. OMI Kędzierzyn-Koźle)

Kokotek

(zdj. OMI Kokotek)

Laskowice Pomorskie

(zdj. OMI Laskowice Pomorskie)

Luksemburg

Opole

(zdj. OMI Opole)

Wrocław

(zdj. A. Cerekwicka)

Zahutyń

(zdj. W. Molczan)

pg


Madagaskar: Małżeństwo z Wielkopolski ufundowało studnię na misji

W Ankihilabo – wiosce należącej do misji katolickiej w Befasy, powstała pierwsza studnia. To dar anonimowego małżeństwa z archidiecezji poznańskiej. Na miejscu jest już szkoła, katechizacją katechumenów zajmuje się tutaj jeden katechista. Z misji w Befasy dojeżdża o. Stanisław Kazek OMI, choć na miejscu nie ma jeszcze kaplicy. Miejscowość liczy 100 domów, w każdym z nich mieszka rodzina składająca się z 5-10 osób. Koszt budowy studni wyniósł około 3 500 euro. Woda, której braki mocno odczuwa Madagaskar, znajduje się na głębokości 3 metrów, odwiert sięga 13 metrów.

(pg/zdj. Misyjny Poznań)


Ukraina: Oblaci modlili się za wstawiennictwem ojca Ludwika Wrodarczyka OMI w Rokitnem

Mieszkamy w własnym domku jeszcze nie wykończonym, naokoło las, a do miasta 20 km. Gdy jest dobra droga to za dwie niecałe godziny można tam zajechać a gdy jest dobre błoto, to i sześć godzin za mało, ale w jedną stronę – zapisał w liście do matki oraz rodzeństwa, datowanym na 20 kwietnia 1942 roku, a pisanym z Okopów – Sługa Boży o. Ludwik Wrodarczyk OMI.

Pisząc o mieście oddalonym od Okopów o 20 km o. Ludwik miał zapewne na myśli Rokitne. Obecnie, aby pokonać wspomnianą odległość samochodem trzeba około 40 minut, gdyż droga nie tyle jest może błotnista, co po prostu dziurawa.

Wspólnota oblatów z Rokitnego, o. Paweł Tomys i o. Romuald Opiełka, oraz o. Anton Litvinov z Gniewania, który akurat w Rokitnym głosi rekolekcje adwentowe, 6 grudnia udali się na cmentarz należący kiedyś do parafii w Okopach. Data jest nieprzypadkowa, gdyż właśnie w ten dzień przypada kolejna już, 78. rocznica męczeńskiej śmierci ojca Ludwika. Przy symbolicznym krzyżu, postawionym przez oblatów Delegatury Ukraińskiej na tymże cmentarzu w roku 2007. na pamiątkę śmierci o. Ludwika, zapalili światło i za wstawiennictwem pierwszego oblata, który służył na tej ziemi, polecali Bogu sprawy Prowincji, Delegatury oraz intencje osobiste.

Na cmentarzu tym jest upamiętniony nie tylko nasz Współbrat, Sługa Boży Ludwik, ale też inni Polacy, którzy zginęli podczas pamiętnej tragedii wołyńskiej w latach 1943-1944. Świadczy o tym niewielka tablica pamiątkowa zgadująca się na cmentarzu, który zakładał o. Ludwik (nota bene czynnym do dzisiaj). Zamieszczono na niej taki napis w języku ukraińskim: „Polakom – mieszkańcom wioski Netreba, którzy zaginęli z rąk ukraińskich burżuazyjnych nacjonalistów”. Zapraszamy do Rokitnego oraz gorąco zachęcamy do modlitwy za wstawiennictwem Sługi Bożego, ojca Ludwika – mówią oblaci z Wołynia.

Modlitwa za wstawiennictwo o. Ludwika Wrodarczyka OMI

Panie i Boże nasz, bądź uwielbiony w swoim kapłanie Ludwiku, misjonarzu, wiernym synu Maryi Niepokalanej. Bądź uwielbiony za dar jego profetycznej wiary, za jego ufność w potęgę modlitwy i za kapłańską gorliwość, z jaką służył dziełu Twojej miłości. Bądź uwielbiony, że z Twoim słowem miłosierdzia i pojednania niestrudzenie przekraczał wszelkie ludzkie granice, aby wszyscy stanowili jedno w chwaleniu Ciebie, a zwłaszcza biedni i opuszczeni. Bądź uwielbiony za dar męstwa, z jakim przyjął męczeńską śmierć i nie chciał chronić swego życia, ale je wydał w ręce ludzkiej złości na okup za Twoje rozproszone dzieci. Ojcze Miłosierdzia, przez wzgląd na swego sługę, ojca Ludwika i dla większej chwały Twojej przez ukazanie jego świętości, udziel mi łaski…, o którą Cię proszę przez Jezusa Chrystusa, Twojego Syna. Amen.

Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…

O łaskach otrzymanych za wstawiennictwem o. Ludwika Wrodarczyka OMI, prosimy informować wicepostulatora procesu o. Marka Rostkowskiego OMI: tel. +380669695446.

Lub pisemnie na adres:

вул. Каштанова, 22а

08704 м. Обухів

Київська обл.

(pg/P. Tomys OMI)


7 grudnia 2021

W LICZBIE 1700 ZEBRAŁY SIĘ WSZYSTKIE DZIECI Z MIASTA

Eugeniusz de Mazenod był przełożonym generalnym przeżywającego pełny rozkwit zgromadzenia misyjnego, a także biskupem drugiego co do wielkości miasta we Francji. Oto spojrzenie na jedną z jego aktywności:

Zbiorowe bierzmowanie w katedrze. To była próba, której wykonania chciałem się podjąć. W liczbie 1700 zebrały się wszystkie dzieci z miasta. Była przewie druga, kiedy skończyłem. Nie mogę ukrywać, że pod koniec ceremonii byłem zmęczony. Brakowało mi barwy głosu, co zmuszało mnie do wytężenia płuc, aby wypowiedzieć święte słowa. Dwie godziny po powrocie do siebie wcale nie czułem już zmęczenia…

Dziennik, 31.05.1844, w: EO I, t. XXI.


Mikołajki w Kamerunie - radość z drobnych rzeczy

Wspomnienie św. Mikołaja to tradycyjny czas obdarowywania się prezentami. Im bardziej rozwinięte społeczeństwo, tym większe oczekiwania. W Kamerunie św. Mikołaj przyniósł chorym i starszym wydawałoby się proste podarunki, które sprawiły ludziom ogromną radość. Czterdzieści dwie osoby otrzymały okulary i środki higieniczne – mydło. Świat misyjny nieustannie uczy nas wdzięczności za rzeczy drobne.

(pg/zdj. A. Chrószcz OMI)


Chciał choć jeden dzień być księdzem... Został męczennikiem: "Nie mogę zostawić Najświętszego Sakramentu"

Pochodził z prostej rodziny. Ojciec Karol był górnikiem, aby utrzymać rodzinę dodatkowo uprawiał niewielki skrawek ziemi. Ludwik Wrodarczyk miał 13. rodzeństwa. Dzieciństwo przeżyło oprócz niego ośmioro. Już jako dziecko wykazywał się dojrzałością i opanowaniem. Po przystąpieniu do pierwszej komunii świętej, bardzo często w drodze do szkoły wstępował do kościoła parafialnego w Radzionkowie na Śląsku.

Wiesz Franek, ja bym tak chciał, aby moje życie przyczyniło się do wzmocnienia Królestwa Niebieskiego. Ja bym chciał umrzeć śmiercią męczeńską - mówił do swojego szkolnego kolegi.

Od małego pchał się do Boga. Był to święty człowiek - wspomina Franciszek Bączkowicz.

Ludwik Wrodarczyk w wieku szkolnym

Ludwik odkrywa w sobie powołanie do kapłaństwa, chociaż jego ojciec miał inne oczekiwania wobec syna:

Ty bier karbidka (lampka górnicza) i idź na "Johanka" (potoczna nazwa późniejszej kopalni "Bobrek").

Tato, choby ino godzina być księdzem - ale jo nim byda (Tato, choćbym miał jedną godzinę być księdzem, to nim zostanę) - odpowiedział Ludwik.

Zobacz: [Maria Kielar-Czapla: Ojciec Ludwik Wrodarczyk OMI autorytetem dla młodzieży - wywiad]

W wieku 14 lat decyduje się wstąpić do małego seminarium w Krotoszynie, prowadzonego przez oblatów. Misjonarze Niepokalanej byli znani na Śląsku przede wszystkim z prowadzenia misji parafialnych i rekolekcji. Ludwik do najbliższego oblackiego klasztoru w Lublińcu miał zaledwie 40 kilometrów. W czasie studiów seminaryjnych, w wyniku podejmowanego nadmiernego postu, zapadł na poważną chorobę żołądka. Był zmuszony przerwać formację i udać się na urlop zdrowotny do domu. Tutaj chodził pieszo pięć kilometrów do sanktuarium maryjnego w Piekarach Śląskich, gdzie doznał uzdrowienia z dolegliwości żołądkowych. Wraca do Obry i w konsekwencji przyjmuje święcenia kapłańskie.

Po Mszy świętej prymicyjnej w Radzionkowie

Po sześciu latach posługi w dzisiejszych granicach Polski, został skierowany do kościoła pw. św. Jana Chrzciciela w Okopach jako administrator parafii. Tutaj zastał go wybuch II wojny światowej. Udzielał schronienia Żydom (odznaczony medalem "Sprawiedliwy wśród narodów świata"). Z posługą duszpasterską przedzierał się przez lasy, aby dotrzeć do najbardziej oddalonych skupisk ludzkich. Wśród okolicznej ludności zasłynął również z ziołolecznictwa. Nie robił różnicy między Polakami a Ukraińcami - pomagał każdemu, kto potrzebował.

Jego poświęcenie nie miało granic. Podawał mi lekarstwa, robił zastrzyki, pouczał rodziców, jak mają postępować. O każdej porze dnia i nocy był gotów służyć pomocą - wspomina jeden z uleczonych mieszkańców.

Z posługą sakramentalną i leczniczą zapuszczał się też na tereny Związku Radzieckiego, bowiem Okopy leżały blisko przedwojennej granicy Rzeczypospolitej z sowiecką Rosją. Bilans jego jednej dwumiesięcznej wyprawy misyjnej to kilka tysięcy ochrzczonych, zaopatrzenie 500 chorych oraz około 600 nawróceń.

Zbliżała się uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny 1943 roku - święto patronalne misjonarzy oblatów. Ojciec Ludwik wraz z br. Karolem Dziembą OMI odmawiali Litanię Loretańską na plebanii. Był to czas pogromów Polaków na Wołyniu. Do Okopów wkroczyli żołnierze Ukraińskiej Powstańczej Armii. Rabowali, co tylko się dało. Zabijali tych, którzy jeszcze pozostali we wsi. Od strzałów w głowę, w twarz; od uderzeń siekierami czy nożami, ginęli wszyscy - mężczyźni, kobiety, starcy i małe dzieci.

Zobacz: [Przecinany piłą na pół za wiarę - poznaj niezwykłe cytaty Sługi Bożego Ludwika Wrodarczyka OMI o wierze]

Proboszcz, niejako przeczuwając co miało nastąpić, pożegnał się ze współbratem zakonnym i skierował się do kościoła.

Zostań z Bogiem Bracie i kochaj Matkę Najświętszą. Zdajmy się na wolę Bożą. Ja pójdę do kościoła, nie mogę zostawić Najświętszego Sakramentu.

Obraz Sługi Bożego Ludwika Wrodarczyka OMI ofiarowany przez delegaturę ukraińską podczas Kongresu Polskiej Prowincji w Kodniu

Tutaj zastali go bandyci. Wywlekli ze świątyni i ciągnęli przywiązanego do sań aż do oddalonej o siedem kilometrów Karpiłówki, gdzie znajdowała się kwatera UPA. To jedyny przypadek uprowadzenia żywego Polaka podczas pogromu. Został poddany okrutnym torturom.

Byłem w tym domu, w tym pokoju. Patrzę, a na ścianie dziwne plamy. Pytam, co to. A one mówią, że to krew torturowanego. Tyle razy malowali ściany, a te ślady stale wychodzą... - wspomina ks. Ludwik Kieras, krewny ojca Wrodarczyka.

Według słów świadków, ojca Ludwika wywleczono z domu do chlewu. Tam został żywcem przerżnięty na pół. Piłę trzymały młode kobiety z oddziału UPA. Potem jedna z nich wyrwała z piersi kapłana ciągle bijące serce. Jego ciało nigdy nie zostało odnalezione...

Zobacz: [II edycja ogólnopolskiego konkursu literackiego o oblacie-męczenniku]

W 2016 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny o. Ludwika Wrodarczyka OMI.

(pg)


6 grudnia 2021

WIDZĘ, ŻE DLA NASZEGO ZGROMADZENIA OTWIERA SIĘ NOWY ETAP W NOWYM ŚWIECIE, JEŚLI, JAK MAM NADZIEJĘ, OJCA PRZYKŁAD BĘDZIE NAŚLADOWANY

Ojciec Pierre Aubert natychmiast odpowiedział na swoją nową misję listem akceptacyjnym, który głęboko poruszył Eugeniusza.

Mój drogi synu, niedawno otrzymałem ojca list z 7 czerwca. Sprawił mi on tyle radości, że nie mogę oprzeć się potrzebie wyrażenia całego swego zadowolenia. Nie będę dużo pisać z tego powodu, że za kilka godzin o. Guigues wyjeżdża, a ja mam zaledwie czas, żeby skończyć listy, które on musi doręczyć. Mój drogi synu, umieszczę ojca cenny list tuż przy moim sercu. Widzę, że dla naszego Zgromadzenia otwiera się nowy etap w Nowym Świecie, jeśli, jak mam nadzieję, ojca przykład będzie naśladowany, jeśli ojca dobre uczucia udzielą się tym wszystkim, którzy otrzymali taką samą misję jak ojciec.

List do ojca Pierre’a Auberta, 10.06.1844, w: EO I, t. I, nr 40.

 

Więcej informacji o dokonaniach ojca Pierre’a Auberta: https://www.omiworld.org/fr/lemma/aubert-joseph-pierre-blaise-fr/


List Superiora Generalnego na uroczystość patronalną Niepokalanego Poczęcia NMP

Moi drodzy Bracia oblaci oraz Siostry i Bracia żyjący charyzmatem oblackim,

Dobrego święta! Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny przynosi nam wielką radość. Za wstawiennictwem Maryi odnawiamy się w naszym misyjnym posłannictwie, w służbie ubogim i najbardziej opuszczonym.

To święto jest okazją, aby podziękować całej oblackiej rodzinie za Wasze poświęcenie i kreatywność w czasie pandemii. Odważnie służyliście w bardzo trudnych sytuacjach, niosąc pociechę wiary i siłę sakramentów osobom dotkniętym Covidem i ich rodzinom. Wysiłki, jakie podjęliście, aby znaleźć sposoby łączące ludzi, wspierać ich i opłakiwać po stracie bliskiej osoby, były prawdziwymi wyrazami odwagi i łagodnego serca świętego Eugeniusza!

Oprócz pociechy duchowej, zadaliście sobie także trud, aby dostarczyć żywność, lekarstwa, maski, rękawiczki, mydło, żel dezynfekujący itp. dla tych, którzy nie mieli dostępu do tych produktów. Byliście do dyspozycji, aby zorganizować i zapewnić transport tym, którzy potrzebowali udać do szpitala, kościoła, lekarzy, itp. Gotowaliście dla innych i z miłością podawaliście im dobre jedzenie. Było to wspaniałe świadectwo odwagi, solidarności i miłosierdzia. Gratulacje i podziękowania!

Podczas gdy ta sytuacja nadal nam towarzyszy, naszej uwagi wymagają inne ważne sprawy Kościoła i Zgromadzenia. Ogłoszony został temat Kapituły Generalnej w 2022 roku: Pielgrzymi nadziei w komunii. Od lutego będą dostępne materiały animacyjne, które pomogą nam w refleksji nad tematem i przygotowaniu się do tego wydarzenia. Proszę wszystkich o modlitwę do Ducha Świętego, aby przepoił Kapitułę odważną wizją misyjną i kierował wyborem nowego Superiora Generalnego i jego Rady.

W październiku papież Franciszek wprowadził Kościół w synodalny proces słuchania i rozeznawania w diecezjach całego świata. Wielu z was uczestniczyło już w tym procesie w swoich diecezjach, wnosząc swój wkład z perspektywy charyzmatu oblackiego przeżywanego przez osoby konsekrowane i świeckich. W spotkaniu wezmą także udział członkowie administracji generalnej instytutów zakonnych. Do lutego 2022 roku nasz wkład w Synod zostanie przekazany Unii Przełożonych Generalnych.

Innym bardzo ważnym zagadnieniem jest Platforma Działania Laudato Si', w której uczestniczy nasze Zgromadzenie. Papież Franciszek wezwał nas do ekologicznego nawrócenia, a ta Platforma Działania ma na celu zaangażowanie nas w konkretny sposób w troskę o nasz wspólny dom i ubogich. Prowincje, Delegatury i Misje są zaproszone do podjęcia konkretnych kroków w celu poprawy jakości naszego środowiska, troszcząc się o Boży dar stworzenia i ubogich. Małe wspólnoty kościelne, szkoły i uniwersytety, grupy młodzieżowe, ośrodki rekolekcyjne, itp. są wezwane do odpowiedzi. Wielu oblatów jest już zaangażowanych w te działania, ale jesteśmy wezwani do rozwijania i rozszerzania naszych działań, jednocząc się z innymi ludźmi dobrej woli.

Nasze Zgromadzenie, we współpracy ze Stowarzyszonymi Świeckimi, jest zaangażowane w przygotowanie Drugiego Kongresu Świeckich Stowarzyszonych z oblatami (2 OLAC 22), który odbędzie się w dniach 27-29 maja 2022 roku. Kongres, chciany przez Kapitułę Generalną w 2016 roku, będzie celebrował współpracę, charyzmat i historię różnych sposobów, poprzez które świeccy są związani z naszym Zgromadzeniem. Zespół centralny organizuje międzynarodowe wydarzenie w formie hybrydowego kongresu, częściowo stacjonarnego, częściowo on-line. W Regionach już odbywają się różne spotkania przygotowujące do tego kongresu, który zapowiada się bardzo interesująco.

Wkrótce będziemy świadkami powstania nowej misji w Ghanie, naszej pierwszej obecności w tym kraju. Zespół w składzie: o. Hyacinth Nwaneri (Kamerun), brat Rafał Dąbkowski (Polska) i o. Daniel Aliou Mane (Senegal) spędził trochę czasu w Domu Generalnym, przygotowując się do nowej misji. Poruszono wiele tematów, takich jak: interkulturowość, misja, Maryja, życie wspólnotowe, historia i duchowość charyzmatu oblackiego oraz finanse. Nowa misja zostanie otwarta w lutym 2022 roku w diecezji Ho. Proszę, pamiętajcie o tej misyjnej przygodzie w waszych modlitwach.

15 sierpnia 2022 roku będziemy świętować 200. rocznicę specjalnego doświadczenia świętego Eugeniusza, który dopiero co pobłogosławił figurę oblackiej Matki Bożej w kaplicy Misji w Aix-en-Provence. W czasie wielkiego zniechęcenia i niepokoju o przyszłość swojej małej wspólnoty misjonarskiej, otrzymał łaskę zobaczenia, że jego wspólnota dokona niezmiernego dobra dla Kościoła i będzie źródłem wielkiej cnoty. Była to wizjonerska łaska, która teraz jest częścią cennego dziedzictwa całej oblackiej rodziny.

Odważmy się, aby dziś tej łaski domagać się także dla siebie. Maryja nadal towarzyszy nam w radościach i smutkach naszego misjonarskiego życia. Prosimy o Jej wstawiennictwo, aby odnowić nasz zapał misyjny, pogłębić jakość naszego życia konsekrowanego i podtrzymywać nasze wysiłki powołaniowe, aby nowi członkowie nadal wstępowali do naszego Zgromadzenia i oblackiej rodziny.

Jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli, proponuję, aby w roku 2022 każda oblacka jurysdykcja wraz z oblacką rodziną zorganizowała Pielgrzymkę Nadziei. Będzie chodziło o wspólne podążanie w komunii po świętej drodze, prowadzącej do sanktuarium maryjnego lub innego oblackiego miejsca świętego, aby wyrazić naszą wiarę w obecność i błogosławieństwo Matki Bożej dla całej rodziny oblackiej. Doświadczymy Jej uśmiechu do nas. Bracia i siostry pielgrzymi, idźmy razem z modlitwą, śpiewem, radością i przebaczeniem, z wielką prostotą i głębokim duchu rodzinnym. Liczmy na kreatywność, animację i energię naszych młodych świeckich stowarzyszonych z całego świata, którzy pomogą nam w stworzeniu Pielgrzymki Nadziei w naszych jurysdykcjach!

Kończymy teraz rok poświęcony świętemu Józefowi. On jest naszym Patronem, prośmy Go zatem, aby pomógł nam być takimi oblatami, jakich chciał święty Eugeniusz: abyśmy byli apostołami, całkowicie oddanymi głoszeniu Ewangelii ubogim i najbardziej opuszczonym, nie zaniedbującymi niczego dla Królestwa Bożego. Posłuchajmy jeszcze raz wezwania świętego Eugeniusza: W imię Boże, bądźcie świętymi!

Wszystkim Wam życzę radosnego świętowania Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny!

 

Rzym, w pierwsza niedzielę Adwentu, 28 listopada 2021 r

Ojciec Louis Lougen OMI

Superior Generalny


Adopcja misyjna: dobry stolarz to lepsze życie dla całej społeczności

Dzięki projektowi „Misja Szkoła” można pomóc dzieciom z najodleglejszych krańców świata w zdobywaniu wykształcenia. Inicjatywa wspiera m.in. młodych stolarzy. Mogą zdobyć praktyczny zawód i zapewnić dobre życie swojej rodzinie.

Program adopcji misyjnej „Misja Szkoła”, działający we współpracy z portalem misyjne.pl i czasopismem „Misyjne Drogi”, pomaga w podnoszeniu poziomu nauczania w najbiedniejszych częściach świata – m.in. na Madagaskarze, w Indiach i Bangladeszu. Młodzi pozostają w swoim kraju, środowisku, kulturze i tam otrzymują potrzebne wsparcie.

Projekt „Misja Szkoła” obejmuje cztery placówki związane ze Zgromadzeniem Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Jedną z nich jest szkoła stolarska w Marolambo na Madagaskarze. Tam przez dwa lata młodzi chłopcy uczą się bardzo praktycznego zawodu, który pozwala nie tylko rozwijać talenty, ale także pielęgnować marzenia o lepszej przyszłości.

(zdj. adopcjamisyjna.misyjne.pl)

Rodzicie adopcyjni mogą zazwyczaj śledzić postępy swojego podopiecznego w nauce. To dla nich także wielka szansa na otwarcie się na drugiego człowieka. Osoby, które decydują się na taką adopcję, często podkreślają, że traktują dziecko z drugiego końca świata jak członka rodziny. Pamiętają o nim w modlitwie, wysyłają drobne upominki z okazji świąt czy urodzin.

Koordynatorem projektu „Misja Szkoła” jest Anna Miszka. Zaznacza, że dołączyć do programu może każdy.

W adopcję czasami włączają się całe rodziny czy grupy przyjaciół. Wspólnie składają się i inwestują w przyszłość młodego człowieka na drugim końcu świata. Polepszają w ten sposób nie tylko życie jednego człowieka, ale także życie społeczności, która zyskuje tak potrzebnego w codziennym życiu specjalistę – dobrze wykształconego rzemieślnika - powiedziała.

Roczna opieka nad dzieckiem wynosi 215 euro. Za tę kwotę opłacana jest szkoła, ciepły posiłek każdego dnia, podręczniki i narzędzia stolarskie potrzebne do nauki zawodu. Taka kwota umożliwia także mieszkanie w internacie i zapewnia potrzebną pomoc medyczną. A na koniec szkoły jej absolwenci otrzymują podstawowe narzędzia, by od razu mogli podjąć pracę w swoim zawodzie.

(zdj. adopcjamisyjna.misyjne.pl)

KLIKNIJ, aby zobaczyć szczegóły.

(misyjne.pl)