4 sierpnia - MIŁOŚĆ DO KOŚCIOŁA
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: MIŁOŚĆ DO KOŚCIOŁA
Z miłości do Kościoła oblaci wykonują swą misję. K 6
Nie można myśleć o świętym Eugeniuszu nie myśląc o Kościele. Jeśli został kapłanem, to dlatego, iż głęboko był poruszony opłakanym stanem, w jakim znajdował się on po rewolucji. Stwierdził, że nie potrafił:
siedzieć z założonymi rękami, wzdychając po cichu i w tajemnicy nad tymi wszystkimi nieszczęściami bez zadania sobie najmniejszego trudu, by choć trochę wstrząsnąć zatwardziałymi sercami ludzi.
List do matki, 4.04.1809, w: EO I, t. XIV, nr 50.
Z tej racji założył Misjonarzy Oblatów:
Kościół, wspaniałe dziedzictwo Zbawiciela, nabyte przez Niego za cenę Krwi, za dni naszych został okrutnie spustoszony... Widok tego zła poruszył serca kilku kapłanów gorliwych o chwałę Bożą, kochających Kościół i gotowych poświęcić siebie – gdyby było potrzeba – dla zbawienia dusz. Przedmowa
Jego miłość do Kościoła aż do śmierci była przewodnikiem każdego jego działania, takiej samej miłości oczekiwał od wszystkich, którzy podążali jego śladami. W swoim ostatnim liście pasterskim jako biskup Marsylii w następujący sposób streścił te dwie osie, który były wyznacznikami jego życia:
Czy jest możliwe, aby oddzielić naszą miłość do Jezusa Chrystusa od tej miłości, jaką winniśmy jego Kościołowi? Te dwie miłości stapiają się ze sobą: kochać Kościół to kochać Jezusa Chrystusa i na odwrót.
List pasterski na Wielki Post z 16.02.1860.
Eugeniusz de Mazenod był człowiekiem, który gorąco kochał Jezusa Chrystusa i był bezwarunkowo oddany Kościołowi. Homilia papieża Pawła VI podczas mszy beatyfikacyjnej.
3 sierpnia - ZAWSZE UCZNIOWIE-MISJONARZE
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: ZAWSZE UCZNIOWIE-MISJONARZE
Całe Zgromadzenie jest misyjne. Wszędzie bowiem nasze posłannictwo polega na tym, aby najpierw iść do tych, których sytuacja głośno woła o nadzieję i zbawienie, jakie w pełni może przynieść tylko Jezus Chrystus. Są to różnego rodzaju ubodzy – im dajemy pierwszeństwo. K 5
Papież Franciszek ukazuje misjonarskie serce Eugeniusza i naszą współczesna misyjna strategię:
Nowa ewangelizacja powinna pociągać za sobą nowy protagonizm każdego z ochrzczonych. To przekonanie przybiera formę apelu skierowanego do każdego chrześcijanina, by nikt nie wyrzekł się swojego udziału w ewangelizacji. Jeśli ktoś rzeczywiście doświadczył miłości Boga, który go zbawia, nie potrzebuje wiele czasu, by zacząć Go głosić i nie może oczekiwać, aby udzielono mu wielu lekcji lub długich pouczeń. Każdy chrześcijanin jest misjonarzem w takiej mierze, w jakiej spotkał się z miłością Boga w Chrystusie Jezusie. Nie mówmy już więcej, że jesteśmy «uczniami» i «misjonarzami», ale zawsze, że jesteśmy «uczniami-misjonarzami». Jeśli nie jesteśmy przekonani, popatrzmy na pierwszych uczniów, którzy natychmiast po doświadczeniu spojrzenia Jezusa, szli głosić Go pełni radości: «Znaleźliśmy Mesjasza» (J 1, 41).
W tym tkwi źródło działalności ewangelizacyjnej. Jeśli bowiem ktoś przyjął tę miłość przywracającą mu sens życia, czyż może powstrzymać pragnienie przekazania jej innym. Radość Ewangelii, nr 120 i 8.
Eugeniusz w Wielki Piątek przyjął miłość, która na nowo nadała sens jego życiu i odpowiedział na nią życiem ucznia misjonarza. W tym tkwi sens naszego współczesnego powołania.
Benedykt XVI wprowadza nas w serce Ewangelii: U źródła bycia chrześcijaninem nie stoi decyzja etyczna lub wzniosła idea, lecz spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje nową perspektywę i ostateczny kierunek życia.
2 sierpnia - SPOGLĄDAĆ NA TWARZ BLIŹNIEGO
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: SPOGLĄDAĆ NA TWARZ BLIŹNIEGO
Kiedy Eugeniusz mówił o swoim nawróceniu, wspomniał o swym poszukiwaniu szczęścia poza Bogiem, które rodziło jedynie nieszczęście i frustrację. Kiedy spojrzał na siebie oczyma ukrzyżowanego Chrystusa, uznał swoje własne ubóstwo i pustkę, przyjął Dobrą Nowinę Jezusa, która go przemieniła. Odtąd zaczął spoglądać na innych oczyma ukrzyżowanego Chrystusa i rozumieć ich biedę oraz poświęcił się, aby ubogim głosić Zbawiciela i Jego Ewangelię. To było celem całego jego życia.
Wszędzie bowiem nasze posłannictwo polega na tym, aby najpierw iść do tych, których sytuacja głośno woła o nadzieję i zbawienie, jakie w pełni może przynieść tylko Jezus Chrystus. Są to różnego rodzaju ubodzy – im dajemy pierwszeństwo. K 5
Możemy powiedzieć o kregach ubóstwa Eugeniusza. Najpierw Kościół, Oblubienica Chrystusa oraz Ciało Chrystusa, jego ubóstwo i prześladowanie, Kościół uciemiężony w wyniku rewolucji oraz polityki oraz przez pewne filozoficzne wartości i wizje nowoczensego świata.
Drugi krąg to ci, którzy nie przyjęli Ewangelii w ramach lokalnych struktur kościelenych, ich niewystrczającej liczbie oraz z powodu braku środków i duchownych. Od dwustu lat oblackie przepowiadanie, dzięki pracy w centrach misyjnych oraz przy pomocy świeckich współpracowników i wielu innych ma na celu skuteczniejsze niesienie Ewangelii tym właśnie ubogim. Trzeba przyznać, iż wiele osób z tego drugiego kręgu, ubogich duchowo, było także ubogimi i potrzebującymi pod względem materialnym. Posługa biskupia Eugeniusza w Marsylii była nieustanną odpowiedzią na ten krzyk ubogich w jego diecezji.
Wreszcie krąg tych, którzy nigdy nie usłyszeli Ewangelii i nie spotkali Zbawiciela. Jesteśmy wdzięczni za dwieście lat zdumiewającej misyjnej gorliwości w 65 krajach świata.
Kim są dzisiaj ubodzy o wielu twarzach, których spotykam każdego dnia? W jaki sposób mogę na nich patrzeć oczyma mojego ukrzyżowanego Zbawiciela?
Zauważ twojego bliźniego, odkryj, że ma duszę, historię i życie, że jest osobą i że Bóg go kocha. Benedykt XVI
1 sierpnia - UBODZY O ROZLICZNYCH TWARZACH
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: UBODZY O ROZLICZNYCH TWARZACH
3 maja napisałem: Upłynęło dwieście lat odkąd Eugeniusz i jego pierwsi towarzysze w swoich pismach i działaniu wyrazili założycielską wizję. Dzisiaj ta pierwotna wizja nadal nas inspiruje i w specjalny sposób wyraża się w przejrzanej w 2012 roku Regule. Pierwsze dziesięć naszych Konstytucji ukazują założycielską wizję oraz ducha, który nadal nas pobudza i wyrażał się na przestrzeni wieków. W kolejnych dniach będę się tym z wami dzielił. Od tego czasu badaliśmy tę wziję i ducha i znów dzisiaj zastanawiamy się nad naszą misją.
Wszędzie bowiem nasze posłannictwo polega na tym, aby najpierw iść do tych, których sytuacja głośno woła o nadzieję i zbawienie, jakie w pełni może przynieść tylko Jezus Chrystus. Są to różnego rodzaju ubodzy – im dajemy pierwszeństwo. K 5
Ojciec Superior Generalny Fernand Jetté (1974 – 1986) był utalentowanym pisarzem, który rozmyslał nad oblackim charyzmatem. Skoro badamy naszą mazenodowską duchowość, wrz z nim zastanówmy się nad tą konstytucją z naszszej reguły życia:
Ta preferencyjna opcja na rzecz ubogich istnieje u oblatów od ich założenia. Kto według nas jest ubogim? W zależności od czasów, środowisk, potrzeb i szczególnych wrażliwości, jedni zdradzali tendencję do brania pod uwagę przede wszystkim stanu ubóstwa materialnego, inni zaś — stanu ubóstwa czy opuszczenia duchowego, w jakim znajduje się taka, czy inna grupa. Przez Założyciela i tradycyjnie w historii Instytutu obydwie formy ubóstwa były brane pod uwagę, ale druga forma zawsze stanowiła specyficzny element naszego posłannictwa.
Założyciel bez różnicy mówi o najuboższych, najbardziej zaniedbanych i najbardziej opuszczonych. Dostrzegał przede wszystkim stan ignorancji religijnej i często upodlenie duchowe, w jakiej ci ubodzy się znajdują. Najczęściej te osoby i te grupy żyją również w niepewnych lub nędznych warunkach materialnych, które czynią z nich ludzi marginesu w porównaniu z chrześcijanami zamożniejszymi. Ci ubodzy zazwyczaj nie są objęci zwyczajną posługą Kościoła. Aby nawiązać z nimi kontakt, trzeba specjalnych przedsięwzięć, pewnego zdystansowania się od środowisk bogatych, wyobcowania czy nauczenia się innego języka. Czasem również trzeba będzie się ekspatriować, bo ubodzy są nieraz ludnością żyjącą w miejscach odległych, bardzo odizolowanych i trudnodostępnych, do których niewielu kapłanów czy misjonarzy może albo chce docierać.
F. Jetté, OMI Mąż apostoslki, s. 24-25.
Duch Pański nade mną, bo Pan mnie namaścił i posłał mnie, abym ubogim niósł Dobrą Nowinę. Łk 4, 18
Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i powiedział: Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do nich należy Królestw niebieskie. Łk 6, 20
29 lipca - MISJONARZ JEST OSOBĄ PERYFERII
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: MISJONARZ JEST OSOBĄ PERYFERII
Całe Zgromadzenie jest misyjne... Tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do grup, z którymi on ma najmniej kontaktu. K 5
Ojciec Jetté rozmyśla nad znaczeniem słowa misjonarz:
„Być misjonarzem” znaczy być wysłanym z misją ewangelizowania; mało ważne czy są to misje zagraniczne czy wewnętrzne lub parafialne. Misjonarz jest człowiekiem frontowym, tym, który stara się iść ciągle naprzód i dalej. Gorliwość, odwaga, ruchliwość i dyspozycyjność to jego charakterystyczne cechy! A ponadto posłuszeństwo: otrzymuje on misję od kogoś innego, od Kościoła. Jest „posłany”.
Kapłan diecezjalny będzie normalnie kierowany do stałych struktur duszpasterskich, na przykład takich jak parafia, rektorat czy kapelania; ponadto będzie związany ze swoją diecezją i nie będzie mógł jej opuścić. Misjonarz, wprost przeciwnie, będzie gotów podjąć się awangardowych lub naglących zadań Kościoła, zadań ewangelizacyjnych i to zarówno poza diecezją jak i w diecezji, jeśli nie wchodzą w grę misjonarze diecezjalni.
F. Jetté, OMI Mąż apostolski, s. 24.
Nasz były Superior Generalny snuje rozważania o braciach i kapłanach oblatach, ale to cała rodzina mazenodowska jest misyjna. Z racji naszego chrztu wszyscy jesteśmy uczniami, wszyscy jesteśmy misjonarzami, jeśli naszym przewodnikiem i formatorem jest charyzmat świętego Eugeniusza, wszyscy jesteśmy ludźmi peryferii, gotowymi wyrazić naszą miłość do naszego Zbawiciela i dzielić się nią z tymi, którzy są na uboczu, oddzieleni od poznania bożej miłości i miłosierdzia.
Współczucie wymaga, abyśmy szli tam, gdzie panuje zło, abyśmy wchodzili w sytuacje cierpienia, uczestniczyli w fizycznym cierpieniu, obawie, zawstydzeniu, trwodze. Współczucie wymaga, abyśmy krzyczeli wraz z biednymi, abyśmy dźwigali smutek samotnych, abyśmy płakali z płaczącymi. Współczucie wymaga, abyśmy byli słabymi dla słabych, bezbronnymi dla bezbronnych, bezsilnymi dla bezsilnych. Współczucie oznacza całkowite zanurzenie w kondycji ludzkiego bytu. Henri Nouwen
28 lipca - GŁĘBOKO PORUSZENI CIERPIENIEM NAJBARDZIEJ OPUSZCZONYCH
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: GŁĘBOKO PORUSZENI CIERPIENIEM NAJBARDZIEJ OPUSZCZONYCH
Tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do grup, z którymi on ma najmniej kontaktu. K 5
Papież Franciszek w adhortacji Radość Ewangelii daje nam mocną ilustrację do tych słów. W naszej dzisiejszej refleksji posłużę się pewnymi jego stwierdzeniami. Gdyby Eugeniusz był dzisiaj z nami, sadzę, że napisałby te same słowa:
193. Nakaz słuchania krzyku ubogich urzeczywistnia się w nas, gdy dogłębnie się wzruszamy wobec cierpienia drugiego człowieka.
210. Koniecznie trzeba zwracać uwagę, żeby być blisko nowych form ubóstwa i słabości, w których powinniśmy rozpoznać cierpiącego Chrystusa, nawet jeśli pozornie nie przynosi to nam żadnych namacalnych i natychmiastowych korzyści: bezdomni, narkomani, uchodźcy, ludy tubylcze, coraz bardziej samotne i opuszczone osoby w podeszłym wieku itd. Migranci są dla mnie szczególnym wyzwaniem, ponieważ jestem pasterzem Kościoła bez granic, który czuje się matką wszystkich.
211. Zawsze bolała mnie sytuacja ofiar różnych form handlu ludźmi.
212. Podwójne biedne są kobiety narażone na sytuacje wykluczenia, złego traktowania i przemoc, ponieważ często mają mniejsze możliwości obrony swoich praw.
213. Wśród tych bezbronnych, o których Kościół chce się troszczyć ze szczególną miłością, są również dzieci mające się narodzić. Są one najbardziej bezbronne i niewinne ze wszystkich.
215. Są także inne istoty słabe i bezbronne, które niejednokrotnie pozostają na łasce interesów ekonomicznych lub bezwzględnego wyzysku. Mam na myśli całe stworzenie.
216. My, wszyscy chrześcijanie, niepozorni i mali, lecz mocni w miłości Bożej – jak św. Franciszek z Asyżu – jesteśmy powołani do zatroszczenia się o kruchość ludu i świata, w którym żyjemy.
27 lipca - WSPÓŁCZESNA WIZJA FUNDACJI - ZA MORZAMI
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: ZA MORZAMI
Dla kogo i po co istniejemy? Dlaczego jesteśmy misjonarzami i członkami mazenodowskiej rodziny? Co nas inspiruje i nadaje sens naszemu codziennemu życiu?
Całe Zgromadzenie jest misyjne. Jego naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego Królestwa najbardziej opuszczonym. Niesie ono Dobrą Nowinę ludom, które jeszcze jej nie przyjęły i pomaga im odkryć w świetle Ewangelii ich własne wartości. Tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do grup, z którymi on ma najmniej kontaktu. K 5
Naszą wizją, naszym centrum zainteresowania, naszym celem jest dzielenie się doświadczeniem Zbawiciela z najbardziej opuszczonymi. Kim zatem oni są? Od pierwszego dnia naszej fundacji Eugeniusz miał jasną wizję: to ci, którzy nie słyszeli Ewangelii. Przede wszystkim ci, którzy nie poznali Ewangelii i jej przemieniającej mocy, następnie ci, do których Ewangelia dociera w najmniejszym stopniu. Nie chodzi o mówienie innym o Jezusie, ale zaproszenie innych do nawiązania takiej przemieniającej relacji z Jezusem, którą my żyjemy.
W ciągu dwustu lat oblaci przemierzali oceany, aby swą posługę pełnić pośród tych, którzy nie znali Ewangelii, aby zakładać Kościół i służyć mu. Dzisiaj oceanem, do przemienia którego jesteśmy wezwani, może być pomieszczenie naszego domu, ulica naprzeciwko naszego głównego wejścia, kilka kilometrów poza naszym miastem lub klawiatura naszego komputera, aby nawiązać relację...
Jaki ocean muszę przemierzyć dzisiaj, aby zmienić życie innych?
Po prostu spróbowaliśmy pokierować naszym życiem w taki sposób, aby ono mogło zmienić coś w życiu innych. Nelson Mandela
26 lipca - RADOŚĆ W SŁUŻBIE GŁOSZENIA, WYZWALANIA I INSPIROWANIA
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: RADOŚĆ W SŁUŻBIE GŁOSZENIA, WYZWALANIA I INSPIROWANIA
Całe Zgromadzenie jest misyjne. Jego naczelną misją w Kościele jest głoszenie Chrystusa i Jego Królestwa najbardziej opuszczanym. K 5
To krótkie zdanie zawiera w sobie elementy naszego powołania. Istniejemy, aby służyć Kościołowi, Ciału Chrystusa, Ludowi Bożemu. Naszą główną posługą Ludowi Bożemu jest głoszenie: głoszenie, dzielenie się słowem i czynem orędziem i przekonaniem.
Treścią naszego głoszenia jest Chrystus i Jego Królestwo. Nie miło brzmiące banały lub gładkie słowa, ale Jezus Chrystus Zbawiciel oraz przyjście Jego Królestwa i Jego wartości.
Adresatami naszej posługi są najbardziej opuszczeni, ci, których nie obejmują struktury posługi Kościoła, ci, którzy są opuszczeni, gdyż nie maja nikogo, kto w przekonywujący sposób powiedziałby im o Jezusie Chrystusie i pomógł im wejść w życiodajną relację z wartościami Jego Królestwa.
To po krótce mazenodowska wizja – nie ma innej racji naszego istnienia. To streszczenie powołania Eugeniusza, jego życia i misji. My, którzy go naśladujemy, jesteśmy powołani dokładnie po to, aby z naszego życia uczynić dar.
Jeśli chcesz być szczęśliwym, wyznacz sobie cel, który będzie kierował twoimi myślami, uwolni twą energię i pobudza twoje nadzieje. Andrew Carnegie
25 lipca - PIERWSZĄ MOTYWACJĄ EWANGELIZACJI JEST MIŁOŚĆ JEZUSA
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: PIERWSZĄ MOTYWACJĄ EWANGELIZACJI JEST MIŁOŚĆ JEZUSA
Całe Zgromadzenie jest misyjne. Jego naczelną misją w Kościele jest głoszenie Chrystusa i Jego Królestwa najbardziej opuszczonym. K 5
Papież Franciszek wyjaśnia, że naszą naczelną misją jest głoszenie Chrystusa:
Pierwszą motywacją do ewangelizacji jest miłość Jezusa, jaką przyjęliśmy, doświadczenie bycia zbawionym przez Niego, skłaniające nas, by Go jeszcze bardziej kochać. Lecz cóż to za miłość, która nie odczuwa potrzeby mówienia o ukochanej istocie, ukazywania jej, starania się, by inni ją poznali? Jeśli nie odczuwamy głębokiego pragnienia, by ją przekazywać, musimy zatrzymać się na modlitwie, by nas ponownie zafascynowała. Musimy błagać codziennie o Jego łaskę, aby otworzyła nasze oziębłe serce i dokonała wstrząsu w naszym letnim i powierzchownym życiu. [Evangelii Gaudium, nr 264].
W opisie papieża Franciszka z łatwością można zobaczyć życie i intenywne doświadczenie misjonarskie Eugeniusza, nasze pragnienie jest takie samo.
Życie, które nie jest dzielone, nie jest przeżywane. Ten, kto się dzieli, nie ogranicza swego życia, wręcz przeciwnie rozwija je. Stephen Samuel Wise
22 lipca - NIEZWRUSZONA WIARA W NASZĄ MISJĘ
WSPóŁCZESNA WIZJA FUNDACJI: NIEZWRUSZONA WIARA W NASZĄ MISJĘ
Całe Zgromadzenie jest misyjne K 5.
To proste stwierdzenie jest bogate w znaczenie, ono zawsze uzmysławiało mi fakt, że za każdym razem, gdy doświadczaliśmy czegoś osobliwego, instynktownie powinniśmy o tym mówić innym. To tym bardziej istotne, bowiem doświadczenie nabiera pełnego wymiaru, gdy się nim dzielimy. Misja jest niczym dzielenie się małym płomykiem, który rozbłyska i przemienia życie innych.
Rzeczywiście to zawiera nasz misjonarski wzór, wspólnota apostołów z Jezusem (K 3). Apostołowie doświadczyli czegoś szczególnego z Jezusem – było to zbawcze doświadczenie – zostali posłani, aby tym doświadczeniem dzielić się z innymi i zapraszać ich, aby w nie weszli.
Święty Eugeniusz doświadczył miłości Jezusa ukrzyżowanego – miłości, która zbawia i przemienia i resztę swego życia poświęcił, aby innych podprowadzać do tego samego doświadczenia. W tym roku obchodzimy dwusetną rocznicę od założenia oblatów, którzy poświęcają swe życie, aby doświadczyć miłości Zbawiciela i stać się Jego misjonarzami. Jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji, bowiem mamy możliwość podziwiania misjonarskiej gorliwości oblatów i członków mazenodowskiej rodziny na całym świecie oraz możemy zobaczyć, w jaki sposób niewzruszona wiara w naszą misję zmieniła życie tylu osób. Niech dzisiaj każdy wyrazi swe dziękczynienie.
Niewielka grupa stanowczych i ożywionych niewzruszoną wiarą osób może odmienić bieg historii. Mahatma Gandhi