23 maja 2018

This is a custom heading element.

23 maja 2018

OBLACI, KTÓRYM NIEOBCE SA TE SPRAWY, ALE WYDAJA SIĘ NIMI GARDZIĆ.

Wychodzę z pokoju i udaję się na nabożeństwo pontyfikalne. Och! Jakżebym chciał jeszcze pozostać sam, ale Święty Piotr równie ochoczo zamieszkałby na Taborze. A przecież rozkazano mu, tak samo jak nam, żeby zszedł na nizinę. Nie dla nas odpoczynek, chyba że w niebie.

Eugeniusz maluje portret rekolekcji, które były czasem modlitwy zogniskowanej na Regule, niczym chwilą góry Tabor, a więc doświadczeniem przemienienia w obecności naszego drogiego Zbawiciela. Widzieliśmy, że im bardziej rozważał Regułę, tym bardziej był poruszony i zauroczony pięknem oblackiego powołania. Pośród tego podziwu pamiętał o członkach zgromadzenia, którzy prawie gardzili tym pięknem, a swoją posługę traktowali nie jako powołanie, ale jak karierę.

Na szczęście, wasz ostatni list dotarł do mnie w czasie mych rekolekcji, kiedy to Bóg uczynił mi łaskę wprowadzenia mnie w stan obo­jętności koniecznej, bym nie tracił spokoju pośród sprzeczności i trudów życia. Jednak wydaje mi się, że rośnie moje oburzenie przeciwko ludziom, którzy wezwani do doskonałości i wzbogaceni Bożą dobrocią w skuteczne środki do jej osiągnięcia, nie odpowiadają na swoje powołanie. Współczu­ję biednym grzesznikom, ludziom zbłąkanym, którzy jedynie z daleka doj­rzeli światłość, nie znają Boga, a co za tym idzie, nie mają najmniejszego pojęcia, jaką radością i szczęściem jest służyć Mu, kochać Go, być Mu oddanym, poświęcić Mu swą egzystencję, lecz odnośnie do tych, którym nieobce są te rzeczy, a którzy wydają się nimi gardzić, muszę porządnie się zastanowić, by ścierpieć ich niewdzięczność i szaleństwo.

List do ojca Jeana Baptiste Mille, do ojców i braci w Billens, 1.11.1831, EO I, t. VIII, nr 406.

Twarde słowa! Przypomnienie dla nas, abyśmy naszej posługi nie traktowali jak pracy, którą należy wykonać lub jak kariery, którą należy zdobyć, ale jako wezwanie do odkrycia naszych talentów i naszego podziwu dla piękna oblackiego powołania.