Kanada: Bierzmowanie u Inuitów [zdjęcia]
W oblackiej parafii Matki Bożej Śnieżnej w Naujaat odbyła się uroczystość, podczas której sakrament bierzmowania przyjęło kilkadziesiąt osób. Szafarzem był pochodzący z Polski – bp Wiesław Krótki OMI, ordynariusz położonej najdalej na północ diecezji Churchill-Zatoka Hudsona w kanadyjskiej prowincji Terytoriów Północno-Zachodnich. Proboszczem wspólnoty jest Polak – o. Daniel Szwarc OMI. Po uroczystej Eucharystii odbyła się agapa spożywana zgodnie ze zwyczajami ludności inuickiej.
(pg/zdj. NU ᒪᕆ ᐊᓈᓇᕗᑦ ᐅᑭᐅᖅᑕᖅᑐᒥᐅᑕᖅ. ᓇᐅᔮᑦ)
Komentarz do Ewangelii dnia
Prorocy z dawnych lat. Prorocy dani ludziom przez Boga, byli Jego głosem. Wielu słuchaczy z lękiem i drżeniem serca, z przejęciem słuchało słów tych Bożych heroldów. Najgorzej było uwierzyć tym, którym wydawało się, że posiedli wszelką mądrość i tylko oni mają monopol na wiedzę o Bogu. To pokazuje, że nie prawo, że nie wiedza, ale pokorna wiara, ufność otwiera serce na Boga. Tego i nam trzeba! Trzeba wiary, trzeba mocnej wiary, aby w Boże Narodzenie spotkać Boga - Człowieka! Panie Jezu, dodawaj nam sił i odwagi w drodze wiary ku szczytom Twojej chwały.
(pixabay.com)
9 grudnia 2022
PIĄTEK 2 TYGODNIA ADWENTU
"Jezus powiedział do tłumów: «Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przesiadujących na rynku dzieci, które głośno przymawiają swym rówieśnikom: „Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście” (Mt 11,16-17).
Ludzie giną w zupełnej ignorancji wszystkiego, co dotyczy ich zbawienia… Jest więc bardzo ważne i naglące przyprowadzić zbłąkane owce z powrotem do owczarni, nauczyć tych wykolejonych chrześcijan, kim jest Jezus Chrystus, wyrwać ich z mocy szatana i ukazać im drogę do nieba.
Przedmowa do Konstytucji i Reguł z 1826 r.
Komentarz do Ewangelii dnia
Pokolenia mijają, a człowiek wydaje się nic a nic się nie zmienia w swoich postawach. To znaczy, że my ludzie, żyjący na tej ziemi mamy trudność w zreformowaniu podejścia do wielu spraw związanych z naszymi relacjami. Nieustanne porównywanie się do innych. Wytykanie błędów u innych i „przyklejanie” tak zwanych łatek innym według naszej miary. To wydaje się łatwiejsze, niż wymagać od siebie chociażby zrozumienia drugiej osoby. Wysłuchania tego, co ma do powiedzenia drugi człowiek. W obecnych czasach wydaje się, że staliśmy się „ekspertami” na każdy temat. Jednocześnie wydaje się nam, że wszystko wiemy na temat drugiego człowieka. Niestety prawda jest inna. My nawet sami siebie do końca nie znamy. Zatem kim jestem, aby osądzać i wydawać wyroki? Tylko Bóg wie o nas wszystko. Mimo to On nas kocha i nam powierza Siebie samego w Swoim Synu. To jest potęga mądrości, która usprawiedliwia się przez swoje czyny.
Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy”(Mt 7,12). Panie Jezu, dodawaj nam sił, abyśmy nigdy nikogo nie osądzali, ani nigdy nikomu nie uczynili krzywdy.
(zdj. pixabay.com)
Nowenna przed 300. rocznicą koronacji Matki Bożej Kodeńskiej
Przez dziewięć miesięcy w diecezji siedleckiej, jak również w oblackich mediach, publikowana będzie specjalna Nowenna do Matki Bożej Kodeńskiej. Jej celem jest duchowe przygotowanie na obchody 300. lecia koronacji obrazu oraz rekoronację nowymi koronami. Nowenna będzie również emitowana na falach Katolickiego Radia Podlasie. Pierwszy odcinek już dziś o 21.20 - KLIKNIJ, aby posłuchać online.
Maryja powołana i obdarowana przez Boga - 8 grudnia 2022 roku
„Wtedy odszedł od Niej anioł” (Łk 1,38b)
Świadectwo
Na naszej drodze chrześcijańskiego życia, która rozpoczyna się przez przyjęcie sakramentu chrztu świętego, wszyscy powołani jesteśmy do spotkania z Osobą żywego Boga oraz do kroczenia drogą Ewangelii. Papież Benedykt XVI często utrwalał przekonanie, że: „chrześcijaninem nie zaczyna się być poprzez podjęcie decyzji etycznej czy poprzez wielką ideę, ale tylko poprzez spotkanie z Osobą, która wskazuje nam nowe życiowe horyzonty, a co za tym idzie decydujący kierunek życia” (Deus caritas est, 1). Jednak każdy z nas otrzymuje indywidualne powołanie: większość do życia w rodzinie, inni do kapłaństwa czy życia zakonnego, a jeszcze inni do samotności. I w tym realizowaniu osobistego powołania czeka nas wiele przeróżnych zadań, do których – zgodnie z otrzymanymi charyzmatami – też jesteśmy powołani. Kiedy na płaszczyźnie wiary odczytujemy zamysł Boga, który nas dotyczy i chcemy w wolnej decyzji realizować go we wspólnocie Kościoła, wtedy Bóg wyposaża nas w potrzebne dary.
W Księdze uzdrowień, cudów, łask w Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej znajdujemy takie świadectwo:
Miałem do spełnienia ważne zadanie w życiu, a czując się słabym do pokonania trudności i zdenerwowania, prosiłem Matkę Bożą Kodeńską o łaskę, o pomoc i wsparcie w przedsięwzięciu. Postanowiłem sobie w duchu, że gdy będę wysłuchanym, a sprawa ułoży się pomyślnie, ofiaruję na Mszę świętą w Jej świątyni 20 zł. Łaska […] nie opuściła mnie. Zachowałem pełnię równowagi duchowej – a zadanie wypełniłem zupełnie dobrze. Wobec powyższego pozostał mi obowiązek spełnienia postanowienia. W załączeniu przesyłam 20 zł z prośbą o odprawienie cichej, lecz najserdeczniejszej Mszy dziękczynnej przed ołtarzem Matki Bożej w Kodniu. Abym duchowo mógł brać udział w ofierze, raczą Ojcowie powiadomić mnie załączona kartką o dniu i godzinie nabożeństwa, abym w miejscowym kościele mógł równocześnie wznieść myśli i modły do Boga.
(Księga uzdrowień, cudów, łask w Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej, rok 1934, s. 40).
Rozważanie
W Łukaszowym opisie zwiastowania Maryi ostatnie zdanie brzmi: „Wtedy odszedł od Niej Anioł”. Benedykt XVI komentuje je następująco: „Przemija wielka godzina spotkania z posłańcem Bożym, kiedy zmienia się całe życie i wydaje się, że Maryja znów zostaje sama z zadaniem, które tak naprawdę jest ponad wszelkie ludzkie zdolności. Nie ma wokół Niej aniołów. Musi nadal kroczyć drogą prowadzącą przez wiele okresów ciemności – pozostając od przerażenia Józefa na widok Jej brzemienności, aż do momentu uznania Jezusa za szalonego (Mk 3,21; J 10,20), a wreszcie aż po noc Krzyża” (Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo, Kraków 2012, s. 54-55).
Jednak Maryja nie była sama. Słowa „Pan z Tobą”, które usłyszała podczas zwiastowania, znaczą, że anioł Pański nie tylko zapowiedział Jej szczególną życzliwość Boga, mówiąc do Niej „Pełna łaski”, ale obwieścił Jej również szczególny dar bliskości i przyjaźni Bożej. Te krótkie słowa uświadomiły Maryi, że Pan jest rzeczywiście i zawsze będzie z Nią. Będzie blisko, będzie obecny, aby Ją wspierać, prowadzić i umacniać.
Słowa: „Pan z tobą” mogą wyrażać życzenie i wtedy są równoznaczne z formułą: „Pan niech będzie z tobą” albo też stwierdzenie obecności Boga i wtedy pokrywają się ze zdaniem „Pan jest z tobą”. Zdanie to pojawia się zwykle w Piśmie Świętym, gdy człowiek ma wykonać jakieś szczególnie trudne i ważne zadanie i zapewnia go o specjalnej pomocy Bożej, która umożliwi mu wykonanie tego zadania. Maryja otrzymuje w chwili zwiastowania najwznioślejsze, ale i najtrudniejsze zadanie do spełnienia. Ma dać światu Zbawiciela. Otrzymuje więc zapewnienie Bożej pomocy.
Aby móc dobrze zrealizować swoje powołanie, „Maryja wracała wewnętrznie do godziny, kiedy anioł Boży mówił do Niej i na nowo słuchała i rozważała pozdrowienie: «Raduj się, pełna łaski»!, i krzepiące słowa: «Nie bój się». Anioł odchodzi, misja pozostaje, a wraz z nią wewnętrzna bliskość Boga, wewnętrzne widzenie i dotykanie Jego bliskości” (Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo, Kraków 2012, s. 55).
Większość z nas powołana jest do życia w małżeństwie i rodzinie. Niektórzy trwają w samotności, inni powołani są na drogę cierpienia, jeszcze inni do życia kapłańskiego czy zakonnego. Wszyscy jednakże jesteśmy powołani, aby podążać drogą chrześcijańskiego życia. Krocząc tym szlakiem, nieraz mamy wątpliwości czy wytrwamy na drodze powołania. Boimy się. Jak niektórzy prorocy uciekamy lub szukamy sobie usprawiedliwienia, by nie pełnić woli Bożej. Jak Maryja pytamy: „Jakże się to stanie?”. W Ewangelii jest odpowiedź: „Duch Święty zstąpi na Ciebie!”. Nie jesteśmy sami na tej drodze. Nie musimy się bać! Tak jak Maryję Bóg wybrał i obdarował potrzebnymi łaskami, uczynił Ją błogosławioną, tak samo „Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa […] napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie [...]. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów poprzez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym” (Ef 1,4-6).
Kościół – ustami Ojców Soboru Watykańskiego II – uczy: „Ponadto ten sam Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi Lud Boży oraz cnotami go przyozdabia, ale «udzielając każdemu, jako chce» (1 Kor 12,11) darów swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła, zgodnie ze słowami: «Każdemu dostaje się objaw Ducha dla ogólnego pożytku» (1Kor 12,7). A ponieważ te charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej pospolite a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze” (KK 12).
Natomiast święty Bernardyn ze Sieny powiada: „Ogólna zasada przy udzielaniu rozumnemu stworzeniu wszystkich łask szczególnych jest następująca: ilekroć Boża Opatrzność wybiera kogoś do jakiegoś specjalnego zadania lub do jakiegoś wyjątkowego stanu, daje wszelkie charyzmaty, które tak wybranej osobie są potrzebne do spełnienia jej zadania i powiększają jej piękno duchowe” (Liturgia Godzin, Poznań 1984, t. II, s. 1297).
(pg/OMI Kodeń)
Po co nam Maryja Niepokalana? [felieton]
Człowiek miał żyć w harmonii z Bogiem i stworzonym światem, miał doświadczać pełni szczęścia. Tak wyglądał raj ubrany w literackie obrazy Księgi Rodzaju. Do tej harmonii nawiązuje scena ewangeliczna po kuszeniu Jezusa: “Żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu.” (Mk 1,13). Jezus przychodzi bowiem przywrócić porządek raju, odwrócić pomylenie pojęć dobra i zła – kiedy człowiek zaczął sam w miejsce Boga decydować o tym, co jest dobre, a co złe. Taki był sens zakazu Boga zrywania owocu z drzewa: nie tyle poznania, ale decydowania o tym, co dobra, a co złe. Od grzechu pierworodnego człowiek zaczął mylić dobro ze złem i ponosić tego konsekwencje. Ale wracając do raju… nie potrafię wyobrazić sobie takiej harmonii… Adam i Ewa, którzy żyją w naturalnej zażyłości z Bogiem. Świat, który nie boi się człowieka i człowiek, który nie boi się świata. Przecież każdy z nas tęskni za taką harmonią – raj utracony jest wpisany w nasz duchowy genotyp.
No, może za jednym nie odczuwam tęsknoty… nie wyobrażam sobie przyjaznego współżycia z pająkami. Ale to moja osobista fobia…
Bóg szukający człowieka…
Joshua Abraham Heschel, jeden z moich ulubionych biblijnych autorów, postawił tezę, że jest to klamra spinająca całe Pismo Święte. Wołanie Boga: “Adamie, gdzie jesteś?” (por. Rdz 3,9) rozbrzmiewa na każdej stronie Świętej Księgi. Tęsknota człowieka za Bogiem przeplata się z tęsknotą Boga za człowiekiem. Chronos – czas pokoleń, wydarzeń, upadków i grzechu – nieuchronnie zmierza do kairos – przygotowanego w historii przez Boga momentu, gdy dokona się najgłębsze spotkanie Boga z człowiekiem (zob. Ga 4,4-7). Syn Boży stanie się jednym z nas, a Jego sakramentalna obecność będzie przenikać nas do głębi, szczególnie w Eucharystii. Ale aby to się mogło dokonać, Bóg oczekiwał stworzenia, które będzie podobne do człowieka z raju zanim Adam i Ewa postawili siebie w miejsce Boga.
Niepokalana
Czy Maryja doświadczała pokus? Czy mogłaby zgrzeszyć? Tak. Musimy to sobie jasno uświadomić. Bóg obdarował nas wolnością. Jezus był kuszony i doświadczany w swoim człowieczeństwie. Jednak w tej pokornej dziewczynie z Nazaretu Bóg “odzyskał” wymarzonego człowieka. Maryja nigdy nie sprzeciwiła się Jego woli – nigdy nie postawiła samej siebie w miejsce Stwórcy. Dlatego jest niepokalana, w sensie: nie skalana nieposłuszeństwem, czyli grzechem. O tym ideale mówi Jezus, wskazując, że jeśli nie odmienimy się i nie staniemy jak dzieci – nie odziedziczymy Królestwa Bożego (zob. Mt 18,3). Dziecko – Ewangelie używają tutaj dwóch terminów, które mówią o niemowlęciu i o dziecku do lat 7 – postrzega świat tak, jak mu go przedstawiają rodzice. Dziecko jest całkowicie zależne od rodziców. Mamy zatem nauczyć się patrzeć na życie, tak jak widzi je nasz Ojciec niebieski. Taka była Maryja. Na tym polegało Jej zaufanie, którego zabrakło Ewie w raju. W scenie Zwiastowania nie wszystko jest dla Niej jasne i zrozumiałe, ale aktem woli podejmuje decyzję: “Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38). Pięknie wyraża to papież Benedykt, stwierdzając, że “Maryja poczęła przez ucho” – usłyszeć Boga, aby dokonywać dobrych wyborów w życiu, bo ja jako człowiek jestem omylny.
Dogmat o Niepokalanym Poczęciu nie jest wymysłem Kościoła. Dla mnie przekonujące są słowa anioła w scenie Zwiastowania. W zasadzie to sam Bóg definiuje te prawdę. “Raduj się Maryjo, przepełniona łaską” – mówi do Niej Gabriel. Użyty tu termin: kecharitomene oznacza przepełnienie łaską na kształt szklanki wody, gdzie wody – łaski jest tak dużo, że aż się z niej przelewa. Tutaj nie ma miejsca na grzech. Oczywiście, to uprzedzający dar Boga ze względu na to, że miała stać się Matką Syna Bożego – nowym Świętym Świętych, Arką Przymierza. Ze słowami anioła nie podejmuje się dyskusji. Tak po prostu jest.
Kapłaństwo Maryi
Co ciekawe, w raju nie było kapłanów. Nie byli potrzebni. Instytucja kapłaństwa pojawiła się po grzechu pierworodnym, jako odpowiedź Boga, by ratować i leczyć ową jedność, której człowiek doświadczał w Edenie, a którą utracił przez nieposłuszeństwo. Tak jest po dziś dzień. “I ja odpuszczam tobie grzechy…”, “Bierzcie i jedzcie, bierzcie i pijcie” – słowa Arcykapłana dóbr przyszłych, które odbijają się echem w ustach każdego następnego, ustanawianego na Jego podobieństwo, aby przywracać jedność, harmonię raju. Maryja ma szczególny udział w tej misji. Widać to nie tylko w objawieniach – zarówno uznanych przez Kościół, jak i prywatnych – Ona wciąż ratuje ten świat, przypomina o Bogu, wzywa do pokuty i zadośćuczynienia. Słowa może niepopularne w dzisiejszym świecie, niekiedy też we współczesnej teologii, ale przecież każdy nasz grzech to konkretna niesprawiedliwość, która musi zostać wyrównana.
W egzegezie biblijnej pojawia się kwestia kapłańskiego pochodzenia Maryi. To nie tylko intuicja Qumrańczyków, w których środowisku prawdopodobnie powstał nowotestamentalny List do Hebrajczyków, gdzie Chrystus jest jednocześnie Królem i Najwyższym Kapłanem, ale także prawne pochodzenie Maryi. W scenie Zwiastowania anioł wspomina o Jej krewnej Elżbiecie, gdzie użyto greckiego terminu: zyggene. Jak wskazuje ks. prof. Jan Łach to pochodzenie bliskie, z jednego rodu. Elżbieta i Zachariasz (ósma gałąź kapłańska Abiasza, pełniąca cykliczną służbę w Świątyni Jerozolimskiej) pochodzili z kapłańskiego rodu Aarona.
Oblaci Niepokalanej
Kościół w sposób szczególny związał nasze dzieje z Niepokalaną. Dobrze, że nie doszła do skutku pierwotna myśl Eugeniusza, abyśmy stali się “oblatami św. Karola” (na cześć patrona chrzcielnego Założyciela). Kościół nazwał nas oblatami, czyli ofiarowanymi Maryi Niepokalanej. Powraca Heschelowa intuicja biblijna: “Bóg szukający człowieka”. Jesteśmy skierowani do najuboższych nie tylko w sensie materialnym, ale też duchowym. Egzystencjalna tęsknota za Stwórcą i harmonią raju oraz jednoczesna niemożność uchwycenia kierunku, aby Go odnaleźć. Przerażająca wizja. Ubóstwo dotykające tożsamości człowieka. To także oblackie wyczulenie na tych, którzy mają najmniejszy kontakt ze wspólnotą Kościoła, gdzie On w sposób najbardziej istotowy jest obecny. Jesteśmy włączeni w kapłańską misję Maryi. Podobnie jak Ona, która “poczęła przez ucho”, najpierw słuchamy Boga, pragniemy utożsamić się z Jezusem, aby On w nas żył i byśmy mogli dawać Go światu, dla którego jest jedyną nadzieją (zob. Konstytucja 2 i 10). Bóg szukający człowieka…
Ojciec Kazimierz Lubowicki OMI, charakteryzując maryjną tożsamość naszej rodziny zakonnej, napisał:
O tożsamości Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej stanowi nie to, co robią, ale to, kim są. Nie mamy do rozpropagowania żadnego maryjnego obrazu ani nabożeństwa. Naszym powołaniem jest „być” Maryją, która żyje i służy w „dzisiaj” Kościoła i świata.
… by go ratować…
o. Paweł Gomulak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), ustanowiony przez papieża Franciszka Misjonarzem Miłosierdzia. Studiował teologię biblijną na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Koordynator Medialny Polskiej Prowincji, odpowiedzialny za kontakt z mediami i wizerunek medialny Zgromadzenia w Polsce. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Pasjonat słowa Bożego, w przepowiadaniu lubi sięgać do Pisma Świętego i tradycji biblijnej. Należy do wspólnoty zakonnej w Lublińcu.
79 lat od męczeńskiej śmierci o. Ludwika Wrodarczyka OMI
Mija już 79 lat od tragicznych wydarzeń, rozpoczętych w noc z 6 na 7 grudnia 1943 roku we wsi Okopy na Wołyniu. Wówczas to pierwszy i ostatni proboszcz w okopowskiej parafii, misjonarz oblat o. Ludwik Wrodarczyk, zakończył swe poświęcone Bogu i Kościołowi młode trzydziestosześcioletnie życie. Proces beatyfikacyjny tego kapłana wielkiego ducha i głębokiej wiary, zasłużonego dla społeczności polsko-ukraińskiej, który poddał się woli Bożej i poniósł śmierć męczeńską za najwyższe wartości wiary, kapłaństwa, życia zakonnego i miłości bliźniego, rozpoczął się w Łucku na Ukrainie w 2016 r. Do zakończenia procesu brakuje już niewiele, ale wojna utrudnia, a nawet uniemożliwia zebranie się Trybunału Kościelnego. Mamy nadzieję, że do osiemdziesiątej rocznicy męczeńskiej śmierci o. Ludwika, uda się pomyślnie zakończyć proces na etapie diecezjalnym i przekazać dokumentację do Dykasterii ds. Kanonizacyjnych w Watykanie. Zachęcamy do odmawiania codziennie przez najbliższy rok modlitwy o rychłą beatyfikację o. Ludwika Wrodarczyka OMI. Niech będzie to naszym przygotowaniem się do obchodów tej okrągłej rocznicy Jego narodzin dla nieba.
Przecinany piłą na pół za wiarę – poznaj niezwykłe cytaty Sługi Bożego Ludwika Wrodarczyka OMI o wierze
Panie i Boże nasz, bądź uwielbiony w swoim kapłanie Ludwiku, misjonarzu, wiernym synu Maryi Niepokalanej.
Bądź uwielbiony za dar jego profetycznej wiary, za jego ufność w potęgę modlitwy i za kapłańską gorliwość, z jaką służył dziełu Twojej miłości.
Bądź uwielbiony, że z Twoim słowem miłosierdzia i pojednania niestrudzenie przekraczał wszelkie ludzkie granice, aby wszyscy stanowili jedno w chwaleniu Ciebie, a zwłaszcza biedni i opuszczeni.
Bądź uwielbiony za dar męstwa, z jakim przyjął męczeńską śmierć i nie chciał chronić swego życia, ale je wydał w ręce ludzkiej złości na okup za Twoje rozproszone dzieci.
Ojcze Miłosierdzia, przez wzgląd na swego sługę, ojca Ludwika i dla większej chwały Twojej przez ukazanie jego świętości, udziel mi łaski …, o którą Cię proszę przez Jezusa Chrystusa, Twojego Syna. Amen
Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Chwała Ojcu…
Chciał choć jeden dzień być księdzem… Został męczennikiem: “Nie mogę zostawić Najświętszego Sakramentu”
Marek Rostkowski OMI – wicepostulator procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego o. Ludwika Wrodarczyka OMI.