Prowincjał w Ambasadzie RP przy Watykanie
W związku z 300. rocznicą koronacji obrazu Matki Bożej Kodeńskiej oraz błogosławieństwem nowych koron przez Ojca Świętego, delegacja Polskiej Prowincji oraz diecezji siedleckiej odwiedziła Ambasadę Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej. Na spotkaniu przyjął gości ambasador Adam Kwiatkowski.
Papież pobłogosławił korony dla Kodnia [zdjęcia]
.
@Pontifex_pl pobłogosławił nowe korony dla wizerunku Matki Bożej Kodeńskiej. Z tej okazji przybył do Rzymu biskup siedlecki Kazimierz Gurda, senator Grzegorz Bierecki oraz przedstawiciele @oblaci_pl Delegacja została przyjęta w @PLinVatican przez Ambasadora @Kwiatkowski_A pic.twitter.com/HowaPQOQYu
— PLinVatican (@PLinVatican) August 4, 2022
Nowenna przed Wniebowzięciem Maryi
W bieżącym roku Zgromadzenie przeżywa 200. rocznicę Uśmiechu Niepokalanej, jakiego doświadczył św. Eugeniusz w Aix. Z tej okazji ojciec duchowny Polskiej Prowincji - o. Leon Nieścior OMI, opracował tekst nowenny przed uroczystością Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Modlitwa rozpocznie się 6 sierpnia.
Na czym polegał Uśmiech Maryi? - wyjaśnia o. Kazimierz Lubowicki OMI
Zachęcam do odmawiania jej – prywatnie, we wspólnotach czy w parafii – przygotowując się do tej oblackiej Rocznicy.
Tekst nowenny można pobrać TUTAJ
Nowenna przygotowana jest również w formatach na czytniki: MOBI i EPUB
(pg)
4 sierpnia 2022
ZWRÓCĘ SIĘ RÓWNIEŻ W STRONĘ OBRAZU MARYI I POKORNIE BĘDĘ PROSIŁ O JEJ MACIERZYŃSKIE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO.
Zwrócę się również w stronę obrazu Maryi i pokornie będę Ją prosił o Jej macierzyńskie błogosławieństwo.
Regulamiun życia, w: A. Rey, dz. cyt., t. I, s. 26.
Fakt, że te słowa Eugeniusza nie były tylko ulotną fantazją wynika z szacunku, jaki ten młody człowiek okazywał księdzu Bartolo w Wenecji oraz z jego pragnienia, aby ściśle przestrzegać regulamin. Jego biograf Rey, podaje, że za odwrocie pierwszej strony tegoż regulaminu Eugeniusz napisał ważne zdania:
Ten regulamin jest dla mnie cenniejszy niż wszystko złoto świata; został ułożony dla mnie w Wenecji przez mojego czcigodnego i najdroższego nauczyciela, księdza Bartolo Zinelli, zmarłego w opinii świętości w Rzymie. Jemu przypisywano nawet wiele cudów, opisano jego życie, które jest niczym innym jak tylko konsekwencją cnót, które ciągle praktykował. Mogę o tym uroczyście zaświadczyć i po Bogu temu świętemu kapłanowi zawdzięczam to niewielkie dobro, które jest we mnie.
A. Rey, dz. cyt., t. I, s. 25.
Prowincjał przyjął kandydatów do nowicjatu
W murach obrzańskiego scholastykatu dobiegają końca dziesięciodniowe rekolekcje przed rozpoczęciem nowicjatu. Głosi je mistrz nowicjatu – o. Krzysztof Jamrozy OMI. Prenowicjat to także spotkania z prowincjałem i psychologiem. Ojciec Paweł Zając OMI zaakceptował kandydatury pięciu chętnych do rozpoczęcia życia zakonnego w Polskiej Prowincji Zgromadzenia. Czterech prenowicjuszy pochodzi z Polski, natomiast jeden kandydat jest z Kanady. Od 1 września rozpoczną pięciodniowe rekolekcje na Świętym Krzyżu, po nich zacznie się ich formacja nowicjacka.
Oprócz spotkań formacyjnych oraz wspólnotowej i indywidualnej modlitwy uczestnicy mieli okazję wziąć udział w wycieczce do Świebodzina i na Międzyrzecki Rejon Umocniony. Nie zabrakło także wspólnego grillowania czy dobrego filmu.
(pg/K. Jamrozy OMI)
Papież pobłogosławił korony dla Kodnia [zdjęcia]
Podczas środowej audiencji w Auli Pawła VI na Watykanie Ojciec Święty Franciszek pobłogosławił korony przygotowane z okazji 300. lecia koronacji obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. Delegacja Polskiej Prowincji – o. Paweł Zając OMI, o. Krzysztof Borodziej OMI i o. Michał Hadrich OMI wraz z biskupem diecezji siedleckiej – Kazimierzem Gurdą, poprosili również o legata papieskiego na przyszłoroczne uroczystości w Kodniu. Towarzyszył im m.in. współfundator nowych koron, senator Grzegorz Bierecki.
Korony wykonał znany polski artysta specjalizujący się w złotnictwie i bursztynnictwie – Dariusz Drapikowski z Gdańska. W koronie umieszczono bursztyny: biały, miodowy i złoty. W koronie Maryi znalazł się również kamień z groty Narodzenia w Betlejem, a w koronie Chrystusa – kamień z Golgoty.
W krótkiej rozmowie z Prowincjałem Polskiej Prowincji Ojciec Święty pytał o przyszłość oblatów w kontekście zbliżającej się Kapituły Generalnej. Interesowała go również sytuacja na granicy polsko-białoruskiej oraz na pobliskiej Ukrainie. Biskup siedlecki poprosił papieża o błogosławieństwo dla swojej diecezji.
Szczególnie interesowała go bliskość z Ukrainą i Białorusią. W naszym sanktuarium obraz został ukoronowany koronami papieskimi po raz pierwszy w 1723 r. Były one ufundowane przez kapitułę Bazyliki św. Piotra. W przyszłym roku obchodzimy jubileusz 300 lat koronacji. Autorem projektu i wykonawcą jest Mariusz Drapikowski, znany polski bursztynnik i złotnik, dlatego też w koronach jest umieszczony bursztyn złoty, miodowy i biały.
Ostatni rok był dla Kodnia bardzo trudny, ale z drugiej strony duchowy rozwój ciągle trwa. Sytuacja na granicy wschodniej doprowadziła do tego, że w naszym domu pielgrzyma, a jednocześnie często przed obrazem Matki Bożej, Królowej Podlasia i Matki Jedności gromadzili się już nie tylko pielgrzymi, ale żołnierze, policjanci, którzy prawie po dwustu przebywali cały czas na tym terenie strzegąc naszego bezpieczeństwa i pilnując granic. Taką rolę ostatnio pełniło sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej. Od 1 lipca wszystko jest otwarte i sanktuarium na nowo otworzyło swoją misję, czyli dom pielgrzyma. Znowu gromadzą się tysiące pielgrzymów. Ojciec Święty zapytał o naszą przyszłość jako oblatów, bo we wrześniu rozpoczynamy naszą kapitułę generalną, czy mamy już generała – powiedział Radiu Watykańskiemu Prowincjał Polskiej Prowincji.
Uroczystości 300. lecia koronacji obrazu Matki Bożej Kodeńskiej planowane są na 14-15 sierpnia 2023 roku.
Kodeń jest przygraniczną miejscowością na granicy polsko-białoruskiej. W 1631 roku, ówczesny właściciel majątku – Mikołaj Pius Sapieha sprowadza tutaj obraz Madonny Gregoriańskiej. Dzieje przybycia Matki Bożej do Kodnia opisała Zofia Kossak-Szczucka w powieści „Błogosławiona wina”. Na prośbę Jana Fryderyka Sapiehy, w 1723 roku wizerunek został koronowany koronami papieskimi. Była to trzecia taka uroczystość na ziemiach Polski. Podczas zaboru rosyjskiego obraz Matki Bożej znalazł schronienie na Jasnej Górze. Powrócił do Kodnia w 1927 roku, od tego czasu sanktuarium opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Trzykrotnie gościł tutaj kard. Karol Wojtyła, który nadał Maryi tytuł Matki Jedności, jako papież żartował, że „w Kodniu macie obraz, który należy do papieża”. Maryja czczona jest tutaj także jako Królowa Podlasia.
(pg/zdj. M. Hadrich OMI, zdj. gł. Vatican Media)
Wracają z Madagaskaru do Polski
Po czterech miesiącach dwójka wolontariuszy "Niniwy" powraca do Polski. Przez cztery miesiące pomagali w oblackiej misji na Madagaskarze.
Chcielibyśmy podziękować wszystkim, dzięki którym nasz pobyt na Madagaskarze, choć momentami trudny, był tak wartościowym doświadczeniem. A więc po kolei:
Naszym rodzinom, przyjaciołom i znajomym za każde słowa wsparcia i bycie obok, gdy potrzebowaliśmy rozmowy.
Stowarzyszeniu NINIWA, a w szczególności o. Dominikowi Ochlakowi, za przygotowanie nas do wyjazdu. Prawie dwa lata formacji pomogły nam lepiej zrozumieć to, co spotkaliśmy na Madagaskarze. Misjonarzom oblatom z delegatury na Madagaskarze, ojcom Mariuszowi, Adamowi, Krzyśkowi i Stanisławowi.
Firmie BOWIM za zakup 9 maszyn do szycia dla szkoły w Masomeloka. Pani Gizeli, która sercem była z nami. Mamy nadzieję, że dzięki kursom szycia kobiety zdobędą fach, który pomoże im później w znalezieniu pracy.
Wolontariusze otworzyli bibliotekę na Madagaskarze
50 wspaniałym darczyńcom, którzy wsparli naszą zrzutkę „Książka dla Madagaskaru”. Dzięki Wam udało się zebrać łącznie ponad 5 tysięcy, co przekroczyło nasz zakładany cel. Książki, mapy i globus są właśnie w drodze do Masomeloka.
W końcu dziękujemy wszystkim Malgaszom, którzy każdego dnia dzielili się z nami swoim uśmiechem i radością z życia. Pozostaniecie na długo w naszych sercach. Misaotra besaka!
Ania i Paweł
Wielkanoc na Madagaskarze oczami wolontariuszy
(niniwa.pl)
3 sierpnia 2022
PRAGNIENIE, KTÓRE ZAWSZE MIAŁEM, BY JĄ GŁOSIĆ I SZERZYĆ MIŁOŚĆ DO NIEJ.
Kiedy Bóg posłużył się Eugeniuszem de Mazenodem, aby założyć rodzinę mazenodowską, księża i bracia byli znani jako Misjonarze Prowansji. Musiało upłynąć dziesięć lat, aby w pełni zrozumieć fundamentalną rolę Maryi w tej rodzinie zakonnej i zmienić jej nazwę na Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Jeden z najważniejszych punktów tego procesu miał miejsce 15 sierpnia 1822 roku, kiedy Eugeniusz pobłogosławił figurę Maryi Niepokalanej i otrzymał mistyczną łaskę.
W związku ze zbliżającą się dwusetną rocznicą tego wydarzenia, nasze codzienne rozważania będą koncentrować się na Maryi Niepokalanej.
Rozważając swój związek z Maryją, Eugeniusz w swoim testamencie w 1854 roku, w wieku 72 lat, napisał:
Proszę o wstawiennictwo Najświętszej Niepokalanej Dziewicy Maryi, Matki Boga, ośmielając się Jej przypomnieć z całkowitą pokorą, ale jednocześnie z uczuciem pociechy, moje synowskie oddanie przez całe życie i ustawicznie żywe pragnienie, aby wszędzie Ją głosić, szerzyć miłość do Niej i Jej kult na wszystkich miejscach ziemi przez posługę tych, których Kościół dał mi za synów i którzy się do mnie przyłączyli mocą ślubów zakonnych.
Testament duchowy, 01.08.1854, w: PO, I, t. XV, nr 191.
W seminarium św. Sulpicjusza Eugeniusz nauczył się tej modlitwy, którą w ramach naszej tradycji przekazał nam przed rozpoczęciem medytacji. Być może będziecie ją odmawiać, aby towarzyszyła wam podczas codziennej modlitwy do 15 sierpnia i później:
Maryjo, Niepokalana Dziewico, Ty jesteś najdoskonalszą czcicielką Ojca Niebieskiego, nieporównaną Matką Bożego Syna i Oblubienicą Ducha Świętego. Rozbudzaj i w moim sercu te święte uczucia, które Ciebie ożywiały, gdy rozważałaś w sercu swoim objawione Ci tajemnice. Dopomóż mi, abym w łączności z wszystkimi świętymi, którzy adorują Trójcę Przenajświętszą, głęboko przeżył rozważane prawdy o Twoim Synu, a moim Zbawicielu.
2 sierpnia 2022
Eugeniusz co roku obchodził ten dzień i nadawał mu większe znaczenie niż swoim urodzinom. Jego relacja z Bogiem była najważniejszym elementem jego długiego życia.
Zapraszam was w tym dniu do odmówienia tej krótkiej litanii w podziękowaniu za świętego Eugeniusza, którego charyzmat dał początek mazenodowskiej rodzinie.
Panie, zmiłuj się nad nami
Chryste, zmiłuj się nad nami
Panie, zmiłuj się nam nami
Święty Eugeniuszu de Mazenodzie, módl się za nami
Założycielu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, módl się za nami
Twórco apostolskiej wspólnoty, módl się za nami
Przewodniku ubogich, módl się za nami
Świadku miłości Chrystusa ukrzyżowanego
Głosicielu misji ludowych, módl się za nami
Duszpasterzu młodzieży, módl się za nami
Nauczycielu niewykształconych, módl się za nami
Pasterzu więźniów, módl się za nami
Kapłanie wprowadzający nowe metody duszpasterskie, módl się za nami
Odnowicielu sanktuariów, módl się za nami
Misjonarzu Najświętszej Maryi Panny, módl się za nami
Głosicielu Dobrej Nowiny, módl się za nami
Ewangelizatorze wielu narodów, módl się za nami.
Mężu głębokiej wiary, módl się za nami.
Pielgrzymie zdążający do świętości, módl się za nami.
Mężu niesamowitej gorliwości, módl się za nami
Obrońco sprawiedliwości, módl się za nami
Misjonarzu o sercu wielkim jak świat, módl się za nami
Mężu wrażliwy na potrzeby swojej epoki, módl się za nami
Kapłanie o wielkiej odwadze, módl się za nami
Biskupie Marsylii, módl się za nami
Niezłomny pasterzu Kościoła, módl się za nami
Gorliwy obrońco Kościoła, módl się za nami
Formatorze duchowieństwa diecezjalnego, módl się za nami
Mężu pragnący odnowy Kościoła, módl się za nami.
Módlmy się:
Boże, prosimy, abyś za wstawiennictwem świętego Eugeniusza de Mazenoda uczynił nas misjonarzami ubogich i najbardziej potrzebujących. Daj nam tę samą miłość, abyśmy oczyma Chrystusa ukrzyżowanego patrzyli na ubogich i opuszczonych. Pomóż nam, abyśmy im towarzyszyli. Prosimy Cię przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Dziękuję rodzinie mazenodowskiej z Australii za przesłaną litanię.
Grzegorz Walczak OMI: Pokasacyjne dzieje Świętego Krzyża - część II
Sto lat więc niezadługo ubiegnie, jak Benedyktyni i lud okoliczny ze łzą w oku patrzyli na konsekracyę nowej świątyni, ubogiej co prawda, ale imponującej prostotą i szlachetnością stylu. A dziś ząb czasu już wszędzie wyrył nieubłagane swe piętno zniszczenia, wichry tylko, jęcząc i zawodząc, zdają się wołać o pomoc.
Biesiada Literacka 1902 r.
W uroczystości konsekracji nowej świętokrzyskiej świątyni, 15 czerwca 1806 roku, brało udział 24 000 ludzi oraz 700 duchownych. Osoby i pątnicy nawiedzający Święty Krzyż w pierwszej połowie XIX w. zapewne ze łzą w oku patrzyli na podniszczone klasztorne zabudowania i mocno zniszczone obrazy F. Smuglewicza. W okresie tym żyło jeszcze wiele osób dobrze pamiętających konsekrację świątyni i zapewne wielu jej budowniczych. Dlatego tym bardziej z niedowierzaniem i z łzą w oku patrzyli na spustoszenia, do których doszło w tak krótkim czasie po kasacie benedyktyńskiego opactwa.
„Nie ma ochoty wyyść z tego kościoła; iedne w nim tylko przykre uczucie dotyka…” napisze już w listopadzie 1828 r. autor artykułu pt. „Wyiątki z dziennika. Szóstey w kraiu naszym przejażdżki” w „Rozrywkach dla dzieci”. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak w tak surowych warunkach opustoszałe gmachy, bez prowadzenia bieżących drobnych remontów, tak szybko niszczeją same z siebie.
Pomimo wielu tak przytłaczających opisów ówczesnego stanu zabudowań Święty Krzyż nie stracił swego duchowego wymiaru. Nadal kruszył serca pątników stających w jego progach, pragnących ugiąć swe kolana i kark przed świętą Relikwią Chrystusowego Krzyża.
Ze czcią i pokorą wszedłem w uświęcone tylą cudy, tylą modłami progi – napisze Oskar Flatt, opisując świętokrzyską górę w „Księdze Świata” w roku 1856. Zwraca uwagę na świeżo wybielony kościół. Z pewnością zamieszkujący wówczas Święty Krzyż demeryci zabrali się za odświeżenie wnętrza kościoła. Świeżość bieli pokrywającej ściany kościoła skłania autora do refleksji: – Czyste wybielenie murów dodaje mu jeszcze światła; (…), lecz tej jasności co niby łaska Boża, niby promień miłosierdzia Bożego rozwidnia nam pogląd w siebie samych i oczyszcza z wszelkiej pychy przed tronem Najwyższego.
Oskar Flatt mógł mieć mieszane uczucia i myśli przybywając na Święty Krzyż. Dokonując opisu tego zakątku kraju, musiał zwrócić uwagę na wszystkie aspekty jego historii. Musiał połączyć dzieje sacrum z historią pogańskiego świata, niestety żywą jeszcze w sercach niektórych ludzi. Jednak owo sacrum szybko zawładnęło sercem i umysłem autora.
Głęboka cisza panowała w kościele – ani jeden ton organów, ani jeden szept modlitwy nie przerywał mych marzeń, które bujały swobodnie w przeszłości, snując wątki ze Smuglewicza obrazów. To Emeryk mnie zatrzymał, to św. Helena, (..) to światłością promieniujące oblicze Bogarodzicy… a wszystkie myśli, jakby hołd należny, zlewały się u stóp Trójcy Święte.
Na koniec swego pobytu w murach świętokrzyskiego opactwa napisze: „…daremnie kusiła się wyobraźnia by odtworzyć cały świat czarów, całą poezyę ludowej wiary; (…) dziś widziałem tylko przed sobą apostazę chrześcijaństwa: przed blaskiem opromieniającym Mons Crucis, zbladł zupełnie bogaty w czarodziejskie gadki Mons Calvus”.
Z opisów zawartych w „Księdze Świata” możemy także przeczytać o wieży wznoszącej się nad wejściem do kościoła. Autor podaje, iż wchodziło się na nią po 112 stopniach. Należy wspomnieć, iż wejście na wieżę kościoła znajdowało się na poziomie pierwszego piętra. Wspomina również, że wielu turystów podpisywało się na miedzi pokrywającej górne partie wieży.
Nie bez uśmiechu szczerego zajęcia oglądałem miedzianą blachę, pokrywającą wieżę świętokrzyskiego kościoła. Od 50 lat pobożni lub ciekawi podróżni zapisywali nazwiska swoje na tym metalowym pamiętniku świątyni.
Za kilkadziesiąt lat, w roku 1914 wieża zostanie wysadzona przez wojska austriackie a na swoją odbudowę będzie musiała poczekać jeszcze wiek, do roku 2014.
Nikt z żyjących w pierwszej połowie XIX wieku nie mógł przewidzieć również, że za kilkadziesiąt lat nazwa Świętego Krzyża będzie budzić grozę i będzie się wyłącznie kojarzyć z ciężkim więzieniem. Zanim doszło do kasaty benedyktyńskiego opactwa, zrodził się pomysł utworzenia na Świętym Krzyżu klasztoru kontemplacyjnego, dzięki czemu XIX wieczne dzieje Świętego Krzyża mogły potoczyć się inaczej.
Grzegorz Walczak OMI: Święty Krzyż jako dziejowe zwierciadło Polski
Po zlikwidowaniu domu dla księży demerytów w roku 1865, było wiele różnych pomysłów zagospodarowania opustoszałych pomieszczeń klasztornych. Między innymi planowano utworzenie szpitala wojskowego dla rekonwalescentów i chronicznie chorych, o czym możemy przeczytać w „Gazecie Kieleckiej” z 1874 r.
Obecnie znać ślady częściowej restaruracyi tego gmachu, który zapewne znalazłby jakieś przeznaczenie, gdyby nie niedostępna miejscowość, w której jest położony i panująca tam wilgoć i mgły. Ta ostatnia okoliczność była podobno przyczyną, że zaniechano projektu urządzenia w gmachu poklasztornym gmachu szpitala wojskowego dla rekonwalescentów i nie ciężko, a chronicznie chorych.
W czasie gdy powstał artykuł, na Świętym Krzyżu mieszkał tylko wikariusz ze służbą, zajmując tylko niewielką część gmachu. Na pełne zagospodarowanie budynki klasztorne będę czekać do 1882 r., kiedy to zaczną się prace przygotowawcze pod przyszłe więzienie. Do tego czasu, jak przeczytamy we wspomnianym numerze „Gazety Kieleckiej” z 1874 r., „obszerny refektarz i cele przeznaczone są na skład zboża, drzewa itp. gospodarskich przedmiotów.”
Grzegorz Walczak OMI: Pokasacyjne dzieje Świętego Krzyża w świetle prasy XIX i XX wieku – część I
Ciąg dalszy nastąpi…
Grzegorz Walczak OMI – ur. 1987 r., pochodzi z Wągrowca (Wielkopolska), oblat-brat zakonny. Pierwsze śluby zakonne złożył na Świętym Krzyżu 8 września 2007 roku, profesję wieczystą w 2014 roku. Ukończył studia medyczne w zakresie pielęgniarstwa na Akademii Polonijnej w Częstochowie. Należy do wspólnoty oblackiej na Świętym Krzyżu.