Przeszedł długą drogę - do bierzmowania przygotowała go Wspólnota Dobrego Pasterza

18 listopada w archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach odbyła się uroczystość bierzmowania. Wśród kandydatów do sakramentu stanął Adam, który przebył długą wewnętrzną drogę, aby się tutaj znaleźć. Wielką pomocą okazała się dla niego Wspólnota Dobrego Pasterza w Katowicach, do której trafił z problemami jakiś czas temu. Najpierw korzystał z pomocy Punktu Misyjnego przy ul. Opolskiej, ale z biegiem czasu zaczął również czynnie angażować się w posłannictwo wspólnoty. Pomagał w przygotowywaniu zupy dla ubogich i bezdomnych, przychodził do klubu Wysoki Zamek. W pewnym momencie podjął decyzję o podjęciu walki z nałogiem i przejścia terapii.

Przy samym wyjeździe do ośrodka dosłownie była walka, aby tam dotarł, bo było mu ciężko, bał się, lecz jak już dotarł, wszystko się zmieniło – wspominają członkowie wspólnoty.

Po odbyciu terapii trafił do programu mieszkania treningowego, stale utrzymując kontakt ze wspólnotą. W trakcie rozmów okazało się, że nie przyjął sakramentu bierzmowania, a bardzo by chciał to uczynić. Prowadzeniem duchowym zajął się o. Andrzej Kordek OMI, duszpasterz Wspólnoty Dobrego Pasterza. Adam miał również wsparcie w samej wspólnocie, nie tylko jako zaplecze modlitewne, ale także miejsce dyskusji o wierze. Świadkiem sakramentu został również członek Wspólnoty Dobrego Pasterza – Marek.

Widzimy jaką Adaś przeszedł drogę do tego, aby stać się tym, kim jest dzisiaj. Jest to niesamowita przemiana – przyznają członkowie wspólnoty.

(pg/zdj. WDP)


Pierwsza sesja trybunału beatyfikacyjnego w sprawie Sługi Bożego Alfonsa Mańki OMI

27 listopada w Poznaniu odbędzie się uroczysta Sesja Trybunału Beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym w sprawie kleryka Alfonsa Mańki OMI. Pierwsze posiedzenie jest równoznaczne z oficjalnym rozpoczęciem kanonicznego procesu, którego celem jest proklamacja Sługi Bożego jako błogosławionego Kościoła katolickiego. Wicepostulatorem sprawy jest o. Lucjan Osiecki OMI. W uroczystościach wezmą udział m.in.: prowincjał Polskiej Prowincji – o. Paweł Zając OMI oraz Postulator Generalny Zgromadzania – o. Diego Saez OMI z Rzymu.

Uroczystość będzie miała miejsce w oblackiej parafii Chrystusa Króla w Poznaniu. O godzinie 16.00 odbędzie się uroczysta sesja, a następnie Msza święta pod przewodnictwem metropolity poznańskiego – abp. Stanisława Gądeckiego.

Zobacz: [kleryk Alfons Mańka OMI – uparty na świętość]

(pg)


19 listopada 2021

ZŁOŚCIŁEM SIĘ, ŻE JESTEM O DWA TYSIĄCE MIL ODDALONY OD OJCA I ŻE MOGĘ DAĆ OJCU SŁYSZEĆ MÓJ GŁOS DOPIERO PO DWÓCH MIESIĄCACH. A JEDNAK OJCA LIST Z 2 LUTEGO DOSZEDŁ DO MNIE DZISIAJ, 1 MARCA

 

...Oczywiście trzeba być przedsiębiorczym, gdy się jest wezwanym do zdobywania dusz. Złościłem się, że jestem o dwa tysiące mil oddalony od ojca i że mogę dać ojcu słyszeć mój głos dopiero po dwóch miesiącach. A jednak ojca list z 2 lutego doszedł do mnie dzisiaj, 1 marca.

Eugeniuszowi, który był człowiekiem natychmiastowego działania, trudno było żyć z faktem, że jedyny środek komunikacji, jaki miał ze swoimi misjonarzami w Kanadzie, wymagał dwóch miesięcy - tyle czasu zajmowało, aby list dotarł za ocean. Chociaż udzielił oblatom pozwolenia na otwarcie domu w Bytown, obawiał się, że czas oczekiwania na przesyłkę pocztową może zagrozić realizacji projektu.

Niech Bóg sprawi, żeby ojciec otrzymał moje listy, które nie tylko aprobowały ten piękny zamiar, ale pochwalały go z zachwytem. To nie jest próba, którą trzeba było zrobić. Należało udać się tam z mocnym postanowieniem przezwyciężenia wszystkich trudności, tam zamieszkać, tam się osiedlić. Jak można się wahać! Jaka misja jest piękniejsza od tej! Pomoc drwalom, misje dla Dzikich, placówka w mieście o dużej przyszłości. Ależ przez to realizował się piękny ideał, a ojciec pozwoliłby mu się zmarnować! Jednak trapi mnie pewna myśl! Niech więc ojciec zbierze całą swoją odwagę i niech osiedlenie się dokona zgodnie z prawem. Proszę polecić, aby każdy spełnił swój obowiązek. Tylko w ten sposób otrzymuje się błogosławieństwo boże...

List do ojca Jeana-Baptiste Honorata, 01.03.1844, w: EO I, t. I, nr 32.


Gdańsk: Kto jest najmężniejszy? Czuwanie dla mężczyzn

Z okazji nadzwyczajnego roku św. Józefa gdańscy misjonarze oblaci zapraszają do kościoła przy ul. Elżbietańskiej wszystkich mężczyzn, którzy wpatrując się w postać opiekuna Pana Jezusa, chcą pogłębiać swoją duchowość. W spotkaniu można również wziąć udział online - LINK

(pg)


Kokotek: "Młodzi są bardzo uwrażliwieni na autentyczność". Podsumowanie II Zjazdu Duszpasterzy Młodzieży i Powołań

W Oblackim Centrum Młodzieży w Kokotku zakończył się II Ogólnopolski Zjazd Zakonnych Duszpasterzy Młodzieży i Powołań Zakonów Męskich i Żeńskich.

Uczestnicy spotkania, ponad 80 zakonników oraz sióstr zakonnych, przez trzy dni  wzięli udział w szeregu konferencji. Podczas jednej z nich zatytułowanej „Jak być z młodymi?”, o. Bartosz Madejski OMI mówił m.in. o zaangażowaniu w duszpasterstwie własnych pasji, brania pod uwagę kierunku pracy i metod zapoczątkowanych przez poprzedników oraz równoważeniu stawiania wymagań, doceniania wysiłku młodych i wdzięczności.

Do zgromadzonych mówiło również małżeństwo, Justyna i Janusz Bochenkowie, którzy odpowiadali na pytanie „Jakiego księdza i siostrę zakonną chcielibyśmy, aby spotkały nasze dzieci?”. Podzielili się własnymi wspomnieniami duszpasterzy z czasu ich młodości. To co zapamiętywali w spotkanych wtedy kapłanach i co ich wyróżniało, to otwartość, czas dla młodych, odpowiadanie na ich pytania, dzielenie się pasją i czas dla Boga. Z kolei jako rodzice zauważyli, że ważne, by pytać młodych o metody i sposoby pracy, które najbardziej im odpowiadają, odpowiadać na ich pytania, nie zbywać ich, uzasadniać zasady chrześcijańskiego życia, a nie pozostawiać ich z hasłem „tak i już”. Zauważyli również, ze młodzi są bardzo uwrażliwieni na autentyczność i szybko zniechęcają się, jeśli kogoś lub coś się udaje. Podkreślili, że ważne jest docenianie zaangażowania młodych.

Zobacz: [Kokotek: Rozpoczął się II Ogólnopolski Zjazd Zakonnych Duszpasterzy Młodzieży i Powołań]

Jedną z konferencji wygłosił Tomasz Samołyk. Przestrzegł, by nie projektować własnych doświadczeń z młodości na młodych dziś – świat bardzo się przecież zmienia. Podzielił się również spostrzeżeniami dotyczącymi tematów, które warto poruszać częściej w katolickiej przestrzeni medialnej. Są nimi: zagadnienia podstawowe – „elementarz” (mówienie o Ewangelii, Bogu pozytywnym językiem – głosimy przecież Dobrą nowinę, podczas gdy w przestrzeni medialnej wiara ukazywana jest jako wymagająca i nieprzynosząca korzyści); seksualność; tożsamość i akceptacja.

Kolejnym gościem spotkania była Marta Wajszczyk, która przygotowała wystąpienie pt. „Wizualne aspekty kreowania wizerunku”. Zauważyła, że „im dalej ktoś jest od Kościoła tym bardziej potrzebuje komunikacji wizualnej”. Zwróciła uwagę na cztery pytania, bez których nie powinno się według niej rozpoczynać projektów związanych z grafiką i mediami społecznościowymi. Są to: Co? Po co? Komu? Jak? Prelegentka zwróciła także uwagę na aspekt estetyczny projektów graficznych wykorzystywanych w Kościele i przekazała praktyczne wskazówki dotyczące ich tworzenia.

Niemniej ciekawym wystąpieniem od poprzednich było to prowadzone przez  Gabrielę Bagan – lubliniecką licealistkę, instagramową influenserkę kryjącą się pod pseudonimem „lesscalm”. Podczas prelekcji pt. „Instagram i TikTok w służbie ewangelizacji” mówiła o swoim nawróceniu, decyzji o wejściu w świat mediów społecznościowych, niespodziewanym sukcesie i jej metodzie ewangelizacji. Jest nią przedstawianie swojej codzienności, w której Pan Bóg i Kościół są integralną i naturalną częścią. Jako przykład podała następujące po sobie relacje z zakupów sukienki i spaceru z różańcem. Gabrysia codziennie stara się pokazywać rówieśnikom, że można być normalną nastolatką, fajnie się ubierać, chodzić na imprezy i równocześnie brać na serio Ewangelię.

Na koniec trzydniowego spotkania uczestnicy otrzymali sporą dawkę informacji dotyczącą tworzenia struktur formalno-prawnych mających służyć duszpasterstwu młodzieży.

Oprócz ogromu treści nie brakło czasu na modlitwę. Zakonnicy oraz siostry gromadzili się na jutrzni, Eucharystii oraz adoracji Najświętszego Sakramentu.

Cykl spotkań będzie kontynuowany – kolejne z nich odbędzie się w listopadzie przyszłego roku.

(niniwa.pl)


Kamerun: Spotkanie polskich misjonarzy i misjonarek

Po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią, polscy misjonarze i misjonarki spotkali się w Atoku. Znajduje się tutaj Sanktuarium Miłosierdzia Bożego prowadzone przez księży marianów. W spotkaniu uczestniczyli także polscy misjonarze oblaci, którzy posługują w Kamerunie.

Ważnym duchowym momentem była Eucharystia pod przewodnictwem bp. Jana Ozgi – ordynariusza diecezji Doumé Abong-Mbang. Misjonarze i misjonarki wysłuchali ponadto konferencji ascetycznych, przeżywali czas wspólnej modlitwy, ale jednocześnie mieli okazję do dzielenia się własnymi doświadczeniami misyjnymi i budowania braterskiej atmosfery. Do Atoku przybyło 36. Polaków i Polek posługujących na misjach w Kamerunie. Towarzyszyła im konsul Rzeczypospolitej Polskiej w tym kraju – Mirosława Etoga.

Były nowe twarze, tzn. „jeszcze Polska nie zginęła, skoro my żyjemy” – wyjaśnia o. Alojzy Chrószcz OMI – Przy okazji podzieliłem się materiałem z naszego 50. lecia pobytu polskich oblatów w Kamerunie.

Kościół katolicki w Kamerunie liczy niewiele ponad 100 lat. Spośród 27 mln mieszkańców Kamerunu chrześcijanie stanowią około 65 procent: katolicy 38,4 proc, protestanci 26,3 , a prawosławni 0,5 proc. 21 proc. to muzułmanie, a 5,6 proc. mieszkańców wyznaje religie pierwotne.

(pg/KAI/zdj. A. Chrószcz OMI)


18 listopada 2021

JAKA MOC MOGŁA ZRODZIĆ TAK WSPANIAŁE OWOCE?

Medytując nad niesamowitym dobrem, jakie rodziło się w parafii po misjach, Eugeniusz dziwi się nawróceniu tylu mężczyzn, którzy przeważnie nigdy nie uczęszczali do kościoła i często z Kościołem walczyli.

Jaka moc mogła zrodzić tak wspaniałe owoce? Trzeba było widzieć tych mężczyzn, którzy przez miesiącem, być może przez piętnastoma dniami, nie odważyli się uczynić znaku krzyża wchodząc do kościoła, jakby tam zawsze wchodzili; dzisiaj, w niedzielę pięćdziesiątnicy, to znaczy w niedzielę nazywaną przez światowców tłustą, z odwagą przed całym miastem, które dotychczas w mniejszym lub w większym stopniu gorszyli, dali się poznać jako odważni uczniowie Zbawiciela; podczas całej procesji nie tylko śpiewali pieśni wdzięczności na chwałę Boga, ale szczycili się swym nawróceniem i nie zwracali uwagi na ludzki szacunek, ale z odwagą w butonierce nosili krzyż, widzialny znak ich pojednania z Bogiem, i nawet po nabożeństwie, na którym wszyscy byli i stanowili wspinały oddział zbrojny, nie chcieli go zdjąć, ale zachowali go udając się indywidualnie do domu. To coś wspaniałego i jednocześnie cudownego, jeśli wie się, w jakim czasie żyjemy i jacy są żyjący wśród nas mężczyźni.

Dziennik, 18.01.1844, w: EO I, t. XXI.

Napisał do ojca Tempiera, aby podzielić się z nim swoimi odczuciami:

Wyobraźcie sobie, że wczoraj w kościele w St-Cannat spotkałem tysiąc zgromadzonych mężczyzn, śpiewających donośnymi głosami pieśni wdzięczności na mój przyjazd. Mam potwierdzenie, że ponad dwieście tysięcy przyjęło komunię. Po południu olbrzymia procesja złożona z wielu mężczyzn jeszcze budziła ludzki podziw i przeniosła się w okolice placu du Calvaire, który był zapełniony podobnie jak przyległe ulice, okna, balkony i okoliczne dachy. Löwenbruck wygłosił kazanie u stóp krzyża, a proboszcz udzielił błogosławieństwa Przenajświętszym Sakramentem. Każdy mężczyzna w butonierce miał mały krzyżyk zawieszony na wstążeczce. Tego znaku zwycięstwa nie chcieli odpinać przez cały dzień, a ci mężczyźni, którzy jeszcze kilka dni temu robili się czerwoni, czyniąc znak krzyża przy wejściu do kościoła, odważyli się nosić ten pobożny znak na wszystkich ulicach miasta i w porcie, gdzie wielu widziano spacerujących. Czyż to nie zdumiewająca rzecz? A gdyby trzeba było powiedzieć o kobietach? Wiadomo, co są w stanie uczynić przy takiej okoliczności.

List do ojca Henryka Tempiera, 19.02.1844, w: EO I, t. X, nr 834.

 

Jakże wspaniale jest dzielić się wzruszającymi słowami Eugeniusza, uczuciami, które wypływały z jego wielkiego serca, z których zrodziła się mazenodowska rodzina.


Obra: Uroczystości pogrzebowe śp. o. Stanisława Czyża OMI [GALERIA]

W Obrze odbyły się uroczystości pogrzebowe o. Stanisława Czyża OMI. Pół godziny przed Mszą świętą pogrzebową miała miejsce modlitwa różańcowa w intencji zmarłego. Eucharystii przewodniczył o. Paweł Zając OMI – prowincjał polskich oblatów, w koncelebrze stanęło kilkudziesięciu oblatów z różnych domów zakonnych oraz księża diecezjalni. Obrzańska świątynia wypełniła się rzeszą wiernych i rodziną śp. o. Stanisława Czyża OMI.

Kazanie pogrzebowe wygłosił o. Józef Wcisło OMI – wikariusz prowincjalny.

Chociaż wielu z nas jego śmierć napełniła smutkiem, refleksją – to jednak przeważa uczucie wdzięczności Bogu za dar jego życia: długiego, pokornego, dobrego, pięknego i szczęśliwego.

Kaznodzieja przypomniał najważniejsze wydarzenia z życia śp. o. Stanisława Czyża OMI.

Mieliśmy wielką łaskę i szczęście, że spotkaliśmy go na drogach naszego życia. Ojciec Stanisław zgromadził nas dzisiaj w tej pięknej świątyni nie tylko dlatego, że umarł i dzisiaj są uroczystości pogrzebowe, ale przede wszystkim dlatego, że pięknie żył. I za dar takiego życia i takiej osoby chcemy podziękować Bogu i śp. ojcu Stanisławowi. Na czym polegała tajemnica jego życia? I skąd się brała ta jego wrodzona pokora, dobroć, uśmiech, pobożność, otwartość na drugiego człowieka? – pytał kaznodzieja.

Kilka dni temu, tutaj w Obrze, o. Kazimierz Lijka przypomniał nam słowa, które o śp. ojcu Stanisławie wypowiedział, już nieżyjący, o. Kazimierz Świtała: Stasiu wykorzystał w swoim życiu w stu procentach wszystkie talenty i dary, jakie otrzymał od Boga. Te talenty i dary to gotowość do życia błogosławieństwami na drodze życia kapłańskiego i zakonnego, jako Misjonarz Oblat Maryi Niepokalanej.

Ojciec Stanisław – wszędzie, gdzie był – wzbudzał sympatię ludzi, których spotykał. Wzór życia modlitwy i życia wspólnotowego, cieszył się każdym dniem, pięknem przyrody, spotykanymi ludźmi, stąd codzienne spacery. Był bardzo pracowity, przygotowywał wykłady, pisał artykuły, książki, był promotorem prac magisterskich. Lubił głosić kazania w kościele, dobrze czuł się z młodymi, lubił przewodniczyć Mszom świętym dla dzieci. (…) Dlatego też przeżywajmy tę uroczystość pogrzebową właśnie w takiej dziękczynnej atmosferze. Dziękujmy Bogu za dar tak pięknego życia. Dziękujmy Bogu, my oblaci, że ojciec Stanisław był naszym współbratem, a teraz jest po tej drugiej stronie. Rodzina, krewni, przyjaciele niech dziękują, że wydali takiego człowieka, że ten człowiek ubogacił wielu ludzi, których spotkał na drogach swojego życia.

Posłuchaj całego kazania:

Obrzęd ostatniego pożegnania poprowadził o. Sebastian Łuszczki OMI – rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Obrze.

Pogrzeb o. Stanisława Czyża OMI

Dziś w Obrze, tradycyjną modlitwą oblacką, pożegnaliśmy śp. o. Stanisława Czyża OMI. Relacja z uroczystości niebawem

Opublikowany przez Misjonarze Oblaci MN w Polsce Wtorek, 16 listopada 2021

(pg)


17 listopada 2021

CZY POTRZEBA OGNISTYCH JĘZYKÓW, ABY W PEWIEN SPOSÓB DOSTRZEC OBECNOŚĆ DUCHA ŚWIĘTEGO?

Biskup Eugeniusz kontynuuje opis swojego, zapierającego dech w piersi doświadczenia mocy Bożej w nawróceniu ludzi na zakończenie misji ludowej.

Tak, tysiąc mężczyzn sklepienia tej świątyni wypełniło najbardziej wzruszającymi pieśniami najbardziej odpowiednimi do szczęśliwego położenia, gdzie wszystkich postawiła obfita łaska Boga. Nie mogąc skierować słowa do tego licznego zgromadzenia, poprosiłem ojca Loewenbrucka, aby uzupełnić niemoc, w jaka mnie wprowadziła utrata głosu będąca konsekwencja mojej niedyspozycji. Ojciec powiedział to, co należało, następnie zaśpiewaliśmy Veni Creator i przystąpiło ponad dwieście mężczyzn i kobiet, aby otrzymać sakrament bierzmowania. Trzeba było widzieć skupienie wszystkich kandydatów do bierzmowania, dojrzałych, będących w każdym wielu i sytuacji życiowej mężczyzn. Młodzi w wieku od dwudziestu do trzydziestu lat tryskający młodością; wielu mężczyzn w sile wieku, w postawie największego szacunku, z powagą na czole i świętym zapałem na twarzy przystąpiło również wielu starców.

Czy potrzeba ognistych języków, aby w pewien sposób dostrzec obecność Ducha Świętego? Jego obecność jest dla mnie namacalna przy takich okazjach i do tego stopnia jestem nią przeniknięty, że nie mogę powstrzymać moich emocji. Muszę zadawać sobie gwałt, aby nie płakać z radości, a pomimo moich starań bardzo często mimowolne łzy zdradzają uczucie, które mnie ożywia i jest obecne w całym tego słowa znaczeniu!

Następnie złożyłem Najświętszą Ofiarę i po moim dziękczynieniu poszedłem, zostawiając proboszczowi słodka pociechę rozdzielenia Komunii świętej, moja choroba nie pozwoliła mi, abym sprawił sobie tą przyjemność, którą tak bardzo cenię!

Dziennik, 18.01.1844, w: EO I, t. XXI.


Komunikat dotyczący informacji podanej w Faktach TVN

W związku z publikacją materiału w „Faktach” TVN (16 listopada 2021, godz. 19.00) pragniemy przede wszystkim ponownie zdementować nieprawdziwą informację, jakoby Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej dążyli do przejęcia terenu ochrony przyrody Świętokrzyskiego Parku Narodowego, czy szczytu Łysej Góry. Stanowczo temu zaprzeczamy.

Od upadku komunizmu w Polsce nieprzerwanie zabiegamy o odzyskanie całości zabudowań klasztornych, które zostały wzniesione przez Kościół, a w czasach zaboru rosyjskiego podstępnie odebrane. Pragniemy zatem sprawiedliwości dziejowej, aby klasztor znów mógł być klasztorem i służyć duszpasterstwu pielgrzymów i turystów, przybywających do najstarszego polskiego sanktuarium narodowego i pomnika historii oraz kultury Polskiej.

Misjonarze oblaci, którym w 1936 roku powierzono sanktuarium na Świętym Krzyżu, podnieśli je z ruiny i nadal dbają o utrzymanie jednego z najcenniejszych miejsc wiary, historii i kultury w Polsce.

Jednocześnie wyrażamy głęboki żal, że w planowanym przez tzw. środowiska ekologiczne liście do Ojca Świętego, adresaci bezkarnie powielają wielokrotnie dementowane kłamstwa i pomówienia.

Więcej szczegółowych informacji można znaleźć w linkach poniżej.

 

o. Paweł Gomulak OMI

Koordynator Medialny Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej

 

Zobacz: [Zamieszanie wokół Świętego Krzyża - Q&A]

Zobacz: [prof. K. Bracha: Sytuacja Świętego Krzyża jest nadal konsekwencją decyzji rosyjskiego zaborcy]

(zdj. główne - screenshot Fakty TVN)