22 marca 2021

CZY MOŻEMY ICH ODESŁAĆ ZANIM DOBRZE POZNAJĄ I DOCENIĄ NASZE ZGROMADZENIE I BĘDĄ MOGLI ZWIĄZAĆ SIĘ Z NIM?

Podniesiona przez Eugeniusza kwestia jest bardzo istotna także dzisiaj w procesie formacji oblatów i stowarzyszonych świeckich. Z Irlandii do Francji przyjechało trzech mężczyzn, aby odbyć nowicjat. Przybyli do nowego kraju, nie znali dobrze języka. Pod koniec nowicjatu oczekiwano, że złożą śluby zakonne. Eugeniusz zastanawia się:

Trzeba jednak działać roztropnie i wpierw uformować ludzi, nim Zgromadzenie rozpocznie misje w tym dalekim kraju. Upłynęło bowiem kilka lat, nim ojciec Daly stał się tym, kim jest teraz, i trudno po roku nowicjatu liczyć na młodych, którzy nie znają naszego języka, a w konsekwencji nie są w stanie przez dłuższy czas korzystać z formacji, jaka jest przewidziana. Czy mamy ich odesłać do Irlandii po tak krótkiej próbie, zanim dobrze poznają i docenią nasze Zgromadzenie i będą mogli związać się z nim? Niemożliwe.

Dziennik, 28.11.1841, w: EO I, t. XX.

Dzisiaj nasze domy formacyjne mają charakter międzynarodowy, ale formatorzy i przełożeni dźwigają tę samą, ciężką odpowiedzialność: czy kandydaci dobrze znają charyzmat i mazenodowską duchowość? Ta sama kwestia dotyczy formacji świeckich należących do mazenodowskiej rodziny: czy w wystarczający sposób są przeniknięci mazenodowskim charyzmatem i duchowością, które będą dla nich przewodnikiem, jak być uczniem Jezusa-Zbawiciela?


Kamerun: Na Wielkanoc dzieci będą miały nową szkołę

Podział edukacji w Kamerunie odzwierciedla system francuski, ale na słowie „odzwierciedla” wiele w zasadzie się kończy. Wprawdzie od 2000 roku szkolnictwo na poziomie podstawowym jest bezpłatne, ale rodzice ponoszą ogromne koszty finansowe za wyprawkę szkolną dla dzieci. Obowiązkowe nauczanie obejmuje tylko okres do 12. roku życia. O dalszej edukacji – na poziomie szkoły średniej – większość Kameruńczyków może zapomnieć, ze względu na wysokie opłaty za czesne. Analfabetyzm jest tutaj wysoki – sięga blisko 50%. Wprawdzie lepsza sytuacja jest na południu kraju, ale tam gdzie posługuje o. Alojzy Chrószcz OMI, na północy, sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana.

Problemy pojawiają się już w okresie przedszkolnym, ponieważ rodzice pracujący na roli nie są w stanie zapewnić ochrony małym dzieciom – zdarzają się wypadki oraz pogryzienia przez dzikie zwierzęta. Stąd prośba do misjonarzy, aby zorganizowali przedszkola, w których dzieci będą mogły pozostać pod stała opieką i rozpocząć edukację. Od kilku lat ojciec Chrószcz organizuje takie placówki w swoim sektorze.

Również nauka w szkole podstawowej stanowi wyzwanie, wielość obowiązków domowych, konieczność pilnowania rodzeństwa oraz losowe sytuacje życiowe sprawiają, że nie wszystkie dzieci kończą edukację na poziomie podstawowym. Wielkim problemem Kamerunu jest słaby dostęp do dobrze wykształconej kadry nauczycielskiej oraz przepełnienie szkół. Stąd wielu rodziców nie tylko prosi misjonarzy o pomoc w budowaniu lokalnych placówek edukacyjnych, ale sami pomagają w ich wznoszeniu. Budowa kolejnej szkoły (stawianie ścian i przykrycie konstrukcji dachem) planowane jest na czas Wielkanocy. To dobra wiadomość dla lokalnej społeczności w Figuil.

(pg)


#WózekDlaAfryki - MIVA Polska wysyła na misje wózki dla niepełnosprawnych

Według dostępnych danych tylko w Afryce misjonarze i misjonarki prowadzą ponad 50 szpitali, 100 przychodni lekarskich, 10 ośrodków dla trędowatych i około 20 placówek dla przewlekle chorych. Akcja "Promienie Miłosierdzia" zrodziła się w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, w czasie obecnego wielkiego postu przybrała formę "WózekDlaAfryki.

Do tej pory udało się zakupić 217 wózków różnego typu. Wsparto m.in. ośrodek dla niepełnosprawnych, prowadzony przez misjonarzy oblatów na Madagaskarze.

W obecnej edycji akcji do biura MIVA Polska wpłynęło 33 prośby głównie z krajów Afryki: Kamerunu, Senegalu, Ghany, Zambii, Togo Namibii i Madagaskaru. Są także prośby z Ameryki Łacińskiej m.in. z Wenezueli, Boliwii, Argentyny, a nawet z Oceanii – Papui Nowej Gwinei. Prośby dotyczą pomocy w zakupie 225 wózków zwykłych, 30 typu „Handbike”, 16 wózków dziecięcych oraz 5 elektrycznych - tłumaczy MIVA Polska.

Madagaskar - na zdjęciu m.in. brat Daniel Kloch OMI (zdj. MIVA Polska)

Do akcji można włączyć się TUTAJ

MIVA powstała w Niemczech w 1927 roku jako organizacja niosąca pomoc misjonarzom. Jej założycielem był o. Paweł Schulte OMI. Do powstania organizacji przyczyniła się śmierć jednego z misjonarzy. Chory przeżyłby gdyby przywieziono go w odpowiednim czasie do szpitala. Niestety chorego misjonarza wieziono wozem, zaprzęgniętym w woły. Na dodatek ugrzązł w błocie. Dalej Afrykańczycy nieśli go na prowizorycznych noszach. Kiedy dotarli do szpitala, było już za późno. Zmarł, bo nie posiadano odpowiedniego środka transportu.

Często, myśląc o misjach, zauważa się potrzeby ludzi, którym głoszona jest Ewangelia. MIVA stara się pomóc także misjonarzom, którzy bez odpowiednich środków transportu nie są w stanie wykonywać swojej misji.

(pg)


#sharePost (21 marca) - Być drogowskazem do Jezusa

Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze…. czyli o byciu drogowskazem do Jezusa.

Jezus nieustannie zaprasza nas do bliskości Jego słowa. Wielki post jest obfitością Jezusowych słów i pouczeń, które mają skłonić nasze serca, aby stały się żyzna glebą, na której Boże słowo wyda plon naszych czynów. Dzisiejsza Ewangelia już piątej niedzieli wielkiego postu zatrzymuje nasz wzrok na Osobie Chrystusa. Apostołowie Filip i Andrzej stają się drogowskazami dla innych do Chrystusa, oni bowiem znają Jego słowa  które niejednokrotnie do nich wypowiadał. Stają się więc drogowskazami do Niego. Rodzi się więc pytanie jak stać się drogowskazem do Jezusa? Drogowskaz spełnia trzy ważne funkcje: prowadzi, wskazuje i przypomina.

(pexels)

Prowadzić do Jezusa, to przede wszystkim znać Jego słowa, zapamiętywać je i rozważać. Narzędziem pomocnym jest w tym Ewangelia, w której On do nas przemawia, może więc dobrze, abyśmy w wielkopostnym czasie sięgali do Ewangelii każdego dnia. Wskazywać na Jezusa to wcielać w życie Jego ludzkie gesty, których doświadczamy w każdej Eucharystii, a więc warto, by w tym wielkopostnym czasie uczestniczyć może częściej w Eucharystii, podczas której są czytelne gesty Mistrza z Nazaretu. Przypominać o Jezusie, to każdego dnia Go naśladować, przede wszystkim w otwieraniu serca na drugiego człowieka, a więc warto by w tym wielkopostnym czasie zatroszczyć się o człowieka, który żyje obok nas w codzienności i nie potrzeba wielkich i spektakularnych dzieł, czasem po prostu zwykła obecność, umiejętność słuchania i poświęcenia czasu wystarczy.

Starajmy się więc podjąć ten wysiłek bycia drogowskazami do Jezusa, których tak bardzo potrzebuje dzisiejszy świat. Niech obumiera w nas to, co sprawia, iż jesteśmy drogowskazami do samych siebie, czyli zadziwienie sobą i zachwyt swoim słowem, a rodzi się w nas przez Słowo Mistrza z Nazaretu to, co czyni z nas wyraźny drogowskaz, czyli pragnienie dawania o Nim świadectwa w codzienności i zachwyt Jego życiem.


Daniel Biedniak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista) z domu zakonnego w Poznaniu.

(pg)


Gdańsk: Uroczystości odpustowe ku czci św. Józefa

Uroczystościom odpustowym w oblackim kościele pw. św. Józefa w Gdańsku przewodniczył bp Wiesław Szlachetka – biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. Uroczystość św. Józefa stała się również okazją do zawierzenia Oblubieńcowi NMP wspólnot i stowarzyszeń, które w swojej działalności odwołują się do katolickiej nauki społecznej: Akcji Katolickiej, Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, Ruchu Kultury Chrześcijańskiej „Odrodzenie” i Klubu Inteligencji Katolickiej. Uroczystą sumę odpustową koncelebrowali duszpasterze wspólnot oraz prezbiterzy dekanatu Gdańsk – Śródmieście.

Kazanie celebrans poświęcił postaci św. Józefa:

Medytujemy jego sprawiedliwość, pełną bojaźni Bożej, ufności i wierności. Na przykładzie św. Józefa poznajemy, że Bóg pragnie zbawić świat nie w sposób autonomiczny, ale przy współudziale ludzi, przy naszej współpracy. Bogu zależy na tym, aby przez nas zbawiać naszych bliźnich. Józef najdoskonalej zrealizował naukę społeczną Kościoła. To Ewangelia w działaniu. Ewangelia w realizacji z innymi.

(pg/zdj. Gdański Gość Niedzielny, Piotr Piotrowski)


Misyjne smaki - Co ludzie jedzą w Urugwaju?

Opisując kuchnię Urugwaju, często mówi się, że jest tutaj więcej krów niż mieszkańców. Oznacza to, że miłośnicy steków znajdą tutaj kawałek raju na ziemi. Przeciętny Urugwajczyk zjada przeciętnie około 100 kg czerwonego mięsa rocznie. Tutejsza kuchnia wywodzi się z tradycji kulinarnych południowoamerykańskich hodowców bydła.

Asado - to nie tylko posiłek

Mięso pieczone jest ze skórą, chociaż oczywiście tej skóry się nie je - wspomina o. Mariusz Bosek OMI - Jeśli jest jakaś uroczystość, głównie na wsi, na przykład całą krowę kładzie się na wielkim ruszcie. Skóra nadaje mięsu specyficzny smak - dodaje misjonarz.

Przygotowanie asado (zdj. wikipedia)

Okazuje się, że przygotowanie posiłku to swoisty rytuał, który gromadzi całe społeczności. Jest zatem okazja do porozmawiania i spędzenia wspólnie czasu. Niekiedy grillowanie mięsa trwa kilka godzin. Asado przeważnie podawane jest bez marynat czy przypraw, jedynymi dopuszczanymi przez Urugwajczyków jest sól i pieprz.

Ojciec Damian Dybała OMI - obecnie proboszcz w Opolu, zapytany o swoje wspomnienia z pracy w Urugwaju, bez zastanowienia wymienił częste grille z różnego rodzaju mięs - jagnięciny, baraniny.

Co ciekawe, na grillu przygotowuje się niemal każdy kawałek zwierzęcia - jelita cienkie, jelito grube czy grasicę.

Jednak - jak wspomina ojciec Bosek - na co dzień kuchnia jest raczej uboga. Przeważa ryż i makaron. W tej materii kuchnia urugwajska czerpie wiele ze zwyczajów kulinarnych Włoch i Hiszpanii. Pojawia się także pizza.

Dia de Noquis

Osobliwą tradycją Urugwajczyków jest obchodzenie każdego 29. dnia miesiąca tzw. Dia de Noquis. Przyrządzane są wtedy specjalne włoskie kluski - gnocchi - podobne do naszych rodzimych kopytek. Zresztą przepis przywędrował do Urugwaju wraz z włoskimi emigrantami pod koniec XIX wieku. Potrawa zyskała swoją lokalną pisownię - noqui.

Urugwajskie gnocchi

Rytuał ma bardzo przyziemne wytłumaczenie. Pod koniec miesiąca brakowało ludziom pieniędzy na zakup żywności. Do wyrobu gnocchi używa się często resztek produktów mącznych. Włoski przepis okazał się nie tylko prosty w przygotowaniu, ale również smaczny. Kluski podaję się z różnego rodzaju sosami.

Często ludzie robią je w domu, albo skrzykują się sąsiedzi - wyjaśnia ojciec Bosek - zapraszają też innych. Integruje się społeczność lokalna i takie danie można kupić za parę peso.

29. dnia każdego miesiąca Dia de Noquis obchodzony jest również w restauracjach, gdzie za drobne pieniądze można zjeść posiłek.

Zobacz: [Misyjne smaki - "Za Yerba Mate nie dziękuje się, bo można się mocno zdziwić"]

Ciąg dalszy nastąpi...

(pg)


Kościół i klasztor w Gdańsku z perspektywy drona

Misjonarze Oblaci MN przybyli do Gdańska w 1947 roku – zastali zrujnowane zabudowania pokarmelickie. Najstarszą częścią kompleksu klasztornego stanowi kaplica Matki Bożej Szkaplerznej, zwana „spowiednią” – kroniki miejskie wspominają o niej już w 1351 roku. Po kasacie karmelitów przez władze pruskie w 1823 roku, obiektem zaopiekowali się księża diecezjalni. W 1840 roku została erygowana parafia pw. św. Józefa. Tragicznym wydarzeniem w dziejach kościoła była zbrodnia, jakiej dokonali żołnierze Armii Czerwonej. Okupanci zniszczyli świątynię i spalili w niej ponad 100 osób, głównie kobiet i dzieci, którzy szukali tutaj schronienia. Gdański kościół stał się sanktuarium ofiar totalitaryzmów. Misjonarze oblaci nie tylko odbudowali ruiny, ale rozpoczęli posługę w stałym konfesjonale. W ciągu roku z sakramentu pokuty korzysta tutaj kilkadziesiąt tysięcy ludzi – oblacka świątynia nazywana jest konfesjonałem Trójmiasta. W zabudowaniach klasztornych działa „Herbaciarnia u oblatów” oraz Oblackie Centrum Edukacji i Kultury.

(pg)


#sharePost (20 marca) - Chrystusowa wiosna

Powzięli przeciw mnie zgubne plany: „Zniszczmy drzewo w pełni jego sił, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!”

Ci, którzy pamiętają czas stanu wojennego w Polsce, najpewniej przypominają sobie takie bardzo popularne wtedy hasło i zawołanie: „zima wasza, wiosna nasza”. W skrócie wyjaśniam, dla tych, dla których są to już bardzo odległe czasy, że „zima” to grudzień 1981 roku, kiedy to władza postanowiła ostatecznie zdusić wolnościowe aspiracje i dążenia społeczeństwa; „wiosna” zaś miała oznaczać przyszłe zwycięstwo tego społeczeństwa nad tyranią władzy.

Gęstnieje coraz bardziej atmosfera wokół osoby Jezusa, coraz bardziej zaciska się wokół Niego krąg nienawiści. Jego wrogowie już nie ukrywają nawet swoich planów, ale jawnie mówią o Jego zatrzymaniu i aresztowaniu. Ten człowiek stał się już dla nich  taką solą w oku, że nie pozwolą, aby dłużej burzył ustalony porządek i podważał ich pozycję. W całej mocy i rozciągłości zaczyna spełniać się proroctwo Symeona, że „Ten jest znakiem, któremu sprzeciwiać się będą„. I takim znakiem pozostaje do dnia dzisiejszego. „Ten przeznaczony jest na powstanie i na upadek wielu”, nie tylko w Izraelu tamtych czasów, ale i we współczesnej Polsce, Europie i na całym świecie, gdziekolwiek jest głoszone Jego Imię i stawiany jest Jego krzyż.

Jeżeli Mnie prześladują, to i was prześladować będą.

(cathopic)

Nie dziwi zatem, że od samego początku, chrześcijanie i chrześcijaństwo doznają ucisku i nienawiści ze strony świata, któremu absolutnie nie po drodze z Chrystusową Ewangelią. Nie ucichły żądania, aby Kościół zamilkł w sprawach człowieka, a księża zostali wysłani na księżyc. Przeciwnie, ten głos się wzmaga. Nie milkną oskarżenia o wtrącanie się w politykę, kiedy tenże Kościół mówi zdecydowane „nie!” aborcji i eutanazji. Nie milkną okrzyki: „Na krzyż z Nim!”, kiedy Kościół broni świętości małżeństwa i rodziny opartej na Bożym porządku. Nie milknie twierdzenie, że „my mamy prawo, a według prawa On musi umrzeć”, a wszyscy, którzy z tym się nie zgadzają, są „przeklęci”, albo śmieszni bo jeszcze wierzą w te religijne bzdety, albo z góry są napiętnowani, bo noszą duchowny strój.

Dzisiejszym sanhedrynem są polityczne gabinety i konferencyjne sale posiedzeń; są nim media „broniące” niczym nieograniczonej wolności człowieka; są nimi internetowe fora pełne brutalnego i wulgarnego hejtu. Tak było, jest i będzie:

Wlec was będą przed sądy z Mego powodu.

Za Bożą prawdę, za wierność nauce Chrystusa i nauczaniu Kościoła trzeba płacić wielką cenę, „ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”. Wobec osoby Jezusa nie da się przejść obojętnie, trzeba się opowiedzieć „za” albo „przeciw”; trzeba powiedzieć „tak” albo „nie”. Zgubne plany zakładają co najmniej sprowadzenie dzisiejszego chrześcijaństwa i Kościoła do roli ludowego skansenu. Jednakże ten „potulny baranek”, przeciwko któremu dzisiaj podjęto zgubne planyjest tym, który jutro będzie ostatecznym Zwycięzcą całej potęgi szatana. Ta wiara niech napełnia nas nadzieją i siłą do nieustannego powstawania, bo Chrystusowa jest wiosna.


Kazimierz Zdziebko OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista) z klasztoru w Bodzanowie k. Głuchołaz.

 

(pg)


Akatyst ku czci św. Józefa [WIDEO, ZDJĘCIA]

W oblackiej parafii we Wrocławiu wybrzmiał dziś Akatyst ku czci św. Józefa. Modlitwę wykonał Wrocławski Chór Pokoju, działający przy parafii na Popowicach, a partie solisty podjął Marek Kupczyński.

Opublikowany przez Misjonarze Oblaci MN w Polsce Piątek, 19 marca 2021

(pg)


Różaniec ze św. Józefem - oblacka propozycja medytacji tajemnic różańcowych

Dnia 1 marca 2013 roku podczas audiencji generalnej papież Franciszek przypomniał wagę i piękno modlitwy różańcowej.

Odmawiając pozdrowienie anielskie, kontemplujemy tajemnice Jezusa, czyli medytujemy nad kluczowymi momentami Jego życia, ponieważ tak samo jak w przypadku Maryi i świętego Józefa również dla nas Jezus jest centrum naszych myśli, naszej uwagi i naszych czynów.

Z okazji roku świętego Józefa, Generalny komitet oblatów-braci w Rzymie zaproponował rozważania różańcowe w oparciu o list apostolski Patris Corde. Przedstawiamy wam pięć tajemnic związanych z życiem św. Józefa.

1. ZWIASTOWANIE JÓZEFOWI.

Z ewangelii według świętego Mateusza (Mt 1,18-21)

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów".

Z listu apostolskiego Patris corde:

Tak jak Bóg uczynił to z Maryją, gdy objawił Jej swój plan zbawienia, podobnie objawił swoje plany Józefowi poprzez sny, które w Biblii, jak i u wszystkich ludów starożytnych, były uważane za jeden ze środków, za pomocą których Bóg ujawnia swoją wolę.

Józef jest głęboko zaniepokojony w obliczu niewytłuma­czalnej ciąży Maryi: nie chce Jej „oskarżać publicznie”, ale postanawia „oddalić Ją potajemnie” (Mt 1,19). W pierwszym śnie anioł pomaga mu rozwiązać jego poważny dylemat: „Nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,20-21). Jego reakcja była natychmiastowa: „Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański” (Mt 1,24). Dzięki posłuszeństwu przezwyciężył swój dramat i ocalił Maryję.

Intencja: Józefie, słuchałeś Boga, a On objawił Tobie swoje plany. Wraz z Tobą, Józefie, polecamy Bogu samotne matki oraz narzeczonych; Panie, daj nam pragnienie pełnienia Twojej woli i otwórz nasze serca na przyjęcie Twoich zamiarów.

Dziesiątka różańca

2. JÓZEF BIERZE MARYJĘ DO SIEBIE I NADAJE IMIĘ JEZUSOWI.

Z Ewangelii według świętego Mateusza (Mt 1,22-25)

A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami". Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.

Z listu apostolskiego Patris corde:

Józef przyjął Maryję nie stawiając warunków uprzednich. Ufa słowom Anioła. „Szlachetność jego serca sprawia, że podporządkowuje miłości to, czego nauczyło go prawo. A dziś na tym świecie, w którym oczywista jest psychologiczna, słowna i fizyczna przemoc w stosunku do kobiet, Józef jawi się jako mężczyzna okazujący szacunek, delikatny, który – choć nie ma wszystkich informacji – opowiada się za reputacją, godnością i życiem Maryi. A wobec jego wątpliwości, jak postąpić najlepiej, Bóg pomógł mu w wyborze, oświetlając jego osąd.

Intencja: Józefie, wypełniłeś słowa anioła i nadałeś imię Jezusowi. Wraz z Tobą, Józefie polecamy Bogu kobiety – ofiary przemocy; Panie, wzbudź w swoim Kościele ludzi, którzy dla większej miłości potrafią pomóc podjąć decyzję zgodną z Twoją wolą.

Dziesiątka różańca

3. NARODZENIE JEZUSA.

Z Ewangelii według świętego Łukasza (Łk 2,4-7)

Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.

Z listu apostolskiego Patris corde:

Jest on prawdziwym „cudem”, dzięki któremu Bóg ocala Dziecię i Jego Matkę. Bóg działa ufając w twórczą odwagę tego człowieka, który przybywając do Betlejem i nie znajdując miejsca, gdzie Maryja mogłaby porodzić, przystosowuje stajnię i urządza tak, aby stała się jak najbardziej gościnnym miejscem dla przychodzącego na świat Syna Bożego (por. Łk 2, 6-7). W obliczu zagrożenia ze strony Heroda, który chce zabić Dziecko, po raz kolejny we śnie Józef zostaje ostrzeżony, by bronić Dziecięcia, i w środku nocy organizuje ucieczkę do Egiptu (por. Mt 2, 13-14).

Czytając powierzchownie te opisy, zawsze odnosimy wrażenie, że świat jest na łasce silnych i możnych, ale „dobra nowina” Ewangelii polega na ukazaniu, iż pomimo despotyzmu i przemocy władców ziemskich, Bóg zawsze znajduje sposób, by zrealizować swój plan zbawienia. Także nasze życie czasem zdaje się być zdane na łaskę silnych, ale Ewangelia mówi nam, że Bóg zawsze potrafi ocalić to, co się liczy, pod warunkiem, że użyjemy tej samej twórczej odwagi, co cieśla z Nazaretu, który potrafi przekształcić problem w szansę, pokładając zawsze ufność w Opatrzności.

Intencja: Józefie, jesteś ojcem o kreatywnej odwadze. Wraz z Tobą, Józefie, powierzamy Bogu nowonarodzone dzieci i te, którym odmawia się życia. Panie, daj nam takie samo zaufanie Bożej Opatrzności oraz odwagę, która wzbudzi nas nowy entuzjazm w dziele ewangelizacji.

Dziesiątka różańca

4. UCIECZKA DO EGIPTU.

Z Ewangelii według świętego Mateusza (Mt 2,13-15)

Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić». On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego.

Z listu apostolskiego Patris corde:

Ewangelia nie podaje żadnych informacji na temat tego, jak długo Maryja i Józef pozostali z Dzieciątkiem w Egipcie. Na pewno jednak musieli jeść, znaleźć dom, pracę. Nie potrzeba wiele wyobraźni, aby wypełnić milczenie Ewangelii na ten temat. Święta Rodzina musiała zmierzyć się z konkretnymi problemami, jak wszystkie inne rodziny, jak wielu naszych braci i sióstr migrantów, którzy także i dziś narażają swe życie, zmuszeni przez nieszczęścia i głód. W tym sensie uważam, że św. Józef jest doprawdy szczególnym patronem tych wszystkich, którzy są zmuszeni do opuszczenia swojej ziemi z powodu wojny, nienawiści, prześladowań i nędzy.

Na końcu każdej historii, której Józef jest bohaterem, Ewangelia zauważa, że wstaje on, zabiera ze sobą Dziecię i Jego Matkę, i czyni to, co Bóg mu nakazał (por. Mt 1,24; 2,14.21). Istotnie, Jezus i Maryja, Jego Matka, są najcenniejszym skarbem naszej wiary.

Musimy zawsze zadawać sobie pytanie, czy z całych sił strzeżemy Jezusa i Maryi, którzy w tajemniczy sposób są powierzeni naszej odpowiedzialności, naszej trosce, naszej opiece […] Od Józefa musimy nauczyć się tej samej troski i odpowiedzialności: kochać Dziecię i Jego Matkę; kochać sakramenty i miłosierdzie; kochać Kościół i ubogich. Każde z nich jest zawsze Dziecięciem i Jego Matką.

Intencja: Józefie, podejmujesz Twoja odpowiedzialność. Wraz z Tobą polecamy Bogu wszystkich migrantów przechodzących przez nasze ziemskie miejscowości; Panie, pomóż nam budować Kościół ubogi i dla ubogich, który troszczy się o matki i broni dzieci.

Dziesiątka różańca

5. ŻYCIE W NAZARECIE.

Z Ewangelii według świętego Łukasza  (Łk 2, 48-52):

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu.  Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.

Z listu apostolskiego Patris corde:

Józef widział, jak Jezus wzrastał z dnia na dzień „w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2,52). Podobnie jak Pan uczynił to z Izraelem, tak i on „uczył Go chodzić, biorąc Go za rękę: był dla Niego, jak ojciec, który podnosi dziecko do policzka, pochyla się nad nim, aby go nakarmić” (por. Oz 11,3-4).

Jezus widział w Józefie czułość Boga: „Jak się lituje ojciec nad synami, tak Pan się lituje nad tymi, co się Go boją” (Ps 103,13).

Józef z pewnością słyszał jak rozbrzmiewały w synagodze, podczas modlitwy psalmami słowa, że Bóg Izraela jest Bogiem czułości, że jest dobry dla wszystkich a „Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła” (Ps 145,9).

Święty Józef był cieślą, który uczciwie pracował, aby zapewnić utrzymanie swojej rodzinie. Od niego Jezus nauczył się wartości, godności i radości tego, co znaczy móc spożywać chleb, który jest owocem własnej pracy.

W naszych czasach, w których praca zdaje się stanowić ponownie pilne zagadnienie społeczne, a bezrobocie osiąga niekiedy zdumiewający poziom, nawet w tych krajach, gdzie od dziesięcioleci doświadcza się pewnego dobrobytu, konieczne jest zrozumienie z odnowioną świadomością znaczenia pracy, która nadaje godność i której nasz Święty jest przykładnym patronem […]

Tak Józef sprawował ojcostwo przez całe swe życie […] Za każdym razem, gdy ktoś podejmuje odpowiedzialność za życie drugiego, w pewnym sensie sprawuje względem niego ojcostwo […]. Logika miłości jest zawsze logiką wolności, a Józef potrafił kochać w sposób niezwykle wolny […]. Za każdym razem, kiedy znajdujemy się w sytuacji spełniania ojcostwa, musimy zawsze pamiętać, że nigdy nie jest to spełnianie posiadania, ale „znak”, który odnosi do pewnego wznioślejszego ojcostwa.

Intencja: Józefie, widziałeś, jak Jezus wzrastał i pomogłeś mu w tym procesie. Wraz z Tobą polecamy Bogu wychowawców; Panie, pomóż nam troszczyć się o twe dzieło, daj nam radość pochodzącą z domu w Nazarecie i daj każdemu człowiekowi środki do godnego życia.

Dziesiątka różańca

Na zakończenie oblacka modlitwa w intencji braci zakonnych:

Święty Józefie, jesteśmy wdzięczni za życie misjonarskie wszystkich Braci Oblatów, którzy są Tobie powierzeni w szczególny sposób. Pozostają oni integralną częścią historii naszego Zgromadzenia, niosąc Ewangelię na cały świat. Prosimy Cię, abyś nadal był dla nich natchnieniem do życia konsekrowanego, naznaczonego wiernością a zarazem nowością. Ich obecność, świadectwo i posługa wzywają nas, w sposób profetyczny, do życia węzłem braterskiej miłości. Dobry Święty Józefie, Twoja zażyłość z Jezusem znajduje odbicie w bliskości z ubogimi i najbardziej opuszczonymi, tak charakterystycznej dla Braci Oblatów. Proś Boga, aby do naszego Zgromadzenia wciąż przychodzili młodzi ludzie, powołani do bycia misjonarzami jako bracia zakonni. Wypraszaj im wierność, wspaniałomyślność i radość, które okazywałeś w swoim życiu. Niech Bracia nadal mają udział w misjonarskiej pracy naszego Zgromadzenia, która buduje Kościół. Amen (Modlitewnik oblacki, s. 94-95).