18 kwietnia - NARZĘDZIE MIŁOŚCI ZBAWICIELA WOBEC KAŻDEJ OSOBY ODCZUWAJĄCEJ POTRZEBĘ ZBAWIENIA
NARZĘDZIE MIŁOŚCI ZBAWICIELA WOBEC KAŻDEJ OSOBY ODCZUWAJĄCEJ POTRZEBĘ ZBAWIENIA
Dlaczego Eugeniusz został kapłanem? Po pierwsze znak krzyża stał się dla niego bodźcem, aby spojrzeć na swe własne życie i zgodzić się na kierunek i sens, który mógł mu zapewnić jedynie Jezus. Dzięki spojrzeniu ukrzyżowanego Zbawiciela zrozumiał oblację Jezusa, którą ukazywał krzyż. To doprowadziło go, aby za wzorem Jezusa odpowiedzieć darem ze swego własnego życia – oblacją. Jego własna wdzięczność za odkupienie doprowadziła go do kapłaństwa.
Jeśli ktokolwiek miałby większą potrzebę zbawienia niż ja... być może pozwoliłbym mu, aby bardziej ode mnie był wdzięczny Zbawicielowi Jezusowi, że został zbawiony. Ale na pod¬stawie łask, jakie zostały mi udzielone, a które sprofanowałem... uważam się za człowieka, dla którego zbawienie było najbardziej konieczne
Notatki rekolekcyjne przed święceniami kapłańskimi, 1-21.12.1811,
w: EO I, t. XIV, nr 95.
Eugeniusz mając świadomość sposobu, w jaki ogarnęło go boże miłosierdzie, gdy odczuwał osobiste potrzebę odkupienia, teraz oddaje swoje życie, aby innych prowadzić w tym samym kierunku – do zdania sobie sprawy z potrzeby nawrócenia. Jego miłosierdzie polega na towarzyszeniu ludziom, aby oparli się na bożym miłosierdziu. W swojej refleksji, po blisko trzydziestu latach, wspomniał o tej motywacji:
Zatem do Seminarium Świętego Sulpicjusza wstąpiłem z pragnieniem, więcej, z bardzo określoną wolą, abym w całkowicie oddał się na służbę Kościołowi, pełniąc najbardziej pożyteczną posługę dla dusz, dla zbawienia których gorąco chciałem się poświęcić.
Wspomnienia, cyt. za T. Rambert, dz. cyt, t. I s. 47.
Dzięki spojrzeniu ukrzyżowanego Zbawiciela rozpoznał swoją misję i dał jej wyraz ją poprzez kapłaństwo. W ten sposób utożsamił się z Jezusem Chrystusem w Jego misji zbawienia świata.
Jeśli dzisiaj pozwalam, aby Zbawiciel spojrzał na mnie, co do mnie mówi? Do czego mnie zaprasza? W jaki sposób delikatnie mnie przynagla, abym w swoim życiu określił obszary, które potrzebują zbawienia? W jaki sposób, w zamian, mogę być Jego narzędziem dla bliźnich, którzy szukają zbawienia?
Jestem dla Boga, jestem kochankiem Boga, jestem umiłowanym Boga, jestem sługą Boga, jestem sługą sług bożych, z całkowita pokorą jestem upragnionym narzędziem miłości bożej wobec wszelkiego stworzenia. Nagłe pojawienie się takiego spełenienia jest najważniejszym celem w życiu. Radhanath Swami.
11 kwietnia - MIŁOŚĆ ZBAWICIELA PRZECIWKO MIŁOŚCI MATKI
MIŁOŚĆ ZBAWICIELA PRZECIWKO MIŁOŚCI MATKI
Trzydzieści lat później Eugeniusz w bardzo żywy sposób przypomniał sobie batalię, która musiał stoczyć, aby w materii swego powołania przeciwstawić się matce. Reakcja matki oraz babci musiała być straszna, skoro po tylu latach wypowiada się w następujący sposób:
Oto, co tłumaczy oddanie mego życia w służbie i ku szczęściu bliźniego. Zrezygnowałem ze słodyczy prywatnego życia i gwałtownie wyrwałem się z objęć matczynej czułości, uosobionej przede wszystkim w osobie babci, dla której byłem idolem, i po tym jak spróbowałem kilku dzieł miłosierdzia wśród chorych i więźniów, obrałem stan duchowny, bowiem jedynie w tym stanie mogłem zrealizować to, do wykonania czego dla zbawienia dusz – a w konsekwencji dla prawdziwego szczęścia ludzi – zachęcało mnie moje serce.
Dziennik, 31.03.1839, w: EO I, t. XX.
Natężenie spojrzenia Zbawiciela rzeczywiście musiało przeniknąć w jego serce, dzięki czemu został popchnięty, aby innych doprowadzić tego samego doświadczenia, które stało się źródłem prawdziwego szczęścia, niezależnie od osobistych strat.
Ten, kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien; ten, kto miłuje swego syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Mt 10, 37
Aby dopełnić tego obrazu, trzeba powiedzieć, że pani de Mazenod była jedną z największych dobrodziejek swego syna, kapłana. Bez jej pomocy wiele misjonarskich projektów dla prawdziwego szczęścia bliźnich, nie doszłoby do skutku.
Tutaj dobrze się czuję, nie mogę postąpić inaczej. Niech Bóg mi dopomoże! M. Luter (te słowa zostały wypowiedziane w zupełnie innym kontekście, ale można je odnieść do wszystkich naszych decyzji dotyczących naszej relacji z Bogiem).
8 kwietnia - PEWNOŚĆ, ŻE COŚ MA SENS, NIEZALEŻNIE OD TEGO, W JAKI SPOSÓB SIĘ UKAZUJE
PEWNOŚĆ, ŻE COŚ MA SENS, NIEZALEŻNIE OD TEGO, W JAKI SPOSóB SIĘ UKAZUJE
Patrzenie na świat oczyma ukrzyżowanego Zbawiciela dało Eugeniuszowi niewzruszoną pewność, że jest wezwany do życia całkowitą oblacją, w służbie Zbawiciela. Pani de Mazenod nie była o tym przekonana, dlatego jej syn reaguje:
ale z drugiej strony zmartwiło mnie, że bardzo jesteście przybici moim wstąpieniem na drogę, na którą wzywa mnie Bóg, i uważacie to za klęskę, co raczej powinno być powodem waszej radości.
Eugeniusz musiał wykorzystać wszelkie możliwe środki perswazji, aby ją przekonać, że nie była to przedwczesna decyzja, lecz jego rozeznaniu towarzyszyła refleksja i kierownictwo duchowe.
Mówicie mi, że należy poważnie się zastanowić, zanim podejmie się tak poważną decyzję. Bez wątpienia należy się zastanowić, wypróbować, ale czy to badanie ma trwać całe życie? Nigdy żadna decyzja nie była dojrzalsza i dłużej rozważana niż ta obecna.
Opisuje zatem skrupulatny proces rozenania:
Na przyszłe Boże Narodzenie, kiedy najprawdopodobniej przyjmę subdiakonat, upłynie trzy lata, odkąd rozważam tę sprawę. Ponad rok próby w seminarium, po zasięgnięciu rady najlepszych kierowników duchowych, i to wszystko po to, by upewnić się, czy powołanie, które sięga tak daleko jak wiek posługiwania się rozumem, które skłoniło mnie do podeptania wszystkiego, co próżność ma najbardziej uwodzicielskiego, do porzucenia wszystkich przyjemności, które mogłem gdzie indziej znaleźć, do pokonania pokusy, które mogłyby usidlić najmocniejszych, opanowania odruchów serca łatwo ulegającego wzruszeniom i przyzwyczajonego do rządzenia, czy powołanie to pochodzi od Boga?
Kończy podkreślając, że jego miłość do matki nigdy nie pozwoliłaby na to, aby ją zranić, jednocześnie mając świadomość, że Boża miłość jest priorytetem.
Mój Boże! Gdyby Pan nie wzbudził we mnie tej decyzji, to czy mógłbym się jej przeciwstawiać tylko z tej racji, że uronicie jedną łzę? Odpowiedz mi, mamo, która dobrze znasz moje serce.
List do matki, 4.04.1809, w: EO I, t. XIV, nr 50.
To pewność kogoś, kto doświadczył, że jest kochany przez Kogoś, kto na krzyżu wszystko oddał dla niego. Ta pewność nadała sensu jego życiu i bożemu powołaniu. Być może wasze i moje doświadczenie życiowe nie doprowadziło nas do takiego samego poczucia pewności – tymczasem to samo spojrzenie miłości, otwarte ramiona Zbawiciela na krzyżu zapraszają nas, aby nadać sens naszemu życiu... Prośmy świętego Eugeniusza, aby nam pomógł udzielić wspaniałomyślnej odpowiedzi, jaką on dał. To zmieniło jego życie !
Nadzieja w konsekwencji nie jest tym samym co optymizm. To nie jest przekonanie, że sprawa dobrze się potoczy, ale pewność, że coś ma sens. Niezależnie od tego, w jaki sposób się to objawi. Vaclav Havel
7 kwietnia - WPROWADZONY W PRZYGODĘ POCHODZĄCĄ OD BOGA
WPROWADZONY W PRZYGODĘ POCHODZĄCĄ OD BOGA
Przeświadczony, że jego powołanie, aby odpowiedzieć na miłość Zbawiciela pochodziło od Boga, Eugeniusz musiał przekonać swą nieufną matkę, że nie ma innego wyboru, jak tylko okazać posłuszeństwo. Napisał do niej:
aby zapoznał was z zamiarami Mistrza, którym wszyscy powinniśmy się poddać pod karą potępienia, i odpowiedział na zarzuty, jakie możecie mu postawić. Wuj postara się was przekonać, abyście zgodzili się na propozycję, która z pewnością pochodzi od Boga, ponieważ przeszedł próbę, jakiej wymaga każde natchnienie, które wydaje się niezwykłe, i został zatwierdzony przez wszystkie osoby godnie sprawujące swój urząd w stosunku do mnie.
Mając świadomość, że sprzeciw jego matki po części pochodził z matczynych obaw, zapewnia ją:
Moja droga i dobra mamo, teraz pozostaje mi zapewnić was o tym, co może się wydać najtrudniejsze dla natury. Bóg wcale w tym wypadku nie wymaga ofiary ponad nasze siły. Wcale nie chodzi o bolesne rozstanie, bezpowrotne oddalenie.
List do matki, 29.06.1808, w: EO I, t. XIV, nr 27.
Poprzez chrzest każdy z nas został włączony w boską przygodę. Eugeniusz zachęca nas do zastanowienia się, w jakim stopniu w naszym codziennym życiu jesteśmy świadomi Bożych planów wobec nas.
Bóg musi poruszyć nasze życie i pociągnąć je ku nieznanej nam bożej przygodzie, w której jednocześnie jesteśmy widzami i aktorami Jego wspaniałych miłosnych planów, w każdej chwili wnosimy przyczynek z naszej dobrej woli. Chiara Lubich
6 kwietnia - W SZCZEGÓLNY SPOSÓB POŚWIĘCIĆ SIĘ JEGO SŁUŻBIE
ABYM W SZCZEGóLNY SPOSóB POŚWIĘCIŁ SIĘ JEGO SŁUŻBIE I STARAŁ SIĘ OBUDZIĆ WIARĘ ZANIKAJĄCĄ WŚRóD UBOGICH
Oczyma Chrystusa ukrzyżowanego – zmiana życia, aby urzeczywistnić bożą miłość wobec Eugeniusza.
Po zakończeniu procesu rozeznania Eugeniusz już nigdy nie miał wątpliwości. Zbawiciel, którego miłości doświadczył na krzyżu, pobudzał go odpowiedzi miłości na miłość: w specjalny sposób poświęcić się Jego dziełu jako kapłan.
Spojrzenie Zbawiciela doprowadziło Eugeniusza do spoglądania na świat Jego oczyma, a w konsekwencji do oddaniu swego życia dla zbawienia dusz, które odkupił za cenę swojej Krwi.
Swoja decyzję wyjawia matce. To decyzja, którą zatrzymywał dla siebie, której nigdy nie żałował, która nigdy nie uległa zamianie przez następne 53 lata jego życia.
Nie, biorę Boga na świadka, który pragnie, abym porzucił świat, w którym prawie nie-możliwe jest się zbawić, tak bardzo króluje w nim apostazja; abym w szczególny sposób poświęcił się jego służbie i starał się o oży¬wienie wiary zanikającej wśród ubogich. Słowem, abym był goto¬wy wykonywać wszystkie jego rozkazy, dla Jego chwały i zbawie¬nia dusz, które odkupił swoją drogocenną krwią.
List do matki, 29.06.1808, w: EO I, t. XIV, nr 27.
Dzięki wizji Eugeniusza i jego odważnej odpowiedzi do dzisiaj możemy cieszyć się jej owocami i ciągle stosować się do niej w sytuacjach, w jakich się znajdujemy.
Aby spełnić swą misję, szczególnie musisz skupić się na twoim celu. A. Kalam
11 marca - ŹRÓDŁO PANA UFNOŚCI TKWI W TYM, CO BÓG DLA PANA UCZYNIŁ
ŹRóDŁO PANA UFNOŚCI TKWI W TYM, CO BóG DLA PANA UCZYNIŁ
Ojciec Magy towarzyszył Eugeniuszowi w jego powołaniowym rozeznaniu, objaśnił mu sens całej duchowości: to odpowiedź całego życia na to wszystko, co Bóg zdziałał w życiu danej osoby. W życiu każdego z nas jest obecny Bóg iskra, który wznieca ogień w naszym życiu oraz wyznacza jego sens i cel. W przypadku Eugeniusza to spojrzenie i miłość oczyma ukrzyżowanego Zbawiciela.
...Pańską ufność powinno budzić to, czego Bóg dla pana dokonał, szczęśliwym gwarantem powinno pana uczynić to, czego jeszcze zechce dokonać, jeśli nie będzie pan stawiał przeszkód. Pana powołanie jest tak pewne, jak tylko to możliwe: to wszystko, co pan potrzebuje wiedzieć.
Widzieliśmy, w jaki sposób gwiazda, która przyświecała Eugeniuszowi prowadziła go do zaciekłej walki i do zawstydzenia. Rada ojca Magy była bardzo realistyczna:
Gdy chodzi o resztę, proszę na ślepo poddać się Bogu. Proszę niech pan nie liczy więcej na słodycz, jakiej jego ojcowska dobroć pozwoliła panu zakosztować, aby pana podtrzymywać i wspierać. Wierność objawia się przede wszystkim w opuszczeniu, w ciemnościach, pośród pokus. Nasz humory podlegają zmianom, Bóg ciągle jest taki sam i zasługuje, aby mu służono z tą samą wiernością. W dniach mgły proszę, aby pan przypominał sobie o dniach światła.
Prawda, która pana ogarnęła, to nie zmysły, które są zaprzeczeniem tego, co panu objawiono; to promień z nieba. Ten promień już nie błyszczy, ale prawda trwa.
List ojca Magy, sierpień 1808, cyt. za A. Rey, dz. cyt., t. I, s. 88.
W dniach mgły proszę, aby pan przypominał sobie o dniach światła. – to zaproszenie, jakie Jezus skierował do swoich uczniów, którzy doświadczyli jego przemienienia i potrzebowali, aby o tym światłości pamiętać w ciemności Getsemani i Kalwarii. To zaproszenie jest aktualne również i dzisiaj: w chwilach ciemności, braku pociechy nigdy nie powinniśmy tracić z oczu tej gwiazdy, która nas oświeciła i nadal nas oświeca. To tam zaczyna się nasza duchowość.
Z mego punktu widzenia Bóg jest światłością, która rozświetla ciemności nawet jeśli one nie zniknęły. Jest iskrą bożego światła, które mieszka w każdym z nas. Papież Franciszek
10 marca - IDŹ! ODWAGI! PRZYSTAW KAŻDĄ RZECZ DO OGNIA
IDŹ! ODWAGI! PRZYSTAW KAŻDĄ RZECZ DO OGNIA
Gdy dla Eugeniusza zbliżał się czas, aby uczynić ostatni krok i wstąpić do seminarium i przygotowywać się do posługi kapłańskiej, ojciec Maggy udziela mu swego wsparcia i odwagi:
Oh! Szczęśliwy dzień, odpowiedział ten staruszek, to rocznica pana chrztu! Ach!, jak bardzo pański list napełnił mnie radością. Pańskie uczucia mnie peszą...
Ma pan nabożeństwo do świętego Ignacego. Ten wielki święty uformował tylu apostołów. Panu też wyjedna tę łaskę, aby pan nim był: przeczuwam to. Odczuwa pan pragnienie męczeństwa; to pragnienie apostołów. Pańskie życzenia zostaną spełnione: Dalej, odwagi, pole stoi otworem, żniwo jest wielkie, a robotników mało. Idźmy wszystko ogarnąć.
List ojca Magy, sierpień 1808, cyt. za A. Rey, dz. cyt., t. I, s. 88.
Rozentuzjazmowany i dumny Eugeniusz nie potrzebował więcej wsparcia. To, czego doświadczył w Wielki Piątek, teraz zacznie realizować: apostoł, pragnienie całkowitej oblacji miłości jako męczennik, płonący gorliwością o zbawienie innych... Dwieście lat później ten ogień nadal płonie, a my, jako mazenodowska rodzina, jesteśmy przystawieni do tego ognia, mającego swe źródło w apostołach, męczennikach, gorliwych misjonarzach i współbraciach pracownikach... Cóż za dziedzictwo i cóż za wyzwanie, aby do niej należeć, aby mieć odwagę i zapalać świat.
Tylko ci, którzy zaryzykują, aby pójść zbyt daleko spokojnie będą mogli rozpoznać, aż dokąd ktoś może się posunąć. T. S. Eliot
9 marca - OBECNOŚĆ - CEMENT CELACJI
OBECNOŚĆ – CEMENT CELACJI
Dla Eugeniusza ważna była przyjaźń, ale jeszcze ważniejsze było wniknięcie w bożą Boga. Poprosiwszy swego przyjaciela Emanuela, aby się za niego modlił i był mu pomocą w jego rozeznaniu, proponuje mu specyficzny sposób, jak to uczynić:
Ale ponieważ ta bliskość, na nieszczęście, jest niemożliwa, zmniejszmy przynajmniej tę odległość przez częstszą korespondencję: spotykajmy się duchowo w Najświętszym Sercu Jezusa Chrystusa każdej niedzieli o 10.30 rano, godzinie Ofiary sprawowanej uroczyście we wszystkich kościołach. Tam będziemy się modlić w tym samym czasie w naszych wzajemnych potrzebach, a przez nasze zjednoczenie w pewnym sensie zmusimy czułe Serce naszego Zbawiciela, by w wyjątkowy sposób udzieliło nam zasług swej Męki i Śmierci. Żegnaj, mój najdroższy, odpiszcie mi jak najprędzej i kochajcie mnie zawsze, jak ja was kocham.
List do Emmanuela Gaultiera de Claubry, 23.11.1807, w: EO I, t. XIV, nr 22.
To zwyczaj oracji, który znają oblaci – czas braterskiej i milczącej komunii na wspólnej modlitwie w obecności Jezusa. To charakterystyczny znak duchowości Eugeniusza i praktyka w relacjach z ludźmi, zwłaszcza z Misjonarzami Oblatami rozproszonymi po całym świecie. To sposób na realizacje jezusowej obietnicy: Gdzie dwaj albo trzej są zebrani w imię moje, tam ja jestem pośród nich. Mt 18, 20
Dwaj więźniowie, których cele stykają się porozumiewają się wzajemnie stukając w ścianę. Mur to rzecz, która ich dzieli, ale jest także środkiem komunikacji. Czy tak jest miedzy nami a Bogiem? Każde rozdzielenie jest łącznikiem. Simone Weil
8 marca - DUCHOWOŚĆ MAZENODOWSKA - W JAKIM PUNKCIE JESTEŚMY
DUCHOWOŚĆ MAZENODOWSKA – W JAKIM PUNKCIE JESTEŚMY?
We wrześniu ubiegłego roku postawiłem pytanie: Czy istnieje duchowość mazenodowska? W ciągu kolejnych trzech miesięcy, kiedy badaliśmy tę kwestię i stopniowo jak ukazywały się źródła naszej duchowości, dźwięczała odpowiedź « tak ». Następnie w naszym procesie nastąpiła dwumiesięczna przerwa, gdyż świętowaliśmy i zastanawialiśmy się nad dwusetną rocznicą naszego istnienia. Dzisiaj powracamy do kwestii, jakie poruszaliśmy przed Bożym Narodzeniem.
Stawiając pytanie: Co to jest duchowość? Eugeniusz udzielił odpowiedzi, że to nieustanne spotkanie z Jezusem Chrystusem, który podąża na spotkanie z innymi. Źródłem energii, które dostarcza mocy duchowości, jaką otrzymaliśmy w prezencie, jest jego doświadczenie Jezusa ukrzyżowanego w pewien Wielki Piątek. To wydarzenie było centralnym punktem w życiu Eugeniusza – ogniskową jego życia. Skoro w swym życiu otrzymał światło od Jezusa ukrzyżowanego, to wydarzenie stało się punktem centralnym, dzięki któremu doświadczył wielobarwności zbawienia i innych ludzi podprowadzał ku temu samemu doświadczeniu.
Proszę zmienić zakończenie naszej litanii. Zamiast Jesu sacerdos trzeba mówić Christe salvator. Powinniśmy kontemplować naszego Boskiego Mistrza jako Zbawiciela. Przez nasze szczególne powołanie jesteśmy w specjalny sposób związani ze zbawieniem ludzi...
List adresowany do naszych drogich braci misjonarzy w Aix, czerwiec 1816 roku, w: EO I, t. 6, nr 12.
Nasza Reguła w następujący sposób tłumaczy ten punkt: Oczyma ukrzyżowanego Pana patrzymy na świat krwią Jego odkupiony, żywiąc pragnienie, żeby ludzie, w których nadal trwa Jego męka, poznali także moc Jego zmartwychwstania. K 4
Dzięki spojrzeniu Chrystusa ukrzyżowanego Eugeniusz prowadzi nas do zrozumienia, w jaki sposób jego minione życie było przygotowaniem do spotkania ze Zbawicielem, w pewien Wielki Piątek cierpienia, radości i wdzięczności, które zmieniły jego życie.
W konsekwencji, przez wiele miesięcy, Eugeniusz mobilizował nas do zastanowienia się nad tym wydarzeniem, w jaki sposób ono zmieniło jego i nasze życie oraz doprowadziło do procesu rozeznania, co robić w przyszłości. Naszą refleksję rozpoczniemu właśnie od tego punktu.
7 marca - ZACHĘCIĆ INNYCH, ABY WIĘCEJ MARZYLI I CHCIELI BYĆ KIMŚ WIĘCEJ
NASZA ZAŁOŻYCIELSKA WIZJA: ZACHĘCIĆ INNYCH, ABY WIĘCEJ MARZYLI I CHCIELI BYĆ KIMŚ WIĘCEJ
Kiedy misjonarze przedstawili swe oświadczenie władzom diecezjalnym i wybrali superiora, rozpoczęli dziesięciodniowe dni modlitwy i skupienia przed ich pierwszą misją ludową, która 11 lutego miała rozpocząć się w Grans. W ten sposób przed każdą misją postanowiono przeznaczyć czas na intensywną modlitwę:
W przeddzień wyjazdu misjonarze, którzy zaznali szczęścia, aby zostać wyznaczeni, po modlitwie wieczornej rozpoczną rekolekcje. Te rekolekcje będą trwały jeden dzień.
Reguła z 1818 roku, rozdział drugi, §2.
Dni modlitwy były nieodzowne skoro misjonarze chcieli pozostać wierni swemu ideałowi posługi polegającej na zapraszaniu innych do wejścia w tę samą relację z Bogiem, jaką nawiązali misjonarze.
Również dzisiaj oryginalna założycielska wizja nadal znajduje swe odzwierciedlenie w naszej Regule:
Oblaci, „przeznaczeni do głoszenia Ewangelii Bożej” (Rz 1, 1), idąc za Jezusem Chrystusem porzucają wszystko. Aby być Jego współpracownikami powinni głębiej Go poznać, z Nim się utożsamić, pozwolić Mu, aby w nich żył. Usiłując odtworzyć Go w swoim życiu, chcą być posłuszni Ojcu, nawet aż do śmierci, i z bezinteresowną miłością oddają się służbie Ludowi Bożemu. Ich apostolski zapał ma wsparcie w bezwarunkowym darze ich oblacji, w oblacji nieustannie odnawianej w odpowiedzi na wymogi posłannictwa. K 2
Obecnie nasza oryginalna założycielska wizja ciągle nawiązuje do początków oraz zmierza ku nowym horyzontom:
Charyzmat świętego Eugeniusza de Mazenoda, który jest darem Ducha Świętego dla Kościoła, promieniuje w świecie. Ludzie świeccy czują się wezwani do udziału w nim zgodnie ze swoim stanem życia i do przeżywania go w sposób zależny od różnych środowisk i kultur. Uczestniczą oni w charyzmacie w duchu komunii i wzajemności między sobą i z oblatami. R 37a
Jeśli wasze działania pobudzają innych, aby więcej marzyli, więcej się nauczyli, więcej czynili i chcieli stawać się kimś więcej, jesteście przywódcą. Quincy Adams