11 sierpnia - ZARYS CODZIENNYCH TROSK EUGENIUSZA

11 sierpnia - ZARYS CODZIENNYCH TROSK EUGENIUSZA

Dwanaście lat po założeniu oblatów list Eugeniusza do jego siostry ukazuje najważniejsze obowiązki codziennego życia w Marsylii.

Jako syn i brat, pisał do swojej rodziny, aby ją zaprosić do uczestnictwa w poświęceniu nowego kościoła. Przez całe swe życie utrzymywał bliskie relacje z matką, z siostrą oraz z rodziną - podobnie jak i rodzina utrzymywała kontakt z nim - oraz z oblatami w Aix, która to wspólnota była za rogiem rodzinnej posiadłości. Rodzina uczestniczyła w najważniejszych wydarzeniach związanych z oblatami i diecezją marsylską.

Moja dobra siostro, napisałem do ciebie długi list, który zostawiam na moim biurku, aby napisać do ciebie inny, nieco krótszy. To po to, aby pojutrze zaprosić ciebie wraz mamą, jeśli wróciła juz z podróży, do uczestnictwa w konsekracji naszego kościoła. Konsekracja odbędzie się we wtorek po święcie Zesłania Ducha Świętego o 7 rano, ale trzeba, abyś się tu pojawiała juz poprzedniego dnia, bowiem uroczystość rozpoczyna się wraz z pierwszymi nieszporami. To jedyna w swoim rodzaju okazja z racji balkonów, które pozwalają zobaczyć, co dzieje się w kościele, gdzie nikt podczas konsekracji nie zostanie wpuszczony.

Jako superior oblatów, widzimy go, jak dzieli się swą radością w związku z całkowicie nowym kościołem zbudowanym przez oblatów. Chciał, aby jego rodzina zakonna była obecna na tej uroczystości. Odnosi się do powolnego ale stałego wzrostu oblackiej rodziny: 2 oblatów w wieku 23 lat miało przyjąć święcenia kapłańskie (każdy był przeznaczony do odegrania istotnej roli w naszej misji w nadchodzących latach: Bruno Guigues, pierwszy założyciel Kościoła w Bytown i pierwszy biskup miasta, które później będzie się nazywać Ottawa. Jean L’Hermitte, który jako student prawa mieszkał u oblatów w Aix, rozeznał powołanie, aby wstąpić do zgromadzenia i został przeznaczony, aby w przyszłości zostać wybitnym kaznodzieją.

Przekazałem ojcu Courtesowi, aby przyjechał, jeśli może i wydaje mu się to właściwe; powtórz mu to w moim imieniu. Mógłby zostać tutaj aż do sobotnich święceń, kiedy kapłanami zostaną nasi dwaj bracia Guigues i Hermitte. Powiedz mu, aby nie zapomniał poprosić o dymisoria do święceń niższych dla naszego brata Cailasa, którego z wieloma innymi chcę wyświęcić podczas tychże święceń.

Jako wikariusz generalny w Marsylii, odegrał znacząca rolę w osiedleniu się na Kalwarii, jako ważnym miejscu pielgzrymkowym i w możliwie jak najbardziej właściwym dostosowaniu kościoła dla pielgrzymów. W diecezji odnosi się także do swej odpowiedzialności za kapłanów diecezjalnych - niektorym seminarzystom udzielał święceń niższych.

Jako kapłan i misjonarz, widzimy, jak Eugeniusz uczestniczy w posłudze wspólnoty oblackiej na Kalwarii, do której należał. Już rano spowiadał przez 6 godzin, potem ponownie udał sie do konfesjonału, ponieważ był to dzień przed Zesłaniem Ducha Świętego.

Nie mam czasu, aby więcej o tym mówić. Trzeba, abym udał się na drugą turę sobotniej spowiedzi; ta poranna trwała tylko sześć dobrych godzin. Żegnaj. Ściskam całą rodzinę. Eugeniusz

List do Eugenii de Boisgelin, 24.05.1828, w: EO I, t. XIII nr 67.

Kluczem nie jest przyznawanie pierwszeństwa waszej powinności, ale ich zdefiniowanie. Stephen Covey


10 sierpnia - JEST JESZCZE JEDNYM ORĘDOWNIKIEM

10 sierpnia - JEST JESZCZE JEDNYM ORĘDOWNIKIEM, NOWYM OGNIWEM NASZEGO MISTYCZNEGO ŁAŃCUCHA

26. letni Filip Dumolard wstapił do oblatów i na tych, którzy go znali, robił bardzo dobre wrażenie. Po kilku miesiacach, jako nowicjusz, poważnie zachorował.

Nasz Dumolard nas niepokoi. Wątpię, żeby mógł wybrnąć z tej strasznej choroby, chociaż wczoraj i dziś jest trochę lepiej. To prawdziwa szkoda. Pro­szę się modlić za to dziecko, które nie ustaje nas budować i które niezawodnie byłoby użyteczne dla rodziny.

List do Hipolita Guibert, 15.04. 1828, w: EO I, t. VII nr 298.

Kiedy jego stan się pogarszał, uzyskał zgodę na złożenie ślubów i 28 czerwca złożył oblację. Kilka dni później Eugeniusz napisał:

Mój drogi ojcze Courtesie. Przed chwilą Pan powołał do siebie nasze­go najdroższego kleryka Philippe’a Dumolarda, który zachował przytom­ność aż do ostatniego momentu i wykorzystał to na gromadzenie zasług. Jedna z jego ostatnich modlitw była skierowana do świętego Józefa o za­chowanie wszystkich swoich braci: „Święty Józefie - mówił - wyjednaj im wszystkim długie życie”.

Jeśli idzie o mnie, to proszę tylko o śmierć podobną do jego. Został on oczywiście powołany do nas, aby tu umrzeć w doskonałości stanu za­konnego. W czasie tego ostatniego poranka swego śmiertelnego życia wie­le razy odnawiał swoje śluby. Umarł w największym spokoju swej duszy, bez żadnej chwili odczuwania najmniejszego strachu, cierpiąc z heroiczną cierpliwością okropne boleści z powodu piekących ran, którymi był pokry­ty. Dlatego nie obawiam się o jego czyściec. Wypełnicie jednak obowią­zek, jaki wam nakłada miłość naszych świętych Reguł.

Jako ojciec kochający swoją rodzinę Eugeniusz cierpiał z powodu śmierci każdego ze swoich synów oblatów:

Módlcie się jedno­cześnie za mnie, który wciąż zbyt żywo odczuwam podobne ciosy. Mówiąc po ludzku, ponosimy wielką stratę. Jego duch był tak samo dobry jak jego serce, ale jest już w niebie!

Dumolard dołączył do wspólnoty oblatów w niebie - w pełni Królestwa, w komunii z innymi świętymi stał się innym punktem kontaktu dla misjonarzy.

Jest jeszcze jednym orędownikiem, nowym ogniwem naszego mistycznego łańcucha. Żegnam.

List do Hipolita Courtesa, 9.07.1828, w: EO I, t. VII nr 306.

Czytając o tych odczuciach jesteśmy zaproszeni, aby pomyśleć o wszystkich ukochanych, którzy odeszli do nieba i każdego z nich postrzegać jako tego, który, jako ogniwo mistycznego łańcucha, za nas się modli.

Chrzest jest nie tylko sakramentem naszej jedności z Chrystusem; jest on także sakramentem naszej jedności jako Ciało Chrystusa. Michael Horto


7 sierpnia - CZYŃMY DOBRO PÓKI MAMY NA TO CZAS

7 sierpnia - CZYŃMY DOBRO PóKI MAMY NA TO CZAS

W swej korespondencji z wieloma biskupami, pod jurysdykcją których oblaci pracowali, Eugeniusz ciągle skupiał się na posłudze zgodnej z założycielska ideą, którą otrzymał od Boga. Pragnąc współpracować z biskupami w diecezjach, gdzie byli obecni oblaci, każda prośba o posługę była poddawana temu testowi. Pewien biskup poprosił oblatów o posługę w więzieniu, która była formą ewangelizacji będąca w centrum naszego charyzmatu.

Do tego stopnia traktujemy księdza biskupa jako naszego ojca, że nic z tego, co księdzu biskupowi spodoba się zaproponować, nie spotka się z nasza odmową. Ksiądz biskup uważa, że nasi ojcowie dokonaliby dobra w więzieniu. Niech tak będzie. Z błogosławieństwem księdza biskupa niemożliwe jest, aby się im nie udało. Posłuszeństwo zdziałało tyle samo cudów co wiara; moi drodzy misjonarze doskonale tego doświadczyli wszędzie, gdzie Wasza Wysokość ich posłała. Czyńmy dobro, póki mamy na to czas - to dewiza.

List do biskupa z Nîmes, 10.03.1828, w: EO I, t. XIII nr 66.

Kapelan żyjący z więźniami może utożsamić się z następującą refleksją: Dwaj więźniowie wyglądają przez okno więzienia, jeden widzi kraty, drugi gwiazdy.


6 sierpnia - KIEDY WYPEŁNIAM SWĄ POSŁUGĘ, MOGĘ DOŚWIADCZYĆ RADOŚCI BOGA

6 sierpnia - KIEDY WYPEŁNIAM SWĄ POSŁUGĘ, MOGĘ DOŚWIADCZYĆ RADOŚCI BOGA

Eugeniusz ciągle miał pewność, że żyje zgodnie z posługą oblatów, aby dowieść, że działał zgodnie z pierwotnym natchnieniem otrzymanym od Boga.

Nasi misjonarze powinni głównie, choć nie tylko, poświęcać się misjom, w ten sposób niekiedy w ramach rekolekcji mogliby pracować w parafiach, których proboszczowie byliby nieobecni.

List do biskupa Arbaud z Gap, 10.03.1828, w: EO I, t. XIII nr 64.

Na tym etapie Eugeniusz jasno widział, że posługa duszpasterska prowadzenia parafii nie była oblackim powołaniem. Jako głosiciele misji jesteśmy ewangelizatorami najbardziej opuszczonych. Wszelka pomoc w parafii była tymczasowa, a jej celem było wdrożenie czasu odnowy lub rekolekcji dla wspólnoty. Posługa parafialna pojawiała się wiele lat później w kontekście misji zagranicznych.

Dzisiaj, przy naszym planie pracy, talentach, możliwościach, aby pomagać innym, czy zastanawiamy się nad tym, dlaczego to czynimy i jaka jest motywacja, która nas ożywia? To pytanie o motywację naszej posługi nauczania:

Czy moje nauczanie rzeczywiście służy wzrostowi Królestwa Bożego czy zaspokojeniu mojego ego? Nie jestem sam z tym pytaniem. Te pytania są istotne dla każdego, kto swą energię czerpie ze swej pracy, zwłaszcza jeśli, z powodu swej pracy on lub ona otrzymują dawkę pochlebstwa. Nasze motywacje nie zawsze są czyste. W rzeczywistości jeśli jesteśmy naprawdę uczciwi wobec siebie, powinniśmy zgodzić się, że zawsze jest pewien poziom rewaloryzacji w naszej posłudze na rzecz innych. Ale, w połączeniu z naszymi wykrętami, jak zawsze byłyby to nasze motywacje, coś innego, coś o wiele bardziej pozytywnego, powinien wchodzić w linie korzyści, wiedzieć o fakcie, że Bóg dał nam różnorodne talenty i cieszy się widząc jak je wykorzystujemy. Ron Rolheiser


5 sierpnia - CZY JESTEŚMY LUDŹMI BISKUPÓW

5 sierpnia - JESTEŚMY LUDŹMI BISKUPóW - CZY NIMI JESTEŚMY?

Jesteśmy ludźmi biskupów to bardzo często używany, a nawet nadużywany, slogan w historii naszego Zgromadzenia. Wyjęty z kontekstu był interpretowany jako argument dla oblata, aby być kapłanem który w diecezji robi wszystko zgodnie z zachciankami biskupa. Kontekst, w jakim te słowa zostały zapisane, jest kluczowy w zrozumieniu tej myśli.

Wikariusz generalny z Grenoble nachodził Eugeniusza w związku z możliwością pracy oblatów w diecezji. Eugeniusz odpisał, jasno przedstawiając oblacką posługę. Naszą główną posługą w tym czasie była ewangelizacja poprzez misje ludowe, poza misjami chodziło o posługę na rzecz ubogich, do których Kościół z trudem docierał, a społeczeństwo uważało ich za męty.

Nasi misjonarze, w szczególniejszy sposób poświęcając się posłudze wśród opuszczonych dusz, w pewnym mieście pomiędzy misjami pełnią bardzo owocne posługi pośród ostatniej klasy ludzi. Na przykład w Marsylii zajmują się metami społecznymi, ludźmi, którzy osiągnęli wiek pomiędzy 25 a 30 laty, a nie przyjęli 1. Komunii, którzy nie znali ani swego Boga, ani ich duszy; gorliwie ich nauczają, a ich trudy są uwieńczone największymi sukceami.

Zawraca zatem uwagę na fakt, że pełnienie posługo dokonuje się w ścisłej jedności z miejscowym biskupem, któremu są gotowi służyć zgodnie z założeniami naszego charyzmatu. Przy wielu okazjach w przyszłości Eugeniusz będzie zmuszony zabierać oblatów z diecezji lub z posługi, której oceniał jako niezgodną z jego rozumieniem naszego charyzmatycznego powołania.

Biskupów, od chwili, gdy nas przyjmują, uważamy za naszych ojców; ich diecezja staje się naszą rodziną. Mogę zapewnić, że te przybrane dzieci, obojętnie kto nim byłby, zabiegają o miłość i oddanie. Cieszymy się również na widok, gdy księża biskupi stale dają nam jednoznaczne wyrazy wzruszającego upodobania.

Jesteśmy ludźmi biskupów; do ich dyspozycji jesteśmy o każdej porze dnia i nocy. Zwykle powinniśmy żyć pod ich wpływem.

List do księdza Testou, wikariusza generalnego z Grenoble, 17.06.1828, w: EO I, t. XIII nr 68.

Kiedy oczywiste jest, że cele nie mogą zostać osiągnięte, nie dążcie do nich, ale poprawcie etapy działania. Konfucjusz


19 maja - EUGENIUSZ ZAMILKNIE NA KILKA TYGODNI

19 maja - EUGENIUSZ ZAMILKNIE NA KILKA TYGODNI

Troska Eugeniusza o jego oblatów obejmowała wszystkie aspekty ich życia. Chciał, aby cali byli dla Boga, aby byli wielkimi świętymi, oddanymi członkami ich wspólnot i gorliwymi misjonarzami zdolnymi poświęcić swe życie dla ich ideału. Aby do tego dojść często musieli zwracać uwagę na swe zdrowie. Byli młodzi i pełni energii, a swej wspaniałomyślności i misjonarskiej gorliwości mieli tendencję, aby pracować ponad ludzkie siły. Eugeniusz musiał ich pohamowywać:

Dlaczego więc postępujesz tak, jakbyś chciał skrócić swoje dni? Jak po ciężkiej pracy na misji w Tallard, po zmęczeniu i cierpieniach na misji w Lauzet, gdzie musieliście walczyć przeciw piekłu i wszelkim żywiołom wziętym razem, przy tak brzydkiej pogodzie w tym czasie, że miejscowa ludność ledwie mogła ją znieść, możesz wracać do Tallard i dla odpoczyn­ku wygłaszać tam jeszcze po dwa kazania dziennie oraz tak zapominać o potrzebie zadbania o siebie, żeby spowiadać bez przerwy aż trzydzieści godzin! I chciałbyś, moje dziecko, abym się nie martwił takim postępowa­niem? Nie mów mi, że wcale nie jesteś zmęczony, że jesz i śpisz dobrze. To wszystko mi nie wystarcza, aby się uspokoić. Takie ekscesy rujnują twoje życie. Nie chcę, abyś się narażał na skutki, które mogłyby z tego wyniknąć. Niech to będzie jasne.

List do Mariusza Suzanna, 23.04.1823, w: EO I, t. VI, nr 102.

Eugeniusz ciągle zwracał uwagę oblatów na to wezwanie. Dzisiaj mam świadomość, że muszę postąpić tak samo. Ostatnie pięć miesięcy były nad wyraz wymagające, łącznie z nieuchronnymi i poruszającymi wydarzeniami (śmierć jedynej siostry Franka Santucciego – przypis tłumacza). Nadszedł czas, aby wprowadzić w życie to, co zachwalał Eugeniusz.

Przez kilka tygodni będę na wakacjach, na kampingu, pod namiotem, na wsi, gdzie nie ma żadnej możliwości dostępu do Internetu. Zatem Eugeniusz zamilknie. Na tej stronie przemawiał do nas dokładnie pięć lat, zatem jest wiele materiału, aby was zaspokoić.

Bóg pragnie jedynie naszej najlepszej pracy, a nie okruszyn naszego zmęczenia. Wierzę, że Bóg przedkłada jakośc ponad ilość. George MacDonald


18 maja - CIERPLIWOŚĆ W CZASIE BURZY, NAD KTÓRĄ NIE MOŻNA ZAPANOWAĆ

18 maja - CIERPLIWOŚĆ W CZASIE BURZY, NAD KTóRĄ NIE MOŻNA ZAPANOWAĆ

Sanktuarium maryjne w Laus było drugą wspólnotą oblacką założoną we Francji i stało się żywotnym centrum misji dla pielgrzymów latem oraz punktem wypraw misjonarskich do wiosek w porze zimowej. Na nieszczęście biskup diecezji Gap i niektórzy księża uważali oblatów za zbyt liberalnych. Diecezja była przesiąknięta jansenizmem i negatywnym podejściem duszpasterskim, podczas gdy oblaci przyjmowali teologię moralną świętego Alfonsa Liguoriego, który zwracał uwagę na przebaczenie i współczucie Boga, co stało się źródłem ciągłych napięć w następnym dziesięcioleciu.

List biskupa do Eugeniusza ze stycznia 1830 nie został odnaleziony, ale ojciec Simonin streszcza go w następujący sposób: Biskup w swojej diecezji wprowadził zatwierdzone zasady odnośnie udzielania sakramentów, zasady, z którymi według pasterzy misjonarze się nie zgadzali. Dłużej nie mogło tak być, a ci, którzy pracowali w diecezji, musieli zgodzić się na przestrzeganie tych zasad. Missions OMI, 1897, s. 366

Eugeniusz miał świadomość, że współpraca z miejscowym biskupem była kluczowa dla kontynuowania ich posługi w Laus. Eugeniusz odpowiedział w taki sposób, aby nie zatrzaskiwać sobie drzwi i nie zrywać relacji. Jednak w żaden sposób nie porzucił oblackich zasad, tak więc misjonarze nadal dyskretnie postępowali zgodnie z nimi w konfesjonale.

Zamierzałem odpowiedzieć na list, który ksiądz biskup miał zaszczyt do mnie napisać 30 stycznia przy okazji powrotu naszych misjonarzy. Kiedy wyszli, nie byłem w stanie utrzymać pióra w dłoni, chciałem mieć nieco czasu, aby zadowolić się okropną decyzja, jaką zawierał list księdza biskupa, ale nie potrafiłem jej znaleźć. Jestem prawie spokojny; kiedy jest się bardzo zdenerwowanym, trudno uniknąć jakiegoś wyrażenia, które może zostać źle zinterpretowane, a byłbym niepocieszony, aby obrażać, skoro z pewnością moim zamiarem jest jedynie współczucie. Jestem bardzo zadowolony, że ksiądz biskup porozmawiał z naszymi ojcami Mie i Touche, odważę się, aby się spodziewać, że tak samo będzie ksiądz biskup porozumiewał się ze wszystkimi, co będzie przyjemnością dla księdza biskupa, ale skoro ksiądz biskup za właściwe uzna ten sposób postępowania, nie wyślę nikogo, kto nie byłby w guście księdza biskupa lub gdyby jednak ktoś miał nieszczęście sprzeciwić się księdzu biskupowi, powinien mnie ksiądz biskup tylko o tym powiadomić, a z pewnością zostałby odsunięty od wszelkiej wewnetrzej posługi w diecezji księdza biskupa, ale nie odczuwam wielkich niepokojów w tej materii.

List do biskupa Arbaud z Gap, 10.03.1828, w: EO I, t. XIII nr 64.

W moim życiu widziałem wiele burz. Wiele przyszło na mnie z zaskoczenia, dzięki czemu musiałem nauczyć się szybko patrzenia dalej i rozumienia, że nie jestem w stanie kontrolować temperatury, opanować sztukę cierpliwości i szanować szału natury. Paulo Coelho


15 maja - ROZPOZNAĆ CHRYSRUSA UKRZYŻOWANEGO W TRUDNYCH SYTUACJACH

15 maja - ROZPOZNAĆ CHRYSRUSA UKRZYŻOWANEGO W TRUDNYCH SYTUACJACH

Pewien kapłan z diecezji Fréjus poprosił o wygłoszenie misji w jego parafii, a Eugeniusz de Mazenod odłożył na bok cały swój apostolski plan, aby odpowiedzieć temu dobremu pasterzowi. Napisał do biskupa z Fréjus, aby go poprosić o pozwolenie. Nie było wiele czasu, a odpowiedź nie przychodziła, a kiedy nadeszła, przewielebny ojciec de Mazenod był przytłoczony. Biskup odmowił pozwolenia w pełnym goryczy tonie.

A. Yenveux, dz. cyt., t. V, s. 68

Piętnaście lat wcześniej młody ojciec de Mazenod wybuchnął i powiedział biskupowi, co myśli. Teraz widzimy Eugeniusza bardziej dojrzałego, który zupełenie inaczej reaguje.

Otrzymując list księdza biskupa, jestem wykończony, a Bóg udzielił mi łaski, abym nie rezygnował z drugiej, aby u stóp krzyża Jezusa Chrystusa złożyć wszystko to, co było bolesne w tej zniewadze. Nie skarżę się nikomu więcej poza księdzem biskupem, ponieważ obawiałbym się utraty tej zasługi. Wiadomo w Aix, wiadomo w Gap, wiadomo w Nîmes i w Marsylii, że nasi księża zostali odrzuceni przez biskupa, gdy zaprosił ich pewien proboszcz z waszej diecezji.

List do biskupa C. A. de Richery z Fréjus, 26.01. 1828, w: EO I, t. XIII nr 63.

Na tym świecie nie ma innej nadziei poza krzyżem Jezusa Chrystusa. Krzyż i zmartwychwstanie – serce Ewangelii – są jedyną nadzieją dla ludzkości. Wszędzie, gdzie pójdziecie, proście Boga o mądrość, aby żyć Jego Ewangelią, nawet w najtrudniejszych sytuacjach życia. Ravi Zacharias


14 maja - PRZYGOTOWANIE, ABY DOŚWIADCZYĆ MIŁOŚCI OJCA W JEZUSIE

14 maja - PRZYGOTOWANIE, ABY DOŚWIADCZYĆ MIŁOŚCI OJCA W JEZUSIE

W naszej Regule opisano cel roku nowicjatu dla tych, którzy przygotowuja się, aby zostac oblatami: czas nowicjatu kończy się tym dobrowolnym i pełnym wiary aktem, jakim jest zobowiązanie w Zgromadzeniu. Nowicjusz, który już doświadczył miłości Ojca w Jezusie, poświęca swe życie, aby tę miłość uwidocznić. Zawierza swą wierność Temu, z którym dzieli krzyż i którego obietnicom ufa (K 59).

Eugeniusz wymienia listę cech, jakie nowicjusze powinni zdobyć, aby osiągnąć ten cel:

Najżarliwsze pragnienie doskonałości, prawdziwa radość z tego, że się jest w sytuacji tak sprzyjającej jej osiągnięciu, poświęcenie się Kościoło­wi, gorliwość o zbawienie dusz i wielkie przywiązanie do rodziny powin­ny cechować wszystkich naszych nowicjuszy; umiłowanie, szacunek i wierność Regułom, ubóstwo, posłuszeństwo, poważanie przełożonych itd. wszyscy pomagajmy sobie w osiągnięciu tych rezultatów...

List do Henryka Tempiera, 18.06.1828, w: EO I, t. VII nr 302.

Do czego podobna jest lista cnót, aby lepiej osiągnąć moje cele Królestwa Bożego?

Upadki pojawiają się tylko wtedy, kiedy zapominamy o naszych ideałach, naszych celach i naszych zasadach. Jawaharlal Nehru


13 maja - CHODŹCIE I ZOBACZCIE

13 maja - CHODŹCIE I ZOBACZCIE

W naszej Regule znajdujemy wskazówkę: Nasze domy chętnie przyjmą tych, którzy pragną przyjść zobaczyć i doświadczyć naszego życia. Po bratersku pomożemy im rozpoznać, czego Pan od nich oczekuje i jaką specjalną łaskę ofiaruje im w swoim Kościele (K 53).

Początki tej tradycji sięgają pierwszych dni naszego oblackiego domu w Aix, gdzie oferowano schronienie studentom, gdzie przyjmowano młodych ze Stowarzyszenia oraz służył jako postulat dla młodych, którzy rozważali możliwość oblackiego powołania.

O. Martin mówił mi o dwóch młodzieńcach, którzy często przycho­dzą do naszej misji, a których przedstawia jako wzory cnót, ale czy mają oni zdolności? Nie możemy już przyjmować nikogo, kto by ich nie posia­dał, ponieważ nasza posługa tego wymaga. Niech starają się ukończyć naukę, którą rozpoczęli, ponieważ wstępując do nowicjatu trzeba będzie odstawić książki szkolne...

List do Jeana-Baptista Honorata, 9.05.1828, w: EO I, t. VII nr 300.

Niczego się nie urzeczywistni, nie zanim się tego nie doświadczy. John Keats