Obra: Tradycyjna pielgrzymka do Wielenia

Zgodnie z długą tradycją parafianie z Obry pielgrzymują do sanktuarium maryjnego w Wieleniu. Do pokonania mają kilkadziesiąt kilometrów. Sanktuarium Matki Bożej Ucieczki Grzeszników w Wieleniu Zaobrzańskim to pocysterski kompleks klasztorny z XVIII wieku. Czcią wiernych otaczana jest tutaj łaskami słynąca gotycka figura Matki Bożej z drugiej połowy XV wieku.

(pg/zdj. G. Rurański OMI)


Komentarz do Ewangelii dnia

Wiara nie jest niezmiennym stanem ducha, lecz bardziej przypomina sinusoidę, a czasem nawet roller coaster. Zwątpienie jest egzaminem z wiary w to, co niewidzialne. Wiara jest łaską – darem, ale i zadaniem, wymaga współpracy człowieka. Kryzys pokazuje nad czym potrzebujemy więcej popracować. Św. Grzegorz Wielki skomentował wydarzenie w Wieczerniku słowami: „Więcej pomaga naszej wierze niewiara Tomasza niż wiara apostołów”. Na szczęście Bóg ma bezgraniczną cierpliwość i jest wyrozumiały. On przychodzi „mimo drzwi zamkniętych” (J 20, 26) i pozwala siebie dotknąć. To my zniechęcamy się tracąc cierpliwość do swojej słabości.

Papież Benedykt XVI na koniec tak nam podpowiada: „Tomasz jest dla nas ważny co najmniej z trzech powodów: po pierwsze, ponieważ konfrontuje nas z naszymi niepewnościami; po drugie, ponieważ pokazuje, że każda wątpliwość może mieć wspaniały koniec przekraczający wszelkie zwątpienie; i w końcu, ponieważ słowa, które skierował do niego Pan Jezus przypominają o autentycznej dojrzałej wierze i zachęcają do jej pogłębiania, i pomimo trudności, do podążania drogą wierności Jemu”. Odwagi, niech wiara w nas zwycięża nasze zwątpienia.

(S. Stasiak OMI/zdj. Michelangelo Merisi da Caravaggio "Niewierność św. Tomasza", olej na płótnie, 1601–1602, Pałac Sanssouci, Poczdam)


Za tydzień rusza Festiwal Życia w Kokotku

Największy religijny festiwal dla młodzieży w Polsce odbędzie się od 8 do 14 lipca w Kokotku na Śląsku. Tłumy młodych katolików z całego kraju, a nawet z bardzo odległych stron świata, już pakują namioty i plecaki, żeby przeżyć jedyny taki tydzień w roku. Co w programie?

Kokotek, na co dzień cicha i spokojna dzielnica Lublińca ukryta pośrodku lasu nad malowniczym stawem Posmyk, przygotowuje się już na prawdziwe oblężenie. W drugim tygodniu lipca zjadą tam tysiące młodych ludzi, żeby modlić się i bawić na Festiwalu Życia, który jest połączeniem wakacyjnej rozrywki i nietypowych rekolekcji.

Postacią przewodnią tegorocznej edycji wydarzenia będzie starotestamentowa Estera, która – w myśl hasła „Wracaj do domu” – wskazywać będzie na Kościół jako bezpieczną przystań, do której można przychodzić ze wszystkimi swoimi troskami i radościami, porażkami i zwycięstwami.

Ale Festiwal Życia to nie tylko treści duchowe. Co jeszcze przygotowali organizatorzy?

Festiwal Życia 2024 – koncerty, prelegenci, wydarzenia

Festiwal Życia rozpocznie się w poniedziałek, 8 lipca, Mszą Świętą o 17:00, którą odprawi bp Grzegorz Suchodolski, przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży Konferencji Episkopatu Polski. Później imprezę integracyjną poprowadzi znany z poprzednich edycji wydarzenia DJ Tomek Cichy.

W tym roku wieczorne koncerty na festiwalowej scenie zagrają niemaGOtu, Siewcy Lednicy, Mesajah i C-Bool. Z kolei prelegentami na porannych konferencjach będą: Agata Rujner i s. Ludmiła Świerczyna, o. Tomasz Nowak, ks. Tomasz Trzaska, s. Kamiliana Szymura i br. Kryspin Maćczak oraz Edyta i Łukasz Golcowie.

Nie tylko koncerty

Oprócz tego w programie m.in. ekstremalny Bieg Festiwalowicza (kilkukilometrowy, widowiskowy wyścig przez wodę, błoto, piasek i las), muzyczny wieczór uwielbienia (prowadzenie: Marcin Zieliński i zespół 3 Dni 3 Noce – wstęp wolny!), kilkadziesiąt tematycznych warsztatów, Strefa Chilloutu, a także codzienne Msze Święte, rozmowy w grupach dzielenia i adoracja Najświętszego Sakramentu trwająca w kaplicy przez całą dobę i cały tydzień.

Festiwal zakończy się w niedzielę 14 lipca świadectwami uczestników oraz uroczystą Eucharystią, której przewodniczyć będzie o. Marek Ochlak, prowincjał zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Polsce.

Festiwal Życia w Kokotku. „To nie jest jakiś piknik parafialny”

Impreza porównywana do największych festiwali muzycznych – tyle że w katolickim wydaniu – co roku na początku lipca przyciąga tysiące młodych ludzi z Polski i zagranicy. Ostatnie edycje zebrały mnóstwo pozytywnych opinii i odbiły się szerokim echem w ogólnopolskich, nie tylko religijnych mediach. Wielu uczestników powtarza: to najlepszy tydzień, na który czekają cały rok!

To nie jest jakiś piknik parafialny. To mega profesjonalne rozrywkowe wydarzenie w wakacje z głębokim duchowym przesłaniem. Kiedy tłumaczę moim niewierzącym znajomym, czym jest Festiwal Życia, zawsze mówię, że to taka „Ameryczka”. Ameryka kojarzy się z tym, że ludzie są tam wyjątkowo przyjaźnie nastawieni. Taką właśnie „Ameryczkę" widzę w Kokotku – opisuje wydarzenie Natalia Osińska, uczestniczka kilku poprzednich edycji oraz stała bywalczyni wielu letnich festiwali muzycznych.

Posłuchaj hymnu tegorocznego Festiwalu Życia [WIDEO]

Za pierwszym razem zdziwiłam się, że tak wiele młodych osób ma chęć, by przyjeżdżać na katolicki festiwal, że są zmotywowani do rozmowy z Bogiem. Dlatego uważam, że udział w Festiwalu Życia może otworzyć oczy tym, którzy myślą, że już nie ma młodzieży, która chce angażować się w religijne wydarzenia – zauważa z kolei Monika Wińska, młoda Polka mieszkająca w Brukseli, która co roku przyjeżdża do Kokotka z kilkudziesięcioosobową grupą młodzieży z belgijskiej Polonii.

Karnety 7-dniowe i weekendowe, bilety jednodniowe oraz wejściówki wieczorne są wciąż dostępne na stronie www.festiwalzycia.pl. Szczegóły, aktualności i bieżące relacje z festiwalu można śledzić w mediach społecznościowych – na Facebooku, Instagramie, TikToku i YouTubie.

(niniwa.pl)


Z kodeńskiej księgi cudów...

Księgę łask otrzymanych za wstawiennictwem Matki Bożej Kodeńskiej rozpoczynają Sapiehowie. Najstarsze kroniki zachowane są w kodeńskim archiwum. Kilka lat temu świadectwa, które spłynęły do Kodnia - głównie w latach międzywojennych, czyli w czasie, gdy sanktuarium zaczęli opiekować się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej - zebrał w książce „Księga cudów i łask otrzymanych za wstawiennictwem Matki Bożej Kodeńskiej” o. Jarosław Kędzia OMI. Wybór świadectw opublikowanych na oblaci.pl znajdziecie w linkach poniżej:

Z kodeńskiej księgi cudów - I
Z kodeńskiej księgi cudów - II
Z kodeńskiej księgi cudów - III
Z kodeńskiej księgi cudów - IV
Z kodeńskiej księgi cudów - V
Z kodeńskiej księgi cudów - VI

(pg)


Cud za wstawiennictwem Matki Bożej Kodeńskiej [świadectwo]

W dniu dzisiejszym obchodzimy liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Kodeńskiej. Sanktuarium maryjne w Kodniu, którego kustoszami są Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej, jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc kultu we wschodniej Polsce. Sprowadzony tutaj w połowie XVII wieku wizerunek Matki Bożej Gregoriańskiej lub Guadalupeńskiej (nawiązujący do Guadalupe w Hiszpanii) otaczany jest czcią wiernych nie tylko Kościoła rzymskokatolickiego, ale także katolików obrządków wschodnich i wyznawców Kościoła prawosławnego. Z tego też powodu święty Jan Paweł II nadał Maryi tytuł Matki Jedności.

Poniżej świadectwo Moniki, Damiana i Oli z Nowego Tomyśla:

Naszym świadectwem cudownego działania Matki Bożej Kodeńskiej jest 9. letni cud – córka Ola. Może zacznę od początku, pobraliśmy się w 2009 roku i zaczęły się starania o potomstwo, pierwszy, drugi, trzeci miesiąc nic, pół roku, wszyscy nas uspokajali, nic na siłę, odpuśćcie, ze spokojem, jednak po ponad roku od ślubu usłyszeliśmy, że potrzebuję zabiegu, bo mam torbiele na jajnikach, zabieg zrobiono w listopadzie, lekarze twierdzili, że w ciągu 3 miesięcy powinno się udać, jednak po wszystkich wizytach i kilkunastu diagnozach przestawałam wierzyć, że to się uda. Wtedy też udało mi się odnowić kontakt z przyjacielem. Ojciec Paweł Gomulak jest dla mnie jak brat, którego nie miałam, powiedział mi wtedy o cudownym obrazie Matki Bożej Kodeńskiej, pamiętam, że dostałam mały obrazek z kawałkiem płótna potartego o cudowny obraz. Obiecał, iż będzie się modlił w naszej intencji, ale że i my mamy się modlić. Wtedy byłam trochę obrażona na Pana Boga, modlitwa nie przyszła łatwo, ale kiedy po jednej z wizyt w szpitalu w Poznaniu usłyszałam, że tylko in vitro wchodzi w grę, załamałam się. Wtedy też zaczęłam się modlić. Po około 4 miesiącach okazało się że jestem w ciąży, choć ciąża była zagrożona, cały czas miałam przy sobie obrazek, modliłam się, aby Matka Boża miała nas w opiece. 2 września urodziłam zdrową dziewczynkę i jak dla nas ta data też nie jest dziełem przypadku, 2 września urodzony jest także o. Paweł, ten który jako pierwszy polecał nas w modlitwie. Po 4,5 roku życia naszej córeczki, okazało się, że choruje na częstoskurcz nadkomorowy serca, już wtedy wiedziałam, do kogo zwrócić się z modlitwą, za każdym atakiem miałam poczucie bezpieczeństwa, że wszystko będzie dobrze. Dziś córka ma 9 lat, biega, skacze, jest wulkanem energii, o czym wuja Paweł nieraz się przekonał. Moim marzeniem jest w końcu pojechać do Kodnia, gdzie będę mogła Panience podziękować za to, co mamy.

(świadectwo opublikowano na oblaci.pl w 2021 roku)

(pg)


Bruksela: Animacja misyjna Prokury Misyjnej

Prokura Misyjna Polskiej Prowincji gościła w polonijnej parafii w centrum Brukseli. Doświadczeniem misyjnym dzielili się: o. Wiesław Chojnowski OMI, o. Dariusz Buczek OMI i br. Daniel Kloch OMI.

Przyjaciele Misji Oblackich modlą się, spotykają i wspierają materialnie oblatów na misjach. Stowarzyszenie Misyjne Maryi Niepokalanej (MAMI) związane ze Zgromadzeniem Misjonarzy Oblatów MN powstało w początkach XX wieku. W Polsce, ze względu na sytuację polityczną w czasach komunistycznych (zakaz tworzenia związków), przyjęto nazwę: „Przyjaciele Misji Oblackich”, która pozostała do dziś. Jest to ruch zrzeszający obecnie kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce. Są wśród nich ludzie w różnym wieku: starsi, młodzież, dzieci, kapłani i siostry zakonne.

Kim są Przyjaciele Misji Oblackich? [WIDEO]

Aby zostać Przyjacielem Misji Oblackich – KLIKNIJ

(pg/zdj. U. Wasiak AM)


Nowy numer "Misyjnych Dróg"

W wakacyjnym wydaniu „Misyjnych Dróg” podjęto temat rodzin z dziećmi wyjeżdżających na misje. Pakują się. Pozostawiają dalszą rodzinę, przyjaciół. Wypowiadają pracę, umowy o mieszkania, aby głosić Chrystusa. Wbrew pozorom jest ich wiele.

Pamiętam zdjęcia, które zrobiły na mnie duże wrażenie. Były ze spotkania z papieżem Franciszkiem, gdy ten w czerwcu 2022 r. posyłał 430 rodzin uczestniczących w formacji parafialnej, w ramach Drogi Neokatechumenalnej, do 50 krajów świata. Cała aula Pawła VI wypełniła się – napisał w edytorialu redaktor naczelny Marcin Wrzos OMI. - Nie określają się jako bohaterowie wiary. Pracują, uczą się, robią zakupy, zmagają się z buntem dwulatka i nastolatka, chorują, cierpią… Ciekawa jest ich metoda misyjna. Jadą zazwyczaj w kilka rodzin z prezbiterem (księdzem), seminarzystą, osobami samotnymi, «przeszczepiając» małą cząstkę Kościoła na terytoriach czy wśród ludów nieznających Chrystusa. Są też w tych miejscach świata, w których kiedyś był Kościół, a dziś w niektórych dzielnicach miast jest mniej niż 3% katolików (chociażby Malmö, Bordeaux, Melbourne). Robią to wszystko dla Chrystusa – dodał.

Autorzy tekstów na łamach „Misyjnych Dróg” (m.in. Natalia Budzyńska, Hanna i Konrad Nyczowie, Joanna i Filip Kupczykowie, Jakub i Agnieszka Biegajowie) ukazują swoją rzeczywistość w krajach, w których rodzinnie głoszą Ewangelię. Ekspertami wydania są: prof. UKSW Dominika Żukowska-Gardzińska, bp Radosław Zmitrowicz, Elżbieta Żurek, dr hab. Aneta Rayzacher-Majewska oraz dr Józef Wcisło OMI. W dwumiesięczniku można przeczytać opracowanie misjologiczne na temat misyjności w nauczaniu papieża Franciszka (dr Ryszard Szmydki OMI) oraz o braterstwie międzyludzkim chrześcijańsko-muzułmańskim (dr Mirosław Tykfer).

W 226. numerze „Misyjnych Dróg” czytelnicy znajdą rozmowy: z Ewą i Piotrem Kardasami z Australii oraz Marią i Yaazielem Alvaredo z Kazachstanu – o rodzinnej codzienności misyjnej. W czasopiśmie znalazło się miejsce na dwa fotoreportaże. „Wyjazd na misje to nie jest sposób na życie ani krucjata czy karna zsyłka. Widzimy wyraźnie, że po prostu takie rozwiązanie w swojej pedagogice wychowawczej miał dla nas Pan Bóg. Jesteśmy tu: Alicja, Piotr wraz z naszymi dziećmi: Antonim (l. 16), Krystyną (15), Wandą (14), Tadeuszem (12), Ewą (9,5), Sarą (6,5), Heleną (3,5) i Izaakiem (1,5)” – to fragment zapisków Alicji i Piotra Skurczyńskich z Francji. Natomiast drugi reportaż, z Ukrainy, jest o rodzinnej ewangelizacji w tym kraju – którą opisali Aleksandra i Krzysztof Maciejewscy.

W kolejnym wydaniu czasopisma nie brakuje działu „Przyjaciele Misji”, a także informacji dotyczących prowadzonego przez redakcję projektu „Misja Szkoła”. Jak zwykle jest też szesnastostronicowa wkładka dla dzieci „Misyjne Dróżki Dreptaka Nóżki” – tym razem z opowieściami z Kuby. Opublikowano także felietony prof. Elżbiety Adamiak i ks. prof. Andrzeja Draguły. Na łamach pisma czytelnicy zachęcani są też do korzystania z internetowego portalu misyjnego www.misyjne.pl.

„Misyjne Drogi” to prawie stustronicowy dwumiesięcznik wydawany od 1983 r. w Poznaniu przez Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Do publicystów piszących na jego łamach zalicza się o. Jarosława Różańskiego OMI, Tomasza Terlikowskiego, prof. Eugeniusz Sakowicza, o. Andrzeja Madeja OMI, Elżbietę Adamiak, ks. Artura Stopkę oraz ks. Andrzeja Dragułę. Celem redakcji jest kreatywna i ciekawa prezentacja działalności misyjnej Kościoła, treści religioznawczych, podróżniczych i antropologicznych.

MW OMI/Poznań (KAI)

 


Komentarz do Ewangelii dnia

Co może być silniejsze od lęku, nawet lęku śmierci? Święty Jan uczy nas, że doskonała miłość usuwa lęk (por. 1 J 4,18). Pan jest zawsze blisko. Niekiedy „śpiąca obecność Pana Jezusa” jest nam potrzebna, aby na nowo coś zobaczyć. Od słów Pana Jezusa nastaje spokój, od Jego słów skierowanych nie tylko do wzburzonych wód, nieba i morza, ale skierowanych przede wszystkim do przestraszonych i zatrwożonych serc Jego uczniów. „Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?” (Mt 8,26). Uczniowie ze wstydu i strachu „przeszli” do podziwu Tego, który właśnie dokonał czegoś dotychczas niewyobrażalnego. Zaskoczenie, podziw, zastanawianie się nad tą gwałtowną zmianą sytuacji, wzbudziło w nich zasadnicze pytanie: „Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?”(Mt 8,27). Kimże jest Ten, który uspokaja burze na ziemi i w niebie, a zarazem, w ludzkich sercach? Kiedy doświadczamy trudnych sytuacji, kiedy „zapada” się pod naszymi nogami grunt, nie zapominajmy, że naszym Zbawicielem jest sam Bóg, który stał się człowiekiem, i który przychodzi do nas przez wiarę. Papież Benedykt XVI stwierdza: ”Jezus nie pragnie byśmy byli osobami biernymi; chce od nas aktywności, odpowiedzialności, ale jednocześnie pełni nadziei”. Zatem odwagi, On jest z nami.

(S. Stasiak OMI)


Kodeń: Relikwie rodziny Ulmów

Relikwie błogosławionej rodziny Ulmów przybyły do sanktuarium maryjnego w Kodniu. Na terenie oblackiej parafii będą obecne do końca wakacji. W tym czasie odwiedzą m.in.: klasztory sióstr karmelitanek i sióstr sercanek.

Zahutyń: Wprowadzenie relikwii rodziny Ulmów

Rodzina Ulmów żyła w przedwojennym województwie lwowskim, w Markowej na Podkarpaciu. Podczas niemieckiej okupacji dali schronienie ośmiorgu Żydów. Kierowali się wskazaniami Ewangelii, na co dzień prowadząc religijne życie. Zadenuncjowani, zostali zamordowani przez okupanta przed swoim domem. Wiktoria była wtedy w siódmym miesiącu ciąży. Pośmiertnie uhonorowani tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. 10 września 2023 roku zostali beatyfikowani w Markowej. To pierwsza taka beatyfikacja, ponieważ do grona błogosławionych Kościoła zostało włączone nienarodzone dziecko.

(pg/zdj. Sanktuarium Maryjne w Kodniu)