Już 500 szkół zgłosiło swoich uczniów do XXII Olimpiady Znajomości Afryki
Już 500 szkół zgłosiło swoich uczniów do pierwszego etapu Olimpiady Znajomości Afryki (historia-geografia-kultury-misje), której organizatorem jest Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego - podaje misyjne.pl. Zapisy trwają do 30 listopada.
Olimpiada składa się z trzech etapów:
– eliminacje pierwszego stopnia (szkolne) – w których wymagany jest od uczestników zakres i poziom wiedzy oraz umiejętności wystarczające do uzyskania oceny bardzo dobrej na zakończenie nauki z przedmiotów takich jak: geografia, historia, religia, wiedza o kulturze, filozofia;
– eliminacje drugiego stopnia (okręgowe) – w których wymagany jest od uczestników zakres i poziom wiedzy oraz umiejętności niezbędne do uzyskania oceny celującej na zakończenie nauki z następujących przedmiotów: geografia, historia, religia, wiedza o kulturze, filozofia;
– eliminacje centralne (ogólnopolskie) – w których wymagany jest od uczestników zakres i poziom wiedzy oraz umiejętności wskazane w programie Olimpiady Znajomości Afryki.
Celem Olimpiady jest promocja Afryki, przy zwróceniu szczególnej uwagi na działalność naszych rodaków na tym kontynencie – bogactwo pracy polskich misjonarzy i misjonarek, ambasadorów naszego kraju oraz ludzi, wśród których żyją. Ponadto uczestnictwo w konkursie integruje uczniów wokół idei wychowania w duchu tolerancji, szacunku dla drugiego człowieka – bez względu na jego pochodzenie, a także uczy wrażliwości, otwartości na inne narody i kultury.
Laureaci i finaliści Olimpiady Znajomości Afryki będą przyjmowani na prestiżowe uczelnie w kraju z pominięciem postępowania rekrutacyjnego. W ubiegłym roku w olimpiadzie wzięli udział uczniowie z ponad 1100 szkół średnich.
Organizatorem Olimpiady jest Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (Katedra Misjologii WT), a przewodniczącym komitetu głównego olimpiady – o. prof. Jarosław Różański OMI.
Formularz zgłoszeń można znaleźć TUTAJ
Komentarz do Ewangelii dnia
Pan Jezus pokazuje, że lęk nie usprawiedliwia naszych zaniedbań. Sługa, który pozwolił, aby lęk nad nim przejął kontrolę, otrzymał surową karę. Lęki nie rodzą się z naszej winy, a jednak Słowo Boże sugeruje, że poddawanie się im może być moralnie złe. Jezus wiele razy powtarzał: „Nie bójcie się”, „Nie lękajcie się”. Trzeba nam uczyć się w szkole Pana Jezusa postawy wierności w najmniejszych zadaniach naszego życia. Być wiernymi to także odpowiedzialne zarządzanie tym wszystkim, co otrzymaliśmy. Wszystko otrzymaliśmy i otrzymujemy z łaski Bożej. Wszystko jest łaską - jak mawiała św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Podsumowując: wierność i odwaga - męstwo to ważne cechy, jakimi mamy się odznaczać w tym „zaciemnionym” świecie. Miejmy odwagę kochać i przebaczać; trwać wiernie przy Bogu pomimo wkradających się lęków.
(S. Stasiak OMI)
Lubliniec: Uroczystości pogrzebowe śp. o. Antoniego Skwierawskiego OMI [GALERIA]
W oblackiej parafii pw. św. Stanisława Kostki w Lublińcu odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. o. Antoniego Skwierawskiego OMI. Zakonnik zmarł 15 listopada br. w zakonnej infirmerii w Lublińcu.
Odszedł do Pana śp. o. Antoni Skwierawski OMI [BIOGRAM]
Uroczystości pogrzebowe w Lublińcu poprzedzone zostały modlitwą w rodzinnej parafii śp. o. Antoniego Skwierawskiego w Wysinie (diecezja pelplińska) oraz parafii pw. św. Eugeniusza de Mazenoda w Kędzierzynie-Koźlu, gdzie zmarły oblat spędził większość życia, posługując jako misjonarz ludowy, a pod koniec życia udzielając się w duszpasterstwie parafialnym.
Liturgii pogrzebowej przewodniczył wikariusz prowincjalny – o. Krzysztof Trociński OMI. Mszę św. koncelebrowali: ks. Edmund Lenz SJ – krewny śp. ojca Antoniego, ks. Arkadiusz Ćwikliński – proboszcz rodzinnej parafii pw. Wszystkich Świętych w Wysinie oraz współbracia-oblaci. W modlitwie uczestniczyła rodzina i krewni zmarłego oblata, oblaci-bracia zakonni, siostry zakonne, parafianie z Kędzierzyna-Koźla i Lublińca oraz przyjaciele misjonarzy oblatów.
Okolicznościowe kazanie wygłosił o. Krzysztof Ziętkowski OMI – misjonarz ludowy ze wspólnoty zakonnej w Kędzierzynie-Koźlu.
Regularny, wytrwały… I taki był w życiu zakonnym, (…) jakże regularny nie tylko w tej indywidualnej modlitwie, ale też wspólnotowej. Tego trzeba ciągle nam się uczyć, nie tylko w seminarium… Dalej, ta jego stanowczość, konsekwencja dotyczyła pracy duszpasterskiej, a przez całe niemal życie był misjonarzem ludowym – wiele, wiele prac misyjnych, rekolekcyjnych, opowiadał o tym, także związanych z peregrynacją Matki Bożej Częstochowskiej w diecezji opolskiej, gliwickiej, nie tylko… Pomoce duszpasterskie, jeździł wszędzie tam, gdzie było trzeba. Miał wiele parafii, do których jeździł częściej, także do Austrii, Niemiec – jako kapłan, spowiednik i ten, który sprawuje sakramenty święte – wymieniał kaznodzieja.
Ojciec Ziętkowski podkreślał również wielkie przywiązanie zmarłego oblata do rodziny, którą regularnie odwiedzał i utrzymywał z nią żywe kontakty.
Ojciec Antoni trzydzieści siedem lat spędził w Kędzierzynie. Najpierw przy parafii św. Mikołaja, a potem długie lata na Pogorzelcu u Eugeniusza. Że te więzi są mocne świadczy nie tylko obecność ojca proboszcza, nas ze wspólnoty z Kędzierzyna, ale także parafian. Dotarli tutaj w duchu wdzięczności. Za co? Właśnie za to, że choć ojciec Antoni był misjonarzem ludowym – a więc przypisanym do klasztoru, do posług wyznaczonych przez superiora – to jakże chciał się angażować w życie parafii. Miał ten przywilej czy obowiązek sprawowania Mszy świętej porannej, wcześnie zawsze wstawał, i to było – jak mówimy: świątek, piątek i w niedzielę rano – Msza święta o siódmej, zawsze śpiewana, z takim namaszczeniem, donośnie. I też posługa w konfesjonale, zawsze chętnie brał dyżury i też prosił, żeby go wypisywać w pierwsze piątki miesiąca – wspominał ojciec Ziętkowski.
Na zakończenie liturgii w imieniu rodziny głos zabrał ks. Edmund Lenz SJ:
Wznosimy wielkie podziękowanie Trójcy Świętej, Bogu jedynemu, za to piękne kapłaństwo, powołanie zakonne, za to, że nosił krzyż oblacki za swoim pasem, ale stale wpatrywał się w ten Krzyż Jezusa Chrystusa. Uczył się od Jezusa, jak trzeba go kochać i być do Jego dyspozycji. Zawsze się starał, by przygotowywać się do Eucharystii i zarazem by uczynić swoje kapłaństwo pięknym i wielkim przez posługę konfesjonału.
Kuzyn zmarłego oblata podziękował wikariuszowi prowincjalnemu za przewodniczenie liturgii pogrzebowej, wspólnotom oblackim w Lublińcu i Kędzierzynie-Koźlu oraz wszystkim zgromadzonym na uroczystościach w kościele św. Stanisława Kostki.
Żegnając dzisiaj ojca Antoniego, pragnę złożyć w imieniu ojca prowincjała i całej Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej drogiej rodzinie wyrazy jedności i solidarności w przeżywanym bólu utraty ojca Antoniego oraz wyrazy wdzięczności, bo to właśnie z waszej rodziny przyszedł na świat Antoni. Rodzinie, która przekazała mu to, co najdroższe: wiarę, nadzieję i miłość, co stało się fundamentem, na którym Jezus Chrystus zaczął budować swoje projekty i plany, obdarzając go łaską powołania zakonno-oblackiego, kapłańskiego, w tym posługi misjonarza ludowego i przełożeństwa, za co my oblaci jesteśmy bardzo wdzięczni całej rodzinie – mówił o. Krzysztof Trociński OMI, wikariusz prowincjalny. – Pragnę też wyrazić podziękowanie przybyłym tu oblatom z wielu wspólnot oblackich: Gdańska, Katowic, Łeby, Grotnik, Świętego Krzyża, Kędzierzyna, Wrocławia, Poznania, Kokotka, oczywiście tych z Lublińca, aby wyrazić ojcu Antoniemu do końca braterstwo, szacunek, naszą oblacką solidarność.
Obrzędom odprowadzenia na cmentarz i ostatniego pożegnania przewodniczył przełożony lublinieckiej wspólnoty zakonnej – o. Bernard Briks OMI.
Więcej zdjęć w wyższej rozdzielczości można znaleźć poniżej:
(pg/zdj. J. Król OMI)
Katowice: Pralnia dla bezdomnych
Tuż przed obchodami katowickiego Światowego Dnia Ubogich w Punkcie Misyjnym Wspólnego Dobrego Pasterza otworzono pralnię dla bezdomnych i potrzebujących.
Nasze marzenie o bezpłatnej pralni dla osób w kryzysie dziś zostało oficjalnie zrealizowane – dzielą się członkowie Wspólnoty Dobrego Pasterza.
Punkt Misyjny Wspólnoty Dobrego Pasterza – świadectwa [WIDEO]
Przy Opolskiej w Katowicach trzeba było przeorganizować pomieszczenia, aby wygospodarować odpowiednie miejsce. Ale pralnia to nie wszystko…
Bo pralnia to miejsce nie tylko, w którym zamierzamy prać brudne ubrania, ale również i przede wszystkim przyjąć człowieka… Z całym bagażem jakim niesie!
Katowice: Życie trochę jak z odzysku, tak jak krzyży, które przynieśli: komunista i męska prostytutka. Punkt Misyjny
Dlatego oprócz uroczystego otwarcia nie zabrakło Mszy świętej, adoracji Najświętszego Sakramentu oraz spotkania przy stole.
VII Światowy Dzień Ubogich w Katowicach [PROGRAM]
Wspólnota Dobrego Pasterza działa na terenie archidiecezji katowickiej od blisko 30 lat. Powstała z inicjatywy Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W grudniu 1993 r. dekretem abp. Damiana Zimonia zaczęła oficjalnie działać jako publiczne stowarzyszenie wiernych Kościoła katolickiego. Działania wspólnoty są nakierowane na ludzi ubogich, bezdomnych oraz uzależnionych. Obecnie duszpasterzem wspólnoty jest o. Andrzej Kordek OMI.
(pg/zdj. Wspólnota Dobrego Pasterza)
Kanada: Młodzież na Światowy Dzień Ubogich
W oblackiej parafii w Hamilton (Kanada) zorganizowano barbeque dla ubogich. To bezpośrednie przygotowanie do Światowego Dnia Ubogich, który przypada w najbliższą niedzielę. W przygotowanie posiłku oraz służbę na rzecz potrzebujących zaangażowała się młodzież z miejscowej szkoły katolickiej. Młodzi mają za sobą wiele akcji charytatywnych oraz wyjazdy wolontariackie w różne części świata, aby tam bezinteresownie pomagać najbardziej potrzebującym.
Dominikana – młodzież z Kanady pomaga na misjach
To jednak nie tylko jednostkowe wydarzenie. W Hamilton w Kanadzie misjonarze oblaci z kanadyjskiej Prowincji Lacombe otworzyli kuchnię dla potrzebujących. To kolejny etap programu „De Mazenod Door Outreach” działającego przy parafii św. Patryka. Dopełnieniem jest ekologiczna farma, którą opiekują się zakonnicy. Produkty na niej wytwarzane udostępniane są potrzebującym, którzy mają okazję otrzymać posiłek. Z takiego wsparcia dziennie korzysta około 400 osób.
Kanada: Kuchnia dla potrzebujących w Hamilton
(pg/zdj. J. Pachocki OMI)
Komentarz do Ewangelii dnia
Obecne czasy to niejako apogeum kryzysów na różnych odcinkach życia. Niestety i nawet samo życie ludzkie przeżywa swoisty kryzys wartości. Zatem skąd mowa o kryzysach, skoro cały świat trwa w „utopijnej sielance” wolności. Właśnie ze źle rozumianej i przeżywanej wolności „od Boga” pojawia się kryzys wiary. Odrzucany Bóg staje się dla tego świata intruzem, ograniczającym i niszczącym wolność człowieka. Zatem świat odrzuca wiarę. Liczy się to, co tu i teraz. Logika świata współczesnych. Trzeba nam uczniom Chrystusa powrotu do źródła naszej tożsamości. Odkrycia tego, kim my tak naprawdę jesteśmy i dokąd jako pielgrzymi zmierzamy. Idąc przez ten świat i w tym czasie, możemy pomimo trudności odkryć, iż nie jesteśmy sami. Tworzymy wspólnotę, której „przewodnikiem” jest sam Syn Boży. Potrzebne jest zaufanie, zawierzenie, cierpliwość i trwanie w postawie „natrętnej wdowy” pomimo kryzysów, Bóg jest i tylko Jemu tak naprawdę zależy na nas.
(S. Stasiak OMI)
Kijów: Pokonał 800 km pieszo z krzyżem na plecach [WIDEO]
Do Kijowa zagościł niezwykły pielgrzym. Zapewne idąc pieszo ulicami ukraińskiej stolicy, w tunice stylizowanej na strój Jezusa i z ciężkim krzyżem na plecach, musiał budzić zainteresowanie przechodniów. To Amerykanin o imieniu Jimi.
Dlaczego?
To nie pierwsza wizyta Amerykanina na Ukrainie. Bywał tutaj kilkukrotnie przed wybuchem wojny, także w Kijowie. Pomysł wyjątkowej pielgrzymki zrodził się po brutalnej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Jimi przebrał się za Jezusa i z 25-kilogramowym krzyżem na plecach ruszył z Warszawy do Kijowa. Wędrówka zajęła mu 72 dni. Trasę pokonywał pieszo, kalkulując niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą wciąż trwająca wojna.
Wiele razy po drodze wiele osób, a nawet księża, gdzieś w czterech lub pięciu kościołach, zapraszali mnie, abym zostawił u nich swój krzyż, ale chciałem go nieść do końca – wyjawia Amerykanin.
Choć nie miał wyznaczonego celu wędrówki, zmierzał do Kijowa, czekał na znak…
Widać, że krzyż ma dla Jimiego wielką wartość, bo kiedy próbowałem go nieść na sobie, poczułem, że jest naprawdę ciężki – mówi o. Paweł Wyszkowski OMI. – Bez krzyża Jimi czuje się, jakby był nagi, tak mi powiedział.
Jimi wykonał krzyż własnoręcznie. Umieścił na nim dwanaście namalowanych liści koniczyny – symbolu Trójcy Świętej. Na każdej z nich wypisał kolejno imiona Apostołów.
Szukając po drodze noclegu, liczył na Bożą Opatrzność. Jedynym wyznacznikiem miejsca, gdzie o niego prosił, był również znak krzyża. Dla niego krzyż to znak jedności chrześcijaństwa. Wiele dowodów codziennej, praktycznej jedności doświadczał na pielgrzymim szlaku od łacińskich katolików, katolików wschodnich, prawosławnych czy protestantów.
Rozdarta tunika
Kiedy Jimi przekroczył granice administracyjne Kijowa niespodziewanie rozdarciu uległa jego tunika. Przez 70 dni wędrówki w różnych warunkach atmosferycznych jego wierzchnie odzienie nie uległo zniszczeniu. Dopiero teraz. Dla pielgrzyma to był znak, że to właśnie to miejsce, gdzie zostawi swój pątniczy krzyż.
Po wizycie na Placu Niepodległości Jimi udał się do kościoła św. Mikołaja i poznawszy jego historię, zapragnął zostawić tu swój krzyż. Kościół św. Mikołaja w Kijowie to nie tylko świątynia, ale swoisty ośrodek nadziei i miłości, który od początku inwazji na pełną skalę służył jako miejsce wsparcia duchowego i materialnego. Początkowo przy kościele funkcjonował punkt pomocy humanitarnej, a obecnie parafia co tydzień pomaga wojsku – wyjaśnia o. Paweł Wyszkowski OMI.
Kijów: Kościół św. Mikołaja się rozpada. Protest przed ministerstwem
Kijów: Kardynał Konrad Krajewski w oblackim kościele [WIDEO]
„Kiedy patrzysz na architekturę tego miejsca, niemożliwym jest, aby uczynić z tego miejsca coś innego niż kościół”
Amerykanin był oczarowany architekturą kijowskiej świątyni. Kościół św. Mikołaja nazywany jest jednym z cudów Kijowa. Jimi nie potrafił wyobrazić sobie, że przez 33 lata w tym miejscu nie można było sprawować sakramentów. Dowiedział się także o niedawnym pożarze i cudownie ocalałym wizerunku Matki Bożej Ostrobramskiej. Zaapelował o pomoc w odzyskaniu świątyni przez wspólnotę katolicką oraz wsparcie odbudowy zniszczonego kościoła.
Kijów: Stopione części organów na nienaruszonym obrazie Matki Bożej. Ci, którzy to widzieli, bez wątpienia określają wydarzenie mianem cudu.
Kościół św. Mikołaja, wzniesiony w stylu neogotyckim w latach 1899-1909, jest jedną z dwóch świątyń rzymskokatolickich, zbudowanych w stolicy Ukrainy przed rokiem 1917. Jego projektantem był miejscowy architekt pochodzenia polskiego Władysław Horodecki (1863-1930), nazwany po latach „kijowskim Gaudim”. W czasach sowieckich świątynię zabrano katolikom. W 1980 otwarto go dla publiczności jako salę koncertową. Mieścił się w nim państwowy Narodowy Dom Muzyki Organowej i Kameralnej. O zwrot świątyni wciąż stara się miejscowa wspólnota katolicka. Dodatkowym ciosem dla niszczejącego kościoła był pożar świątyni we wrześniu 2021 roku spowodowany zwarciem instalacji elektrycznej w instrumencie należącym do państwowej instytucji.
Obywatele Ukrainy i mieszkańcy mogą dołączyć do petycji – KLIKNIJ
(pg/zdj. OMI Kijów)
Kodeń: Kaplica klasztorna otrzymała wezwanie
Specjalnym dekretem biskup siedlecki Kazimierz Gurda nadał kaplicy domowej w Kodniu wezwanie św. Jozafata Kuncewicza. Decyzja wiąże się z 400. rocznicą męczeńskiej śmierci unickiego arcybiskupa Połocka, który poniósł śmierć za jedność Kościoła.
Unicka wrażliwość Sapiehów
Kult św. Jozafata w Kodniu związany był z pobożnością Sapiehów.
Lew Sapieha, wojewoda wileński, utrzymywał z nim osobiste relacje za życia, a po jego męczeńskiej śmierci przewodniczył komisji, powołanej przez króla Zygmunt III do zbadania okoliczności tego morderstwa. Gdy Jozafat został uznany za męczennika, Sapiehowie również uznali go za „niebiańskiego protektora i patrona rodu” - napisał w prośbie o nadanie tytułu superior kodeńskiej wspólnoty - o. Krzysztof Borodziej OMI.
Niezwłocznie po śmierci św. Jozafata Sapiehowie umieścili w unickiej cerkwi zamkowej Ducha Świętego wielki obraz męczennika. W tej samej świątyni przechowywano chustkę z krwią Kuncewicza oraz kawałek jego ciała. Niestety te relikwie zaginęły.
Warto nadmienić, że Sapiehowie od protoplasty linii kodeńskiej - Jana Sapiehy - mocno sprzyjali unii kościelnej. Była to pierwsza próba zjednoczenia Kościoła po Unii Florenckiej z 1439 roku. Na mocy specjalnego pozwolenia papieża Sapiehowie już wtedy wznosili świątynie pod wezwaniem Ducha Świętego, w których można było sprawować liturgie w obrządku łacińskim i obrządku wschodnim. Stąd sapieżyński kościół w Wilnie również został wzniesiony pod tym samym tytułem.
Oblaci kodeńscy - birytualiści
Niestety pierwsze relikwie męczennika z unickiej cerkwi zamkowej zniknęły. Dlatego w 1933 roku proboszcz kodeński - o. Franciszek Kowalski OMI - zwrócił się do greckokatolickiego arcybiskupa lwowskiego Andrzeja Szeptyckiego o przysłanie relikwii św. Jozafata. Kodeń otrzymał je 28 kwietnia 1938 roku.
Było to ważne dla misjonarzy oblatów, którym biskup Przeździecki - przekazując parafię w Kodniu - postawił warunek:
Opieka nad wiernymi obrządku wschodniego należała do warunków objęcia Kodnia – wspomina o. Jan Nawrat OMI.
W latach 30-stych XX wieku w oblackich scholastykatach w Krobii i Obrze powstawały koła zainteresowań unicką pracą duszpasterską. Spośród misjonarzy oblatów zaangażowanych w duszpasterstwo unickie warto wymienić: o. Edmunda Porankiewicza, o. Józefa Łopuszańskiego, o. Władysława Łuczaka, o. Michała Sułkowskiego, o. Antoniego Potocznego, o. Jana Jastrzębskiego, o. Jana Panka, o. Karola Kubsza. Oblaci posługiwali nie tylko w Kodniu, ale również w okolicznych parafiach unickich, w tym w Kostomłotach - dziś, jedynej na świecie cerkwi obrządku bizantyjsko-słowiańskiego.
Kodeń: Oblaci-birytualiści
Dowodem kultu Świętego Arcybiskupa połockiego jest fakt, że wyposażając nowo wybudowaną kaplicę klasztorną, pomyślano o św. Jozafacie. Jego relikwie zostały wyeksponowane na ściance historycznej trumny sapieżyńskiej, która widnieje pod mensą ołtarzową. Kaplicę uważamy za poświęconą św. Jozafatowi, ale nigdy nie pomyślano o kościelnym zatwierdzeniu tego tytułu - napisał do biskupa siedleckiego superior kodeńskiej wspólnoty.
Troska o budowanie jedności Kościoła
Przychylając się do prośby wspólnoty kodeńskiej, bp Kazimierz Gurda wydał stosowny dekret. Nosi on datę 12 listopada 2023 roku, przypadając w liturgiczne wspomnienie świętego męczennika za jedność Kościoła. Uzasadniając swoją decyzję biskup siedlecki napisał:
Święty Jozafat jest drugorzędnym patronem Diecezji Siedleckiej oraz szczególnym orędownikiem wszystkich, którzy pragną trwać w wierze w Jezusa Chrystusa i budować jedność założonego przez Niego Kościoła.
Nadaję kaplicy klasztornej Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Kodniu tytuł: Świętego Jozafata Kuncewicza. Ufam, że powyższy akt nadany w Roku Jubileuszu trzechsetlecia koronacji Obrazu Matki Bożej Kodeńskiej, Matki Jedności oraz czterechsetlecia męczeńskiej śmierci św. Jozafata przyczyni się do podejmowania przez wiernych przybywających do Kodnia jeszcze większej troski o budowanie jedności Kościoła oraz wzywania orędownictwa Maryi i św. Jozafata w realizacji tego dzieła - napisał bp Kazimierz Gurda.
Na koniec warto przywołać fakt, że kaplica zakonna w Kodniu miała być ozdobiona specjalnymi malowidłami zaprojektowanymi przez Jerzego Nowosielskiego. Projekty do dziś znajdują się w kodeńskim archiwum.
(pg)
Rzym: Sesja formacyjna dla nowych wyższych przełożonych
W dniu dzisiejszym rozpoczyna się w Rzymie sesja dla nowych wyższych przełożonych zakonnych. W spotkaniu bierze udział prowincjał Polskiej Prowincji - o. Marek Ochlak OMI. Oprócz ordynariusza oblackiej jurysdykcji, w Rzymie są obecni: o. Witalij Podolan OMI - superior Delegatury na Ukrainie, o. Alphonse Philiber Rakotondravelo OMI - superior Delegatury na Madagaskarze oraz o. Bartosz Madejski OMI - wikariusz prowincjalny. Dwutygodniowe szkolenie ma na celu przekazanie nowym przełożonym najważniejszych narzędzi do animowania wspólnot oblackich oraz stwarza przestrzeń do budowania relacji braterskich.
W sesji bierze udział 18 wyższych przełożonych zakonnych. Dziewięciu prowincjałów z różnych regionów (Kolombo, Jaffna, Indie, Polska, Wniebowzięcia, Haiti, Francja, Namibia, Afryka Południowa), pięciu przełożonych delegatur (Gwatemala, BOLPER, Madagaskar, Zambia, Ukraina) i czterech wikariuszy prowincjalnych (Afryka Południowa, Namibia, Kolombo, Polska).
Kanoniczna instalacja nowego Prowincjała Polskiej Prowincji [RELACJA]
Jednym z prelegentów sesji będzie br. Joseph McKee ze Zgromadzenia Braci Szkolnych Marystów, który podzieli się swoim doświadczeniem sprawowania urzędu przełożonego generalnego. Specjalne szkolenie odnośnie oblackich Konstytucji i Reguł poprowadzi były wikariusz generalny - o. Paolo Archiati OMI. Wyżsi przełożeni zostaną również wprowadzeni w arkana administracyjne i prawne oraz zapoznają się ze służbami Zgromadzenia, m.in.: sekretariatem generalnym, archiwum, postulacją generalną czy służbą medialną.
Sesja formacyjna dla wyższych przełożonych zakończy się 2 grudnia.
(pg/zdj. OMIWorld)
Obra: Sesja formacyjna misjonarzy ludowych
Oblaccy kaznodzieje i głosiciele słowa Bożego, misjonarze ludowi i rekolekcjoniści, wzięli udział w sesji szkoleniowej w Obrze w dniach 14-16 listopada br. Tematem spotkania było: „Kim jest adresat naszego przepowiadania? Kontekst kulturowy głoszenia słowa Bożego”.
Oblackie misje parafialne - czym są?
Pierwszy dzień rozpoczął się od Eucharystii z jutrznią pod przewodnictwem o. Marka Ochlaka OMI, prowincjała Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W głoszonej homilii wskazał on na wagę, jaką dla własnej formacji i wiary powinien przykładać głosiciel słowa Bożego, który ma je kierować do konkretnych ludzi, w konkretnym środowisku kulturowym. Następnie już w sali obrad prowincjał zaprezentował główne myśli związane z 37. Kapitułą Generalną „Pielgrzymi nadziei w komunii” w kontekście jej zaleceń związanych także z przygotowaniem do roku jubileuszowego, którego hasłem będą słowa „Pielgrzymi nadziei”. Na zakończenie swojego wystąpienia podziękował za pracę kaznodziejską, rekolekcyjną i misyjną, wskazując że biskupi i księżą, z którymi rozmawiał, podkreślają szczególnie obecność w konfesjonale jako dopełnienia posługi słowa.
Sebastian Wiśniewski OMI: „Praca misjonarza ludowego to wysiłek budzenia wspólnot parafialnych do odrodzenia życia chrześcijańskiego”
W pierwszym dniu o adresatach przepowiadania i kontekście kulturowym mówił prof. Bogdan Trocha, który skupił się na współczesnym kodzie kulturowym. W czasie trzech spotkań wskazał, skąd się wzięła kultura popularna i jakie są jej konsekwencje dla głosicieli słowa Bożego, gdyż ma ona ogromny wpływ na ludzi, którzy później korzystają z posługi Kościoła. Podkreślił także znaczenie schematu fabuły mitycznej, łączący dydaktykę z atrakcyjnością w wytworach tejże współczesnej kultury, która jednak daje użytkownikom tylko chwilowe wytchnienie. Pełnię mogą znaleźć we wspólnocie Kościoła, choć czasem tego sami nie rozpoznają.
Metoda misji parafialnej według św. Eugeniusza
Dopełnieniem był wykład ks. Adama Adamskiego COr, który nie tylko zdiagnozował współczesnego słuchacza, ale także sam będąc głosicielem, z tej perspektywy przedstawił zadany temat, zwłaszcza w kwestii języka, którym posługuje się kaznodzieja i słuchacz, gdyż często nie jest to język tożsamy. Wskazując na pragnienie odpowiedzi na pytania metafizyczne współczesnego człowieka ukazał wielką rolę tzw. „ubrania” głoszenia Ewangelii we współczesny kod kulturowy, jak to w Kościele czyniono przez wieki. Następnie wskazując na współczesnych odbiorców, stwierdził, że dziś trudno przekazać np. prawdę o Wniebowstąpieniu, Wniebowzięciu itp. Należy zwracać uwagę na sformułowania w przepowiadaniu, zwłaszcza w uproszczonym językiem dla dzieci, które później przeniosą ten obraz w dorosłe życie.
Kolęda przedmisyjna w Mikołajkach – język nowej ewangelizacji
W drugim dniu spotkania, po porannej Eucharystii z jutrznią, oblaccy głosiciele słowa Bożego pracowali w grupach, by usłyszane treści z pierwszego dnia osadzić w kontekście swojej posługi.
Spotkania szkoleniowe z udziałem zaproszonych gości i pracą w grupach odbywają się każdego roku, by dać kaznodziejom odpowiednie narzędzia do ich posługiwania, a ich organizatorem jest komisja misjonarska prowincji.
(rw)