Opole: Filmowe rekolekcje ewangelizacyjne

W oblackiej parafii w Opolu odbędą się filmowe rekolekcje ewangelizacyjne. Poprowadzi je Benon Wylegała - generalny konsultor Zakonu Rycerzy św. Jana Pawła II. Jednocześnie jest założycielem Fundacji Filmowy Ruch Ewangelizacyjny w Bielska-Białej. Podczas rekolekcji będzie można zobaczyć wartościowe filmy ewangelizacyjne, a ich projekcja przedłużona będzie różnymi formami modlitwy. Spotkania odbywać się będą w tymczasowej kaplicy parafii pw. św. Jana Pawła II w Opolu w dniach 19-22 września br.

(pg)


31 sierpnia 2021

ZDAJĘ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ. MOJE DRZWI SĄ ZBYT OTWARTE, A JA JESTEM ZA BARDZO DO DYSPOZYCJI WSZYSTKICH.

Eugeniusz, będąc biskupem drugiego co do wielkości miasta Francji i superiorem generalnym misyjnego zgromadzenia, przeżywającym swój pełny rozkwit, miał bardzo mało czasu dla siebie. Dwa poniższe fragmenty nam to pokazują.

Mój drogi o. Honoracie, pozwoliłem sobie zabrać się do napisania bardzo długiego listu do naszego dobrego o. Telmona. Skierował on do mnie list tak miły pod względem uczuć i tak ciekawy pod względem spraw, że nie mogłem się powstrzymać, aby zadośćuczynić wszystkim jego komunikatom. Zamknąłem się na klucz i głuchy na wszelkie puka­nie do moich drzwi, kontynuowałem swoje zadanie, jakbym był sam na świecie.

List do ojca Honorata, 27.04.1843, w: EO I, t. 1, nr 17.

Do biskupa Montrealu:

Chcąc znaleźć czas na szczegółową odpowiedź na dobry i wzru­szający list, jaki Ksiądz Biskup raczył mi napisać, musiałem czekać aż do dnia dzisiejszego, w którym uciekłem na wieś, aby nareszcie uwol­nić się od nieustannych i codziennych kłopotów w Marsylii. Stale so­bie mówiłem: jak tylko będę miał jedną godzinę dla siebie, poświęcę ją swemu czcigodnemu przyjacielowi, którego wspaniały list mam ciąg­le przed oczyma. Jednak doświadczenie dowodzi, że tej godziny wol­ności nie będę miał nigdy wśród mego ogromnego ludu, dopóki nie zmienię stylu życia. Zdaję sobie z tego sprawę. Moje drzwi są zbyt otwarte, a ja jestem za bardzo do dyspozycji wszystkich, czy to przez chorych, których trzeba bierzmować, czy też przez ceremonie religij­ne tak bardzo namnożone w moim mieście biskupim. Mówię o tym Księdzu Biskupowi, żeby wytłumaczyć spóźnienie, które moje serce po stokroć mi wyrzucało, usprawiedliwiając się koniecznością stano­wiska być może jedynego. Dlatego dzisiaj czuję się odprężony w mo­jej samotności, biorąc pióro, aby porozmawiać z Księdzem Biskupem. Przebywając pół mili poza miastem, spodziewam się, że nikt nie bę­dzie mi przeszkadzał.

List do Ignace’a Bourgeta, biskupa Montrealu, 30.05.1843, w: EO I, t. 1, nr 18.

 

Dla Eugeniusza najważniejsza była bliskość z ludźmi w Marsylii oraz z oblatami.


Oblaci obejmują parafię, w której żył i zginął Sługa Boży Ludwik Wrodarczyk OMI

W 82. rocznicę przybycia do Rokitna Sługi Bożego o. Ludwika Wrodarczyka OMI – skąd udał się do parafii w Okopach – Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej objęli opiekę duszpasterską nad parafią pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Rokitnie. Przełożonym nowej placówki oblackiej na Ukrainie oraz proboszczem parafii został o. Paweł Tomys OMI. Uroczystość przekazania wspólnoty oblatom Niepokalanej odbyła się w obecności ks. Władysława Czajki – delegata biskupa łuckiego oraz Superiora Delegatury Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na Ukrainie – o. Pawła Wyszkowskiego OMI.

O objęcie parafii w Rokitnie zwrócił się do misjonarzy bp Witalij Skomorowski we wrześniu zeszłego roku.

W związku z procesem beatyfikacyjnym i szerzeniem się kultu Sługi Bożego skierowano przesłanie pasterskie do wiernych diecezji łuckiej. Jednak najskuteczniejszym sposobem głoszenia i przybliżania postaci księdza Ludwika Wrodarczyka OMI byłaby obecność Ojców Oblatów w diecezji łuckiej, którzy owocnie pracowali tu przed II wojną światową. Niezwykle ważne jest szerzenie kultu poprzez kontynuację pracy duszpasterskiej prowadzonej przez o. Ludwika Wrodarczyka OMI. W najbardziej burzliwych czasach Ojcowie Misjonarze Oblatów Maryi Niepokalanej nie ustępowali w obliczu różnych trudności, potwierdzając swoją wiarę i odważnie uznając ją nawet w obliczu męczeństwa i śmierci, swojej ofiarnej pracy i otwartości na wszystkich, niezależnie od wyznania – motywował swoją prośbę biskup łucki – Biorąc pod uwagę duszpasterskie potrzeby diecezji łuckiej i brak księży do posług parafialnych, wielką potrzebę duchowego odrodzenia ludzi i ich apelu do Boga, zwracam się do Was o pomoc, a w szczególności o otwarcie Waszego klasztoru w diecezji łuckiej, w parafii, na terenie której żył, posługiwał i oddał życie o. Ludwik. Wrodarczyk OMI. Nie wątpię, że wśród Ojców Oblatów będzie wielu chętnych do pracy w parafii, w której służył ich dostojny brat.

Misjonarze oblaci, zgodnie z ukraińskim zwyczajem, zostali powitani w Rokitnie bochenkiem chleba na haftowanej chuście.

Sługa Boży, o. Ludwik Wrodarczyk OMI – urodził się 25 sierpnia 1907 w Radzionkowie, polski Misjonarz Oblat Maryi Niepokalanej. Po święceniach kapłańskich w 1933 roku, pracował jako wikariusz w parafii pw. św. Anny w Kodniu (1934-1936), następnie pełnił funkcję ekonoma w klasztorze w Markowicach na Kujawach, u boku bł. o. Józefa Cebuli OMI. W dniu 29 sierpnia 1939 roku został administratorem parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Okopach (diecezja łucka, w województwie wołyńskim). Kiedy na Ukrainie rozpoczął się pogrom ludności polskiej przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA), pomimo nalegań parafian, aby ukrył się w lesie, pozostał ze swoimi wiernymi. Pojmano go 6 grudnia 1943 roku o godzinie 22.00 przed ołtarzem w kościele parafialnym w Okopach, gdy bronił Najświętszy Sakrament przed profanacją. Na jego oczach zabito 18 letnią dziewczynę i 90-letnią kobietę, które chciały go ochronić. Wyprowadzono go w okolice Karpiłówki, gdzie w sposób bestialski został zamordowany. Miejsca pochówku nie udało się ustalić. Od 11 maja 2016 roku trwa proces beatyfikacyjny Sługi Bożego, o. Ludwika Wrodarczyka OMI.

(pg/zdj. OMI Ukraina)


Zakończył się Festiwal Życia w Kokotku

Kilkuset młodych, siedem dni, jeden festiwal, jedna wiara, jeden Bóg, Abraham, który był dla nas wzorem… W największym skrócie tak można podsumować miniony już Festiwal Życia w Kokotku.

Niedziela była ostatnim dniem, kiedy uczestnicy wyszli ze swoich małych namiotów i mogli skierować swoje kroki ku ogromnemu namiotowi festiwalowemu. Wyjście z przestrzeni, która mnie ogranicza, do przestrzeni spotkania – z Bogiem, z drugim człowiekiem, ze mną samym – oraz wiary, kierując się dziś mottem: Wyjdź i policz…

Młodzi zgromadzeni w Kokotku dzielili się swoimi świadectwami oraz przeżyli uroczystą Mszę świętą, której przewodniczył biskup Grzegorz Olszewski. Do zgromadzonych skierował on następujące słowa:

Prośmy Boga o tą siłę wiary – byśmy potrafili wyjść z naszych namiotów egoizmu, z naszego świata, z naszych różnych spraw, którymi jesteśmy zaabsorbowani. Abyśmy potrafili spojrzeć w niebo, bo tam jest nasza Ziemia Obiecana. To jest cel naszego życia…

Na zakończenie był również czas na podziękowania – Festiwal Życia współtworzyło kilkaset osób – począwszy od młodych, po wolontariuszy i organizatorów – którzy odważyli się „wyjść” (zgodnie z hasłem festiwalu) i zapragnęli stać się częścią wielkiego wydarzenia.

Kolejna edycja wydarzenia planowana jest w dniach 4-10 lipca 2022 roku.

(niniwa.pl/zdj. W. Bociański)


30 sierpnia 2021

MAJĄC PEŁNIĘ KONIECZNYCH DARÓW DO ZARZĄDZANIA ZGROMADZENIEM

Eugeniusz kończy, przytaczając list, jaki na temat oblatów skierował do niego biskup Montrealu:

Zresztą to, co czym księdzu biskupowi mówię, nie jest żadną skargą, ale tylko po to, aby ksiądz biskup był na bieżąco z tym, co tutaj się dzieje.

Następnie odwołuje się do tej specjalnej łaski, jaką jest bycie superiorem generalnym:

Bowiem mając pełnię koniecznych darów do zarządzania zgromadzeniem, dysponuje ksiądz biskup łaską stanu, aby wszystkim i każdemu ze swoich członków dawać kierunek i życie…

Przekazuje także listę poleceń, którą kończy następująco:

Jeszcze raz, jeśli księdzu biskupowi to wyjawiam to jedynie po to, aby był ksiądz biskup w stanie lepiej ukazać swym dzieciom w Kanadzie to skuteczne działanie, którego wartość da się odczuć za morzami.

Komentarz Eugeniusza:

Co za wspaniały list! Niezależnie jak bardzo jest dla mnie zobowiązujący, moją duszę napełnił najżywszymi uczuciami wdzięczności wobec świętego prałata, który zadał sobie trud, aby do mnie napisać.

List biskupa Montrealu do Eugeniusza, który zgłębialiśmy, ukazywał pewne błędy oblatów wymagające szczególnej uwagi. Sposób, w jaki to czyni, już sam w sobie jest nauczką. Eugeniusz komentuje:

Co za takt, łagodność, co za miłosierdzie! Z tyloma powodami do niezadowolenia nie sformułować skargi, ukazać jedynie dzieła i cnoty tych, którzy okazują się tak niedoskonali, tak bardzo poniżej ich świętej misji, jak to czyni w pierwszej części listu, której nie przepisałem. Ale również co za lekcja w poleceniach, które mi sugeruje, aby im wydać!

Jeśli chodzi o pewne błędy, Eugeniusz jest zaskoczony, ponieważ obawia się, że jego marzenia o życiu zakonnym i sukcesach misyjnych jego synów nie zostały zrozumiane i doprowadza do katastrofy:

Ani jednego bezpodstawnego słowa. To najczystsza prawda. To wierne lustro zbyt bezspornej rzeczywistości. Mam rozdarte serce. Oto przekonani, że we wszystkim niewłaściwie postąpili. Żadnego zwolnienia za słuszne zarzuty. Wszyscy ze swej strony przyczynili się do utraty szacunku i kompromitacji zgromadzenie, którego tak ubogi obraz ukazują w nowym świecie.

Dziennik, 20.03.1843, w: EO I, t. XXI.

Jego koszmary nigdy się nie spełniły, a misjonarze wydali wspaniały plon. Uderza mnie zdolność biskupa Bourgeta, aby dostrzec dobro każdej osoby i jej możliwości, aby nigdy nie dopuścić, by błędy przyćmiły dobro.

Eugeniusz uznał tę postawę, kiedy odpowiedział na jego list:

Co za list, na który mam odpowiedzieć! Korzę się przed sercem, które go podyktowało. Nie, Księże Biskupie, nigdy nie będę mógł wyrazić, do jakiego stopnia poruszył on mą wrażliwość i wzbudził mój podziw i wdzięczność. Proszę pozwolić, że otworzę swoje serce z tą prostotą i szczerością, która wyklucza wszelkie pochlebstwa. W każdej linii podziwiałem wspaniałomyślność biskupa, dobroć ojca, oddanie przyjaciela. Chciałbym, aby ci, których to dotyczy, mieli zawsze przed oczami ten wspaniały list, tak jak ja go przechowuję wyryty w mojej duszy… Cieszę się z dobra, jakiego dokonują w diecezji Księdza Biskupa, a świadectwo, jakie Ksiądz Biskup raczy im wystawić, napełnia mnie radością. Ale to nie wystarcza. Słyszę, iż nie sprawiają Księdzu Bisku­powi żadnego niepokoju ani żadnej troski i ośmielam się przypuszczać, iż tak będzie.

List do Ignace’a Bourgeta, biskupa Montrealu, 30.05.1843, w: EO I, t. 1, nr 18.


Święty Krzyż: Modlitwa za ojczyznę przy Kopcu Czartoryskiego

Na Świętym Krzyżu miała miejsce wyjątkowa modlitwa za ojczyznę. Związana była z postacią księcia Adama Czartoryskiego.

Po upadku powstania listopadowego (1831) w drodze na wygnańczą tułaczkę Czartoryski z grupą oficerów polskich odwiedził Święty Krzyż. Przed kościołem wygłosił mowę polityczną, potem w gronie oficerów wszedł na najwyższy balkon wieży kościelnej, by jeszcze raz obejrzeć wielką połać ziemi ojczystej. Oficerowie szablami wyryli w kamiennej wieży napis: „Z tej wysokości wznosimy prośby do Boga za ginącą Ojczyznę”.

Ludność okoliczna długo pamiętała te patriotyczne odwiedziny, toteż, gdy nadeszła wiadomość o śmierci Adama Czartoryskiego, usypano na jego cześć pomnik-kopiec na wschodnim skraju polany rozpościerającej się przed klasztorem. Poświęcenie tego kopca odbyło się w trakcie wrześniowego odpustu 1861 r. Stało się to okazją do wielkiej manifestacji narodowej. Po upadku powstania styczniowego kopiec został przez władze carskie zniszczony. W zeszłym roku pomnik został odbudowany.

(zdj. Radio Kielce)

Święty Krzyż, sanktuarium w którym od wieków czczone są Relikwie Drzewa Chrystusowego, Relikwie Męki Pańskiej, jest streszczeniem historii chrześcijaństwa w Polsce, w którym jak w soczewce skupiają się losy narodu polskiego, jego wzloty i upadki, jego uporczywa walka o wolność i powrót do istnienia, powrót na mapę Europy – mówił, witając pielgrzymów, superior wspólnoty oblackiej na Świętym Krzyżu – o. Marian Puchała OMI.

Eucharystia w intencji ojczyzny zgromadziła rzesze pielgrzymów.

Cieszymy się z tej dzisiejszej uroczystości patriotyczno-narodowej, z tego wspomnienia postaci księcia Adama Jerzego Czartoryskiego i całej emigracji Polaków, którzy tak ofiarnie zabiegali o wskrzeszenie Polski. Radujemy się z tej modlitwy pod Krzyżem Jezusa Chrystusa w intencji Ojczyzny i jej pomyślności także dziś, w niełatwych przecież czasach – mówił superior świętokrzyskich oblatów.

Kazanie wygłosił o. Krzysztof Czepirski OMI – rektor bazyliki na Świętym Krzyżu.

Modlimy się dziś w intencji naszej Ojczyzny, której na imię Polska – tego skrawka ziemi, gdzie chcemy żyć w pokoju, czuć się bezpiecznymi, i móc odpocząć po znoju pracy – mówił kaznodzieja.

Czy Polska – nasza Ojczyzna jest dzisiaj dla nas miejscem pokoju, czy czujemy się bezpieczni, czy żyjąc bezpiecznie możemy w niej pracować i odpoczywać? Wydaje się, że nie! Żyjemy jak „na wojnie”, co chwilę wybucha, jak artyleryjski pocisk awantura, kłótnia, przemoc, agresja… A wszyscy zostaliśmy przecież stworzeni po to, by pracując i odpoczywając żyć w pokoju. (…) Najbardziej upragnionym dobrem, którego wyczekują: wszyscy mieszkańcy ziemi, poszczególne kraje i narody Europy i świata, którego wyczekuje każdy Polak i Polka, to – żyć w pokoju!

W nawiązaniu do osoby księcia Adama Czartoryskiego, kaznodzieja przypomniał o tym, że książę Czartoryski w wielu swoich wypowiedziach podkreślał wagę wiary w życiu człowieka oraz znaczenie więzi łączącej go z Bogiem. Głosił, że czymś ważnym w życiu człowieka, rodziny, wspólnoty i narodu jest Religia. Słowo „religia” zawsze pisał dużą literą.

Po zakończonej Eucharystii w siedzibie Wystawy Przyrodniczej Świętokrzyskiego Parku Narodowego odbyła się sesja naukowa zatytułowana „Dziedzictwo Góry Krzyża Świętego – Łyśca w Górach Świętokrzyskich w aspekcie funkcji patriotyczno-religijnych: 1831-1861-2021”, którą poprowadził Zbigniew Wacław Pękala.

W czasie panelu naukowego można było wysłuchać trzech referatów. Pierwszy wygłosił Zbigniew Wacław Pękala na temat „Krzyż na Kopcu na Górze Świętego Krzyża – Łyścu w Górach Świętokrzyskich”. Kolejny wykład poprowadził Poseł na Sejm RP Andrzej Kryj. Prelekcję poświęcił związkom Księcia Adama Jerzego Czartoryskiego ze Świętym Krzyżem. Ostatnim podjętym tematem było zagadnienie związane z obywatelskimi inicjatywami odbudowy krzyża na Kopcu Księcia Adama Jerzego Czartoryskiego. To zagadnienie podjęli ks. Jan Mikos, Antoni Pawlik i  Zbigniew Wacław Pękala.

Na koniec wydarzenia uczestnicy spotkania udali się pod krzyż na Kopcu Adama Czartoryskiego, aby złożyć tam wiązankę kwiatów i zapalić symboliczny znicz.

 

(pg/mt/zdj. OMI Święty Krzyż)


„Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Fransisco…” - przedostatni dzień Festiwalu Życia

„Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Fransisco…” – to chyba jedna z bardziej obiecujących piosenek zespołu „Golec Orkiestra” – tam, gdzie nie ma nic pojawia się obietnica czegoś wielkiego.

Na przykładzie Abrahama widzimy, że w życiu wiary jest podobnie – jeśli wytrwale idziemy po obietnice, to każda z nich się wypełni. Tak było w historii Abrahama, świętych i tak będzie również w mojej – muszę tylko zrobić krok i wyjść.

„Wyjdź po obietnicę” – oto hasło przewodnie przedostatniego dnia Festiwalu Życia w Kokotku.

Dzisiejszy prelegent w nietypowy sposób pojawił się na scenie, ponieważ nie wszedł, a wjechał: w rowerowym kasku oraz na dwóch kółkach. Mowa o o. Tomaszu Maniurze OMI – głównym organizatorze festiwalu. Podjął on refleksję nad życiem, opierając się na doświadczeniu zagranicznych wypraw rowerowych Niniwa Team:

Najsłabsza kondycja jaką mamy na wyprawie, to kondycja wzajemnej miłości. Żeby żyć, trzeba jeść – a żeby kochać, trzeba karmić się Miłością.

Pojawili się również goście specjalni: Urszula Bauer – kurator oświaty województwa śląskiego – wraz ze swoim synem Michałem. Są przykładem walki o życie, postawy zaufania w cierpieniu oraz świadkami tego, że wytrwała modlitwa czyni cuda.

A wieczorem… Scena i parkiet zostały rozgrzane przez najbardziej oczekiwany koncert tegorocznego Festiwalu Życia – braci Golec Orkiestra. Był to prawdziwy wybuch radości, której nie było końca. Publiczność nie chciała ich pożegnać, o czym świadczy poczwórny bis i wyśpiewane „Do Kokotka wróć…”

Festiwal Życia zakończył się niedzielną Eucharystią.

Film z dnia szóstego festiwalu. W tle kazanie ks. Andrzeja Nackowskiego, które wszystkim uczestnikom festiwalu na pewno na długo pozostanie w pamięci. Film autorstwa Panomedia

Opublikowany przez Festiwal Życia Niedziela, 29 sierpnia 2021

(niniwa.pl/zdj. W. Bociański)


Święty Krzyż: Nowa kaplica domowa i nowicjacka

W piątek 27 sierpnia, po niemal trzech miesiącach od likwidacji dotychczasowej, oddano do użytku nową kaplicę domową na Świętym Krzyżu. Superior świętokrzyskiej wspólnoty, o. Marian Puchała OMI, poświęcił krzyż oraz tabernakulum i umieścił w nim Najświętszy Sakrament. Na wystrój składają się m.in. ikony Madonny z Dzieciątkiem oraz św. Eugeniusza, które uprzednio zdobiły kaplicę naszego Niższego Seminarium Duchownego w Markowicach, a także pieczołowicie odrestaurowana fisharmonia. W kaplicy na modlitwie gromadzić się będzie wspólnota zakonna i nowicjacka, a już wkrótce prenowicjusze, którzy z początkiem września przybędą na Święty Krzyż. Uroczystego poświęcenia kaplicy dokona Prowincjał Polskiej Prowincji oblackiej w tygodniu odpustowym.

(OMI Święty Krzyż)


Misyjne Drogi: misyjna pomoc medyczna w czasie Covid-19 i szkoły rezydencjalne

W najnowszym numerze pisma przeczytamy o pomocy medycznej na misjach w czasie pandemii Covid-19. Przedstawione zostały akcje wspierania misyjnych ośrodków medycznych organizowane przez Kościół w kraju.  W piśmie opisano też wyjazdy personelu medycznego, także lekarzy, do tych placówek. Innym tematem podjętym w numerze są szkoły rezydencjalne w Kanadzie.

Polscy misjonarze w czasach największego nasilenia pandemii nie wracali do kraju, nie chcieli opuszczać powierzonych im chrześcijan. Bardzo szybko w Polsce rozpoczęto zbiórki środków opatrunkowych i dezynfekcyjnych oraz leków, które były wysyłane transportami sanitarnymi do misjonarzy. Zbierano pomoc materialną na zakup specjalistycznej aparatury, a z czasem zaczął wyjeżdżać personel medyczny – napisał w edytorialu do najnowszego numeru redaktor naczelny, o. Marcin Wrzos OMI. Zapraszamy Was na poruszające, misyjne drogi personelu medycznego na różnych kontynentach. Wyjechali z kraju, aby być dla innych, aby czynić na misjach Ewangelię. Wspierają i pomagają chorym na miejscu, ale i dają poczucie, że misjonarze nie zostali sami, że o nich myślimy i wspieramy. To Kościół dziejący się na misjach: niewykluczający, otwarty, czuły, służący, radosny, bardzo ewangeliczny, który przyciąga nowych ludzi do wspólnoty. Papież Franciszek pisze o takim Kościele w orędziu na nadchodzącą Niedzielę Misyjną, które publikujemy – kontynuował.

Autorzy tekstów na łamach „Misyjnych Dróg” (m.in. Jacek Jarosz, Maria Warchoł, Bartosz Mroczyk, Monika Nowicka, Izabela Rybakowska, Dominik Chmiel, Patrycja Chowańska) opowiadają o pomocy polskich medyków w czasach pandemii w ośrodkach misyjnych. Ekspertami wydania są: Justyna Janiec-Palczewska, prof. Jerzy Stefaniak, s. lek. Mira Góra SNMP, ks. dr. Maciej Będziński. W dwumiesięczniku można przeczytać papieskie Orędzie na Niedziele Misyjną, a także artykuł o szkołach rezydencjalnych w Kanadzie (dr hab. Marcin Wrzos OMI).

W 209. numerze „Misyjnych Dróg” czytelnicy znajdą rozmowy z siostrami dyrektorkami misyjnych ośrodków medycznych w Kamerunie (Paschalis Brzezinka SNMP) i na Madagaskarze (Małgorzata Langner FMM).

W czasopiśmie znalazło się miejsce na dwa fotoreportaże.

Doktor Anne Merriman spotkałem w maju w Kampali, stolicy Ugandy. Od dwudziestu dziewięciu lat prowadzi założoną przez siebie organizację Hospice Africa. Ci, którzy ją znają, mówią o niej »afrykańska Matka Teresa«. Pochodzi z Irlandii. W latach 60. przebywała na misji w Nigerii, później w Singapurze i Kenii. – Pracowałam z siostrami Maryi. Widziałam wiele cierpienia spowodowanego rakiem, cierpienia, któremu nie dało się zapobiec – wspomina. Obecnie na stałe mieszka w Ugandzie – to fragment zapisków Krzysztofa Błażycy pt. „Poza wami nie mam nikogo” z Ugandy.

Natomiast reportaż Wojciecha Ganczarka dotyczy Ameryki Południowej.

W kolejnym wydaniu czasopisma nie brakuje działu „Przyjaciele Misji”, a także informacji dotyczących prowadzonego przez redakcję projektu „Misja Szkoła”. Jak zwykle jest też szesnastostronicowa wkładka dla dzieci „Misyjne Dróżki Dreptaka Nóżki” – tym razem z opowieściami z Korei Południowej. Opublikowano także felietony Elżbiety Adamiak i ks. Andrzeja Draguły. Na łamach pisma czytelnicy zachęcani są też do korzystania z internetowego portalu misyjnego www.misyjne.pl.

„Misyjne Drogi” to prawie stustronicowy dwumiesięcznik wydawany od 1983 r. w Poznaniu przez Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Do publicystów piszących na jego łamach zalicza się ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, o. Jarosława Różańskiego OMI, Tomasza Terlikowskiego, o. Andrzeja Madeja OMI, Elżbietę Adamiak, ks. Artura Stopkę oraz ks. Andrzeja Dragułę. Celem redakcji jest kreatywna i ciekawa prezentacja działalności misyjnej Kościoła, treści religioznawczych, podróżniczych i antropologicznych. „Misyjne Drogi” to czasopismo misyjne o największym nakładzie i objętości w Polsce, dostępne jest także w wolnej sprzedaży.

 

MW OMI/Poznań (KAI)