12 maja - DOJRZAŁOŚĆ MIŁOŚCI, KTORA ROZKWITA POPRZEZ OFIARĘ Z SIEBIE

12 maja - DOJRZAŁOŚĆ MIŁOŚCI, KTORA ROZKWITA POPRZEZ OFIARĘ Z SIEBIE

Oblaci w czasach Eugeniusza a także i teraz byli i sa misjionarzami, którzy cały swój czas i siły chcieli poświecic ewangelizacji. Żaden z nich nie chciał pracowac w administracji czy tez być formatorem nowicjuszó i scholastyków. Tak też było w przypadku ojca Guiberta. Wykonywał wspaniałą pracę jako mistrz nowicjuszów, ale posługa w pozycji siedzącej sprawiła, że zachorował. Kiedy posłano go na rekonwalescencję, zaangażował się w misje ludowe, odzyskał zdrowie. Taka sytuacja miała miejce wielokrotnie.

Opatrzność dała nam w ojcu Guibercie mistrza nowicjuszy, który wydawał mi się bardzo właściwym do spełniania tego tak ważnego zada­nia. Na początku oddał się on temu dziełu całym sercem. Jego zdrowie, które nigdy nie było dobre, pogorszyło się. Trzeba było zmienić mu po­wietrze i całkowicie zwolnić z tego obowiązku. Ta sprawa należy jednak w Stowarzyszeniu do najważniejszych. Bez nowicjatu nie ma Stowarzy­szenia.

Wówczas Eugeniusz mistrezm nowicjuszów mianował ojca Honorata. Choćby ostatnio, w pewnych listach widzieliśmy, że Eugeniusz pisał do niego, chcąc opanowac jego misjonarską gorliwośc. Teraz prosi go, aby pozostawił swą posługę misjonarską, którą kochał i z wielkim powodzeniem pełnił, aby poświęcić się istotnej posłudze na rzecz oblackiej wspólnoty.

Trzeba więc, by nasz wewnętrzny nowicjat był teraz dobrze prowadzony Potrzeba do tego mistrza nowicjuszy. Tym mistrzem jesteś ty, mój drogi o. Honoracie, który z niewzruszonym przywiązaniem do Stowarzy­szenia łączysz umiłowanie porządku i zakonnej staranności. Wszystko przemyślałem. Wolałbym znaleźć kogoś innego, aby cię pozostawić w Nimes, gdzie dobrze pracujesz, ale nie mam nikogo innego w Stowa­rzyszeniu i nikt nie weźmie mi za złe, że posługę w nim stawiam ponad wszystkie inne, zwłaszcza gdy chodzi o kształtowanie tych, którzy powin­ni nie dopuścić do jego wygaśnięcia.

Rozmowy na ten temat rozpocznij z o. Guibertem od dnia otrzymania mego listu. Poproś go, aby ci przedstawił rezultat studium, które musiał zrobić w swoim czasie, aby się dobrze wywiązać ze swego zadania. Roz­mawiajcie na ten temat dużo i gruntownie. Przeczytaj kilka książek mają­cych związek z tymi nowymi zajęciami.

Eugeniusz zaprasza Honorata, aby dostrzegł wartość ofiary z siebie, o którą go poproszono dla dobra przyszłości oblatów.

Spodziewam się, mój drogi ojcze Honoracie, że sam wystarczająco zastanawiałeś się nad wzniosłością cnót zakonnych, aby obecnie być w tej absolutnej obojętności na wszystko, do czego wzywa nas posłuszeństwo. Pan zwykle błogosławi tę dyspozycję najbardziej nieoczekiwanymi sukce­sami...

Dobry Bóg zaradzi reszcie, bo nie łudzę się co do tego, że misje ucierpią. Mniejsza o to. Wszystko musi być poświęcone nowicjatowi, bo od tego zależy całe do­bro, jakiego dzięki temu Stowarzyszenie będzie mogło dokonać, a my musimy przyznać, że gdyby ten lub ów przeżył dobrze nowicjat, byłby dużo mniej niedoskonały niż jest.

List do Jeana-Baptista Honorata, 405.1828, w: EO I, t. VII nr 299.

W Chrystusie widzimy dojrzałą miłośc, która rozkwita poprzez ofiarę z siebie i przebaczenie; dojrzałośc władzy, która nigdy nie narusza ideału służby;dojrzałośc dobroci, która przechodzi ponad wszelkimi napięciami i oczywiście widzimy ostateczne zwycięstwo życia nad samą śmiercią. Vincent Nicholas


11 maja - CHODŹCIE I ZOBACZCIE

11 maja - CHODŹCIE I ZOBACZCIE

W naszej Regule znajdujemy wskazówkę: Nasze domy chętnie przyjmą tych, którzy pragną przyjść zobaczyć i doświadczyć naszego życia. Po bratersku pomożemy im rozpoznać, czego Pan od nich oczekuje i jaką specjalną łaskę ofiaruje im w swoim Kościele (K 53).
Początki tej tradycji sięgają pierwszych dni naszego oblackiego domu w Aix, gdzie oferowano schronienie studentom, gdzie przyjmowano młodych ze Stowarzyszenia. Dom ten służył też jako postulat dla młodych, którzy rozważali możliwość oblackiego powołania.

O. Martin mówił mi o dwóch młodzieńcach, którzy często przychodzą do naszej misji, a których przedstawia jako wzory cnót, ale czy mają oni zdolności? Nie możemy już przyjmować nikogo, kto by ich nie posiadał, ponieważ nasza posługa tego wymaga. Niech starają się ukończyć naukę, którą rozpoczęli, ponieważ wstępując do nowicjatu trzeba będzie odstawić książki szkolne.

List do Jeana-Baptista Honorata, 9.05.1828, w: EO I, t. VII nr 300.

Nic nigdy nie staje się rzeczywistością, zanim wcześniej się tego nie doświadczy. John Keats


8 maja - FORMOWANY, ABY ODPOWIEDZIEĆ NA WEZWANIE PANA

8 maja - FORMOWANY, ABY ODPOWIEDZIEĆ NA WEZWANIE PANA

Kiedy ktoś chciał wstąpić do oblatów, pierwszym etapem był postulat, po którym następował intensywny rok nowicjatu. To zasadnicza faza procesu formacji przyszłego oblata.

Mamy bardzo surowy nowicjat. Jeśli członkowie nie zostaną uznani za zdatnych do cnót zakonnych, usuwa się ich bez ceremonii. Odtąd ma się pewność, że niewielka liczba, która trwa, jest naprawdę powołana.

List do biskupa Miollis z Digne, 10.03.1828, w: EO I, t. XIII nr 65.

Celem nowicjatu jest pomoc osobie w stawaniu się prawdziwym misjonarzem.

Nowicjat musi być naprawdę nowicjatem, w którym nowicjusze są kształtowani ręką mistrza, w którym troszczy się o wpojenie im wszystkiego, co zmierza do uformowania prawdziwego misjonarza, skąd wychodzą pełni cnót, przygotowani do posłuszeństwa i przejęci przywiązaniem oraz szacunkiem do Reguł i tego wszystkiego, co one nakazują.

List do Henryka Tempiera, 26.11.1825, w: EO I, t. VI, nr 208.

Obecna Reguła nadal potwierdza jego wagę:

Nowicjat jako czas wprowadzenia kandydata w zakonne życie oblackie prowadzi do publicznego zobowiązania w Zgromadzeniu. Prawo przyjęcia do nowicjatu przysługuje prowincjałowi. Pod kierownictwem mistrza nowicjuszy aspiranci usiłują pojąć sens życia konsekrowanego. W ten sposób mogą jaśniej rozpoznać wezwanie Pana i w modlitwie przygotować się do odpowiedzi na to wezwanie. K 55

Nowicjat, w szerszym tego słowa znaczeniu, odnosi sie do wszystkich poszukujacych drogi. Bycie uczniem to nie skostniały stan życia, ale dynamiczne naśladowanie Jezusa. Wszyscy ciagle potrzebujemy rozeznawać wezwanie Pana i poprzez codzienną modlitwę przygotowywać się do odpowiedzi na to wezwanie.

Zawsze czyń to, co lepsze. To, co teraz posiejesz, zostanie zebrane później. Og Mandino


7 maja - POTRZEBA, ABY CIĄGLE O TYM PAMIĘTAĆ

7 maja - POTRZEBA, ABY CIĄGLE O TYM PAMIĘTAĆ

200 lat później, pewna świecka stowarzyszona osoba, po lekturze jednej z licznych próśb Eugeniusza do gorliwych oblatów, aby troszczyć sie o swoje zdrowie, napisała: Kiedy troszczę sie o siebie, wówczas będę mógł sie troszczyć o innych. Jak pierwsi oblaci, tak i ja potrzebuję, aby mnie przywołać do porządku. Gorliwość Eugeniusza o zbawienie dusz była zaraźliwa, ale ciagle młodym oblatom musiał przypominać, aby byli rozsądni, jeśli nie chcą się wypalić i stać się niezdolnymi do pełnienia posługi.

Zaledwie wróciliście z Sabran, a już wyjechaliście do Condoulet. Po co to, mój drogi przyjacielu? Ta gorliwość wcale nie jest zgodna z roztrop­nością. Wszyscy jesteście młodzi. Po misji potrzebujecie wypoczynku. Piętnaście dni nie byłoby za dużo. Nie pozwalam wam robić mniejszej przerwy między misją w Condoulet i tą, którą zamierzacie przeprowadzić w Fourquet. Kończę, prosząc cię, abyś oszczędzał swoich współbraci i siebie.

List do Jeana Baptista Honorata, 29.01.1828, w: EO I, t. VII, nr 292.

Nie zawsze odczuwa się zmęczenie, ale niemniej koniecznie trzeba odpocząć, zwłaszcza gdy jest się młodym, tak jak nasi drodzy ojcowie Martin, Suzanne i ty. Choć jesteś już nieco starszy, potrzebujesz tego bar­dziej niż inni, ponieważ nie umiesz panować nad sobą.

List do Jeana Baptista Honorata, 19.02.1828, w: EO I, t. VII, nr 294.

In primis et ante omnia: odpoczynku, odpoczynku, odpoczyn­ku. Twoim pierwszym obowiązkiem jest zapewnienie go swoim współpra­cownikom. A zatem urządzajcie się tak, jak będziecie chcieli, dopóki będziecie młodzi, ale między jedną a drugą misją będziecie robili piętnastodniową przerwę. Proszę nigdy nie zobowiązywać się do robienia wię­cej niż możecie.

List do Jeana Baptista Honorata, 21.02.1828, w: EO I, t. VII, nr 295.

Pomijając wszystko, co robicie, bądźcie przeświadczeni, że zawsze bedziecie mieli do wykonania wiele rzeczy:

Z tego, co powiedziano, zobaczysz, że nigdy nie zmieniłem rozu­mienia artykułu o odpoczynku. Czujesz jego potrzebę bardziej niż wów­czas, gdy postanowiłeś tak szybko wyjechać do Condoulet. Niezależnie od tego jak dużo zrobilibyście, bądźcie głęboko przekonani, że zawsze pozo­stanie wam dużo do zrobienia. A zatem nie ma co się zamęczać. Zrozu­miałbym to tylko wówczas, gdyby, zabijając się, ukończono wszystko, co jest do zrobienia.

List do Jeana Baptista Honorata, 04.03.1828, w: EO I, t. VII, nr 296.

Niezależnie od tego, jak bardzo chcemy czynić dobro, potrzebujemy, aby nieustannie nam przypominano, aby ciągle pracować podług swoich możliwości.

Utrzymywanie naszych ciał w zdrowiu jest obowiązkiem... w przeciwnym razie nie będziemy zdolni, aby naszego ducha zachować mocnym i otwartym. Budda


6 maja - CMENTARZE SĄ WYPEŁENIONE LUDŹMI NIEZASTĄPIONYMI

6 maja - CMENTARZE SĄ WYPEŁENIONE LUDŹMI NIEZASTĄPIONYMI

Ojcowie Honorat (28 lat), Martin (24 lata) i Sumien (25 lat) głosili misję ludową w Condoulet. Ci trzej młodzi oblaci byli pełni gorliwości i entuzjazmu. Eugeniusz niepokoił się, aby się nie sparzyli.

Wymagam, abyście poświęcali przynajmniej siedem godzin na sen. Ci, którzy nie będą mogli wyspowiadać się jednego dnia, przyjdą w innym, a nawet gdyby nie mieli w ogóle przyjść, nie odwołuję swego polecenia. Ści­skam tych drogich misjonarzy. Ciężko mi, że nie uczestniczę w żadnej ich wyprawie. Niech dobry Bóg darzy was wszystkich najobfitszymi łaskami. Ze swej strony błogosławię was w Jego imię i kocham was. Żegnam.

List do Jeana Baptista Honorata, 22.01.1828, w: EO I, t. VII, nr 291.

Radę Eugeniusza ciągle można zastosować do posługi duszpasterskiej. Jedną z pokus w wypełnianiu posługi duszpasterskiej jest przekonanie, że natychmiast musimy odpowiedzieć na wszystkie problemy i potrzeby duszpasterskie. Zmierzamy do poczucia, że jesteśmy niezastąpieni i winni, gdy nie jesteśmy w stanie na nie odpowiedzieć.

Cmentarze świata są wypełnione ludźmi niezastąpionymi. Charles De Gaulla


5 maja - WZÓR, KTÓRY ODZWIERCIEDLA WSPÓŁCZUCIE I MIŁOŚĆ BOGA

5 maja - WZóR, KTóRY ODZWIERCIEDLA WSPóŁCZUCIE I MIŁOŚĆ BOGA

Podziw Eugeniusza dla Alfonsa Liguoriego był zaraźliwy. Jego teologia moralna, która uwypukla współczucie i miłosierdzie Boga stała się główną zasadą odniesienia oblata do ludzi – zwłaszcza w konfesjonale.

Eugeniusz obrał Go za osobistego patrona i zachęcał do oddawania publicznej czci temu świętemu. Gdy budowa nowego kościoła na Kalwarii była prawie zakończona, podjął kroki, aby tam umieszczono figurę świętego Alfonsa.

Dla naszego kościoła na Kalwarii zamówię figurę błogosławionego Alfonsa w całej postaci. Wkrótce będzie się stawiać więcej świec przy ołta­rzu tego błogosławionego niż przed Najświętszą Dziewicą. To prawda, że wiele osób doświadczyło skutków wstawiennictwa tego wielkiego sługi Bożego...

List do Hipolita Courtesa, 13.01.1828, w: EO I, t. VII, nr 290.

Eugeniusz wystarał się u swego ojca, aby ten przetłumaczył na język francuski jego życiorys i następnie zobowiązał ojca Jeancarda do napisania pierwszej biografii świętego Alfonsa po francusku.

Nie omieszkam posłać ojcu życiorysu naszego błogosławionego pa­trona. W tym tygodniu kończy się jego druk. Mam nadzieję, że ojciec otrzyma jego egzemplarz przed Wielkim Postem. Ojciec wie, że jest to dzieło naszego ojca Jeancarda. Jest doskonale napisane i bardzo interesu­jące. Będzie ojciec potrzebował czasu na jego przeczytanie, bo ma prze­szło 600 stron.

List do Jeana Josepha Toucha, 30.01.1828, w: EO I, t. VII, nr 293.

Kogo uważam za wzór i przewodnika w moim chrześcijańskim życiu? W jaki sposób ta osoba odzwierciedla współczucie i miłość Boga? W jaki sposób pogłębiam moją wiedzę o wierze i czynach tej osoby?

Usiłujecie być wzorem dobroci, miłości, przebaczenia wobec wszystkich ludzi wokół siebie, ponieważ przez Chrystusa otrzymaliście dobroć, miłość i przebaczenie Boże. To właśnie jest chrześcijaństwo. Patricia Heaton


4 maja - POŁOŻYĆ FUNDAMENTY POD SUKCESY INNYCH

4 maja - POŁOŻYĆ FUNDAMENTY POD SUKCESY INNYCH

Na początku nowego roku 1828 Eugeniusz zastanawia się nad swą sytuacją: już pięć lat jest skazany na codzienną rutynę pracy administracyjnej w Marsylii. Ukazując, co w ciągu tych lat się dokonało, dzieli się swym lękiem z ojcem Courtesem.

Poza tym, jak podejmować decyzję we wszystkich mechanicznych szczegółach pochłaniających połowę, a często całe moje dni! Drogi Courtesie, już nie mogę i zbliża się śmierć, bo dochodzę do starości.

Będzie miał 48 lat – wiek raczej zaawansowany jak na tamte czasy! Jednak przy sporej porcji śródziemnomorskiego uczucia, jak to się mówi na Południu, daje ponury obraz swych perspektyw i możliwości. W konsekwencji obarcza najmłodszych oblatów, aby żyli ideałem, który im został dany.

Kiedy będę wolny, nie będę już mógł działać. Tymczasem niech dobry Bóg chroni was przed człowiekiem tak do niczego, jakim się stałem. Działajcie za mnie. Niech wypełnia się dzieło Pana...

List do Hipolita Courtesa, 02.01.1828, w: EO I, t. VII, nr 289.

W swej melancholii i samotności nie jest w stanie myśleć, że ma przed sobą 33 lata, w ciągu których będzie mógł wykonać wspaniałą pracę dla Pana.

W ostatnim stadium przewodzenie nie polega na przynoszących chwałę czynach. Polega na zachowaniu waszej grupy skupionej na celu i zmotywowanej do dawania tego, co się ma najlepsze, aby to wypełniać, przede wszystkim, gdy stawki są wysokie, a konsekwencje bardzo poważne. To przygotować teren dla sukcesu innych i wycofać się, pozwalając im błyszczeć. Chris Hadfield


30 kwietnia - W CIĄGU DNIA NIE MA NAJMNIEJSZEGO, KTÓRE BY MNIE SATYSFAKCJONOWAŁO

30 kwietnia - W CIĄGU DNIA NIE MA NAJMNIEJSZEGO, KTóRE BY MNIE SATYSFAKCJONOWAŁO

Gdy rok 1827 zmierzał ku końcowi, Eugeniusz, jako wikariusz generalny, czuł się przytłoczony swą odpowiedzialnością i zmęczony pracą, która zalegała na jego biurku. Gdy czyta się opis ojca Honorata dotyczący sukcesu oblackich misji ludowych i nostalgię za tą posługą, którą bardzo mocno kochał, można wyczuć jego ból.

Wszystko, co dodajesz, uzupełnia obraz tych pięknych misji i po­większa moją wdzięczność. Gdybym tylko mógł mieć w nich bardziej bez­pośredni udział! Moje grzechy zatrzymują mnie jednak na służbie w nie­zmiernej ilości innych zajęć, z których żadne nie jest w moim guście. Są one dla mnie tak uciążliwe i przykre do wypełnienia, że w ciągu dnia nie ma ani jednego, które by mnie satysfakcjonowało i którego nie ofiarowa­łbym Bogu z pewną goryczą jako wynagrodzenie za swoje grzechy. Co za kłopotliwe sprawy! Jakie nieustannie odradzające się niepokoje! Czasami jestem przez to smutny aż do śmierci, a nie mam nikogo, aby mnie pocieszyć.

List do Jeana Baptista Honorata, 12.12.1827, w: EO I, t. VII, nr 288.

Pomimo codziennych i meczących obowiązków, wszystko ofiarował Bogu w duchu oblacji, którą przypominał mu jego oblacki krzyż, który ciągle nosił. Jakie miejsce daję Bogu w monotonnych i przykrych momentach, które codziennie znoszę?

Czy pozawalam Panu, aby mnie wziął za rękę, abym został objęty przez Boga lub też czy uniemożliwiam Mu, aby się do mnie zbliżył? Papież Franciszek


29 kwietnia - REGUŁA ŻYCIA JAK LATARNIA W NOCY

29 kwietnia - REGUŁA ŻYCIA JAK LATARNIA W NOCY

Zatwierdzenie naszej reguły życia przez Kościół, 17 lutego 1826 roku, było uznaniem i potwierdzeniem, że nasz oblacki charyzmat pochodził od Boga oraz że zachowując Regułę będziemy mieli pewność, że idziemy drogą prowadzącą do zbawienia. O tym przekonaniu Eugeniusz ciągle powtarzał oblatom. To była zasada, i oczekiwał, że każdy oblat będzie tego świadomy w swoim codziennym życiu. Dwa wieki później ta zasada ciągle zachowuje swą aktualność i jest przewodnikiem dla każdego członka mazenodowskiej rodziny, który żyje charyzmatem, który święty Eugeniusz otrzymał od Boga.

Stosuj się we wszystkim posłusznie i z wiarą do ducha naszych świętych Reguł, z pomocą których powinniśmy dojść do nieba, po służe­niu Bogu i Kościołowi na ziemi. Żegnam! Ściskam cię z głębi serca.

List do Jeana Baptista Honorata, 06.10.1827, w: EO I, t. VII, nr 286.

Biograf Rey wyjaśnił tę zasadę dokonując oceny roku 1827 dla Eugeniusza:

W myśli Założyciela wszystkie doświadczenia roku 1827 zostały zrównoważone nowym zapałem. Udało mu się za granicą wydrukować księgę Konstytucji i Reguł i sprowadzić ją do Francji nie obowiązku przedłożenia egzemplarza do prawnego depozytu. Wszyscy jego synowie mieli w ręku świętą księgę i codziennie mogli w niej odnajdywać ideał doskonałości, którego mieli obowiązek pragnąć, aby odpowiedzieć na łaskę ich apostolskiego powołania.

A. Rey, dz, cyt., t. I, s. 433.

Pozwolić, aby nasze serca zostały ukształtowane przez regułę życia, pozwolić jej się prowadzić przez całe nasze życiowe drogi. Kto w tej chwili jest moim przewodnikiem na drodze mego życia?

Wiara oznacza życie w niepewności – przeżywając drogę waszego życia i pozwalając prowadzić się waszemu sercu niczym latarni pośród ciemności. Dan Millman


28 kwietnia - REPRYMENDA I POCAŁUNEK

28 kwietnia - REPRYMENDA I POCAŁUNEK

Powyższe upomnienie Eugeniusza i konkluzja tego listu jest typowa dla stylu Eugeniusza. Kiedy musiał upomnieć oblata, czynił to bezpośrednio i nie odstępował od uderzenia. W takich sytuacjach miał świadomość możliwego zranienia, które zadał osobie z powodu swej szczerości i natychmiast swą osobistą i ojcowską miłością próbował złagodzić ciosy.

Drogi przyjacielu, myślę, że nie gniewasz się, kiedy mówię do ciebie szczerze i z prostotą. Nie robię ci wyrzutów, lecz podaję przyjacielskie uwagi, które wystarczą prawemu duchowi, aby szybko wszystko naprawić i uporząd­kować.

Żegnam, mój najdroższy o. Courtesie. Ściskam cię z całego serca i tak samo kocham.

List do Hipolita Courtesa, 26.09.1827, w: EO I, t. VII, nr 282.

Zresztą, ojciec Honorat udał się w podróż nic nie mówiąc Eugeniuszowi i udało mu się zakłócić porządek trwającej misji ludowej. Reakcja Eugeniusza była natychmiastowa, ale ludzka.

Gdy wchodzi w grę zbawienie dusz, sprawa jest delikatna i przed powzięciem postanowienia trzeba raz i drugi rozwa­żyć motywy, którymi powinniśmy się kierować. Aby powiedzieć wszyst­ko – bo dzięki Bogu, a ja chętnie oddaję ci tę sprawiedliwość – jesteś w stanie wysłuchać całą prawdę bez potrzeby przestrzegania uwłaczającej ostrożności w stosunku do takiej duszy jak twoja. A zatem moją formalną intencją – którą nawet pisemnie wyraziłem o. Courtesowi – było, abyś nie przyjeżdżał do Aix... Teraz stało się. Nie mówmy już o tym... Żegnam! Ściskam cię z głębi serca.

List do Jeana Baptista Honorata, 06.10.1827, w: EO I, t. VII, nr 286.

Nie możecie napominać osoby bez miłości i miłosierdzia. Tak samo jak nie możecie operować bez znieczulenia: nie możecie, bo pacjent umrze z bólu. Papież Franciszek