4 grudnia - PRAKTYKA BOŻEJ OBECNOŚCI

4 grudnia - PRAKTYKA BOŻEJ OBECNOŚCI DLA TYCH, KTóRZY DZIELĄ DUCHOWOŚĆ EUGENIUSZA

Założyciel pragnął, aby oblaci wykorzystywali te same metody, które okazały się tak pomocne dla niego w jego odniesieniu do Zbawiciela i posługiwania. W pierwszej regule życia, którą ułożył dla nas, zwrócił uwagę:

Całe życie członków Stowarzyszenia winno być ciągłym skupieniem. Aby to osiągnąć, przede wszystkim będą pamiętali o ćwiczeniu obecności Boga, wzbudzając krótkie, ale żarliwe akty strzeliste...

Reguła z 1818 roku, część 2, rozdział 1, §5:O modlitwie i ćwiczeniach duchownych.

Czterdzieści lat później jeszcze zwraca uwagę na tę samą zasadę:

Cóż jeszcze mówi Reguła, aby członkom Instytutu przypomnieć o doskonałym życiu, do którego są zobowiązani? Całe życie członków Stowarzyszenia powinno być ciągłym skupieniem ducha. Aby to osiągnąć, niech najpierw troskliwie przykładają się do nieustannego przebywania w bożej obecności i przypominania sobie o niej przez krótkie, ale żarliwe akry strzeliste...

Tę zasadę stosuje w praktycznej sytuacji:

...Cóż powiem o ślubie czystości? Aby zachować tę drogocenną cnotę, czyż to zbyt dużo, aby wiernie zachować wszystko, co nakazuje Reguła, aby uczynić z nas bożych mężów, prawdziwych zakonników: nie zapomnijcie o tym, powtarzam wam: Całe życie członków Stowarzyszenia powinno być ciągłym skupieniem ducha. Aby to osiągnąć, niech najpierw troskliwie przykładają się do nieustannego przebywania w bożej obecności...

Okólnik nr 2 do wszystkich Oblatów, 2.02.1857, w: EO I, t. XII, ss. 209-222.

My wszyscy, członkowie rodziny mazenodowskiej, jesteśmy zaproszeni, aby uczyć się patrzeć oczyma Chrystusa ukrzyżowanego i starać się o ciągłe przebywanie w bożej obecności.

Kaznodzieja, który dowodami popiera życie jest bożym mężem, którego serce ciągle pragnie Boga, którego dusza ciągle podąża w bliskości Boga, którego oko jest zafascynowane Bogiem, w którym dzięki mocy Ducha Świętego, ukrzyżowane zostały ciało i świat, a jego posługa jest niczym obfite wody rzeki, która daje życie. Edward McKendree Bounds


3 grudnia - ROZWIJAĆ ZWYCZAJ CZĘSTEGO STAWANIA W OBECNOŚCI ZBAWICIELA

3 grudnia - ROZWIJAĆ ZWYCZAJ CZĘSTEGO STAWANIA W OBECNOŚCI ZBAWICIELA

Jeśli zestawimy życie w obecności Boga wraz z życiem w obecności Jezusa ukrzyżowanego, dotykamy zwornika duchowości Eugeniusza. Pierwszym jest ogólna zasada duchowości, drugim specyficzne rozumienie Eugeniusza dotyczące obecności jego Umiłowanego:

Byłoby czymś pożądanym mieć ciągle przy sobie wiernego przyjaciela, który będzie mi przypominał o mym [strona 15] umiłowanym zwłaszcza wtedy, gdy obowiązki sprawią, że będę go tracić z pola widzenia. Z powodu braku takiego przyjaciela będę stosował inne środki, na przykład będę wznosił swoją duszę ku Bogu za każ­dym razem, gdy zabije zegar, gdy ktoś zapuka do drzwi, gdy przejedzie powóz itd. Ten zwyczaj jest już mi znany, muszę go jedynie kon­tynuować.

Innym środkiem, który przyzwyczai mnie do jak najczęstszego trwania w obecności Pana, jest stosowany przez dobrego i godnego szacunku ojca Emery’ego. Miał on małe pudełko wypełnione drob­nym groszkiem. Za każdym razem, gdy myślał o Bogu, przekładał ziarenko do innego pudełka: następnie każdego wieczora podliczał, ile razy w ciągu dnia jednoczył się z Bogiem, porównywał z po­przednim dniem, a jeśli nie myślał o Nim przynajmniej co kwadrans, wyznaczał sobie pokutę. Oto, co czynił ten czcigodny starzec pośród swych rozlicznych obowiązków.

Regulamin wyjęty z mych rekolekcji w Aix, grudzień 1812, w: EO I, t. XV, nr 109.

Przykład bardzo prostych ćwiczeń, aby nam pomóc w nabraniu większej świadomości obecności Boga. Brat Lawrence, którego mądrość została zamieszczona w książeczce La Pratique de la Présence de Dieu, dotyka sedna sprawy:

Ludzie wymyślają środki i metody, aby dość do bożej miłości, uczą się reguł i wykorzystują sposoby, aby przypominać sobie o tej Miłości, wydaje się jednak, że świat przeszkadza w dochodzeniu do tej świadomości obecności Boga. Tymczasem mogłoby to być takie proste. Czyż nie szybciej i łatwiej wykonywać po prostu naszą codzienną prace całkowicie dla tej miłość? Brat Lawrence


2 grudnia - OCZYMA CHRYSTUSA UKRZYŻOWANEGO

2 grudnia - OCZYMA CHRYSTUSA UKRZYŻOWANEGO: KAŻDE OBECNE, UPRZEDNIE I KOLEJNE DZIAŁANIE UPŁYWA W PRZEKONANIU O OBECNOŚCI BOGA

Gdy pochylamy się nad duchowością Eugeniusza i naszą, jego pisma i jego życie uwypuklają stały punkt - egzystencjalną i ciągłą relację z Jezusem Chrystusem, która codziennie ujawnia się w jego życiu.

Po pierwsze doświadcza relacji z Bogiem, postrzeganej i rozumianej oczyma Chrystusa ukrzyżowanego: Bóg jest miłością i zaprasza do większej zażyłości ze sobą.

Po drugie swą relację wyraża poprzez spoglądanie na ludzi i na świat przez ten sam pryzmat: kochać i służyć, tak jak czynił to Zbawiciel, oraz doprowadzać ludzi do poznania Go i relacji z Nim.

Główną metodą Eugeniusza było trwanie w bożej obecności i częste odnoszenie się do niej. W 1812 roku został wyznaczony, aby przez semestr stanowić cześć personelu Seminarium Świętego Sulpicjusza i w ten sposób zająć miejsce sulpicjan wypędzonych przez Napoleona. Postanowił, aby przemawiać swoimi czynami oraz w każdej chwili, obecnej, minionej i nadchodzącej, mieć świadomość bożej obecności.

Ponieważ wydaje się, że wolą Pana jest to, abym jeszcze w tym roku przeby­wał w seminarium i pomógł w tym domu zaprowadzić ducha poboż­ności, o którego z troską zabiegali nasi ojcowie, podporządkuję się temu, czego wymaga ode mnie Opatrzność. Aby posłannictwo, do którego Ona mnie przeznaczyła, przyniosło owoce, będę starał się żyć w taki sposób, aby mój przykład przemawiał jeszcze bardziej niż słowa i pouczenia. Moje ćwiczenia duchowne to: 1) oracja, 2) msza święta, 3) bre­wiarz, lektura duchowa, rachunek sumienia, modlitwa, wszystko w Bożej obecności.

Postanowienia dyrektora Seminarium Świętego Sulpicjusza, styczeń 1812 roku, w: EO I, t. XV, nr 103.

Kiedy skończyła się jego odpowiedzialność w seminarium, powraca do Aix, aby rozpocząć posługę kapłańską:

Tak więc w ciągu dnia, kiedy studiuję, kiedy jem lub kiedy cho­dzę albo kiedy jestem sam lub w towarzystwie innych osób, będę troszczył się o trwanie w obecności Boga, czuwając nad sobą, aby nigdy nie zrobić niczego, co mogłoby zasmucić mego dobrego Ojca. Aby Go zapewnić o mojej miłości, często będę kierował do Niego krótkie, ale żarliwe westchnienia, czy to poprzez sekretne porywy, czy też pełne miłości spojrzenia na obrazy przedstawiające to, co uczynił dla nas, swych bardzo niegodnych stworzeń.

Regulamin sporządzony podczas mych rekolekcji w Aix, grudzień 1812 roku, w: EO I, t. XV, nr 109.

Poza obrazami, które pokazują nam, ile dla nas uczynił, krzyż jest najważniejszy. Również dla duchowości Eugeniusza przebywanie w obecności Boga i ciągłe życie w cieniu Chrystusa ukrzyżowanego wydają się być synonimami.

Jeśli odczuwamy dość duży głód Boga, zawsze odnajdziemy drogę prowadzącą do Jego obecności. Do tego stopnia powinniśmy być spragnieni bożej obecności, że nigdy nie wyszlibyśmy z naszego domu i nie podjęlibyśmy jakiegoś projektu nie spędzając pewnego czasu z Nim. Joyce Meyer


1 grudnia - ŻYCIE DUCHOWE I CODZIENNE SĄ NIEROZDZIELNE

1 grudnia - W OCZACH NASZEGO UKRZYŻOWANEGO ZBAWICIELA ŻYCIE DUCHOWE I CODZIENNE SĄ NIEROZDZIELNE

W minionych wiekach istniała tendencja, aby życie duchowe oddzielać od osoby i codziennego życia w realnym świecie. Duchowość miała związek z tym, co odnosiło się do Boga, a materialność do wszystkiego, co było związane ze światem. Tak więc w powszechnym mniemaniu mieliśmy byty duchowe, które wybrały najdoskonalszą drogę (zakonnicy i zakonnice, kapłani) oraz pozostałą część ludzkości, która zawzięcie musiała pracować w świecie. Sobór Watykański II naprostował to skrzywienie nauczając o powszechnym powołaniu do świętości bez kategorii czy stopni świętości. W wielu przypadkach osoby konsekrowane w większym stopniu niż żyjący w świecie angażowały się w przemianę świata.

Eugeniusz, należąc do świata i posługując się jego kategoriami, w bardzo jasny sposób zrozumiał, że świętość, życie duchowe i życie codzienne nie były od siebie rozdzielone. Jego własne nawrócenie, wychodząc z własnego ja w kierunku skupienia się na Bogu, doprowadziło go, aby na każdą osobę, każdą rzecz i działanie patrzeć oczyma Chrystusa ukrzyżowanego, którego spotkał w pewien Wielki Piątek.

Ty sam będziesz jedynym obiektem, ku któremu będą zmierzać wszystkie me uczu­cia i działania... Chcę żyć jedynie dla Ciebie, chcę jedynie Ciebie kochać, a wszystko inne w Tobie i przez Ciebie.

Notatki z rekolekcji przed przyjęciem świeceń kapłańskich, grudzień 1811 roku, w: EO I, t. XIV, nr 95.

Eugeniusz zmierza żyć z ciągłym przeświadczeniem o bożej obecności. W swoich pismach często odwołuje się do tego celu; podobnie liczne owoce jego posługi kapłańskiej, bycie założycielem zgromadzenia zakonnego oraz posługa biskupia dają wymowne świadectwo, że w jego życiu i działalności nie było żadnego rozdziału pomiędzy życiem duchowym a doczesnym.

Oto przykład z jego życia. W liście pasterskim do swych diecezjan, spoglądając na 10 lat swej posługi biskupiej w Marsylii, napisał:

Ta wiara, którą uznano za martwą lub wymierającą, budzi się żywsza, bardziej czynna, bardziej płodna niż w czasach, które poprzedziły tak silne ataki. Odrodziła się, odnowiła przez prześladowania i oto teraz znów przez miłość znajduje swe miejsce w świecie. Podziwiajcie, w jaki sposób mnożą się jej dzieła.

W tym miejscu wymienia zdumiewającą listę projektów dla ubogich i najbardziej opuszczonych w mieście i dochodzi do wniosku:

... wszelkiego rodzaju dobrami szafuje się w imię Jezusa Chrystusa.

List pasterski z 7 lutego 1847 roku.

Wspaniały owoc spoglądania na świat oczyma Chrystusa ukrzyżowanego i zrealizowany w działaniu.

Duchowość chrześcijańska jest codziennym, wspólnym, przeżytym wyrazem dawnych prawd wiary, charakteryzująca się otwartością na transcendentną miłość Boga, siebie, sąsiada, świata poprzez pryzmat Jezusa Chrystusa i dzięki działaniu Ducha Świętego. Elizabeth Dreyer


30 listopada - ON ZAPRASZA, ABY NA MIŁOŚĆ ODPOWIEDZIEĆ MIŁOŚCIĄ

30 listopada - DLACZEGO KRZYŻ JAKO CENTRUM? ON ZAPRASZA, ABY NA MIŁOŚĆ ODPOWIEDZIEĆ MIŁOŚCIĄ

Po cóż mówić więcej? Czy kiedykolwiek zdołam wypowiedzieć, czego wówczas doświadczałem? Samo wspomnienie napełnia me serce słodką satysfakcją.

Nigdy słowami nie potrafił wypowiedzieć tego, co to doświadczenie w nim wywołało. Pokazał to czynami.

Szczęśliwy, tysiąckroć szczęśliwy, dzię­ki temu, co uczynił ten dobry Ojciec, mimo mej niegodności, używa­jąc wobec mnie całego bogactwa swego miłosierdzia.

Znak krzyża, dowód rozrzutnej miłości Boga, w sercu Eugeniusza domagał się odpowiedzi. Była nią miłość.

Obym przynaj­mniej podwajając miłość ku Niemu, naprawił stracony czas. Niech wszystkie moje działania, myśli zmierzają tylko ku temu celowi. Czy jest jakieś chwalebniejsze zajęcie, niż działać we wszystkim i przez wszystko dla Boga, kochać Go nade wszystko, kochać Go bardziej, dlatego że pokochało się Go tak późno. Ach! To już tutaj na ziemi rozpocząć błogosławione życie nieba. To słuszne, aby Go chwalić, tak jak tego pragnie.

Notatki z rekolekcji, grudzień 1814, w: EO I, t. XV, nr 130.

Aby opisać miłosna odpowiedź na miłość, Eugeniusz przez całe swe życie będzie używał słowa oblacja. Jego pierwszym i największym gestem oblacji była decyzja o zostaniu kapłanem. Kilka godzin przed przyjęciem święceń wspomina o tym doświadczeniu i odpowiada z miłością:

Cóż za zaślepienie! O dobry Boże, niech na zawsze uwielbiona będzie łagodna przemoc, jaką mi zadałeś! Bez tego mistrzowskiego posunięcia nadal gniłbym w mym chlewie, gdzie być może bym umarł. Co w tym przypadku stałoby się z moją du­szą? O mój Boże, czy nie mam zupełnej racji, aby całkowicie od­dać się Tobie na służbę, aby Tobie ofiarować moje życie i wszyst­ko, kim jestem, aby wszystko, co jest we mnie, spożytkować i zużyć dla Twojej chwały?

Notatki z rekolekcji przed przyjęciem świeceń kapłańskich, grudzień 1811 roku, w: EO I, t. XIV, nr 95.

Tam, gdzie nie ma miłości, daj miłość, a znajdziesz miłość. Św. Jan od Krzyża.


27 listopada - JEGO MIŁOŚĆ UJARZMIA ŚMIERĆ GRZECHU

27 listopada - DLACZEGO KRZYŻ JAKO CENTRUM? PONIEWAŻ JEGO MIŁOŚĆ UJARZMIA ŚMIERĆ GRZECHU

Czyż mogę zapomnieć te gorzkie łzy, jakie na widok krzyża popłynęły z moich oczu w ów Wielki Piątek? Ach, przecież one wypływały z serca i nic nie mogło ich powstrzymać. Byłem w stanie grzechu ciężkiego, i to właśnie było powodem mojego bólu... Szczęśliwy, tysiąckroć szczęśliwy, dzię­ki temu, co uczynił ten dobry Ojciec, mimo mej niegodności, używa­jąc wobec mnie całego bogactwa swego miłosierdzia.

Notatki z rekolekcji, grudzień 1814, w: EO I, t. XV, nr 130.

Swe życie można zmienić albo z obawy przez karą albo z miłości. Zmiana z miłości okazuje się o wiele trwalsza. Eugeniusz w wymowny sposób ukazuje to przekonanie podczas rekolekcji przed święceniami kapłańskimi:

Zresztą, nigdy myśl o piekle nie była mi koniecznie potrzeb­na, aby mnie prowadzić do Boga, nigdy nie mogłem zdecydować się, aby o nim rozważać w moich aktach skruchy. Kiedy nie uzna­wałem mego Boga, strach przed piekłem nie powstrzymywał mnie, teraz [s. 21], kiedy do Niego powróciłem (zupełnie inną drogą niż droga strachu przed piekłem), nie ma żadnego piekła, ponieważ chciałbym kochać mego Boga i Jemu służyć przez całe me życie.

Notatki z rekolekcji przed przyjęciem świeceń kapłańskich, grudzień 1811 roku, w: EO I, t. XIV, nr 95.

Gdy wraz z Eugeniuszem spoglądamy na krzyż, on zaprasza nas, aby dostrzec jedynie miłość Boga a poprzez miłujące spojrzenia naszego ukrzyżowanego Zbawiciela na siebie i na innych rzeczywiście spojrzeć w prawdzie, takimi, jakimi jesteśmy.

Największe życiowe szczęście to przekonanie, że jesteśmy kochani, kochani dla nas samych lub raczej mimo nam. Victor Hugo


26 listopada - ON MOŻE POKONAĆ GRZECH

26 listopada - DLACZEGO KRZYŻ JAKO CENTRUM? ON MOŻE POKONAĆ GRZECH

Widok krzyża otwiera Eugeniuszowi oczy:

Byłem w stanie grzechu ciężkiego, i to właśnie było powodem mojego bólu.

Etymologia słowa śmiertelny ma związek ze śmiercią. Grzech śmiertelny to taki, który prowadzi do śmierci relacji osoby z Bogiem. Na czym polegał grzech śmiertelny Eugeniusza? Czy był to czyn, którego się dopuścił? Czy był to normalny stan śmiertelnych uczynków? Tego nigdy się nie dowiemy, to należy do jego prywatnego życia. Jednak sam tekstu o Wielkim Piątku zaprasza mnie, do odnalezienia w nim odpowiedzi. W jaki sposób widok krzyża ukazuje Eugeniuszowi to, co było śmiertelne w jego relacji z Bogiem? Kluczem do odpowiedzi są słowa: Szukałem więc szczęścia poza Bogiem. Swe serce nazywa zranionym, udręczonym, ponieważ odwrócił się od Boga.

Czyż mogę zapomnieć te gorzkie łzy, jakie na widok krzyża popłynęły z moich oczu w ów Wielki Piątek? Ach, przecież one wypływały z serca i nic nie mogło ich powstrzymać. Byłem w stanie grzechu ciężkiego, i to właśnie było powodem mojego bólu.

Tutaj odnajdujemy, jak otwierają mu się oczy, moment ostatecznego nawrócenia, wybór bożego życia a nie śmierci.

Nigdy dusza moja nie była bardziej zadowolona i nigdy nie doświadczyła większego szczęścia. Pośród tego potoku łez, pomimo bólu, lub właśnie dzięki niemu, moja dusza wzniosła się ku swemu ostatecznemu celowi, ku Bogu, jej jedynemu dobru, którego utratę żywo odczuwała.

Notatki z rekolekcji, grudzień 1814, w: EO I, t. XV, nr 130.

Widok miłości bożej w znaku krzyża przemienił Eugeniusza. Jego zranione i udręczone serce zostało dotknięte bożą miłością. Dlatego ze świętym Pawłem może ogłosić: On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować?Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Rz 8, 32-35

W chwili, gdy w swoim sercu macie tę cudowną rzecz, którą nazywa się miłością, i odczuwacie jej głębię, jej słodycz i uniesienie, odkryjecie, że świat dla was się zmienił. J. Krishnamurti


24 listopada - PROWADZI DO PRZEMIANY W BOGA

24 listopada - DLACZEGO KRZYŻ JAKO CENTRUM? PROWADZI DO PRZEMIANY W BOGA

Styl, jakim posługuje się Eugeniusz opisując kulminacyjny punkt swego procesu nawrócenia przypomina o dobrze znanym doświadczeniu nawrócenia świętego Augustyna. Eugeniusz opisał je w następujący sposób:

Ileż razy w minionym życiu moje rozdarte i niespokojne serce wyrywało się ku swojemu Bogu, od którego się oddaliło?

...Wtedy i jeszcze w kilku innych okoliczno­ściach mogłem zauważyć różnicę. Nigdy dusza moja nie była bardziej zadowolona i nigdy nie doświadczyła większego szczęścia.

Notatki z rekolekcji, grudzień 1814, w: EO I, t. XV, nr 130.

Siła prowadząca Eugeniusza do ostatecznego nawrócenia pochodzi ze świadomości spojrzenia Zbawiciela, które się na nim kumuluje. Dla Augustyna była to świadomość, że Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem, co było zaproszeniem do radykalnej zmiany.

Wieczna Prawdo! Prawdziwa miłości! Umiłowana Wieczności! Tyś Bogiem moim, do Ciebie wzdycham dniem i nocą. Gdy po raz pierwszy Cię poznałem, Tyś mnie do siebie przygarnął, żebym zobaczył, iż powinienem coś ujrzeć, a także - iż nie jestem jeszcze zdolny do ujrzenia tego. Schłostałeś słabość mego wzroku, przemożnym uderzywszy we mnie blaskiem, aż zadrżałem z miłości i zgrozy. Zrozumiałem, że jestem daleko od Ciebie - w krainie, gdzie wszystko jest inaczej. I zdało mi się, że słyszę Twój głos z wyżyny: „Jam pokarm dorosłych, dorośnij, a będziesz mnie spożywał - i nie wchłoniesz mnie w siebie, jak się wchłania cielesny pokarm, lecz ty się we mnie przemienisz (Conf. VII, 10,16).

Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością:
kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
1 J 4,16.

Jam pokarm dorosłych, dorośnij, a będziesz mnie spożywał i nie wchłoniesz mnie w siebie, jak się wchłania cielesny pokarm, lecz ty się we mnie przemienisz. Św. Augustyn


23 listopada - ON NA TRWAŁE SPRAWIA PRZEJŚCIE OD WAHANIA DO ZAANGAŻOWANIA

23 listopada - DLACZEGO KRZYŻ JAKO CENTRUM? ON NA TRWAŁE SPRAWIA PRZEJŚCIE OD WAHANIA DO ZAANGAŻOWANIA

Ileż razy w minionym życiu moje rozdarte i niespokojne serce wyrywało się ku swojemu Bogu, od którego się oddaliło?

...Wtedy i jeszcze w kilku innych okoliczno­ściach mogłem zauważyć różnicę. Nigdy dusza moja nie była bardziej zadowolona i nigdy nie doświadczyła większego szczęścia.

Notatki z rekolekcji, grudzień 1814, w: EO I, t. XV, nr 130.

Jakiego wyboru Boga Eugeniusz dokonał w swoim życiu? W Kolegium dla Szlachty 9. letni młodzieniec przystąpił do komunii i do bierzmowania i pokazał prawdziwy zmysł wiary. W Wenecji jego podziw wobec księdza Bartolo a także to wszystko, co otrzymał od swojej rodziny nie wniosły prawie niczego w wybór Eugeniusza poza przylgnięcie do ścisłych oczekiwań religijnych, jakich od niego oczekiwano. Sposób, w jaki utracił swą religijną gorliwość w Palermo iw pierwszych latach po powrocie do Aix budzi zdumienie, zwłaszcza wobec głębi jego religijnego doświadczenia w dzieciństwie i w okresie młodości. W czasie swego pobytu w Aix był rozczarowany swym stylem życia. Solidna formacja, jaka otrzymał w Turynie oraz dzięki księdzu Bartolo zdają się znowu nagle pojawiać. Widzimy młodzieńca podejmującego dojrzałe decyzje i wybory czyniąc swoimi swe własne postanowienia. Potrzebował znaku krzyża oraz tej pewności o stałej miłości Boga względem jego osoby a także impulsu, aby powiedzieć swe ostateczne tak i nigdy nie odwracać się za siebie.

Siedem lat później nadal potwierdza: Nigdy dusza moja nie była bardziej zadowolona i nigdy nie doświadczyła większego szczęścia. Ten spokój, który go nigdy nie opuści i stanie się sednem jego misjonarskiego życia, aby innych ludzi doprowadzić do znaku krzyża i do tego samego doświadczenia zmartwychwstania, spokoju i przekonania niezależnie od trudnych okoliczności.

Posługa i powołanie Eugeniusza mają wpływ na moje i wasze obecne życie. Jeśli pozwalamy ciągle prowadzić siebie w kierunku krzyża, to samo doświadczenie zmartwychwstania, spokoju i przekonania stanie się również naszym, niezależnie od trudnych okoliczności.

Oczyma ukrzyżowanego Pana patrzymy na świat krwią Jego odkupiony, żywiąc pragnienie, żeby ludzie, w których nadal trwa Jego męka, poznali także moc Jego zmartwychwstania. K 4


19 listopada - ON UKAZUJE ROZRZUTNĄ MIŁOŚĆ BOGA

19 listopada - DLACZEGO KRZYŻ JAKO CENTRUM? ON UKAZUJE ROZRZUTNĄ MIŁOŚĆ BOGA

Dlaczego widok krzyża jest centrum życia Eugeniusza i punktem wyjścia jego duchowości - a także duchowości wszystkich, którzy uczestniczą w mazenodowskim charyzmacie? Dlaczego to ma on takie znaczenie? Dlatego że był objawieniem przemieniajacej miłości:

Szczęśliwy, tysiąckroć szczęśliwy, dzię­ki temu, co uczynił ten dobry Ojciec, mimo mej niegodności, używa­jąc wobec mnie całego bogactwa swego miłosierdzia.

Notatki z rekolekcji, grudzień 1814, w: EO I, t. XV, nr 130.

To był punkt zwrotny w życiu Eugeniusza, był on poświadczeniem bożej miłości wobec niego. Patrząc na krzyż ma świadomość, że jest w objęciach Boga, że Bóg nie poskąpił dla niego wszytskich bogactw swego miłosierdzia. Odtąd życie Eugeniusza będzie zbieżną odpowiedzią jego miłości wobec rozrzutnego Boga. Został przemieniony przez miłość, podobnie jak w historii duchowości wiele osób zostało przemienionych dzięki świadomości miłości Boga wobec nich.

Joseph LaBelle w swym studium o Eugeniuszu podsumowuje, w jaki sposób Bóg stał się pełnym miłości mistrzem wówczas, gdy Eugeniusz poświęcił swe życie, aby dać odpowiedź miłości:

Należy zwrócić uwagę, że bardzo istotny punkt dotyczący postrzegania Jezusa w życiu Eugeniusza pochodzi stąd, że dzięki swemu osobistemu doświadczeniu Syna Bożego bardzo dogłębnie poznał Boga, który rozpalił go ekspresją miłości i wdzięczności. Jego język tłumaczy zażyłość ze Zbawicielem, tego typu relację, która doprowadzi go do wzrostu w miłości do Jezusa i do umiłowania tego, co umiłował Jezus. J. LaBelle, DES HOMMES VRAIMENT APOSTOLIQUES. La Vie Apostolique des le début du Ministere de Saint Eugene de Mazenod, w: Oblatio Studia 3, Missionnaires OMI, Rome 2014, s. 33.

Miłość jest cudowniejszą siłą niż jakakolwiek inna. Jest niewidoczna - nie można jej ani zobaczyć ani zmierzyć, ale jest wystarczająco potężna, aby zmienić was w mgnieniu oka i da wam więcej radości niż obojętnie jakie dobra materialne. B. de Angelis